Ukrywane fakty,zagadki i pytania bez odpowiedzi
Nie można całkowicie odrzucić hipotezy, że kosmonauci USA i ZSRR lądowali na Księżycu jednocześnie 20 lipca 1969 r., co mogłyby potwierdzić zdjęcia wykonane przez załogę Apolla 11, a opublikowane w prasie światowej w latach 90. ub. wieku. Widać na nich wyraźnie dwa niezidentyfikowane obiekty na orbicie okołoksięźycowej, które równie dobrze mogły być pojazdami pozaziemskimi, jak i ładownikami sowieckimi oddalającymi się w kierunku Srebrnego Globu od statku macierzystego
Niektóre stwierdzenia kosmonautów radzieckich z okresu wyścigu na Księżyc USA - ZSRR są zdumiewające. - Będziemy pierwsi na Księżycu - oświadczył w Tokio w 1965 r. Władimir Komarów, a wiosną 1966 r., przejeżdżając przez Paryż, Aleksiej Leonow, który rok wcześniej odbył pierwszy spacer kosmiczny potwierdził:
Mogę was zapewnić, że ZSRR w wyścigu na Księżyc nie zostanie zwyciężony.
Skąd pewność i determinacja emanująca z cytowanych wypowiedzi?
Wygląda na to, że sowieccy kosmonauci dobrze wiedzieli, o czyni mówią. W 1966 r. Komarów - dowódca statku kosmicznego Woschod 1-2 upoważnienia generała Mikołaj Kamanina - dowódcy oddziału radzieckich kosmonautów udzielił prasie francuskiej słynnego wywiadu, w którym ujawnił zdumiewające szczegóły radzieckiego programu podboju Księżyca przez człowieka. Podał on m.in., że pierwsza radziecka wyprawa na Księżyc będzie trwała kilka tygodni. Jej załogę miało stanowić czterech kosmonautów, a czas pobytu ludzi na powierzchni Srebrnego Globu w czasie drugiej i następnej misji wynosiłby od 14 do 30 dni! Tymczasem wiemy, że okres pobytu jednego kosmonauty na Księżycu -wg projektu N-1/L-3 wynosił tylko od 6 do 24 godzin(zobacz Andrzej Marks "Znowu Księżyc",wydanie z 1999r).
Natomiast projekt G-I/L-3, podobnie jak projekt Apollo/LM, przewidywał trzydniowy okres pobytu na powierzchni naszego satelity (por. Marek Jarosiński "Tajemnice, które wyszły na jaw" oraz "Krzyk w Kosmosie", wydanie z 1991 r.).
W dalszej części wywiadu Komarów zapowiada erę badań naukowych na wielką skalę, w tym penetrację odwrotnej strony Księżyca! Czytamy tam m.in.: Początek kontaktów człowieka z Księżycem będzie skromny, ale szybko osiągniemy rozmach, który sprawi, że rzeczywistość raz jeszcze prześcignie fantazje. O jakim zatem programie podboju Księżyca przez Rosjan mówił Komarów? Czy były to plany - i tylko plany? W przeciwieństwie do amerykańskiego projektu Horyzont wydaje się to raczej mało prawdopodobne.
Według nieoficjalnych informacji prasowych, w dniach poprzedzających 49 rocznicę Rewolucji Październikowej (7 listopad 1966 r.)
uporczywie krążyły po Moskwie pogłoski
że na pokładzie olbrzymiego pojazdu w Kosmos zostanie wysłanych czterech kosmonautów. Zapewniano nawet, że plakat z podobiznami bohaterów przygo-
towany jest już do defilady na Placu Czerwonym.
Z innych źródeł wiemy, że w latach 1966-1967 z terytorium ZSRR wystartowały trzy supertajne pojazdy kosmiczne (17 września 1966 r., 2 listopada 1966 r., 3 września 1967 r.), prawdopodobnie z jądrowymi silnikami plazmowo-jonowymi, co częściowo ujawniono w latach 1969-1970, tj. w szczytowym okresie wyścigu na Księżyc USA - ZSRR (zob. sprawozdanie grupy naukowców pod kierunkiem profesora Gromzowskiego dotyczące tzw. projektu Jantar oraz projekt inż. NASA Josefa F. Blumricha Statki kosmiczne Ezechiela). Przypuszczalnie w latach 1969-1970 wystartowały jeszcze trzy pojazdy nowego typu. Czas trwania ich misji wynosił kilka tygodni, a prędkość wypływu strumienia plazmy: 40-140 km/s, co z technicznego punktu widzenia było wartością rekordową.
