Strona 2 z 4

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: pt cze 04, 2010 6:04 am
autor: hm0
Wystarczy, żeby komuś o odpowiednich predyspozycja psychicznych (np. tzw. ludziom nowej ery) spadł poziom cukru we krwi a interpretacja tego odczucia będzie sięgała od miejsca (nie)mocy poprzez wampira energetycznego do zogniskowanie energii z haarp lub przejścia niewidocznego jaszczura.

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: pt cze 04, 2010 3:05 pm
autor: Staszewski
Uwaga hardcorowy tekst, tylko dla odważnych:



Hmmm, ja też jestem ciekawy kto wysysa energię z mego suchego korzenia :D

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: pt cze 11, 2010 8:47 am
autor: Zbyszek
fajny temat te wampiry, podglądam zjawisko od lat i parę rzeczy udało mi się ustalić. Energia potrafi przepływać miedzy stojącymi blisko ludźmi, daje sie ja również świadomie podebrać.

Wampir to bezproduktywny nygus, z problemami.

Czarne ciało oznacza mizerna kondycje charakteru, - stopień czarności uzależniony od jakości patrzącego:)

W większości opisywanych przypadków w tym wątku, kłopoty wywołuje coś innego, zwłaszcza powstałe problemy na odległość, występujące po jakimś czasie od spotkania. Tutaj wchodzimy na inne poletko, międzyludzkich oddziaływań, jeszcze bardziej pokręcone w wyjaśnieniach.

Dobra rada to: unikać konfliktów, nie wciągać się w głupawki i zostać twórczym człowiekiem.

Jednym słowem być lubianym i szczęśliwym:)

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: śr sty 29, 2014 2:12 pm
autor: Ivellios
Odkąd zacząłem prace z energiami i w ogóle rozpocząłem pracę nad rozwijaniem takich czy innych "paranormalnych" zdolności (głównie jasnowidzenie i telepatia + trochę liznąłem wiedzy z zakresu reiki), coraz mocniej zacząłem odczuwać fizycznie ataki energetyczne i sytuacje, gdy ktoś się pode mnie podpina i mi energię kradnie. Wcześniej często zdarzało mi się, że wchodziłem w jakieś zaludnione miejsce wypoczęty a wychodziłem wykończony, mimo iż nic tam nie robiłem tylko na przykład siedziałem :P



Ludzki organizm działa w taki sposób, że gdy ma mało własnej energii (powody są różne - zmęczenie, choroba, może jeszcze coś innego), zaczyna szukać jakiegoś źródła, do którego mógłby się podpiąć i z niego sobie "pociągnąć". Owym źródłem najczęściej staje się po prostu inny człowiek, znajdujący się gdzieś w pobliżu. Nie ma znaczenia, ile ta druga osoba ma energii, po prostu wampir podłącza się do niego i wyssssyssssa co się da.



To "bliskie spotkanie któregośtam stopnia" z wampirem energetycznym osoba okradana może czuć różnie, najczęściej jest to po prostu spadek energii, choć w niektórych przypadkach (np u mnie czy u innych osób pracujących z energiami) mogą temu towarzyszyć dużo bardziej nieprzyjemne objawy.



Ja na przykład, w momencie gdy znajdzie się blisko mnie osoba chora, zmęczona czy z jakiegoś innego powodu osłabiona, zaczynam po chwili czuć jak coś wysysa mi energię poprzez głowę (najczęściej) lub jakiś inny organ (dużo rzadziej). To jest takie połączenie silnego mrowienia (przy czym "mrówki" zaczynają się przemieszczać po chwili w jakimś określonym kierunku) z czymś, co wygląda jak, hm, lokalny bardzo gwałtowny skok ciśnienia. Wiem, dziwnie to brzmi, ale nie mam pojęcia jak to jeszcze inaczej określić ;)



Moja przyjaciółka Agata (również jasnowidz) z kolei czuje w takich chwilach mocnego kopniaka w brzuch, po czym po chwili dostaje nudności i zbiera jej się na wymioty. Mam też kontakt z kilkoma innymi jasnowidzącymi, u nich też oprócz ogólnego osłabienia w takich chwilach występują inne nieprzyjemne doznania fizyczne.



