Wszystko o Voodoo
Re: Wszystko o Voodoo
Z tymi kolesiami na półśpiąco, to jest rożnie. W większości znanych mi przypadków ludzie się sami rozdwajają, komentując z innej perspektywy jakieś ważne zdarzenia z życia.
W oobe wytwarzamy takie duplikaty siebie, poszerzając własną świadomość wieloma punktami postrzegania-uwagi, często nawet nadając im odmienny charakter. Wytworzone w ten sposób osoby, staja się aspektem naszego Ja. Jest nas wtedy więcej z jednego.
Robić sobie świadomie można, co innego, gdy się samo robi i jeden w wielości się nosi po świecie jak kukułka.
W ezoteryce mówimy wtedy o zagubionych aspektach, członach siebie samego, rozsianego po kontach wspomnień. Stanowią one ich wzmocnienie, rodzaj znajdującej się na zewnatrz nas, znaczy mózgu hehe,-kosmicznej pamięci.
Ludzie wchłaniają je w siebie ponownie, eliminując w ten sposób psychiczne napięcia, otulając niechciane na słodko
Czy są to astralne postacie, czy jedynie wytworzone w naszym umyśle twory, to wlasciwie rybka. Ważną wydaje mi się sama procedura ich unicestwiania i osiąganie wewnętrznej harmonii.
W pierońskiej magi, ludzie świadomie ślą takie strzały. Te zapaździory wbijają się w nas, czyniąc niezłe szkody.
Czy duch jakiś się tobą zaopiekował? Heh, pewnie nie raz.
Substancją, z jakiej się składa ciało nief. kolegi jest właśnie to samą, z której tworzymy my własne aspekty, znaczy astralne mazgaje.
Ruch niefizycznego, zastępczego ciała daje się łatwo rozpoznać w naszym pobliżu: zwiewny cień, przeczucie ruchu, wiaterek, delikatne dotkniecie, czy nawet zwijka niekontrolowanych emocji, Problem , ze w ciele fizycznym ciężko postrzec światło jaźni, znaczy świadomego elementu tych cieni, stad problemy w określeniu źródła tych szeleszczących za głowy postaci.
Kiedyś tez strzeliło mi w głowie na półśpiąco, aż wywaliło mnie z ciała od bólu, jakby już wprost pod kose. Parę miesięcy bolało, ale przeszło.
Fajna przygoda, Danut, gratulacje!!!
jeje
W oobe wytwarzamy takie duplikaty siebie, poszerzając własną świadomość wieloma punktami postrzegania-uwagi, często nawet nadając im odmienny charakter. Wytworzone w ten sposób osoby, staja się aspektem naszego Ja. Jest nas wtedy więcej z jednego.
Robić sobie świadomie można, co innego, gdy się samo robi i jeden w wielości się nosi po świecie jak kukułka.
W ezoteryce mówimy wtedy o zagubionych aspektach, członach siebie samego, rozsianego po kontach wspomnień. Stanowią one ich wzmocnienie, rodzaj znajdującej się na zewnatrz nas, znaczy mózgu hehe,-kosmicznej pamięci.
Ludzie wchłaniają je w siebie ponownie, eliminując w ten sposób psychiczne napięcia, otulając niechciane na słodko
Czy są to astralne postacie, czy jedynie wytworzone w naszym umyśle twory, to wlasciwie rybka. Ważną wydaje mi się sama procedura ich unicestwiania i osiąganie wewnętrznej harmonii.
W pierońskiej magi, ludzie świadomie ślą takie strzały. Te zapaździory wbijają się w nas, czyniąc niezłe szkody.
Czy duch jakiś się tobą zaopiekował? Heh, pewnie nie raz.
Substancją, z jakiej się składa ciało nief. kolegi jest właśnie to samą, z której tworzymy my własne aspekty, znaczy astralne mazgaje.
Ruch niefizycznego, zastępczego ciała daje się łatwo rozpoznać w naszym pobliżu: zwiewny cień, przeczucie ruchu, wiaterek, delikatne dotkniecie, czy nawet zwijka niekontrolowanych emocji, Problem , ze w ciele fizycznym ciężko postrzec światło jaźni, znaczy świadomego elementu tych cieni, stad problemy w określeniu źródła tych szeleszczących za głowy postaci.
Kiedyś tez strzeliło mi w głowie na półśpiąco, aż wywaliło mnie z ciała od bólu, jakby już wprost pod kose. Parę miesięcy bolało, ale przeszło.
Fajna przygoda, Danut, gratulacje!!!
jeje
Ostatnio zmieniony pn lis 14, 2011 9:37 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Wszystko o Voodoo
Zbyszku, ale ja, mniej więcej określiłam ich źródło i skąd pochodzą
.. Piszesz, że będzie mnie bolec parę miesięcy?? - a to mnie pocieszyłeś, ale co tam, ja jestem już z bólem od bardzo wielu lat za pan brat..

