Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Historyczne przypadki spotkań z obiektami UFO i ich pasażerami.
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: Rysiek23 »

Dziś mija 31. rocznica tego najsłynniejszego polskiego spotkania z UFO i jego załogą. Powróćmy więc do dyskusji nad tym przypadkiem.Co tak naprawdę przytrafiło się Janowi Wolskiemu 10 maja 1978 roku? Kim były istoty, które spotkał w lesie i które następnie zabrały go do swojego pojazdu? Przypominamy artykuł poświęcony tej niezwykłej historii:



ARTYKUŁ
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: Andrzej 58 »

Emilcin to historyczne wydarzenie!

Co w nim takiego wyjątkowego?Istotnym elementem tej sprawy jest kontekst historyczny i skutki jakie to wydarzenie

pociągnęło za sobą.Gdy w Świecie nastąpił wysyp informacji i relacji na temat NOLi Polska jawiła się w tym zakresie niczym Sahara.Wiadomo było ,że opinia publiczna zacznie zdawać sobie sprawę z cenzurowania tematu.

Nagłaśniając przypadek emilciński mas-media z góry nastawione były na zdykredytowanie świadka.

Nagle pojawili się nie wymienieni z imienia i nazwiska opryskiwacze chemiczni smażący placki ziemniaczane na ognisku,którzy pijanemu paranoikowi proponowali poczęstunek.Zapewnie ziemniaki na placki nazbierali w maju na polu

starli na podeszfach kombinezonu OP-1 i siedzieli przy ognisku opatuleni w te gumy od stóp do głów(kto miał to na sobie zrozumie co mam na myśli).Plotka w środowisku Pana Jana zrobiła swoje .Pan Wolski stał się obiektem drwin

i o to chodziło manipulatorom:nagłośnić-ośmieszyć-dać do myślenia innym potęcjalnym świadkom.
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: Andrzej 58 »

Pantanalu ,masz rację ,że określenie decydentów w tej prowokacji jest praktycznie niemożliwe .

Możemy się domyślać tylko ,że istnieje komórka odpowiedzialna za ograniczanie skutków rozpowszechniania

podobnych informacji.Wielu reporterów zapewnie nie było świadomych tego, w czym wzięło udział.

Co do głupoty osób lansujących wersje ośmieszające Pana Jana,to raczej liczyli oni na małą spostrzegawczość

i nikłą wiedzę społeczeństwa w tej tematyce.Rozbieżności w relacjach wskazują ,że były one powielane i nie były

wynikiem roboty reporterskiej.Pasjonaci nam podobni dawno zweryfikowali autentyczność wydarzeń w Emilcinie,

tyle tylko ,że wyniki ich prac nie były już tak szeroko propagowane przez ogólnopolskie środki przekazu.

Mówisz ,że dziś byłoby podobnie- i tak jest.Gdy ktoś zrobi zdjęcie NOLa zaraz ropoczyna się procedura sprawdzania

czy aby nie jest to fałszywka,skaza optyki,odblask światła itd-trzeba posiać ziarno nieufności.Wielu pasjonatów popełnia ten błąd,przyjmując ten tok myślenia(z badawczego punktu patrzenia metoda prawidłowa).Ale co myśli osoba ,która w dobrej wierze ,wiedząc co fotografuje przesyła takie zdjęcie jako element potrzebny do rozwiązania

zagadki NOL-czy widzisz analogię do Emilcina?

Innym typem informacji są te ,które wymknęły się spod kontroli cenzury i były emitowane przez media, zanim ktoś nie zauważył,że jest tam jeszcze COŚ. Do takich przpadków zaliczają się:

Katastrofa Chelengera z przelatującym obok nolem typu-patyk

Katastrofa lotnicza we Lwowie na pokazach-taki sam patyk

Transmisja na żywo z jednego okrązenia Ziemii z pokładu promu-dwa nole i dwa obiekty lecące w ich kierunku z Ziemii.

Nagranie TV australijskiej o pogodzie-patyk wlatujący w dziurę w chmurach(pomocny do rozwiązania zgadki otworów w ziemi)

CNN-UFO na zaprzysiężeniu Obamy

A zrobić ze świadkiem,którego wiarygodnośc jest nie do podważenia-Prezydent Carter-przemilczeć?