Rosjanie nigdy nie ujawnili celu misji,o jakiej mowa w wywiadzie Komarowa.
Należy jednak zauważyć, że wszystkie te przedsięwzięcia miały miejsce przed podpisaniem i wejściem w życie Układu W sprawie zasad działalności państw w Kosmosie
1 na Księżycu. Zaczął on obowiązywać 10 października 1967 r. i wprowadzał m.in. prawne ograniczenia dotyczące realizacji programu Horyzont, co ma istotne znaczenie. Nie można więc wykluczyć, że Rosjanie lądowali na powierzchni Srebrnego Globu, chociaż niekoniecznie w ramach projektu N-l/L-3 \ub Energia/L-3 (Wulkan/ Zwiezda).
Pewne wydaje się jedno: że twierdzenie, iż w ZSRR realizowano tylko jeden projekt załogowego lotu na Księżyc znany jako N-l/L-3 jest niezgodne ze stanem faktycznym. Niestety nie znamy pełnego tekstu oświadczenia Szatałowa w tej ważnej sprawie (pisaliśmy o nim wcześniej - przyp. red. NŚ). Dlatego tak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi.
Warto wreszcie zwrócić uwagę na zapis rozmowy, jaka odbyła się między załogą Apollo II a stacją kontroli lotów w Houston. Zdaniem byłego pracownika NASA Otto Bindera rozmowa ta została podsłuchana przez radioamatora, któremu udało się wejść na tajny kanał łączności radiowej NASA (lipiec 1969),
Apollo 11: Są tutaj, pod powierzchnią,
NASA: Co tam jest? Kontrola wzywa Apollo 11.
Apollo 11: Odbiór. Jesteśmy wszyscy trzej. Mamy gości. Byli tu. Aparatura ich wykryła
Według innych źródeł
Armstrong miał powiedzieć zdumiony: Oni już tu są
co mogło odnosić się do Rosjan, którzy być może wylądowali na Księżycu równocześnie z załogą Apollo II 20 lipca 1969 r.
Jakkolwiek większość badaczy zapis ten odnosi jednak do śladów obecności na Księżycu cywilizacji pozaziemskiej, stwierdzenie: Byli tu, aparatura ich wykryła lub oni już tu są może świadczyć również o tym, iż chodziło właśnie o Rosjan. Natomiast sformułowanie: Są tutaj, pod powierzchnią zdawałoby się sygnalizować obcą bazę na Księżycu pozaziemskiego pochodzenia. W przeciwnym razie należałoby uznać, że zbudowali ją Amerykanie, Rosjanie lub Niemcy (?) w ramach projektu Horyzont, co trzeba potraktować jako w najwyższym stopniu nieprawdopodobne.
W 1991 r. William Cooper - były oficer marynarki wojennej USA ujawnił, że Stany Zjednoczone są w posiadaniu pojazdów kosmicznych, o jakich mowa w książce Statki kosmiczne Ezechiela byłego inżyniera NASA J. F. Blumricha: Mamy już i latamy w Nevadzie (tzw. Strefa 51) napędzanym energią jądrową pojazdem wykorzystującym antygrawitację. Nasi piloci dokonali tym statkiem szeregu lotów międzyplanetarnych. Byli już na Księżycu, Marsie - powiedział Cooper. Jest to pierwszy przypadek potwierdzający posiadanie przez stronę amerykańską pojazdów kosmicznych, jakie usiłowano skonstruować w ramach projektu Horyzont w latach 1961-1969 (zob. periodyk UFO nr 2 z 2000 r.). Być może rewizja poglądów dotyczących tego projektu doprowadzi w przyszłości do nowych odkryć również w tym zakresie, ale to już inny, ob-
szerny temat (zob. Bartosz Rdułtowski
Syndrom V-7, wydanie z 2003 r., Igor Witkowski Supertajne bronie Hitlera, wydanie z lat 1999 i 2000 oraz Gary Hyland Zaginione tajemnice technologu 111 Rzeszy, wydanie z 2001 r.).
