Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
Nie wiem, czy dziś magazyny ufologiczne w papierze mają sens. Według mnie nie. Co innego magazyny o szerszej tematyce, jak np. Nieznany Świat. Odnośnie niego, wiem, że tam w kwestii UFO nacisk kładziony jest na sprawy, które są szerzej nieznane, żeby po raz n-ty nie powtarzać już tego, co wszyscy wiedzą. Dlatego czasem warto po to sięgać, jeśli znajdziemy tam coś dobrego, a o to staram się dbać.Co do magazynu "UFO", to pod koniec istnienia był naprawdę słaby. Jedyne co było w nim wartościowe to polskie teksty o polskich przypadkach, ale tak naprawdę o UFO już wiele powiedziano i kiedy przeglądam współczesne magazyny np. "UFO Today" P. Mantle'a, z którym chyba już nie będziemy współpracować, to widzę tam jedną nutę... ciągle, ciągle Rendlesham Forest. To porzygu. Każdy ma jakiś tam swój cykor, np. w magazynach z USA dominowało ciągle międlenie Roswell itp.Uważam, że magazyn ufologiczny w papierze ma sens, jeśli opisywałby raporty i badania, a że to niemożliwe na chwilę obecną kazdy wie. Natomiast gazetka o obserwacjach i z artykułami... no coż. Od tego jest internet. Co prawda za granicą wydawane są takie angologie artykułów, ale u nas nikt by za to nie zapłacił - każdy szukałby w internecie za darmo. Nie ma się zatem co dziwić, że nikt nie chce zaryzykować, bo się to po prostu nie opłaca. Poza tym, jest internet. I nie ma co narzekać - jest mnóstwo źródeł, jeśli komuś się chce przeskoczyć barierę językową.Co do zagranicznych książek wydawanych przez Nolpress - wtedy to był hit, ale dziś traktuje je raczej jako UFO Folklor. Nie wiem, po co wydano niektóre z nich , bo były masakrycznie słabe (np. UFO nad Brazylią). Ale tych ciekawych też było sporo, ale były głównie polskich autorów.Ja przygotowałem bardzo długi tekst w pigułce będący opracowaniem myśli Keela i Valego i mam nadzieje pojawi się on wkrótce w NŚ. Bardzo długie opracowanie koncepcji ufologicznych Salvadora Freixedo, ze wspomnieniem wcześniejszych panów, pojawi się w numerze lutowym NŚ.
Ostatnio zmieniony pt sty 09, 2015 12:28 pm przez Newsman, łącznie zmieniany 1 raz.
Odwiedź witrynę Nieznanego Świata (nieznanyswiat.pl) oraz Księgarni NŚ (nieznany.pl)
Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
Mogę polecić ten tekst Piotra bo już go znam
Zadziwia mnie, że dawna gwardia polskich ufologów jakoś nie zauważała tego co jest tak typowe w tym zjawisku ?

Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
<blockquote class="ipsBlockquote">Yan - Po pierwsze, pan Ch-wski tłumaczy i rozpowszechnia książki na dziko, totalnie bez niczyjej zgody. Literatura podziemna się jednak już dawno skończyła i niczym tego nie uzasadni, jeśli się ktoś do niego przyczepi. Zresztą jest jeszcze jeden "ufolog-tłumacz", który robi to samo nagminnie, choć ogranicza się do pożyczania tekstów mniejszego formatu. Problem w tym, że często je sprzedaje, co jest już wątpliwe nie tylko etycznie.</blockquote> Sprzedawanie jest złe, bo ten tłumacz sam tego nie wymyślił.
