Wszechświaty równoległe

O kosmosie bliskim i dalekim, odkrycia, zagrożenia i zaskoczenia.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: danut »

Już dawno aż tak jak teraz nie zgadzałam sie z wypowiedziami Pantanala..:).Zatem zacznijmy może od tego Robertcb, ze wszystko musi miec jakiś cel, inaczej istnienie nie miałoby sensu, inaczej tworzenie się samo dla tworzenia nie miałoby sensu, gdyby tez wszyscy musieli przechodzic przez wszystkie możliwe rzeczywistości, a przez to tez zdarzenia, to ich życie nie miałoby sensu..Istnieje zatem smierc i odradzanie, czy jak w przypowieści: siew, żniwa i zbiory, inaczej dążenie do osiągnięcia najlepszego zbioru, wybrania najlepszych plonów, śmierc i odradzanie wszystkiego: planet, ludzi, zwierząt, przyrody, zmiany i przekształcanie, procesy twórcze..Nasze postrzeganie ogranicza nie tyle czas, co spojrzenie z tej tylko jednej, znanej nam rzeczywistości tego świata, nasze spojrzenie nie jest rozszerzone w tej jednej chwili promieniście na wiele wszechświatów i możliwości, lecz skupione na jednej.., którą w dodatku pojmuje się tylko liniowo "odtąd- dotąd", pytania co z nami, ale dopiero po śmierci, itp. To ogranicza..Nauczyłam się dostrzegac, ze w tej oto chwili żyję ja, moja kopia, moje powielenie jakieś energii, która ma wpływ, a nawet byc może powoduje to zwielokrotnione istnienie w wielu innych światach, tak samo rzeczywistych, gdzie czas jest inaczej liczony, gdzie rozwój i postęp byc może dopiero się rozpoczyna, a gdzie indziej przewyższa nasze tutejsze pojmowanie..Lecz to ja jestem, dlaczego? Ponieważ łącze się ze sobą wielokrotnie, czuwam, przekazuje, chcę nie utracic żadnej ze swoich części, martwię się postępowaniem każdej z nich, podpowiadam, dążę do celu, bo taki byc musi skoro tak postępuję, skoro są takie przekazy i zainteresowanie, a tutaj... na razie wsłuchuje się, odbieram duszą nie znając go, tego ostatecznego celu, nie mając wiedzy o tym jak daleko istnieje ten zasięg i co rzeczywiście chce stworzyc..wsłuchuje się po to, by nie popełniac błędów i nie zaprzepaścic zaistniałego planu w ogólnym spojrzeniu i tu jakby z góry,(czyż zamiar Boga?..) lecz nie jako skończonego i stałego, lecz do wykonania jeśli podołam..Pantanal jak najbardziej trafione pytanie, gdzie znajduje/ ją się te równoległe wszechświaty, jak się tam do nich dostac, jak nawiązac ten kontakt...Sama nie raz zastanawiam się nad tym, ponieważ jest możliwe przekroczenie tych granic, choc wydaje się, że niestety, istnieją ściśle określone reguły,niemierzalne z naszego punktu widzenia i wiedzy o nich, ale istotne- energie duszy, uczuc, odczuwania, z którymi poznaniem miewamy niesamowite problemy.Słowa nie są w stanie ich przedstawic, to tak Zbyszek, jak porozumienie pomiędzy Tobą a mną, niby piszemy podobnie, lecz przedstawiamy zupełnie dwie inne sprawy.. i tutaj.." jesli widziane obrazy brac za dowód" ...Tu nie chodzi o takie obrazy, jakie Ty przez swoje doświadczenia masz na myśli, czym innym jest odczucie bycia w jednym miejscu i wyobrażanie siebie w drugim, wysyłanie swojej świadomości gdzieś poza siebie, a czym innym jest spotkanie rzeczywiste siebie z druga odmienna, właściwą sobie i swojej rzeczywistości postacią, mającą z nami połączenia, będącą częścią naszej wielkiej całości- sobą z innego czasu i rzeczywistości, lub jak kto woli- z innego wszechświata, nazwanego równoległym, z powodu odpowiadających w nim naszemu szeregu punktów, istnień, rzeczy, itp. Zbyszku moje przeżycia nie są widzeniem obrazów nieistniejących, nie były halucynacjami, świadomym snem i tworzeniem fikcyjnych, wymarzonych, wymyślonych rzeczywistości, nie były uwikłaniem mojej świadomości i wplątaniem jej w taki świat iluzji..Były rejestracją innego rzeczywistego świata.
Ostatnio zmieniony ndz sie 29, 2010 11:09 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: Arek 1973 »

Nie mam problemu z światami równoległymi.