Sam mam na kącie kilka obserwacji(same klasyki-nic ciekawego) , znam wiele relacji nigdzie nie publikowanych.

Ludzi mających te doświadczenia jest sporo i tu rodzi się pytanie dlaczego trzymają te informacje dla siebie.

Stają się otwarci dopiero, gdy ktoś otwarcie przyzna się, do tego doświadczenia i na ogół odbywa się to na osobności.

Czego się obawiają -ośmieszenia.

Zasady reakcji ludzii na niezgodne z aktualnie obowiązującymi normami określił Schopenhauer w XVIII wieku:

Reakcja 1-śmiech

Reakcja2-opór

Reakcja3-oczywistość

Wiele razy sprowokowałem dyskusję o NOLach i zawsze Schopenhauer był pomocny.

Najłatwiej można złamać opór ludzi związanych zawodowo z prądem.Oni szybko łapią istotę zasady działania tych

objektów.Z wieloma elementami fizycznymi mają do czynienia w pracy zawodowej.

Ach,jakie miny mają niedowiarkowie ,gdy uświadomią sobie ,jakie to proste.
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: Andrzej 58 »

Wiem Pantanalu .że to co napisałem może sprawić dziwne wrażenie,że zagadka UFO jest rozwiązywalna z fizycznego

punktu widzenia.Mogę oczywiście podać prosty sposób ,jak w warunkach domowych wykonać kilku sekundowy model

lewitujący w powietrzu, ale istnieje lepszy przykład(już ośmieszony anty-Noblem).

Doświadczenie polegało na wytworzeniu ogromnego pola elektromagnetycznego przy pomocy zestawu odpowiednio skonfigurowanych cewek.Jako element do demonstracji użyto żabę.

W efekcie żaba zawisła w powietrzu.Jest to potwierdzenie tezy o jednorodności pola grawitacynego i elektromagnetycznego.A jak w mediach to niewątpliwie ważne wydarzenie skomentowano:

wydano wiele milionów dolarów,żeby żaba mogła polatać.

Co do anomalii fotograficznych,to pozwolę sobie zwrócić twoją uwagę na fakt ,że przytoczone przeze mnie przypadki nie były robione aparatami fotograficznymi a profesjonalnymi kamerami TVi są to nagrania a nie zdjęcia.

Obiekty sfilmowane występują na wielu klatkach a przypadek australijski zawiera dodatkowo dwa elementy napędowe.

Intencją moją nie jest skierowanie uwagi na nowe przypadki NOL ,dlatego celowo pomijam szczególy dotyczące moich

i nie tylko moich obserwacji.problem dotyczy kwesti -jak unikać technik manipulacyjnych i jak przełamać opory wielu

obserwatorów,a jak to zrobić-wyposażyć w środki obrony w postaci łatwej do zademonstrowania wiedzy technicznej:

poczują się pewniej. Co do zapętlania się różnych przypadków emitowanych publicznie,jako z góry zaplanowanej akcji

dezinformującej:myślę ,że jest to próba naprawienia błędów cenzorskich,przy jednoczesnym nakierowaniu uwagi na możliwość zaistnienia(sugerowanej)manipulacji- i znów ziareko niepewności zasiane.

Transmisja z promu na żywo-jedyna w historii ,za to zarejestrowana na wielu prywatnych nośnikach.

jak naprawić taki błąd -opatrując obraz odpowiednim komentarzem ewentualnie robiąc z tego montażowe zbitki

dla tych ,którzy nie widzieli tego przekazu na żywo i w komplecie,następnie kilka emisji na popularnch kanałach

i po sprawie.
Awatar użytkownika
aabb
Infrańczyk
Posty: 156
Rejestracja: wt sty 15, 2008 6:13 pm
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: aabb »

[quote name='Andrzej 58' post='53481' date='nie, 17 maj 2009 - 00:24']Doświadczenie polegało na wytworzeniu ogromnego pola elektromagnetycznego przy pomocy zestawu odpowiednio skonfigurowanych cewek.Jako element do demonstracji użyto żabę.