Warto wspomnieć również o kilku innych kwestiach. W opublikowanych źródłach - w tym na stronach internetowych - nie znajdujemy potwierdzenia użycia rakiet N- 1 oraz UR-700 w radzieckich misjach załogowych na Księżyc, co wbrew pozorom niczego nie wyjaśnia. Może natomiast świadczyć, że program księżycowy ZSRR nie został jeszcze odtajniony w całości, co wynika z liczby 480 obiektów kosmicznych umieszczonych w Kosmosie do l maja 1970 r. Mimo to wersję, że w ZSRR realizowano dwa projekty lub dwa programy załogowego lotu na Księżyc zdają się potwierdzać niektóre inne źródła. W związku z tym szczególnego znaczenia nabiera projekt rakiety księżycowej UR-700 konstrukcji Władimira Czełomieja z OKB-52, który stanowił część projektu UR-700/ Horyzont oraz UR-70QM/Aełita w ramach programu Galaktyka, którego celem -zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów ZSRR z 17 listopada 1967 r. - była stała baza księżycowa oraz
załogowy lot na Marsa.
Jednocześnie realizowano projekt N-ł/ Kolumb oraz N-lM/Aelita w OKB Siergieja Korolewa - Wasilija Miszyna i OKB Michaiła Jangela. Radzieckie projekty załogowego lotu na Księżyc: N-1/Kolumb oraz UR-700/ Horyzont rzekomo zakładały pierwsze lądowanie Rosjan na Księżycu w latach 1968-1969 (1970). W materiałach archiwalnych dotyczących projektu N-l/L-3 wyraźnie jednak powiedziano, że w 1960 roku postanowiono zbudować w ciągu 3 lat rakietę o udźwigu 40-50 ton przeznaczoną do umieszczenia jej na orbicie parkingowej Ziemi. Nazwy rakiety nie podano, ale mogła to być U R- 700/LK - 3 z s. RD-253 o ciągu 150 ton i RD - 11 1 z s. o ciągu 50 ton. Warto zauważyć, że rakieta o tych parametrach była w stanie wynieść w stronę Księżyca pojazd o masie startowej 80 - 100 ton wyposażony np. w jądrowe silniki plazmowo - jonowe, co ma istotne znaczenie. Natomiast w materiałach archiwalnych dotyczących projektu Aelita (lot załogowy na Marsa) ujawniono, że tzw. jądrowe silniki plazmowo -jonowe (JAE - l, IM, 2 i 3) wypróbowano w latach 1966 - 1970 i miały one m.in. zostać użyte do realizacji radzieckiej załogowej misji na Marsa w latach 1978-1980 (1986) przy wykorzystaniu rakiety
N-1M/JAE-2, co nie wyklucza możliwości, że wcześniej zostały one użyte w radzieckiej misji załogowej na Księżyc w latach 1966-1967 (1970) w ramach projektu Horyzont przy wykorzystaniu rakiety UR-700. Projekt Horyzont realizowano więc prawdopodobnie w dwóch etapach przy użyciu dwóch wersji rakiety UR-700 różniących się udźwigiem i rodzajem zastosowanych silników rakietowych: • UR-700/LK-3 z s. RD - 253 o udźwigu 40-50 ton oraz • UR-700/LK-700 z s. RD - 270 o udźwigu 80-100 ton na orbitę parkingową Ziemi.
Pierwsze lądowanie Rosjan na Księżycu było więc teoretycznie możliwe już w latach 1966-1967 (!). Silniki RD-253 zostały opracowane w OKB Głuszki w latach 1961-1962 (1965), a więc wcześniej niż s. OKB Kuźniecowa o tym samym ciągu. Mogły zatem z powodzeniem zostać użyte w rakiecie UR-700/LK-3 oraz N-1A/LK-3 w latach 1966-1968 (1969). Nie można wykluczyć, że rakieta N-1A o udźwigu 96-120 (150) ton była konstruowana w OKB Jangela i nosiła wcześniej oznaczenie Jakhr-1 (N-łJ), ponieważ projekt rakiety N-1M podjęto w latach 1969-1974 i była ona konstruowana w ramach programu Aelita.
W tym miejscu warto zauważyć, że
w 1966 roku obserwowano dwa obiekty, które krążyły po orbicie wstecznej do ruchu obrotowego Ziemi
co może świadczyć o tym, że wystartowały one z orbity lub powierzchni Księżyca. Zbiega się to w czasie z rozpoczęciem prób tzw. jądrowych silników plazmowo-jonowych. Czy były to pojazdy LK-3, które wystartowały przy użyciu pierwszej odmiany rakiety UR-700 o udźwigu 40-50 ton do misji na Księżyc, o jakiej mowa w wywiadzie Komarowa z 1966 roku?
