Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Ufologia, badania, obcy, kontakt i inne kontrowersyjne tematy.
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: Arek 1973 »

Czytam teksty Bzozowskiego które podał nam kolega na forum i znalazłem coś podobnego o tzw. "gościach"

"""""Jest jedynym znanym mi przypadkiem w naszym kraju ingerencji sił pozaludzkich, zakazujących mu prowadzenia działalności na tym polu. Czemu spotkało to akurat jego jego ?

Szczerze mówiąc nie wiem. On sam wyczuwał, iż od pierwszych jego poczynań na polu ufologii ""ktoś" czy "coś" rzuca mu kłody pod nogi. Przeszkadza, sprowadza jego poczynani na manowce. Jakiś miesiąc po tej zbiorowej obserwacji Tadeusz wraz z rodzicami byli w swoim mieszkaniu. Położył się nieco zmęczony na tapczanie w jednym z pokoi gdzie drzwi do drugiego pomieszczenia były otwarte. Tam, w pobliżu odbiornika telewizyjnego siedzieli jego ojciec i matka. Wówczas w 1981 roku telewizja kolorowa nie była tak powszechna jak obecnie i posiadanie przez nich kolorowego telewizora marki Sony było swoistym ewenementem. Rodzice wpatrzeni w ekran, na którym akurat szedł jakiś zajmujący film nie zauważyli, że w drzwiach wiodących do pokoju ich syna stanęła nagle, jakby przychodząca z nicości postać mężczyzny w czarnym kombinezonie przechodzącym w równie czarny kaptur. Stanął on przodem do osłupiałego Tadeusza i wówczas widać było, że jest bez twarzy. Zamiast niej miał ziejącą czarną pustkę.. Postać wzięła Tadeusza za prawą dłoń i przeciągnęła po jego otwartej dłoni swoją dłonią...pozostał po niej szybko znikający rozmazany krwawy ślad... W tym momencie ojciec Tadeusza zobaczył, że telewizor wariuje.

Przez ekran przelatywały kolorowe ukośne pasy a dźwięk nagle zniknął. Ojciec obrócił więc głowę w stronę drzwi do pokoju syna by wezwać go na pomoc w regulowaniu odbiornika i wówczas i on i siedząca obok matka zobaczyli stojącego do nich tyłem tego nieproszonego gościa. Na głośny ,nieartykułowany krzyk kobiety postać zareagowała znikaniem. Ale nie natychmiastowym a jakby w zwolnionym tempie. Po 1-2 sekundach już jej nie było.. Tadeusz opowiedział mi to już następnego dnia. Ostrzegałem go, że to był prawdopodobnie "Man in Black" i żeby raczej odsunął się od dalszych badań UFO. Ale on śmiał się z tego.

Aż przyszedł dziwny dzień sierpniowy w 1983 roku.

Jechał on swoim " maluchem", Fiatem 126p pustą ulicą Idzikowskiego na Czerniakowie. Teraz jest ona po jednej stronie zabudowana nowym osiedlem mieszkaniowym, ale wówczas było to pustkowie.

Obecnie po drugiej stronie ulicy ciągnie się pas zieleni a za nią równoległe do ulicy półkilometrowej długości pozostałość fortecznej fosy napełnionej wodą, zwana „Bernardyńską Wodą". Wówczas jednak w 1983 roku tego osiedla jeszcze nie było i jadąc tamtędy miał doskonałą widoczność po obu stronach jazdy swego samochodu.

Dojeżdżał do skrzyżowania z aleją Sobieskiego, która w owym roku w tym miejscu biegła na tym odcinku przez pusty teren.. Rozejrzał się w prawo - w lewo i w promieniu ponad pół kilometra nie widział nie tylko żadnego pojazdu ale nawet żadnego człowieka, oprócz małego parterowego domku o sto-kilkadziesiąt metrów. Nie zmniejszając prędkości jazdy, co powinien był uczynić zjeżdżając z trasy "podporządkowanej" na "główną" ,dojeżdżał już jadąc z prędkością 80 km/godz do skrzyżowania, gdy nagle.. stało się .straszne uderzenie .....w pustą przestrzeń i on sam wyleciał przez nagle rozpęknięty dach - wielkim łukiem w powietrze, padając o kilkanaście metrów dalej na szczęście na trawnik ,tak że tylko mocno się potłukł . Natomiast jego samochodzik dosłownie rozsypał się na drobne kawałki. Oderwane koła leżały po o b u stronach jezdni a na niej pozostał tylko tak pogięty wrak karoserii jakby miał czołowe zderzenie z pojazdem pędzącym setki kilometrów na godzinę.