Pan Chrzanowski nie wiem czy rozpowszechnia książki, ale robił to w słusznej sprawie dla ludzi. Na zachodzie podchodzą właśnie "egoistycznie" i nie miło do takich spraw. Im bardziej chodzi na zarobku na ufologii niż na przekazaniu i dotarciu do odbiorców. <blockquote class="ipsBlockquote">Po drugie, jakość tych tłumaczeń jest tak zła, z tego co widziałem, bo kilka tych gniotów nam nawet wysłał, że po pierwsze, nie ma to żadnej wartości informacyjnej, a po drugie, zdania się nieskładne i co najmniej w kilkudziesięciu procentach wprowadzają w błąd. Dlatego stanowczo odradzam. Człowiek, który nie potrafi sklecić poprawnie zdania, którego nawet nie rozumie, a do tego podpisuje się pod tym i nazywa się tłumaczem musi mieć o sobie bardzo wysokie mniemanie... Natomiast panu Ch-wskiemu mogę polecić, niech lepiej sadzi warzywa albo zbiera motyle, a nie bierze się za coś, o czym nie ma pojęcia.Co polecam, to po prostu nauczyć się - po pewnym czasie, a nie zajmie to długo, będziecie czytać te książki sami. Stosowany tam język, w ogóle dziś stosowany w publicystyce, nie jest zbytnio skomplikowany i nie sprawi kłopotu. Jest to w zasadzie język potoczny w literackiej formie, także książki Vallee'go czy Keela nawet na mało zaawansowanym poziomie będzie można zrozumieć bez problemu.</blockquote>
Tu generalnie chodzi o starszych ludzi, którzy z tym językiem nie mieli do czynienia. My sobie jakoś dajemy radę. Ale na pewno są osoby które też coś chciałyby przeczytać i więcej wiedzieć (nie mówie, że akurat te powyższe) Nie chce nikogo bronić ani go oskarażać, ale poświęcał czas temu tłumaczeniu właśnie dla ludzi, żeby sobie poczytali. A tyle ile umiał to pewnie napisał z pomocą tłumacza. <blockquote class="ipsBlockquote">Co do pana Grzegorza z Łodzi - naoglądał się za dużo mangi i anime... To była jedna z osób lansowanych przez Z. na ufologicznych spotkaniach.</blockquote> Oho, widzę że Pan zna tą sprawę jednak, nawet zapamiętał Pan miejscowość. No, tak. Informacje te są mało rzetelne, ale to ciekawe jest.Przez "Z."agórskiego? Pamięta Pan jaka strona to była, albo cokolwiek jeszcze? Była jeszcze sprawa kobiety o imieniu Edyta, też miała tam jakieś kontakty <blockquote class="ipsBlockquote">Azor - Piotr ma sporo racji, ale mam kilka jego tłumaczeń i nie widzę takich problemów aby tekst nie był zrozumiały, no ale to moja opinia, wolę mieć takie tłumaczenie niż żadnego
a na naukę języka niestety nie każdy ma czas. Gdybym umiał na tyle Angielski na pewno bym postarał się przetłumaczyć coś z Keela czy Vallego dla zainteresowanych.</blockquote> To dobra opinia - lepiej mieć niż nie mieć. Właściwie to że ktoś tam ma jakieś pretensje do copyrights akurat w przypadku przekazywania wiedzy, jest to dość śmieszne. To nie są żadne kryminały czy melodramaty bestsellery żeby przeczytać i rzucić w kąt. To, że ktoś faktycznie siedział nad akurat naszymi zagadnieniami powinien wiedzieć, że takie materiały zostaną rozpowszechnione. A jeśli to jest człowiek faktycznie rzetelny i dąży do ujawnienia prawdy, powinien dotrzeć do jakiejś liczby osób, a nie czekać ile pięniędzy mu wpłynie na konto. Książki od Biologi czy Historii też powinny być całe ostęplowane w prawach autorskich bo ktoś tam coś odkrył i to jego odkrycie. Już nie mówiąc jakby każdy obraz, rysunek w książce byłby odpłatny.
To się mija z celem, żeby coś trzymać tylko dla siebie. A do grobu się tego nie weźnie przecież. Wiem, że sam sobie przeczę coś co jest oczywiste. Ktoś poświęcał czas i włożył w coś pieniądze aby to wydać w formie papierowej, żebym to miał w domu.
Ale teraz problem jest z zakupem tego czegoś, co innego jak leży na półce w sklepie niż na półce w sklepie zza oceanem, już nie mówiąc jak książka jest "out of print" której nie da się dostać. Bądź coś kupujemy w ciemno nie wiedząc co jest w środku (Amazon ma dobre rozwiązanie, ale oczywiście tych najbardziej znanych).
(Uwaga - po prostu ot tak sobie to opowiedziałem) Osobiście jak wspomniałem wolę mieć na kartkach niż na ekraniku czytnika bądź komputera. <blockquote class="ipsBlockquote"> Ja - mówiąc o Nowinach i Ujeździe wspomniał Pan o "pelerynach" tylko nie wiem których istot miał pan na myśli, tych z Ujazdu czy Nowin. Jest to kluczowe bo w żadnym źródle akurat w tych przypadkach nie znalazłem takiej informacji.</blockquote>Panie Piotrku, mógłby się pan odnieść do tego?