Tysiąc lat temu żyli sobie w Ameryce ludzie i nie mieli pojęcia o Europejczykach. Europejczycy nie mieli pojęcia o mieszkańcach Ameryki, żyli w swoim świecie i wszystko funkcjonowało. Dlatego myślę że równoległe wszechświaty mogą bez "wchodzenia sobie w paradę" także istnieć
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Awatar użytkownika
azor
Homo Infranius Alfa
Posty: 2463
Rejestracja: wt cze 19, 2007 9:45 pm
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: azor »

To tylko kwestia czasu kiedy zostanie takie odkrycie oficjalnie udowodnione i potwierdzone naukowo ponieważ jak na razie wszystkie rozważania fizyków są na tak w tym temacie acz bardzo trudnym i dla wielu nadal z pogranicza sf -tak mają rację bo takie odkrycie będzie wręcz magią nawet ja nie umie tego pojąć.
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: xedos »

Panowie ja mam prośbę, nie zakłócajcie czasowego kontinuum::):):) Przypomnijcie sobie "Powrót do przyszłości" :):):):) I ten Delorean....



[ external image ]



No, co? Ja też czasami lubię coś innego, niż "Kabaret starszych panów".:):):)



Film



Film



Kiedyś opowiem historię tego samochodu...boki zrywać.
Ostatnio zmieniony pn sie 30, 2010 6:39 pm przez xedos, łącznie zmieniany 1 raz.
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: xedos »

Czyli teleportacja byłaby niezłym wstępem?



No to ciach, przypomnę stary tekst ło tym:):):)





Jak daleko nam do teleportacji?



Czy w XXI wieku będzie można dokonać teleportacji człowieka, czyli przesłać jego wierną kopię na odległość? Żeby to zrobić, trzeba by najpierw poznać stany kwantowe wszystkich cząsteczek, atomów i elektronów, które składają się na nasz organizm.



A potem jakoś je odtworzyć w innym miejscu. Rzecz, wydawałoby się, niemożliwa. A może jednak?



W końcu XX wieku fizycy potrafili już manipulować pojedynczymi atomami, układać z nich różne wzory i struktury. Dowodem słynny, ułożony z atomów, napis IBM. W 1997 roku po raz pierwszy udało się już dokonać prostej teleportacji – stanu polaryzacji fotonu. Udały się też eksperymenty z teleportacją stanów kwantowych atomów.



Przyda się to w XXI wieku do szyfrowania i przesyłania sekretnych wiadomości, czyli do kryptografii kwantowej (złamanie takich szyfrów będzie niemożliwe).



Innym zastosowaniem będzie komputer kwantowy, czyli maszyna cyfrowa oparta na prawach mechaniki kwantowej. Rolę podzespołów będą pełnić pojedyncze atomy i cząsteczki, które będą współpracowały ze sobą właśnie za pomocą teleportacji. Takie komputery w mig poradzą sobie z najbardziej dziś skomplikowanymi problemami obliczeniowymi.



Upiorne splątanie



W 1935 roku Einstein wraz z Borysem Podolskim i Nathanem Rosenem opublikował w „Physical Review” słynny polemiczny artykuł, w którym przeanalizował hipotetyczną sytuację – możliwą z punktu widzenia teorii kwantów, natomiast zupełnie nie do przyjęcia dla fizyki klasycznej oraz zdrowego rozsądku.



Najprościej ukazać ją na przykładzie pary cząstek, np. fotonów, połączonych niepojętą kwantową więzią, którą fizycy nazywają stanem splątanym.



Zgodnie z mechaniką kwantową, dokonując dowolnego pomiaru, np. kierunku polaryzacji fotonu, nie możemy być pewni wyniku. Wiemy tylko, jaka jest szansa na otrzymanie takiej czy innej polaryzacji. Inaczej jest w przypadku fotonów splątanych. Kiedy uda nam się zmierzyć polaryzację jednego z nich, to dla drugiego fotonu z pary wynik pomiaru staje się… pewny. Znamy jego polaryzację bez użycia żadnych przyrządów, choć jeszcze przed chwilą „na dwoje babka wróżyła” – pomiar mógł dać taką lub inną wartość. Ten drugi foton w jakiś niepojęty sposób „wie”, że sprawdziliśmy jego towarzysza. I nie ma znaczenia, jak bardzo oddalony jest od niego w momencie pomiaru. Jeden może być na Ziemi, a drugi np. na Księżycu, Marsie czy też jeszcze dalej.