Tadzio siedział zupełnie ogłupiały na trawniku gdy nadjechała karetka pogotowia i kilka radiowozów. Widać ktoś z tego małego domku widział to i zawiadomił je

"Panie ! Trząsł Tadzia za ramię milicjant. Z czym się pan zderzył ? ?Tak "skasowanego malucha " jeszcze nigdy nie widziałem " - milicjant nie mógł wyjść ze zdumienia.

Rzeczywiście. Na asfalcie jezdni b r a k było : śladów opon innego samochodu oprócz tego małego Fiata, brak śladów hamowania na asfalcie i wreszcie brak jakichkolwiek szczątków, choćby pobitych szyb tego drugiego, z którym Tadeusz rzekomo " zderzył się...".

Naoczny świadek z tego małego domku, który widział tą katastrofę na jezdni mówił, że posłyszał huk jakby silnego wybuchu i w jednocześnie mały samochód, który bez powodu rozleciał się w kawałki.....jakby od wewnętrznej eksplozji. Ale jej przecież też nie było !

Raport milicyjny był niejasny .....zderzył się?. Z czym...?. Może "z UFO?.""""""""""""""""""""





Trudno to zweryfikować ale 30 lat temu ani ludzie ani policjanci nie byli głupolami(aktualne odcinki "Sondy" na TV Historia przekonują mnie że życie nie było aż tak inne jak sią nam wydaje)
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Awatar użytkownika
Newsman
Weteran Infranin
Posty: 1379
Rejestracja: śr wrz 09, 2009 10:17 am
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: Newsman »

Doświadczenia "nocnych gości" rzeczywiście są dość tajemnicze, ale tylko niekiedy. Główny problem w ich ocenie polega na tym, że choć świadek twierdzi, że jest w stanie pełnej świadomości, zwykle nie jest to prawda i doświadcza np. omamów hipnagogicznych, choć jest przekonany, że nie śpi. Wiele razy spotykałem się z przypadkami, kiedy ludzie woleli wierzyć, że przydarzyło im się coś dziwnego niż, że mózg zrobił im psiuksa. Oczywiście są od tego wyjątki, ale jest ich naprawdę niewiele. Zauważyłem też, że u wielu ludzi, po jakimś czasie od doświadczenia nocnych gości, dochodzi do pewnych odchyleń od przebiegu tego zdarzenia. A ponieważ sam doświadczyłem stanów hipnagogii nie jeden raz, wiem, jak mogą rodzić się a potem oddziaływać na "szarego człowieka" podobne wizje.



Wydaje się, że w nich percepcja jest nieco zmieniona, czas wydłużony, pojawia się uczucie strachu i "obcości". Co ciekawe zauważyłem, że świadkowie mówią często o obserwacji ludzi w kapturach. Zwykle zjawy są "ciemne", pokraczne, ciche. Niekiedy wszystko ma taką formę, że ludzie budzą się z tego myśląc, że widzieli potwora albo kosmitę.



W wielu przypadkach "nocni goście" odwiedzają ludzi, którzy uprzednio mieli jakieś doświadczenia z UFO. Jak już wspomniałem, psychika "świadka obserwacji" może nam dużo w tej sprawie powiedzieć. Wewnętrzne przeżycia u tych ludzi są często tak silne, że przyczyniają się do ciągłęgo odnawiania wspomnień o danym zdarzeniu. To bardzo ciekawe. Być może przekładają się też na treści senne i hipnagogiczne.



Oczywiście są przypadki tajemnicze. Bodajże w tamtym roku dostaliśmy przypadek z miejscowości Żarki Letnisko, gdzie kobieta twierdziła, iż po obudzeniu się ujrzała w pokoju jasną kulę (dokładnie pomarańczową, z dwoma elementami, które przypominały jej uśmiechniętą mordkę). Prosiła niestety o zachowanie anonimowości i bała się zagłębiać dalej w tą sprawę, choć poinformowaliśmy ją, że może być to nietypowy omam posenny (miała wizję po wybudzeniu z drzemki).
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: danut »