Pan Chrzanowski nie wiem czy rozpowszechnia książki, ale robił to w słusznej sprawie dla ludzi. Na zachodzie podchodzą właśnie "egoistycznie" i nie miło do takich spraw. Im bardziej chodzi na zarobku na ufologii niż na przekazaniu i dotarciu do odbiorców. <blockquote class="ipsBlockquote">Po drugie, jakość tych tłumaczeń jest tak zła, z tego co widziałem, bo kilka tych gniotów nam nawet wysłał, że po pierwsze, nie ma to żadnej wartości informacyjnej, a po drugie, zdania się nieskładne i co najmniej w kilkudziesięciu procentach wprowadzają w błąd. Dlatego stanowczo odradzam. Człowiek, który nie potrafi sklecić poprawnie zdania, którego nawet nie rozumie, a do tego podpisuje się pod tym i nazywa się tłumaczem musi mieć o sobie bardzo wysokie mniemanie... Natomiast panu Ch-wskiemu mogę polecić, niech lepiej sadzi warzywa albo zbiera motyle, a nie bierze się za coś, o czym nie ma pojęcia.Co polecam, to po prostu nauczyć się - po pewnym czasie, a nie zajmie to długo, będziecie czytać te książki sami. Stosowany tam język, w ogóle dziś stosowany w publicystyce, nie jest zbytnio skomplikowany i nie sprawi kłopotu. Jest to w zasadzie język potoczny w literackiej formie, także książki Vallee'go czy Keela nawet na mało zaawansowanym poziomie będzie można zrozumieć bez problemu.</blockquote>
Tu generalnie chodzi o starszych ludzi, którzy z tym językiem nie mieli do czynienia. My sobie jakoś dajemy radę. Ale na pewno są osoby które też coś chciałyby przeczytać i więcej wiedzieć (nie mówie, że akurat te powyższe) Nie chce nikogo bronić ani go oskarażać, ale poświęcał czas temu tłumaczeniu właśnie dla ludzi, żeby sobie poczytali. A tyle ile umiał to pewnie napisał z pomocą tłumacza. <blockquote class="ipsBlockquote">Co do pana Grzegorza z Łodzi - naoglądał się za dużo mangi i anime... To była jedna z osób lansowanych przez Z. na ufologicznych spotkaniach.</blockquote> Oho, widzę że Pan zna tą sprawę jednak, nawet zapamiętał Pan miejscowość. No, tak. Informacje te są mało rzetelne, ale to ciekawe jest.Przez "Z."agórskiego? Pamięta Pan jaka strona to była, albo cokolwiek jeszcze? Była jeszcze sprawa kobiety o imieniu Edyta, też miała tam jakieś kontakty <blockquote class="ipsBlockquote">Azor - Piotr ma sporo racji, ale mam kilka jego tłumaczeń i nie widzę takich problemów aby tekst nie był zrozumiały, no ale to moja opinia, wolę mieć takie tłumaczenie niż żadnego

To się mija z celem, żeby coś trzymać tylko dla siebie. A do grobu się tego nie weźnie przecież. Wiem, że sam sobie przeczę coś co jest oczywiste. Ktoś poświęcał czas i włożył w coś pieniądze aby to wydać w formie papierowej, żebym to miał w domu.
Ale teraz problem jest z zakupem tego czegoś, co innego jak leży na półce w sklepie niż na półce w sklepie zza oceanem, już nie mówiąc jak książka jest "out of print" której nie da się dostać. Bądź coś kupujemy w ciemno nie wiedząc co jest w środku (Amazon ma dobre rozwiązanie, ale oczywiście tych najbardziej znanych).
(Uwaga - po prostu ot tak sobie to opowiedziałem) Osobiście jak wspomniałem wolę mieć na kartkach niż na ekraniku czytnika bądź komputera. <blockquote class="ipsBlockquote"> Ja - mówiąc o Nowinach i Ujeździe wspomniał Pan o "pelerynach" tylko nie wiem których istot miał pan na myśli, tych z Ujazdu czy Nowin. Jest to kluczowe bo w żadnym źródle akurat w tych przypadkach nie znalazłem takiej informacji.</blockquote>Panie Piotrku, mógłby się pan odnieść do tego?
Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
Szczerze, nie obchodzi mnie czy pan Ch-nowski robi to dla dobra ludzi. Odbiera komuś pracę, łamie jego prawa i nie może tego robić, bo jest to po prostu naganne - żebym nie nazwał tego inaczej. Znam kilka spraw z Polski, gdzie ludzie robili coś podobnego i mieli potem spore problemy, ale oni - jak mówisz - udostępniali polskie źródła. Ch-nowski ma ten komfort, że pewnie za oceanem o jego wypocinach nikt się nigdy nie dowie.Panie X - uwierz mi - inaczej byś patrzał na to, gdyby tobie zajumano twoją pracę, a nawet ten, co chce ujawniać prawdę jeść musi i coś mu się za tą pracę należy.Arku, to właśnie dziwne, że mieliśmy do czynienia z samymi reprezentantami ETH. Ciekawy jestem, jak tłumaczyli sobie przypadki wysokiej dziwności... Oczywiście na 100% znali inne hipotezy.
Odwiedź witrynę Nieznanego Świata (nieznanyswiat.pl) oraz Księgarni NŚ (nieznany.pl)
Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
<blockquote class="ipsBlockquote">Nie wiem, czy dziś magazyny ufologiczne w papierze mają sens. Według mnie nie. Co innego magazyny o szerszej tematyce, jak np. Nieznany Świat. Odnośnie niego, wiem, że tam w kwestii UFO nacisk kładziony jest na sprawy, które są szerzej nieznane, żeby po raz n-ty nie powtarzać już tego, co wszyscy wiedzą. Dlatego czasem warto po to sięgać, jeśli znajdziemy tam coś dobrego, a o to staram się dbać.</blockquote>Dla mnie mnie wręcz odwrotnie jak wspomniałem, lepiej mieć wszystko o jednej tematyce niż o jakiś pierdołach co mnie nie interesują, a nie wydam tyle, za jeden artykuł.Czwrate wymiary, nieznane światy, enigmy i inne są nie przejrzyste, zlane, kolorowe i nadziobane zdjęć i pełno w nich wszystkiego byle jak. Jedyny przejrzysty jest Nexus. Dla mnie jest najlepiej wydany, ale jest najdroższy i ma średnie artykuły.A nie ciągle, to samo, wróżki, radiestezja, sny, medytacje i inne zbędne dla mnie rzeczy. Przecież każdy z powyższych magazynów mówi o tym samym. Tylko się prześcigacie na lepszy materiał, aby dotrzeć do większej liczby starszych ludzi.Każdy powinien z tych ludzi mieć czasopismo dla siebie. A nie wszystko porozwalane. Jeden robi o tym, drugi o tym inny o tym. (To Moje Zdanie) <blockquote class="ipsBlockquote">Co do magazynu "UFO", to pod koniec istnienia był naprawdę słaby. Jedyne co było w nim wartościowe to polskie teksty o polskich przypadkach, </blockquote> Ludzie na koniec zawsze się wypłakiwali w listach, że jest słaby a zagraniczne sprawy są gorsze i ich nie obchodzą.
Zagraniczne sprawy były o wiele ciekawsze, szczególnie te ze spotkaniami.
Polskie obserwacje były różne, ciekawsze i te nudne. Trudno się dziwić jak ktoś widział kulkę która zrobiła zygzak i to koniec sprawy ale żeby wszystko to opisać trzeba było zamieścić na 5 kartek... Więc przeskakiwałem te nudy dalej.
<blockquote class="ipsBlockquote">Uważam, że magazyn ufologiczny w papierze ma sens, jeśli opisywałby raporty i badania, a że to niemożliwe na chwilę obecną kazdy wie.</blockquote>
Zgadzam się z Panem w zupełności <blockquote class="ipsBlockquote"> Natomiast gazetka o obserwacjach i z artykułami... no coż. Od tego jest internet. Co prawda za granicą wydawane są takie angologie artykułów, ale u nas nikt by za to nie zapłacił - każdy szukałby w internecie za darmo. Nie ma się zatem co dziwić, że nikt nie chce zaryzykować, bo się to po prostu nie opłaca. Poza tym, jest internet. I nie ma co narzekać - jest mnóstwo źródeł, jeśli komuś się chce przeskoczyć barierę językową.Co do zagranicznych książek wydawanych przez Nolpress - wtedy to był hit, ale dziś traktuje je raczej jako UFO Folklor. Nie wiem, po co wydano niektóre z nich , bo były masakrycznie słabe (np. UFO nad Brazylią). Ale tych ciekawych też było sporo, ale były głównie polskich autorów.Ja przygotowałem bardzo długi tekst w pigułce będący opracowaniem myśli Keela i Valego i mam nadzieje pojawi się on wkrótce w NŚ. Bardzo długie opracowanie koncepcji ufologicznych Salvadora Freixedo, ze wspomnieniem wcześniejszych panów, pojawi się w numerze lutowym NŚ</blockquote> Ja bym kupował, bo wole mieć na papierze jeśli faktycznie było to kawa na ławę z wielkim napisem z przodu "UFO". Natomiast ten artykuł niestety będę zmuszony po kilku miesiącach albo ściągnąć, albo jechać do sklepu i zrobić zdjęcia... Cóż zwykły śmiertelnik może zrobić.