W efekcie żaba zawisła w powietrzu.Jest to potwierdzenie tezy o jednorodności pola grawitacynego i elektromagnetycznego.[/quote]



Poproszę o zdefiniowanie i opisanie "tezy o jednorodności pola grawitacyjnego i elektromagnetycznego" i tego, jak ta teza jest potwierdzona przez lewitującą żabę. Obecnie efekt lewitującej żaby:



http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=...feature=related

http://chemfan.pg.gda.pl/Chemiczny_Hihot/ignoble00.html



jest opisany przez mechanizm lewitacji diamagnetyku w silnym polu magnetycznym:



http://pl.wikipedia.org/wiki/Lewitacja_(technika)



i nie trzeba, ku smutkowi naukowców, odkrywać nowej fizyki - a szkoda :/
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: Andrzej 58 »

Na początek -Pantanal.Oczywiście miejsce przyziemnienia , analogicznie do innych miejsc zapewnie posiada podobne

cechy anomalne i ludzka wyobrażnia podpowiada różne rozwiązania z natury rzeczy wyolbrzymiając je.

Z upływem czasu będzie przybywać coraz to nowych rewelacji.

Teraz aabb.Zasmuceni naukowcy nie czujący potrzeby tworzenia nowej fizyki(dobre, mocne)

Ci od diamagnetycznej żaby ,to jacyś wyjątkowi gamonie,pastanowili wytworzyć stan nieważkości na ziemii i to dziwnym trafem przy pomocy elektromagnetyzmu,nie prościej było żabę wsadzidż do samolotu i po hiperboli.

Skoro istnieje wyrażna granica rozdzielająca grawitację i elektromagnetyzm ,to nie ma potrzeby tworzyć nowych teorii próbujących wytłumaczyć zjawiska, które stały się doświadczeniem wielu tysięcy jeśli nie milionów ludzi.

Bredził niemiecki generał Schfolenberg zeznając ,ze w czasie wojny Niemcy pracowali nad pokonaniem grawitacji.

Fantazjował profesor Mołdawa ,twierdząc ,że w laboratoriach Riese Niemcy opracowywali nowe rodzaje bronii

Nad czym pracowali w laboratoriach wysokiej częstotliwości?

Wyjątkowym nieukiem okazał się szef projektu amerykańskiego projektu pocisków sterowanych prezentując stary

numer z cewką lewitującą w warunkach przeciążenia prądowego. Stwierdził krótko-nie wiem jak to działa.

Zapewnie aabb zajrzy do annałów oficjalnej nauki i mu podpowie.

Z braku innych zajęć setki fizyków w ramach jednego z projektów hadronowego zderzacza ,będzie starało się ustalić

skąd bierze się masa-po co wszak wszystko juz wiadomo.

Siedząc przy stoliku z filigranową kobietą - obserwuję jak 50 kg masy jest w stanie utrzymać przy otwartej dłoni

butelkę wbrew olbrzymiej masie Ziemii.Cała podręcznikowa wiedza legła w gruzach.

wypytuję jak to robi- odpowiada-nie wiem ,udało mi się to drugi raz .wiem tylko że z przedmiotami nie metalowymi

trzeba potrzymać przedmiot w dłoniach żeby temperatury ciała i przedmiotu nie były zbyt duże.

Z metalami nie ma problemu szybko podnosi się ich temperatura.Sęk w tym ,że łyżeczka którą przyciągnęla

zrobiona jest ze niemagnetyczego srebra.Cud?Magia ?czy fizyka?dla mnie fizyka ,a dla aabb? .
Awatar użytkownika
aabb
Infrańczyk
Posty: 156
Rejestracja: wt sty 15, 2008 6:13 pm
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: aabb »

Teraz aabb.Zasmuceni naukowcy nie czujący potrzeby tworzenia nowej fizyki(dobre, mocne)
????

Nie czują potrzeby ?? Oni byliby zachwyceni, gdyby to zjawisko nie dawało się wyjaśnić aktualną teorią – bo mogliby je sobie badać w laboratorium i może nawet dostać nobla.