Nie pamiętam już, czy opisywałem to na swoim blogu, czy nie, ale podam jeden z przykładów moich niezbyt przyjemnych spotkań z wampiryzmem energetycznym. Wampirem - niestety! - okazała się Agatka, która w grudniu wyjechała na kilka dni do Anglii autokarem i po drodze się przeziębiła. A że dziewczyna dość słabo mówi po angielsku i często potrzebuje mojej pomocy, to będąc już w UK zadzwoniła do mnie żebym jej pomógł zamówić obiad z dostawą. No dobra, amciu i pićku zamówione, więc jeszcze sobie pogadaliśmy. Rozmowa ciągnęła się dość długo, po jakimś czasie zacząłem czuć takie ciągnięcie przez głowę jak gdyby ktoś wsadził mi rurę od odkurzacza! Pod koniec kilkugodzinnej pogawędki to już był naprawdę horror, po prostu czułem taki ból od czubka głowy aż do poziomu nosa, że mimo mojej wielkiej sympatii do tej dziewczyny czułem, że jeśli nie zakończymy szybko tej rozmowy to niedługo padnę... więc na koniec kazałem jej szybko wracać do łóżka i się wykurować. Sam, oczyściwszy się później i podładowawszy swój wyczerpany akumulator, podesłałem jej jeszcze później energię przez Wyższe Ja. Następnego dnia było już z nią dużo lepiej.



Inną przygodę miałem pod koniec listopada, wracając z autobusem z uczelni. Siedzę sobie, słucham muzyki, niby nic się nie dzieje - aż nagle zacząłem odczuwać coś jak gdyby ktoś ciągnął mnie za włosy. Włosy mam dość długie, ale staram się nie "przysiadać" ich, wtedy też były luźne. A mimo to czułem ciągnięcie, z każdą chwilą coraz silniejsze. Okazało się, że w tamtym momencie gdzieś za mną swoje cztery litery zainstalował pewien blondyn, i właśnie z tamtego kierunku zacząłem czuć owo ciągnięcie. Mija kilka-kilkanaście minut, a ten ciągnie i ciągnie, coraz mocniej, i ssie ze mnie tę energię jak prostytutka spermę. Myślę sobie "Kurde no, nie wytrzymie, no nie wytrzymie!" i zacząłem główkować, jak się pozbyć pasożyta. Skupiłem się więc i wykorzystałem pewne narzędzia znane z reiki - rakum i ćokuraj. Walę więc w gościa "rakum rakum rakum... RAKUM!" tak z pół minuty. Minutę później było już po wszystkim, ssanie ustąpiło.

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: śr sty 29, 2014 8:32 pm
autor: danut
Ivellios no sory, ale totalne głupoty w tym poście wyżej cytuje :"Ja na przykład, w momencie gdy znajdzie się blisko mnie osoba chora, zmęczona czy z jakiegoś innego powodu osłabiona, zaczynam po chwili czuć jak coś wysysa mi energię poprzez głowę (najczęściej) lub jakiś inny organ (dużo rzadziej)." Po pierwsze prowadzono badania oddziaływania świadomości na nasze samopoczucie, wpływ świadomości, psychiki na organizm, wpływ naszego pojmowania, własnych uprzedzeń, niechęci, emocji i uczuć na nasze zdrowie. Dochodzi do takich sytuacji jak np. w dobrze znanych urojonych ciążach, zaznajomiłam się np. z opisem przypadku podczas badań nad efektem placebo, gdzie próbujący popełnić samobójstwo przez przedawkowanie lekami nie wiedział, że bierze tabletki placebo i omal nie umarł z tego powodu, tak osłabł i miał dolegliwości zatrzymywania akcji serca, nawet, dopóki lekarz nie uświadomił go jaki to skład znajdował się w owych tabletkach.Dobrze są mi znane histerie niektórych kobiet, które nasłuchawszy się na temat różnych chorób od razu czują się na to samo chore :).

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: śr sty 29, 2014 9:27 pm
autor: Katarzyna_1
"Odkąd zacząłem prace z energiami i w ogóle rozpocząłem pracę nad rozwijaniem takich czy innych "paranormalnych" zdolności (głównie jasnowidzenie i telepatia + trochę liznąłem wiedzy z zakresu reiki)" Z powyższych praktyk wynika Twój problem "energetyczny" Ivelliosie. Moim zdaniem oczywiście.Zaprzestań a poczujesz się jak "Młody Bóg". :InLove:

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: śr sty 29, 2014 11:37 pm
autor: danut
"Praktyki", jak widzę z powyższego... To jest potraktowanie człowieka jak maszynę produkującą energię :InLove: , która sama w sobie jest jednak niczym, no.. powiedzmy iskry przy spotkaniu z materiałami sztucznego pochodzenia mogą polecieć, a czasem i kopnąć mogą kogoś poprzez paznokcie.. Dlatego naciskam, że to informacje, dopiero nasączane intencjami w połączeniu z tą energią mają swoje znaczenie, nimi ludzie się dzielą pomiędzy sobą i nimi oddziałują, a największe znaczenie w tych procesach ma nasze własne pojmowanie rzeczy, przyjmowanie i wysłanie, to kim sami jesteśmy, to czym się dzielimy, a czasami nie dzielimy, nawet, lecz atakujemy od wewnątrz samych siebie. I nie jest to nic nadzwyczajnego, jeśli się dobrze zaobserwuje świat i to co w nim zachodzi..