Trudno przeskakiwać barierę językową mając francuski, włoski, chiński czy nie wiadomo jaki.
UFO nad Brazylią było dobre, nie rozumiem czemu słabe. Było tam wszystko opisane dokładnie. Kilka spraw było poszczególnie opisane. To że ktoś tam coś powymyślał nie oznacza, że musi być słabe, bo nie znamy stanu faktycznego na ile było prawdziwe.
Polskie książki były słabe. Mogę powiedzieć, że tylko mój polski "Mentor" Rzepecki wraz z Piechotą odwalili kawał dobrej roboty. Dziękuje też R. Fiejtkowi który opracował Bezpośrednie Spotkania. Bo to ważna dla mnie lektura.A Reszta? Kim jest reszta? Nudy i wywody. Każdy z nich powracał do jakiejś paleoastronautyki bo to było modne i na topie. Zresztą nie mam zbyt dużo polskich autorów bo ich gdybania i wywody nie miały żadnego sensu aby to czytać. Wygląda na to, że przesiąknąłem zachodnią modą. <blockquote class="ipsBlockquote">z Polski, gdzie ludzie robili coś podobnego i mieli potem spore problemy, ale oni - jak mówisz - udostępniali polskie źródła</blockquote>To, że Mizera zabiera sobie od innych jest to złe, ale on to udostępnia ludziom. Dzięki temu mogę sobie poczytać. A nie jak inni zaś zabiorą do grobu, albo zostanie to wyrzucone na śmietnik. <blockquote class="ipsBlockquote"> co chce ujawniać prawdę jeść musi i coś mu się za tą pracę należy.</blockquote>Należeć się może, ale to że ktoś piszę sobie książkę, nie musi być pisarzem lub pracować w redakcji. Dużo z tych osób to zwykli ludzie mający normalne pracę.A zazwyczaj ci "Pisarze" chodzą pod krawatem i żyją ponad stan. <blockquote class="ipsBlockquote">Panie X - uwierz mi - inaczej byś patrzał na to, gdyby tobie zajumano twoją pracę, a nawet ten, </blockquote>Dlatego nie podam żadnych moich danych, tylko dlatego, że napewno znajdą się osobnicy którzy będą się mnie czepiać bo wykorzystuje ich materiał, tak jak ci po drugiej części globu. Książkę bez tytułu i imienia może zrobić każdy. Grabię wiedzę, przekazuję innym jeśli dostaje zgodę, bądź sam je sobie znajdę.
Zagraniczne sprawy były o wiele ciekawsze, szczególnie te ze spotkaniami.
Polskie obserwacje były różne, ciekawsze i te nudne. Trudno się dziwić jak ktoś widział kulkę która zrobiła zygzak i to koniec sprawy ale żeby wszystko to opisać trzeba było zamieścić na 5 kartek... Więc przeskakiwałem te nudy dalej.