Niepojęta więź łącząca oba fotony działa przy tym natychmiast, bez żadnego opóźnienia, na dowolną odległość, i do tego bez żadnego materialnego pośrednika w postaci cząstek, fal lub pól. Einstein nazwał to zjawisko upiornym oddziaływaniem na odległość.



W latach 80. francuski fizyk Alain Aspect przeprowadził eksperymenty, w których dowiódł, że taka dziwna więź rzeczywiście istnieje. A niedawno przestało to być tylko ciekawostką. Dla splątanych fotonów wymyślono już wiele zastosowań – m.in. w teleportacji, kwantowej komunikacji i kwantowych komputerach.



Teleportacja w teorii…



W powieściach science fiction teleportacja jest zjawiskiem powszechnym. Człowiek wchodzi do specjalnej budki, wciska guzik… i momentalnie przenosi się na drugi koniec galaktyki. W przyszłości pewnie będzie to możliwe. Ale na razie fizycy, mówiąc o teleportacji, mają na myśli znacznie mniejsze od człowieka obiekty – pojedyncze cząstki. Chodzi im o przeniesienie na odległość wiernej kopii cząstki i odtworzenie jej w innym miejscu. A to wcale nie takie proste, bo zgodnie z mechaniką kwantową nie możemy poznać pełnego stanu kwantowego cząstki (zakazuje tego zasada nieoznaczoności). Zaś każda ingerencja (w tym pomiar) nieodwracalnie zmienia badaną cząstkę. Jak więc to zrobić?



Po raz pierwszy udało się to Amerykaninowi Charlesowi Bennettowi z ośrodka badawczego IBM w Yorktown Heights w USA na początku lat 90. Stworzył on postać Alicji, która chce wiernie przekazać foton natychmiast, na dużą odległość Bobowi. Bennett dał Alicji taką radę:



Weź parę splecionych fotonów. Niech jeden z nich zostanie u ciebie, a drugi trafi do Boba. To konieczna para pośredników w takiej teleportacji. Wystarczy teraz, żeby foton, który chcemy teleportować, został spleciony z fotonem Alicji. I w tym momencie natychmiast wszystkie cechy tego fotonu przeniosą się do fotonu Boba – za pośrednictwem łańcuszka dziwnej kwantowej więzi łączącej te trzy fotony. Kiedy tylko Alicja dokona splecenia swoich dwóch fotonów – foton Boba stanie się wierną kopią każdego z nich.



…i w praktyce



Pierwszej teleportacji fotonu udało się dokonać zespołowi fizyków z Uniwersytetu w Wiedniu pod wodzą Antona Zeilingera w drugiej połowie 1997 roku. Potem powtórzyło eksperyment wiele innych zespołów. Ale odległości, na jakie udawało się przenosić fotony, nie były imponujące – zaledwie milimetry czy centymetry.



Podstawową trudnością jest w tym wypadku przesłanie splecionych fotonów na duże odległości. W światłowodzie następują zawsze straty. Co gorsza, po drodze osłabia się lub nawet całkowicie gubi splątanie, które łączy oddalające się od siebie fotony. Dysponując zaś słabo splątanymi cząstkami, nie jesteśmy w stanie przeprowadzić teleportacji lub przekazać tajnej informacji. Do dziś największe odległości przesyłania splecionych par to ledwie kilka kilometrów.



Dlatego fizycy wciąż wymyślają nowe sposoby na przesyłanie splątanych par na większe odległości. W jednym z ostatnich numerów „Nature” zespół Zeilingera pokazał po raz pierwszy prostą i praktyczną metodę, co więcej – do zastosowania od zaraz.



Posłużył się zwierciadełkiem, które w połowie fotony światła przepuszcza, a w połowie odbija. To znany od więcej niż stulecia element niezliczonych urządzeń optycznych. W żargonie optyków zwany jest on beam spliterem, czyli rozdzielaczem promienia, w skrócie BS.



Zeilinger wymyślił, jak za pomocą beam splitera oddzielać ziarna od plew, czyli oceniać, które z fotonów są najsilniej splątane (fizycy zwą to oczyszczaniem lub destylacją fotonów). Wystarczy wytworzyć dostatecznie dużo splecionych par fotonów, rozesłać je do odbiorcy wiadomości, a on sam wybierze z rogu obfitości te najlepsze, które nawet po rozstaniu się na dużą odległość nie straciły swej magicznej więzi.