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: czw sty 30, 2014 1:05 pm
autor: Lilith
kiedyś myślałam,że te oddziaływania energetyczne między ludźmi to przesada szczególnie to podbieranie sobie energii przez ludzi.Kojarzyło mi się to ze strachem człowieka przed drugim człowiekiem ...jednak teraz nie jestem już tak pewna czy te zjawiska to tylko czysty mit podszytych strachem o swoje jestestwo.Ja mam w sobie spowiednika odkąd pamiętam ludzie mi się zwierzają i mogą to robić w nieskończoność.Nigdy nie postrzegałam tego jako coś złego bo też nigdy nie przyglądałam się głębiej swoim reakcją ..reakcją ciała ..kiedy byłam zmęczona mówiłam sobie,że ja już tak mam ...albo,że nagadałam się godzinę to się zmęczyłam ...cieszyłam,że mogłam kogoś wspomóc i pocieszyć ..całkiem niedawno odkryłam,że ci ludzie dzwonią do mnie jakby po porcję energii ...totalnie mnie samą zaskoczyło to odkrycie ...ale tak jest ...kiedy świadomie zaczęłam dystansować się od ich przekazów ...oni poczuli się dotknięci ...co ciekawe nie słownie bo rozmawialiśmy tak samo tylko ja nie byłam już dostępna energetycznie ...nie padły żadne negatywne słowa a jednak większość poczuła,że nie wspieram ich tak jak w ich odczuciu powinnam ...hym...,więc jakby nie patrzeć oczekujemy wsparcia innych nie tylko słowem ..gestem ..ale i energią :)

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: czw sty 30, 2014 5:28 pm
autor: Katarzyna_1
Ivellios. Napisałeś post. Nie oceniam, ale nie zbyt mądry jak na admina poważnej jakby nie było strony Infra.Baby Cię tu atakują, a Ty milczysz. Dlaczego? Chyba te "złe" energie Ci nie pozwalają :D

Re: Kto wysysa z ciebie energię?

: pt sty 31, 2014 1:17 am
autor: Ivellios
Katarzyna_1, danut, piszecie tak jak gdybym sobie wmawiał albo ktoś mi sugerował, że "ooo jak wejdziesz w tłum ludzi albo znajdziesz się koło osoby X to poczujesz jak okradają cię z energii". Guzik prawda, nikt mi nic nie wmawia, nawet nie sugeruje, a ja kompletnie o żadnych energetycznych kwestiach nie myślę. No bo po co? Mam na głowie ważniejsze sprawy.



To, co napisałem, oparte jest o moje obserwacje i doświaczenia z okresu ostatnich co najmniej sześciu miesięcy. I nie ma w tym żadnej sugestii, żadnego placebo, nic z tych rzeczy. Nie ma czegoś takiego, że myślę sobie "gdy stanę obok takiej i takiej osoby to wyssie ze mnie całą energię i będę czuł to i to", nie ma też tego że w kontakcie z jakąśtam osobą zawsze występują opisane doznania fizyczne. NIE! Po prostu komunikuję się z osobą lub grupą ludzi i po chwili zaczynam czuć, że coś jest nie tak. Dzieje się to niezależnie od tego, gdzie w danej chwili jestem (obojętnie czy to jest autobus, podwórko, uczelnia, sklep...) i jakie w tym miejscu panują warunki.

<blockquote class="ipsBlockquote">Napisałeś post. Nie oceniam, ale nie zbyt mądry jak na admina poważnej jakby nie było strony Infra</blockquote>

Słuchaj Katarzyno, to że jestem "adminem poważnej strony" nie oznacza automatycznie, że nie mam prawa opisywać i dzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi tego, czego doświadczam i co obserwuję. A jeśli uważasz, że opisywanie takich rzeczy nie przytoi administratorowi takiego serwisu jak Infra, to proszę bardzo, możesz napisać do Piotra albo Michała żeby zdjęli mi uprawnienia administratorskie i najlepiej wlepili bana za "psucie wizerunku", i po problemie.