Jeżeli tak, to reaktory jądrowe prawdopodobnie detonowano na orbicie po oddzieleniu kabiny załogowej. Powrót na Ziemię mógł odbyć się z pierwszą, a nie drugą prędkością kosmiczną, po uprzednim wejściu na orbitę okołoziemską, co ma istotne znaczenie, bo w ten sposób pominięto etap pośredni prób w locie w celu powrotu na Ziemię z drugą prędkością kosmiczną (zob. projekt Zond/L-1 w latach 1967-1970). Silniki RD-270 o ciągu 640 ton każdy wypróbowano w latach 1967-1969, nie wiadomo jednak, czy próby rakiety UR-700/LK-700 z tymi silnikami (ciąg startowy - 5760 ton) doszły do skutku w ramach załogowej misji na Księżyc, co teoretycznie było możliwe w okresie czerwiec-lipiec 1969 r. i kwiecień 1970 r., ponieważ w tym czasie ZSRR prowadził próby z tzw. wielkimi rakietami nośnymi. Dwa starty rakiety UR-700 mogły mieć miejsce 15 lipca 1969 r. i 10 - kwietnia 1970 r.
Jako wyjątkowo interesującą należy uznać hipotezę, że kosmonauci USA j ZSRR lądowali na Księżycu jednocześnie 20 lipca 1969 r., co zdają się potwierdzać zdjęcia NASA opublikowane w prasie światowej w latach 90.Widzimy na nich nie tyle dwa NOL-e na orbicie Księżyca, co raczej ładownik księżycowy z włączonym silnikiem hamującym, który oddala się w kierunku powierzchni Srebrnego Globu od statku macierzystego nieznanego pochodzenia. Zdjęcia wykonała załoga Apollo II w trakcie lądowania na Księżycu 20 lipca 1969 r.
Kto więc jeszcze lądował na powierzchni naturalnego satelity Ziemi w tym dniu?
(Łuna-15 osiadła tam 21 lipca 1969 r.).
Powtórzmy po raz kolejny; pojazdy kosmiczne, jakie widzieli astronauci USA wchodzący w skład załogi Apollo 11 i Apollo 13 mogły być załogowymi statkami kosmicznymi ZSRR wysłanymi z misją na Księżyc.
Nie wyklucza to, że, podobnie jak wszystkie statki Apollo, były one śledzone lub eskortowane przez pojazdy pozaziemskie typu NOL. Jak wiadomo
załoga Apollo 11 meldowała o obcym statku kosmicznym
który osiadł niedaleko ładownika LM, natomiast załoga Apollo 13 nie była przekonana o pozaziemskim pochodzeniu jednego z kilku obserwowanych obiektów, co jest bardzo dziwne i zastanawiające.
Równie zastanawiające jest, że misje Kosmos-228 i K.osmos-280 nie figurują w wykazie prób ładownika księżycowego w ramach projektu N-I/L-3. Zgodnie z tym projektem początkowo planowano dwuczęściowy lot załogowy na Księżyc, tzn. z Ziemi miały być wystrzelone dwie rakiety. Pierwsza z nich Proton D-1 wyniosłaby na orbitę statek kosmiczny LOK z kosmonautami, a druga N-1 - ładownik księżycowy LK. Do połączenia obu części miało dojść na orbicie okołoziemskiej. Misje £-227 i K-228 oraz K-279 i K-280 teoretycznie odpowiadają tym kryteriom, chociaż grupowy start dwóch rakiet N-1 też byłby możliwy.