<blockquote class="ipsBlockquote">Uważam, że magazyn ufologiczny w papierze ma sens, jeśli opisywałby raporty i badania, a że to niemożliwe na chwilę obecną kazdy wie.</blockquote>
Zgadzam się z Panem w zupełności <blockquote class="ipsBlockquote"> Natomiast gazetka o obserwacjach i z artykułami... no coż. Od tego jest internet. Co prawda za granicą wydawane są takie angologie artykułów, ale u nas nikt by za to nie zapłacił - każdy szukałby w internecie za darmo. Nie ma się zatem co dziwić, że nikt nie chce zaryzykować, bo się to po prostu nie opłaca. Poza tym, jest internet. I nie ma co narzekać - jest mnóstwo źródeł, jeśli komuś się chce przeskoczyć barierę językową.Co do zagranicznych książek wydawanych przez Nolpress - wtedy to był hit, ale dziś traktuje je raczej jako UFO Folklor. Nie wiem, po co wydano niektóre z nich , bo były masakrycznie słabe (np. UFO nad Brazylią). Ale tych ciekawych też było sporo, ale były głównie polskich autorów.Ja przygotowałem bardzo długi tekst w pigułce będący opracowaniem myśli Keela i Valego i mam nadzieje pojawi się on wkrótce w NŚ. Bardzo długie opracowanie koncepcji ufologicznych Salvadora Freixedo, ze wspomnieniem wcześniejszych panów, pojawi się w numerze lutowym NŚ</blockquote> Ja bym kupował, bo wole mieć na papierze jeśli faktycznie było to kawa na ławę z wielkim napisem z przodu "UFO". Natomiast ten artykuł niestety będę zmuszony po kilku miesiącach albo ściągnąć, albo jechać do sklepu i zrobić zdjęcia... Cóż zwykły śmiertelnik może zrobić.
Trudno przeskakiwać barierę językową mając francuski, włoski, chiński czy nie wiadomo jaki.
UFO nad Brazylią było dobre, nie rozumiem czemu słabe. Było tam wszystko opisane dokładnie. Kilka spraw było poszczególnie opisane. To że ktoś tam coś powymyślał nie oznacza, że musi być słabe, bo nie znamy stanu faktycznego na ile było prawdziwe.
Polskie książki były słabe. Mogę powiedzieć, że tylko mój polski "Mentor" Rzepecki wraz z Piechotą odwalili kawał dobrej roboty. Dziękuje też R. Fiejtkowi który opracował Bezpośrednie Spotkania. Bo to ważna dla mnie lektura.A Reszta? Kim jest reszta? Nudy i wywody. Każdy z nich powracał do jakiejś paleoastronautyki bo to było modne i na topie. Zresztą nie mam zbyt dużo polskich autorów bo ich gdybania i wywody nie miały żadnego sensu aby to czytać. Wygląda na to, że przesiąknąłem zachodnią modą. <blockquote class="ipsBlockquote">z Polski, gdzie ludzie robili coś podobnego i mieli potem spore problemy, ale oni - jak mówisz - udostępniali polskie źródła</blockquote>To, że Mizera zabiera sobie od innych jest to złe, ale on to udostępnia ludziom. Dzięki temu mogę sobie poczytać. A nie jak inni zaś zabiorą do grobu, albo zostanie to wyrzucone na śmietnik. <blockquote class="ipsBlockquote"> co chce ujawniać prawdę jeść musi i coś mu się za tą pracę należy.</blockquote>Należeć się może, ale to że ktoś piszę sobie książkę, nie musi być pisarzem lub pracować w redakcji. Dużo z tych osób to zwykli ludzie mający normalne pracę.A zazwyczaj ci "Pisarze" chodzą pod krawatem i żyją ponad stan. <blockquote class="ipsBlockquote">Panie X - uwierz mi - inaczej byś patrzał na to, gdyby tobie zajumano twoją pracę, a nawet ten, </blockquote>Dlatego nie podam żadnych moich danych, tylko dlatego, że napewno znajdą się osobnicy którzy będą się mnie czepiać bo wykorzystuje ich materiał, tak jak ci po drugiej części globu. Książkę bez tytułu i imienia może zrobić każdy. Grabię wiedzę, przekazuję innym jeśli dostaje zgodę, bądź sam je sobie znajdę.
Ostatnio zmieniony pt sty 09, 2015 3:08 pm przez Pan.X, łącznie zmieniany 1 raz.
- Przemekkk666
- Weteran Infranin
- Posty: 1052
- Rejestracja: wt maja 03, 2011 4:35 pm
- Kontakt:
Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="azor" data-cid="119558" data-time="1420807152">Zadziwia mnie, że dawna gwardia polskich ufologów jakoś nie zauważała tego co jest tak typowe w tym zjawisku ?</blockquote> Trochę to dziwne. Natomiast nie jestem pewien ale chyba Rzepecki i Piechota coś niecoś zauważyli, dlatego też Rzepecki się wycofał, z kolei z krótkiej rozmowy z Piechotą wywnioskowałem, że wie że dzwonią, ale nie wie w którym kościele
Jakoś na wiosnę się z nim umówiłem, że przyjadę i pogadamy.No nic, chyba jednak kupię na Amazonie "Paszport do Magonii" 


Ostatnio zmieniony pt sty 09, 2015 3:26 pm przez Przemekkk666, łącznie zmieniany 1 raz.