Kwantowa komunikacja – odporna na podsłuch



Tutaj też kluczem są pary splecionych fotonów. Nasi bohaterowie – Alicja i Bob – wymieniają między sobą fotony z par splecionych i mierzą kierunki ich polaryzacji. Otrzymane wartości mogą im potem służyć jako klucz do szyfrowania. Alicja i Bob są przy tym w stanie upewnić się, czy ktoś ich nie podsłuchiwał. Wystarczy, że poświęcą wyniki kilku pomiarów i porównają je ze sobą całkiem jawnie, np. telefonując do siebie.



Wyniki powinny być całkowicie zgodne, bo fotony były przecież ze sobą splecione. Szpieg, który w dowolny sposób mierzyłby polaryzację przesyłanych fotonów, musiałby zniszczyć tę idealną zgodność. Każda różnica staje się więc podejrzana – bo albo wprowadził ją szpieg, albo jest skutkiem zakłócenia w kanale przesyłania informacji (np. w światłowodzie). Oparte na podobnym schemacie protokoły przesyłania danych mogą w przyszłości zrewolucjonizować telekomunikację, znacznie poprawiając stopień bezpieczeństwa i poufności przesyłanych przez nas informacji, np. numerów kont osobistych czy kart kredytowych.



Od przesyłania w przestrzeni stanów kwantowych pojedynczych cząstek do teleportacji stanu kwantowego całego człowieka droga daleka. Ale prawa natury nie zabraniają konstrukcji urządzenia, które byłoby to w stanie zrobić.
Ostatnio zmieniony pn sie 30, 2010 6:56 pm przez xedos, łącznie zmieniany 1 raz.
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: xedos »

Być może, jednak czyż nie jest pociągający wątek z podróżami, zaginając czasoprzestrzeń? A cóż stoi na przeszkodzie aby w trakcie tej podróży przenieść się , a choćby przez przypadek do innej rzeczywistości? To nie jest niemożliwe, podobnie jak kiedyś fantastyką była podróż na Księżyc. A nie, tutaj też wietrzono spisek:):) A mnie dobrze tutaj, na naszej starej , poczciwej ZIEMI, tylko te ruskie i sekciarze...:):):)
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: danut »

Pantanal nie, że "kiedys będzie mozliwe" bo to ma cały czas miejsce,zachodzilo i zachodzi, tylko ludzie nie potrafia zrozumiec co się dzieje, przez to wymyslaja najrózniejsze historie i bajki z pogranicza niewiarygodnych...Cieszę się, że nareszcie zmieniło sie Wasze podejście do tej sprawy, którą na samym poczatku, juz dawno próbowałam przedstawic nie z punktu fizyki i nauki, lecz z praktycznej obserwacji, gdzie nie doszukiwałam się niesamowitości, ale zjawiska, które coś musiało wywołac..I jak najbardziej ma to sens z punktu widzenia i naszej rzeczywistości...
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: soudak040771 »

Danut, ale chyba zgodzisz się, że to o czym piszesz ma związek z postrzeganiem, a to postrzeganie nie jest dla każdego takie same i jest to cecha indywidualna dla każdego człowieka...

to tak jak z naszymi innymi zmysłami... Jeden lepiej słyszy, inny ma lepsze powonienie itd.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: danut »

Soudak - zgodzę się z tym...:). Rzecz rozgrywa się o zdolnośc wysyłania i odbierania informacji..połączenia które zostaja zrywane i zaklócane i cos co sprawia ze jednak jedni łapia te fale a inni zakłócaja je skutecznie przez inne... nasza rzeczywistośc przyzwyczaiła nas do tego, ze jedyną droga pozyskiwania połączeń w komunikacji jest droga techniczna i mechaniczna,czasami tylko ktos zwraca uwage na cos innego, cos jak telepatia, jakis inny ulotny sygnał, ale nie skupia się nad nim oddalając i spychając ta mozliwośc gdzies w głębie podświadomości...
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Wszechświaty równoległe

Post autor: soudak040771 »

Bardzo rzadko ktoś z nas ma takie możliwości , takie zdolności...

Telepatia to już wyższa szkoła jazdy , a do osiągnięcia jej jest ostra jazda bez trzymanki... :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „UKŁAD SŁONECZNY i WSZECHŚWIAT”