Warto zwrócić uwagę na niektóre sceny z filmu fabularnego, stanowiącego rekonstrukcję nieznanego projektu lądowania jednego kosmonauty amerykańskiego na odwrotnej stronie Księżyca w ramach projektu Pinglin (kryptonim jest fikcyjny, ale opisane tam zdarzenia już niekoniecznie - zob. NŚ artykuł Rewelacyjny wywiad generała Szataiowa). Otóż rzeczony kosmonauta po wylądowaniu na Srebrnym Globie dociera do miejsca, gdzie widzimy statek kosmiczny ZSRR, który rozbił się w czasie lądowania. Świadczą o tym
ciała trzech kosmonautów
które znajdują się na powierzchni naszego satelity, w korpusie LK oraz otwartym włazie kabiny. Astronauta USA urządza kosmonautom radzieckim symboliczny pogrzeb na Księżycu, a następnie udaje się w kierunku drugiego LK z radiolatarnią, który osiadł w pobliżu miejsca lądowania. Sceny z filmu są bardzo realistyczne, a w związku z tym powstaje kilka pytań
Mianowicie, jeżeli projekt,o jakim tam mowa, rzeczywiście zrealizowano w 1968 roku, to czy kosmonauci radzieccy stanowili załogę K-227 i K-228, która wystartowała w okresie 18-21 czerwca 1968 r. przy użyciu rakiet D-ł (Proton) i N-IA (Jakhr-l}1 Dalej: czy ładownik LK z radiolatarnią umieszczono na Księżycu w czasie misji Apollo 4 w listopadzie 1967 roku?
Czy astronauta amerykański wystartował np. w trzecim kwartale 1968 roku na pokładzie rakiety Saturn-1 B/Centaur lub Salurn-lC, a lądował na Księżycu w zmniejszonej wersji ładownika LM z kabiną załogową Merkury-B!
Przypomnijmy, że w 1968 roku USA przeprowadziły od 44 do 47 startów rakiet kosmicznych, przy czym dwa z nich nie figurują w wykazie COSPAR. Nazwę jednej rakiety udało się ustalić. To Atlas/ Burner z tajnym zestawem satelitów USA SESP 68-1.
Natomiast nazwa drugiej i jej ładunek pozostają nieznane.
Czy USA ukrywają podobne zdarzenie, o jakim mowa w tzw. oświadczeniu generała Szatałowa, czyniąc tak z tego powodu, że astronauta amerykański prawdopodobnie nie miał możliwości samodzielnego powrotu na Ziemię? Możliwe, że ewentualny projekt LM/Merkury-B (?) był polityczną odpowiedzią NASA na uchwałę Rady Ministrów ZSRR z 4 lutego 1967 r. w sprawie przyspieszenia projektu N-l/L-3 oraz terminu lądowania Rosjan na Księżycu, tj. w trzecim kwartale 1968 r. W tym czasie cały program Apollo uległ opóźnieniu o 9 miesięcy. Czy tzw. oświadczenie Szatałowa z 1990 roku w sprawie tajnej radzieckiej misji załogowej na Księżyc ma jakiś związek z tymi właśnie wydarzeniami z lat 1968-1970, czy może raczej z innym, z 1967 r.?
Wyjaśnijmy, o co chodzi. W listopadzie 1967 r. ZSRR przeprowadził tzw. eksperyment rocznego pobytu trzech ludzi w kabinie hermetycznej z tzw. zamkniętym obiegiem życiowym. Powstaje pytanie, czy był to tylko eksperyment naziemny w ramach przygotowań załóg przyszłych stałych baz księżycowych, czy też może przymusowa forma kwarantanny załogi Ur-700/LK-3, która, jak czytamy w oświadczeniu Szatałowa, porzuciła na Księżycu czwartego członka załogi - K. Mikarowa?
Start w dniu 3 września 1967 roku w komunikacie agencji TASS został określony jako wyjątkowo pomyślny. Jak więc to możliwe, że nie figuruje on w wykazie COSPAR? Ponadto okres startu na orbitę (6 dni) okazuje się identyczny z poprzednim (2 listopad 1966 r.), co wskazuje na zastosowanie jądrowych silników plazmowo-jonowych.
Nie należy zapominać, że kosmonauci, o jakich mowa w oświadczeniu Szatałowa
postanowili za wszelka cenę wykonać misję, bo taki mieli rozkaz
a w materiałach archiwalnych dotyczących projektu N-l/L-3 znajdują się zapisy rozkazu marszałka Dmitrija Ustinowa brzmiący: wszelkie słabości odłożyć, by zdążyć na październik 1967, co znów jest zastanawiające (?!).
Oczywiście nie ma pewności, czy we wszystkich hipotetycznych misjach załogowych zastosowano jądrowe silniki plazmowo-jonowe. Wiadomo jednak, że próby tych silników prowadzono w latach 1966-1970. Nie wiemy również, czy wszystkie misje zakończyły się powodzeniem, a w szczególności jak rozwiązano problem osłony radiacyjnej i radiologicznej załogi statku i czy były ofiary w ludziach. Wiadomo jednak, że z problemem tym poradzono sobie co najmniej częściowo w tzw. modelowym locie na Księżyc w czasie prób naziemnych (kwiecień 1965 r.).