Arku1973- ten fragment relacji o zderzeniu malucha z czymś, tak bardzo przypomina mi pene zdarzenie, że zabieram głos w tej sprawie.. Opisywałam tu dawno i bardzo podobne z róznicami w miejscach dawniej a dzisiaj, gdzie w takim istniały puste pola, a potem osiedla, ale też osobiste doświadczenie z przejściem przez ulicę.. Ja widziałam wtedy duży ruch, samochody nietypowe dla tamtego czasu, nawet zapytałam w duchu siebie skąd aż tyle zagranicznych marek, skoro w tamtym czasie co prawda sporadycznie pojawiały się na drogach, ale nie tak jeden za drugim.. - to pierwsze co wydawalo mi się dziwne w samym tym widzeniu, ale już ta moja decyzja- przechodzę i ten wyraźny pisk opon, hamowanie, jakby miał we mnie uderzyc ten samochód pozostał wyraźnie w mojej pamięci.. no i to, że jak zaraz okazało się- ulica była pusta, przechodziłam w widzeniu mojego meża przez taką, bo on stał po drugiej jej stronie i nie było żadnego śladu, ani hamowania.. - tu w tej rzeczywistości.. Czy nie słuszne wydaje się i w tym miejscu pytanie? - Zderzenie z niewidzialnym, zamaskowanym w tej otoczce niewidzialności pojazdem, czy tam z UFO, czy przekraczanie granic rzeczywistosci jakimś cudem???
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: Arek 1973 »

Na pewno część przypadków to psikusy naszego umysłu, niekiedy sami tego nie wiemy.

2 tygodnie temu w pracy przypomniała mi się scena że mijam kolegę z pracy, u nas w firmie i witam się z nim jak już dziesiątki razy. Więc przypomniała mi się ta scena ale nie wiedziałem czy to było naprawdę miejsce dzień prędzej czy tylko mi się śniło parę godzin temu i chociaż mocno wysilałem swe szare komórki to nie mogłem sobie przypomnieć czy był to sen lub jawa, naprawdę zainteresowało mnie to znacznie bo jeszcze coś takiego mi się nie przytrafiło że nie mogłem po paru godzinach powiedzieć z pewnością czy był to sen czy jawa. Przykład może mało paranormalny ale doświadczyłem na własnej skórze.

Danut, sam nie wiem ile z takich opowieści można włożyć do tej lub do tamtej szufladki, zbyt mało jeszcze wiemy żeby na 100% coś powiedzieć, znikanie i materializowanie się przedmiotów jest tak samo szokujące jak podróże w czasie, a jeszcze mamy takie coś jak ta obserwacja ufo w Ameryce Płd. gdzie podczas gdy świadkowie (żołnierze) widzieli jak ich komendant zostaje wciągnięty do ufo i po jakimś czasie (godzinie chyba) odstawiny z powrotem ale z pięciodniowym zarostem!!!, toż to sci-fi w najlepszym wydaniu,,,,, żadnych informacji nie udało się od niego wydobyć bo "zwariował" a do szpitala dano go setki kilometrów dalej, tak że nikt z znajomych nie miał już z nim kontaktu.

Trudno ustalić ile te różne opowieści są warte.

Największym wrogiem przydatnych informacji to fakt że nie ma reguły na występowanie takich przypadków, nikt regularnie nie doznaje znikania, manifestacji przedmiotów, ufo też nie pojawia się regularnie, a w laboratorium nie można na zawołanie zobaczyć działanie poltergeista.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Awatar użytkownika
Przemekkk666
Weteran Infranin
Posty: 1052
Rejestracja: wt maja 03, 2011 4:35 pm
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: Przemekkk666 »

[quote name='Arek 1973' post='94382' date='14 luty 2012 - 08:51']jak ta obserwacja ufo w Ameryce Płd. gdzie podczas gdy świadkowie (żołnierze) widzieli jak ich komendant zostaje wciągnięty do ufo i po jakimś czasie (godzinie chyba) odstawiny z powrotem ale z pięciodniowym zarostem!!!, toż to sci-fi w najlepszym wydaniu,,,,, żadnych informacji nie udało się od niego wydobyć bo "zwariował" a do szpitala dano go setki kilometrów dalej, tak że nikt z znajomych nie miał już z nim kontaktu.[/quote]



A mozna znalesc cos o tym na necie??
Awatar użytkownika
Newsman
Weteran Infranin
Posty: 1379
Rejestracja: śr wrz 09, 2009 10:17 am
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: Newsman »

Ten porwany przez UFO żołnierz to słynny przypadek A. Valdesa. Wspominaliśmy o nim tutaj. Rzeczywiście, to jedna z najbardziej intrygujących historii.



Arku - masz rację - z perspektywy odbiorcy trudno ocenić nam większość przypadków ufologicznych, bo zwykle dostajemy je w okrojonej formie. Dopiero pełny opis prezentuje całe spektrum tych zdarzeń, ale otwiera również pole do bardzo różnych dywagacji, ujawniających często związek UFO z naszą psychiką, historią, religią etc. Wystarczy porównać choćby lapidarny opis przypadku Andreassonów z tym, co opisał w książce Fowler, żeby widzieć jak daleko rozbudowane mogą być to przypadki. W skrócie, pozostaje to jakaś tam opowieść o uprowadzeniu przez kosmitów, ale w rozwinięciu stanowi prawdziwą, wręcz paranormalną sagę.