<a href="http://www.ufoskywatching-pl.blogspot.c ... pot.com</a>
<img alt="" src="http://infra.org.pl/images/stories/ufos ... ingpl1.jpg" style="width:160px;height:68px;">
<img alt="" src="http://infra.org.pl/images/stories/ufos ... ingpl1.jpg" style="width:160px;height:68px;">
Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
Moim zdaniem większość badaczy i ufologów zabrnęła w ślepą drogę właśnie z ETH i od 70 lat oczekują jakiegoś kontaktu za sprawą fal UFO czy kontaktowców, i tak będą czekać i czekać kolejne 70 lat, nie dostrzegając tych innych ''dziwności'' jakie UFO oferuje i pokazuje swoją prawdziwą naturę ziemską naturę
Rzepecki był wyjątkowym człowiekiem i cholernie dużo zrobił w ufologii, wielka szkoda, że tak nagle nas opuścił z niejasnych przyczyn ? Bronisław bo tak piszę ponieważ byliśmy na Ty, nie zamykał się jedynie na ETH, owszem zjawisko traktował jako wrogie, ale kto wie czy nie miał w pewnym sensie racji ? Co do Pana Piechoty jego teorie i te próby retrospekcji są strasznie dziwne i niejasne mnie nie przekonały szczerze. Przemku taka pozycja obowiązkowa tylko ten język ...

Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
Zygfryd Świerkowski z Poznania, też uważał zjawisko Ufo, generalnie jako wrogie ,ingerujące w życie zarówno świadków jak i badaczy w niekorzystny sposób .I chyba też łaczył je z powiedzmy złymi bytami. Takie odniosłem wrażenie słuchając jego wypowiedzi. Zagórski tez ma niepochlebna opinię o obcych,kimkolwiek są. Z tego co pamietam jedynie Barski mówił pozytywnie o obcych. Na jednym ze spotkań ufo forum odbył sie taki panel dyskusyjny o właśnie zamiarach i stosunku obcych do ludzi.(kimkolwiek są i skądkolwiek pochodzą).
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
Dla mnie zjawisko UFO to są różne zjawiska tylko system od początków obserwacji tak to już przyjął, że wszystko pochodzi z kosmosu.
Jedni przychodzą stamtąd, inni skąd inąd. jeszcze inni nie wiadomo skąd. Pewnie by nam przez myśl nie przyszło.Wrogie, nie wrogie, ale na pewno dość kłamliwe.
Przemek, zawsze możesz sobie wydrukować niż sprowadzać za 50$
Jedni przychodzą stamtąd, inni skąd inąd. jeszcze inni nie wiadomo skąd. Pewnie by nam przez myśl nie przyszło.Wrogie, nie wrogie, ale na pewno dość kłamliwe.
Przemek, zawsze możesz sobie wydrukować niż sprowadzać za 50$

- Przemekkk666
- Weteran Infranin
- Posty: 1052
- Rejestracja: wt maja 03, 2011 4:35 pm
- Kontakt:
Re: Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Pan.X" data-cid="119578" data-time="1420827307">Dla mnie zjawisko UFO to są różne zjawiska tylko system od początków obserwacji tak to już przyjął, że wszystko pochodzi z kosmosu.</blockquote> Ja bym powiedział, że "system" w postaci mediów i różnych oszołomów oraz ufologów z klapkami na oczach za wszelką cenę chce ludzi utrzymać w tym intelektualnym więzieniu, UFO-kosmici. No i to im się udało niestety. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Pan.X" data-cid="119578" data-time="1420827307">Przemek, zawsze możesz sobie wydrukować niż sprowadzać za 50$
</blockquote> Nie bardzo, ja lubię mieć książki z prawdziwego zdarzenia, która pózniej będzie leżeć na półce dumnie
No i kosztuje 17$ 



<a href="http://www.ufoskywatching-pl.blogspot.c ... pot.com</a>
<img alt="" src="http://infra.org.pl/images/stories/ufos ... ingpl1.jpg" style="width:160px;height:68px;">
<img alt="" src="http://infra.org.pl/images/stories/ufos ... ingpl1.jpg" style="width:160px;height:68px;">