Intrygujące jest, że wszystkie, a przynajmniej niektóre misje księżycowe w ramach projektu Horyzont mogły zakończyć się sukcesem, a zagadnienie czy ZSRR został pokonany w wyścigu na Księżyc pozostaje nadal aktualne. Z tego punktu widzenia niezwykłe w formie i treści wydają się wywiad Komarowa z 1966 i oświadczenie generała Szatałowa z roku 1990.
Warto dodać, że oprócz Komarowa wywiadu dla prasy francuskiej udzielili również znani w tym okresie radzieccy naukowcy: prof. Markow i prof. Michajłow. Nigdy wcześniej ani później Rosjanie w kontaktach z prasą zagraniczną nie zdobyli się na taki krok. Przypomnijmy, że Komarow we wspomnianej rozmowie z mediami ujawnia największą tajemnicę radzieckiego programu kosmicznego: projekt kolonizacji Księżyca. Jego tragiczna śmierć w 1967 roku była dużym zaskoczeniem, zwłaszcza że należało raczej oczekiwać, iż zostanie on dowódcą pierwszej wyprawy (załogi) księżycowej, a nie dowódcą premierowego Sojuza.
Natomiast w sprawie tzw. oświadczenia Szatałowa istnieją pewne wątpliwości.
Przede wszystkim wydaje się, że nie znamy jego pełnego tekstu. Nie wiadomo też do końca, czy autorem tej wypowiedzi jest L. Szatałow czy W. Szatałow. Jednak kosmonauci to niewielka grupa zawodowa, którą łączy szczególna więź emocjonalna. Dlatego można uznać, że tylko ten, kto osobiście przeżył lot w Kosmos i związane z nim ryzyko powrotu na Ziemię, byłby zdolny do tak emocjonalnej wypowiedzi w sprawie porzucenia na Srebrnym Globie kosmonauty K, Mikarowa. Wskazuje to na kosmonautę W. Szatałowa jako głównego autora wspomnianego oświadczenia.
Gdyby jednak założyć, że rakiet UR-700 i N-1 nie użyto w programie załogowych misji na Księżyc (co jest mniej prawdopodobne), wówczas należałoby uznać, że pewna liczba pojazdów załogowych została wyniesiona w stronę naszego satelity w inny sposób niż za pomocą rakiet nośnych, tzn. wystartowała bezpośrednio z Ziemi, np. przy użyciu tzw. jądrowych silników plazmowo-jonowych oraz helikopterów z wirnikami nośnymi (właśnie w ten sposób podrywały się i lądowały na Ziemi tzw. Statki kosmiczne Ezechiela według projektu inżyniera NASA Blumricha). To z kolei wymagałoby użycia nowych technologii o przełomowym znaczeniu, które mogły zadecydować o wyniku wyścigu na Księżyc USA - ZSRR
.Czy elementem, który umożliwił dokonanie technologicznego przełomu była tzw. czerwona rtęć użyta po raz pierwszy w 1968 roku w ZSRR? Możliwe również,
że kilka pojazdów, np. z napędem elektro-grawitacyjnym, znajdowało się na pokładzie statku macierzystego, który wystartował przy użyciu rakiety nośnej. Wskazywałoby to na pewne podobieństwo radzieckiego programu Galaktyka do niemieckiego projektu Andromeda, co nie jest wcale takie dziwne, ponieważ Andromeda to także nazwa sąsiedniej galaktyki, bardzo podobnej do naszej. Oznaczałoby to jednak, że ZSRR dorównał lub nawet wyprzedził państwa Trójprzymierza: USA - Wielka Brytania - Kanada
w realizacji tajnego programu podboju Kosmosu
który był kontynuacją i rozwinięciem niemieckiego programu Uranus - Chronos (chodzi o najbardziej tajny program naukowo-badawczy III Rzeszy). Artykuł Przypadek Apollo 13 wydrukowany w nr. 7 Nieznanego Świata z 2000 r. wskazuje na taką możliwość, chociaż wielu autorom wydaje się to nieprawdopodobne.