Ci od diamagnetycznej żaby ,to jacyś wyjątkowi gamonie,pastanowili wytworzyć stan nieważkości na ziemii i to dziwnym trafem przy pomocy elektromagnetyzmu,nie prościej było żabę wsadzidż do samolotu i po hiperboli.


Dlaczego gamonie? Dlaczego dziwnym trafem? Pewnie że prościej wsadzić do samolotu i po paraboli ale nie o to chodziło – nie o efekt tylko o jego uzyskanie inną drogą. Kosztowny i nie przydatny? Kiedyś tak mówiono o lotach w kosmos...




Skoro istnieje wyrażna granica rozdzielająca grawitację i elektromagnetyzm ,to nie ma potrzeby tworzyć nowych teorii próbujących wytłumaczyć zjawiska, które stały się doświadczeniem wielu tysięcy jeśli nie milionów ludzi.


Chcę byś tą milion pierwszą osobą która zobaczy to zjawisko i będzie je mogła sobie badać. Obecnie w fizyce jest kilka pytań bez odpowiedzi ale nikt nic nie wymyślił - np ciemna energia/materia. Ciężko to badać w jakimś budynku na stole laboratoryjnym :)


Bredził niemiecki generał Schfolenberg zeznając ,ze w czasie wojny Niemcy pracowali nad pokonaniem grawitacji.


Nie wiem, może i pracowali – i co z tego wynika?


Fantazjował profesor Mołdawa ,twierdząc ,że w laboratoriach Riese Niemcy opracowywali nowe rodzaje bronii


Nie znam jego fantazji, natomiast nie ulega wątpliwości że Niemcy nowe bronie opracowali – np. V1 i V2, mało?


Nad czym pracowali w laboratoriach wysokiej częstotliwości?
Hmm.. nad wysokimi częstotliwościami? ;)


Wyjątkowym nieukiem okazał się szef projektu amerykańskiego projektu pocisków sterowanych prezentując stary

numer z cewką lewitującą w warunkach przeciążenia prądowego. Stwierdził krótko-nie wiem jak to działa.
Nie wiem jaki profesor i jaka cewka, ale jeśli powiedział krótko, że nie wie jak coś tam działa to znaczy, że to mądry człowiek, nie wymyślający nic na siłę, potrafiący się przyznać do niewiedzy, w związku z czym mam do Niego ogromny szacunek.


Zapewnie aabb zajrzy do annałów oficjalnej nauki i mu podpowie.
Jak powiesz coś bliżej o tym doświadczeniu, to postaram się tobie znaleźć gdzieś w sieci wytłumaczenie. O ile istnieje i jest w sieci.


Z braku innych zajęć setki fizyków w ramach jednego z projektów hadronowego zderzacza ,będzie starało się ustalić

skąd bierze się masa-po co wszak wszystko juz wiadomo.


Wiadomo już wszystko ? Hehe... można OPISAĆ wszystko co jest dookoła Ciebie w codziennym życiu, ale jak to działa i dlaczego jest tak a nie inaczej (np. pochodzenie masy) to tego na razie nie wiadomo. Dziesiątki jak nie setki fizyków pracują np. nad teorią strun która by to tłumaczyła - i pewnie pracować będą jeszcze dłuuuugo. Inni odrzucają tą teorię i mają inne pomysły – pętlowa grawitacja, twistory, supergrawitacja i bóg jeden wie co jeszcze.

Obecna teoria – tzw model standardowy daje bzdurne odpowiedzi na temat tego, co będzie się działo przy energiach uzyskiwanych w LHC – dla tego ten zderzacz się buduje – i materia w nim rozpędzana będzie miała taką energię, żeby zbadać to, co model standardowy (obecna oficjalna fizyka) przewiduje błędnie - daje bzdurne wyniki z obliczeń.