Ostatnio zmieniony pn lis 14, 2011 9:20 am przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Wszystko o Voodoo
Twoje wyjaśnienie jakoś mnie nie przekonało.
U mnie coś strzeliło w głowie, pewnie żyłka się zatarła i chciałem się pożalić, Eeee nie porównuj proszę, mojego małego skrzepu do lekkiego przewiania.
Bedzie dobrze:))
U mnie coś strzeliło w głowie, pewnie żyłka się zatarła i chciałem się pożalić, Eeee nie porównuj proszę, mojego małego skrzepu do lekkiego przewiania.
Bedzie dobrze:))
Ostatnio zmieniony pn lis 14, 2011 9:44 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Wszystko o Voodoo
Zbyszek ale przewianie to tak 2- 3 dni daje objawy, a to już tydzień..
Pewnie też żyłka się zatarła..
Za dużo myślałam i zrobiono mi blokadę mózgu..
Bedzie dobrze, nie przejmuje się! Widzisz to nie pierwszy raz, jakiś miesiąc temu z człowieka zrobiono kosmitę i mi go podesłano, ale wtedy dałam mu w łeb- zwyczajnie, tak na opamiętanie się
, pomimo iż rozpoznałam twarz, kto się pod tym stworkiem kryje i wtedy nie zdążył się do mnie zbliżyć... wysyłanie do kogoś myślokształtów?? Czy to też wykorzystuje się w vooodoo??




Ostatnio zmieniony pn lis 14, 2011 11:15 am przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Wszystko o Voodoo
Sceptycznie podchodzę do tego voodoo, ale chyba coś w tym jest. Danut dobrze, że temu "kosmicie" dałaś w łeb.
Ja jednemu długą łapę przetrąciłam.
Moim zdaniem u Haitańczyków skumulowała się prastara i współczesna negatywna energia. Prastara pewno wywodzi się jeszcze z czasów niewolnictwa. Trudno się dziwić ówczesnym czarnym niewolnikom, ze pałali nienawiścią do białych (Kunta Kinte). Po obejrzeniu przedwczoraj filmu bodaj że p.t. „Bój o Haiti”, dochodzę do wniosku, że tragiczne warunki bytowe Haitańczyków i ich bezradność popychać ich będzie nadal do praktyk voodoo. Zresztą nawet teraz około 15% haitańskich dzieci to niewolnicy.
To straszne, bo taka negatywna energia zwyczajnie gasi im życie. Najgorsze jest to, że potrafi się rozprzestrzeniać jak chwasty, a jej zrodzenie się jest proste i nieskomplikowane. Dużo trudniej jest zdobyć i utrzymać tę pozytywną energię. Trzeba o nią cały czas zabiegać, uważać, aby jej nie stracić.Wierzę jednak, że ta pozytywna energia zwycięży, nawet tego pewna jestem.
sorry za duże litery, coś klikłam


Moim zdaniem u Haitańczyków skumulowała się prastara i współczesna negatywna energia. Prastara pewno wywodzi się jeszcze z czasów niewolnictwa. Trudno się dziwić ówczesnym czarnym niewolnikom, ze pałali nienawiścią do białych (Kunta Kinte). Po obejrzeniu przedwczoraj filmu bodaj że p.t. „Bój o Haiti”, dochodzę do wniosku, że tragiczne warunki bytowe Haitańczyków i ich bezradność popychać ich będzie nadal do praktyk voodoo. Zresztą nawet teraz około 15% haitańskich dzieci to niewolnicy.
To straszne, bo taka negatywna energia zwyczajnie gasi im życie. Najgorsze jest to, że potrafi się rozprzestrzeniać jak chwasty, a jej zrodzenie się jest proste i nieskomplikowane. Dużo trudniej jest zdobyć i utrzymać tę pozytywną energię. Trzeba o nią cały czas zabiegać, uważać, aby jej nie stracić.Wierzę jednak, że ta pozytywna energia zwycięży, nawet tego pewna jestem.
sorry za duże litery, coś klikłam
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Wszystko o Voodoo
Katarzyna_1 - voodoo pochodzi z Afryki a u Haitańczyków to magia Kahunów.
Re: Wszystko o Voodoo
A w Polsce "jak kto chce" i ze wszystkiego po trochu 

Ostatnio zmieniony pn lis 14, 2011 1:47 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Wszystko o Voodoo
[quote name='Siwy' post='91336' date='14 listopad 2011 - 15:39']Katarzyna_1 - voodoo pochodzi z Afryki a u Haitańczyków to magia Kahunów.[/quote]
Tak, a Haitańczycy w większości wywodzą się z Afryki. W 2003 r. rząd haitański usankcjonował Voodoo jako religię (mieszankę).
Danut dobre, a w Polsce jak kto chce
Tak, a Haitańczycy w większości wywodzą się z Afryki. W 2003 r. rząd haitański usankcjonował Voodoo jako religię (mieszankę).
Danut dobre, a w Polsce jak kto chce

"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Wszystko o Voodoo
Czytając temat główny, to doszedłem do wniosku, że brzmi on jak opis jakiejś specjalizacji w grze karcianej.
Wydaje mi się, że voodoo to nic innego jak hipnoza połączona z narkotykami, oraz hulanką przy bębnach. Choć licho wie jak tam u nich to wygląda naprawdę, bo jak wiemy to co do nas dociera ma tyle wspólnego ze źródłem...
Wydaje mi się, że voodoo to nic innego jak hipnoza połączona z narkotykami, oraz hulanką przy bębnach. Choć licho wie jak tam u nich to wygląda naprawdę, bo jak wiemy to co do nas dociera ma tyle wspólnego ze źródłem...
Re: Wszystko o Voodoo
Nie ma co rozpaczac. W koncun woodziarze nie czynia nic ponadto, co reszta skautow.
Ostatnio zmieniony pn lis 14, 2011 6:02 pm przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.