Oczywiście trzeba pamietać, że działa to też w drugą stronę, a więc część z tych historii nie jest wiele warta. Co do nocnych gości, warto podkreślić kolejny aspekt. W moim przekonaniu większość osób, które przeżywają tzw. ciągłe uprowadzenia lub mają się za kontaktowców, w rzeczywistości doświadcza stanów hipnagogicznych lub innych zaburzeń snu.
Ostatnio zmieniony wt lut 14, 2012 9:34 pm przez Newsman, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: danut »

Co do nocnych gości. W 1985 roku leżałam w szpitalu na zapalenie płuc( to tak, żeby nie było niedomówień w jakim ), na sali ze mną była dużo starsza kobieta, w bardzo powaznym wieku i od niej usłyszałam następującą opowieść. Zaczynała się o swoim trudnym życiu, o kłopotach i wielu krzywdach wyrządzonych jej przez nieżyjącego wtedy już jej męża. Co istotne? Którejś nocy przyszedł do niej po śmierci, pytałam kilka razy "jak to przyszedł?"- przysięgała się, że jak najbardziej prawdziwie stanął w jej pokoju przy jej łóżku i stał, a ona nie przebaczywszy mu tych swoich krzywd, zwyzywała go , wyganiając stamtąd. Drugi ważny elemnt, to ten podany w tym temacie- nie miał on tylko twarzy, zamiast niej jakies czarne puste miejsce. Ta pani powiedziała mi jeszcze, pamiętam to zdanie, choć nie wiem na jakiej podstawie wypowiadała go z taką pewnoscią w głosie "Oni zawsze pokazują się bez twarzy". Kto oni, jacy oni?? Co o tym myślicie?
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: arek »

Powiedziałbym ,że przyjmuja twarze znanych osób do których mamy zaufanie i których sie nie boimy . Jesli nie masz takich zaufanych osób czy postaci ,bedą bezimienni bez twarzy .Wiec jest bardzo prawdopodobne ,że to tylko projekcja podświadomości .

Inne mozliwe interpretacje - obcy ,pozostawiajacy w pamieci znany ksztalt np. sowa

Jesli żyjemy w matrixie - roboty kontrolujace program snu lub raczej programy botowe .

Jeśli przyszłosc mozna "zobaczyc" to to ostatnie jest jak najbardziej prawdopodobne.Bo jest zapetlonym programem
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Awatar użytkownika
Newsman
Weteran Infranin
Posty: 1379
Rejestracja: śr wrz 09, 2009 10:17 am
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: Newsman »

Danut, zjawisko, które opisujesz "gatunkowo" przynależy jakby do sfery życia po życiu (o wizjach z łoża śmierci niedawno audycję miał Grzegorz), ale jednak można uznać, że większość tych wizji ma wspólną podstawę, tj. ludzki mózg. Oczywiście głównym problemem jest stwierdzenie, czy mają one charakter obiektywny (zachodując sie jak ludzie lub istoty inteligentne) lub subiektywny i są jakimiś tam zwidami generowanymi przez ludzki mózg. Oczwyście często ludzie widują przy łóżku domniemanych obcych i jest to również pochodna tego zjawiska.



Co do koncepcji, które przytoczył Arek, chcę zauważyć, że są one bardzo daleko idące. Niektórzy zakłdają, że żyjemy w "matrixie", którym ktoś steruje, ale z drugiej strony nic przecież nie wiemy, jak na nasz świadomy mózg oddziałują aktywowana w czasie snu pierwotna świadomość. Ludzie noszą w głowach cały arsenał dziwność, tyle że nie ujawnia się on za dnia. Nocami niektórzy spotykają aniołów, inni potwory, kosmitów lub Boga. Tego typu wizje mają bardzo duży wpływ na osoby, które ich doświadczyły.
Ostatnio zmieniony śr lut 15, 2012 9:08 am przez Newsman, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?

Post autor: danut »

To nie była wizja z łoża śmierci, ta pani nie była obłożnie chora i z całą świadomością opowiadała zdarzenie ze swojego życia mające miejsce parę lat wcześniej.Bardziej biorę tu uwagę "arka", że może tak być, że istnieje duża zależność widzenia tych zjaw od świadomości widzącego, także jego relacji z innymi, stanu jego osobowości i to wszystko razem produkuje te obrazy, jest tym sterowane.
Ostatnio zmieniony śr lut 15, 2012 12:04 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „UFOLOGIA I INNE ZAGADNIENIA”