Siedząc przy stoliku z filigranową kobietą - obserwuję jak 50 kg masy jest w stanie utrzymać przy otwartej dłoni

butelkę wbrew olbrzymiej masie Ziemii.Cała podręcznikowa wiedza legła w gruzach.

wypytuję jak to robi- odpowiada-nie wiem ,udało mi się to drugi raz .wiem tylko że z przedmiotami nie metalowymi

trzeba potrzymać przedmiot w dłoniach żeby temperatury ciała i przedmiotu nie były zbyt duże.

Z metalami nie ma problemu szybko podnosi się ich temperatura.Sęk w tym ,że łyżeczka którą przyciągnęla

zrobiona jest ze niemagnetyczego srebra.Cud?Magia ?czy fizyka?dla mnie fizyka ,a dla aabb? .


Na co jeszcze czekacie?

http://pl.wikipedia.org/wiki/James_Randi

Milion dolarów do wzięcia!
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: Andrzej 58 »

Znów jest nas trzech.tym razem zacznę od aabb.

Myślę ,że w tym momencie możemy już podarować sobie ciąg dalszy tej prościutkiej przykładowej manipulacji.

co jak co,w temacie o manipulacjach powinna ona się wydarzyć.Ciekawe ,czy ktoś skapnął się na czym ona

polegała.O tym ,że ty wiesz jestem przekonany w stu procentach-unikałes jak ognia odniesienia do tego elementu.

Sam za to w całej swojej argumentacji używałeś go nadmiernie,zbyt ostentacynie okazywałeś ignorancję w elementarnych zagadnieniach.Sceptycy nie wykazują takiego zacietrzewienia ,raczej milczą udając zainteresowanie.

Kto uwierzy w sceptyka na tym forum.A tak przy okazji w ramach uzupełnienia-film o wspomnianej przeze mnie cewce

rzeczywiście istnieje , i ma tytuł-"prawdziwe latające spodki" a prezentatorem jest Boyd Buschman

Informacje o ustalaniu pochodzenia masy również prawdziwe i pochodzą od polskich fizyków,pełno tego było

w mediach przed inauguracją kręciołka.Butelka też.

Pantanal.Przypadek Pani Namlik zam oczywiście z mediów i nie tylko.Tak się składa ,mieszkam niedaleko

Ciernii ,które przylegają do Swiebodzic gdzie mieszka wspomniana pani.Nigdy nie widziałem jej na oczy a informacje pochodzą z drugiej ręki.Mąż Pani Namlik w prywatnych rozmowach potwierdzał fakt wzięcia przyznając jednocześnie

że oprócz luki w pamięci nie odczuł żadnych zmian.Potwierdził wyjątkowo ciężki stan psychofizyczny żony.

Opinie środowiska są podobne jak w Emilcinie i to już znam z autopsji ,gdyż pracuję z kilkoma świebodziczanami.

Nie są oni w moim odczuciu szczerzy ,po prostu tak wypada (owczopędnie)zachowywać się.

Wyjątkiem jest jeden kolega,któremu w skutek uszkodzenia kręgosłupa groził w opinii lekarzy wózek inwalidzki

z pełnym przekonaniem zawsze twierdził ,że Namlikowa mu pomogła. Relacje medialne znasz-ta sama tonacja jak w Emilcinie.Co do małej ilości wzięć-Noli w mojej okolicy też ostatnio jak na lekarstwo.Za to pojawiło się nowe zjawisko:

punktowy rozbłysk wielkości dwóch tarcz księzyca.Dwa widziałem w okolicy swojego domu,jeden nad ranem z wyspy na jeziorze w Wójcicach w opolskim.Jedna relacja pochodzi od mojego współpracownika-rozbłysk widziany przez okno w dzielnicy Wałbrzycha -Podzamcze .Być może te fakty wiążą się ze sobą .
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: Andrzej 58 »

Witaj Pantanalu.

Rzeczywiście sprawa Pani Namlikowej nie budzi juz takich emocji i nie wiele mogę dodać a myślę, że plotki Cię

nie interesują .

Wzięcia napewno mają wpływ na zachowania ludzi dotkniętych tym doświadczeniem.

