Paranormalne.eu

moim zdanie to chyba najlepsze wytłumaczenie. Sam czasami jadę w długie trasy rowerem i doświadczam tego transu. Właśnie wtedy traci się poczucie czasu i mało pamięta rzeczy nawet sprzed kilku minut. Ten trans uruchamia się zazwyczaj przynajmniej u mnie jak jestem już zmęczony.

Przemcus- ja na Twoim miejscu udałabym się jeszcze na takie rozeznanie w terenie. Szczególnym oględzinom poddałabym ten odcinek Twojej trasy gdzie widziałeś wał.... a potem już go nie widziałeś i miałeś jakieś dziwne doznania( uczucie, że nie do końca panujesz nad swoim ciałem i jego ruchami) Jeśli stwierdzisz, że wał nadal jest w tym miejscu to udaj się się tam gdzie rozmawiałeś z tą kobietą i ustal jaką drogą musiałbyś wtedy jechać aby tam się znaleźć gdzie znalazłeś się podczas tej burzy. Może skręciłeś gdzieś i dlatego nie widziałeś wału... a może ktoś Ci ,,pomagał" w tej podróży( uczucie ,że nie masz kontroli nad ciałem... może Cię unieśli z tym rowerkiem) A może zaistnialy jakieś warunki w przyrodzie i wrzuciło Cię w inny świat czy też rzeczywistość...

Potem Cię powiedzmy wyrzuciło spowrotem tylko trochę nie w tym miejscu gdzie trzeba.

Ciekawy przypadek. Ciekawe czy masz jeszcze jakieś wspomnienia dotyczące tej

jazdy na rowerze... mogą być to nawet jakieś strzępy, fragmenty, dziwne skojarzenia.

Zauważ, że gdybyś faktycznie został przez kogoś... coś... uniesiony do góry, to tłumaczyłoby dlaczego nie widziałeś wału, który tam powinien być

Ok, ok, prowokacja udana.

Ale nie nie o to mi chodzi. Ten facet Przemus czy jak mu tam, opowiedział prawdę, co mu się przytrafiło. gdyby nie miał tej komórki z gps-em i nie wyłączył by jej to by sobie zwyczajnie powrócił do domu, a tak to sie gdzięś zaplątał, i teraz jest pytanie, gdzie ten biedak sie zaplątał?

Może coś z orientacją w terenie nie tak. Znałem takiego jednego jegomościa, co jeździł do mnie wielokrotnie i za każdym razem nie znał drogi :lol: Uważam, że gdy zaczęła zbierać sie burza, u przemcus'a powstało zdenerwowanie i niepewność, niekoniecznie świadomie o tym stanie wiedział, chciał jak najszybciej dotrzeć do domu i skupiał się tylko na tym, przy okazji wyznaczając sobie punkty orientacyjne na szybko, i raczej okazały się one nie właściwe. Raczej wypadało by zapytać czy przemcus, znał drogę na skróty i okolice, bo jeśli nie, to wszystko jasne.

Adax, a tak na poważnie, to ten facet na 100% się gdzieś zaplątał. Tylko pytanie, gdzie? i dlaczego? a i po co?, a i jeszcze jedno pytanie, które pozostnie bez odpowiedzi.., ale do czasu

Kasiu, zmiłuj się :rolleyes: jaka znowu prowokacja?

Oj Kropeczko ,nie wiesz jaka?Przemcuś się poprostu podszył pod pewne szeroko omawiane na forum zjawisko.Niekontrolowane przemieszczanie się .Świadomość jazdy w określonym kierunku.Przemieścił się w niezrozumiały dla niego sposób.Z jego relacji wynika ,że miało miejsce przesunięcie czasu..Jednak upływ czasu był bardzo krótki a w jego odczuciu jechał o wiele dłużej.Przecież się nie rozdwoił.W swoim subiektywnym odczuciu poprostu jechał. Gdzie był?Moim zdaniem w stanie sztucznego snu.To dlatego miał wrażenie ,że wał zniknął.Od tego momentu jazda rowerem była projekcją do jego mózgu wrażenia jazdy.Uczucie obecności kogoś ,wcale nie musiało być tylko wrażeniem.Ten ktoś w czasie gdy chłopak w swoim mniemaniu jechał ,mógł np pobrać jego DNA,lub przeprowadzić jakieś badanie.

Przemcuś sprawa jest na tyle ciekawa, ze rzeczywiście istnieją miejsca gdzie łatwiej się zagubic niż gdzie indziej. Tak jak już ktoś tutaj wspomniał sprawa błądzenia jest znana od bardzo dawnych czasów. Ciekawe jest tez to, ze zwykle i w takich miejscach często mylą się również GPS-y dając pomyłkowe dane, ale tu trzeba by dopiero wybadac, dlaczego tak się dzieje..Sama sprawa zaś zmęczenia, mylnego odczucia dłużącego się czasu jest jak najbardziej zrozumiała podczas samotnej jazdy i jeszcze połączonej ze strachem i niepewnością , lub nadmiernym zamyśleniem- oderwaniem emocjonalnym w jakimś kierunku ..A błądzi się właśnie zawsze w ten sam sposób, chodząc, jeżdżąc w kółko.. Od czego to zależy?.. Różne słyszałam już opinie, identyczne punkty odniesienia w trasie, w drodze, usytuowanie budynków, uliczek, o tu na przykład Rynek Krakowski- dawniej, jakieś wzniesienie o drogach, drzewach identycznych po każdej ze stron, otwarta przestrzeń, gdzie trzeba zakręcac..itp..

No i proszę. Całe sedno. O.. dzieki juz sie nie muszę tłumaczyć. Danusia ma racje z tymi gps-ami., dającymi pomyłkowe dane. Taki gps, no może źle to określam, taki maps revolwer mają niektórzy właściciele stron. Do takich nalezy np. zacny Xedos. czasami zaglądam co on tam pisze. Słuchajcie..., na tym jego maps revolwer, jesli wejdziecie tylko sami (czyli jeden uzytkownik) to pokaże się Wam na tym globusie piekielnym wasza miejscowość, nawet zabita dechami. Ale..., czasami ten mapsrevolwer oszukuje... Goworowo, Goworowo to ze snem sie kojarzy.



o Matko, ytu muszę doadać, że broń Boże nic przeciwko Xedosowi nie mam, bardzo lubię go czytać. Dobrze, ze zdązyłam dopisać. Pozdrawiam Panie Mariuszu.

I jeszcze cos muszę dodać, aby nie być posądzoną o zboczenie z tematu, ytak.. pole magmetyczne to trzecia siła.



i jeszcze coś, nie mam mozliwości poprawiać błedów w swoich tekstach, tak więc wybacznie za błedy.....