Nie bez znaczenia jest wreszcie fakt, że na mocy tzw. układu w sprawie nowej techniki ZSRR - CHRL z października 1957 r. strona radziecka uzyskała lub mogła uzyskać dostęp do ważnych informacji z zakresu paleoastronautyki o dużym znaczeniu dla realizacji takich programów jak Galaktyka (do dziś nie znamy wszystkich tajnych załączników do tego układu), co w zasadzie nie zostało zauważone przez wielu autorów, w tym Gary'ego Hylanda.
Wiemy, że w czasach tzw. Imperium Ramy ludzkość znała technikę lotów kosmicznych i odbywała podróże na Księżyc bez użycia rakiet nośnych.
Możliwe, że technika ta została ponownie odkryta.
W sprawie tzw. oświadczenia Szatałowa z 1990 roku należy zwrócić uwagę, że w latach 1974-80 (1990) w ramach programu Energia realizowano tzw. projekt Zwiezda dotyczący budowy stałej bazy księżycowej. Zakładał on początkowo lądowanie kosmonautów radzieckich na Księżycu w 1980 roku. W wyniku opóźnienia wspomnianego programu lądowanie było możliwe również w roku 1990.
W roku 2004 USA oraz kilka innych państw zgłosiło gotowość powrotu na Księżyc. Tzw. Program Busha przewiduje przeprowadzenie tej operacji w latach 2018-2020 wraz z budową stałej bazy księżycowej przy użyciu rakiety Ares 5. Ciekawa jest reakcja na tę deklarację Rosjan, którzy ogłosili, że są w stanie powrócić na Księżyc w ciągu 4 lat, przy dziesięciokrotnie niższych kosztach niż te, które podali Amerykanie. W zasadzie nie powinno to dziwić, gdyż rakiety Energia i UR 700 oraz ich wersje rozwojowe Cyklon i Wulkan plus UR 900 i UR 1000 nadal należą do konstrukcji nowoczesnych, podobnie jak jądrowe silniki plazmowo-jonowe (JAE).
Powtórka wyścigu na Księżyc jest jednak mało prawdopodobna. Ze względu na przypuszczalną obecność na Księżycu obcych baz, co potwierdził m.in. Neil Armstrong w jednym z wywiadów prasowych, oraz
możliwość kontaktów z cywilizacje pozaziemska,należy raczej oczekiwać w tym względzie współpracy międzynarodowej na wielką skalę.
W 1991 r. William Cooper ujawnił, że Słany Zjednoczone sg w posiadaniu pojazdów kosmicznych, o jakich mowa w ksigżce Bfumricha „Statki kosmiczne Ezechiela". Jego zdaniem, amerykańscy piloci podróżowali nimi na Księżyc i na Marsa!
Tadeusz Czerwiński
Tajemnice podboju Kosmosu: wyścig na Księżyc USA - ZSRR
Tajemnice podboju Kosmosu: wyścig na Księżyc USA - ZSRR
Ostatnio zmieniony śr sie 12, 2009 9:47 pm przez Lazy, łącznie zmieniany 1 raz.
ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ
WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ
-
- Full Active
- Posty: 544
- Rejestracja: sob paź 04, 2008 10:07 am
- Kontakt:
Re: Tajemnice podboju Kosmosu: wyścig na Księżyc USA - ZSRR
Artykół bardzo długi ale i zarazem bardzo ciekawy. Jeżeli dobrze zrozumiałem to loty na księżyc były wcześniej niż 20 lipca 1969r, a laoty na Marsa też w tych latach tylko, że tego nie ujawniono? Dlaczego wszyscy mieliby to ukrywać. A jest gdzieś więcej tego przekazu od astronautó misji Apoll 11 gdzie mówili " Oni już tu są....."?
Czy wiesz że tylko jedno naciśnięcie guzika może przekreślić 10 000 lat ludzkiej cywilizacji ? A to ...będzie dopiero początek końca .
"Laa shay'a waqi'un mutlaq bale kul'un mumkin"
"Jedno ziarenko ryżu może przechylić szale. Jeden człowiek może odmienić losy całego świata"
"Laa shay'a waqi'un mutlaq bale kul'un mumkin"
"Jedno ziarenko ryżu może przechylić szale. Jeden człowiek może odmienić losy całego świata"
Re: Tajemnice podboju Kosmosu: wyścig na Księżyc USA - ZSRR
spacemaster92
Swego czasu było tego od groma, na necie.Teraz nie wiem, nie szukałem.A jest gdzieś więcej tego przekazu od astronautó misji Apoll 11 gdzie mówili " Oni już tu są....."?
ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ
WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