Nie podejrzewam jednak ,że odbywa się to w sposób bezpośredmi poprzez zainplantowanie do mózgu

informacji z zewnątrz nieznanym nam sposobem.Jak wynika z wielu relacji,większość wziętych nie pamięta

samego wydarzenia. Dopiero analiza zdarzenia(luki czasowe,miejsce odzyskania świadomości ,uzmysłowienie

sobie zdolności pscho-kinetycznych,czasem niewiadomo skąd biorące się przekonanie ,że wydarzyło się coś wyjątkowego tkwiącego gdzieś w podświadomości) pcha ludzi do uzyskania odpowiedzi.

Wszyscy wiemy to,co przejmiemy od innych i dopiero ciąg ku poznaniu lub wyjaśnieniu ,jak w przypadku wziętych

uruchamia procedury poznawcze, oparte w większości o wyobrażnię i dostępną do uzyskania wiedzę.

wnioski takich dociekań często mogą kolidować z dotychczasowymi poglądami i wtedy następuje zmiana .

Buddzie przypisuje się powiedzenie:NIE WIERZ W NIC CZEGO NIE SPRAWDZISZ,NAWET JESLI TO POWIEDZIAŁ BUDDA.

Od siebie dodam;zawsze zakładaj,że mogłeś się pomylić i nie ustawaj w poszukiwaniach trapiących cię kwestii.

Zgodzisz się ze mną ,że Ameryki nie odkryłem.
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: Incydent w Emilcinie (Jan Wolski opowiada...)

Post autor: arek »

hejka

O tym że teoria nie zawsze zgadza się z praktyką przekonał świat już np. Markonii ,wielki zderzacz hadronów to za długo nie podziałał' chyba nawet nie zdążył rozkręcić sie na dobre i już się zepsuł. Choć teoretycznie chłodzenie miało być wystarczające, - dla domowych majsterkowiczów; powtózcie experyment Viktora Grabiennikowa weźcie pojedyńczą nitkę pajęczą zaczepcie na jej końcu patyk (niewielki) włóżcie do słoika i zamknijcie go ,tak by patyk nie stykał sie ze ściankami

więc teoretycznie żadna siła nie powinna go poruszać ,możecie wyeliminować światło itp. i jest ok , .A teraz weźcie w rękę kilkanaście słomek do napojów i skierujcie na słoik tak by ich przedłużenie padało na połowę patyka ,

u mnie patyk poruszał się i teraz, nieważne czy to moja siła woli czy efekt jamy, nie ma logicznie ugruntowanego w jakiejkolwiek teorii oddziaływań fizycznych powodu poruszania się patyka ten experyment powtarzałem kilkanaście razy spróbujcie i Wy

of topic ? nie bo obala to dotychczasową teorię pola ,a jeśli tak, to niemożliwe jest możliwe i odwiedziny innych istot są możliwe mimo potencjalnie dużych odległości do przebycia i niewyobrażalnie wielkich energii potrzebnych do ich pokonania ,po prostu jako ludzkość mało wiemy.

I teraz jest ktoś kto mówi ,że miał spotkanie z obcymi .można się śmiać z niego i nie bo niemożliwe bo teoretycznie to niemożliwe albo ,właśnie co dalej ?

Inną sprawą jest zachowanie obcych ,z reguły pozostawiają w głowie coś jak syndrom wybrańca ,lub niemożność przypomnienia sobiie czegoś ważnego.

Z syndromem wybrańca mamy doczynienia w przypatku Meiera ,Adamskiego i wielu innych głoszących nowe prawdy z ty drugim w przypadku np. Andersonów pierwsza faza przynajmniej, ale zdarzają się takie przypadki jak Wolskiego ,kontakt bez udziwnień i przez to taki ważny.

Ciężko jest ocenić wiarygodność świadków i całego zdarzenia ,weźmy Adamskiego, najpierw napodstawie jego zdjęć robiono ufo lampki na biórka,taka ufo moda, a potem stwierdzono autorytatywnie że, do swoich zdjęć uzywał lampek biórkowych i nikogo nie interesowało że ten model lampki był produkowany około 3 lat po zrobieniu fotografii.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
ODPOWIEDZ

Wróć do „HISTORIA SPOTKAŃ Z UFO”