Re: Sny zwiastujące przyszłość
: pn maja 02, 2011 8:31 pm
Witaj Jasny punkcie!
Też taki dylemat miałam. Ja przestałam mówić... o tych snach. Albo Cię nazwa czarownicą albo sie Ciebie boją. Dlatego teraz milczę kiedy coś takiego mi się przyśni. Wierzę jednak, że jeśli ktoś taki sen mi dał to w jakimś celu... Zaczynam sie modlić za tą osobę i sytuację jakiej dotyczy ufając,że nie do końca jest ta nasza przyszłość ,,zaklepana" i można zmienić przebieg wydarzeń na ten lepszy. Może właśnie po to są te sny u niektórych osób. Miałam np. taką sytuację:
Przyśniło mi się,że jestem w jakiejś szkole na korytarzu i widzę wypływającą krew spod drzwi gabinetu. Słyszę krzyk, zamieszanie.. Potem znajduję się w klasie gdzie widzę siedzących uczniów... ale jeden z nich jest prawie przeźroczysty... spoglądam na tablicę i widzę wiszące na niej świadectwa szkolne.. jedno z nich się chwieje.. widzę że lada chwila się urwie i spadnie... i spada. Budzę się przerażona.
Symbole senne odczytałam dobrze( śmierć, zagrożenie życia, możliwość uratowania...( te machające się świadectwo... spadnie czy nie spadnie... i jeszcze czas- bo świadectwa otrzymuje się w czerwcu) Wszystko czytelne i podane na tacy... Co mnie tu zwiodło?
Kurcze... miałam dziecko w tym samym wieku... myślałaam,że dotyczy to mego syna
Horror rozegrał się na drugi dzień w miejscowości leżącej w pobliżu mojego miasta
Morderstwo chłopca w szkole ( znane wam pewnie bo i w gazetach i tv było głośno)
Czy mogłam coś zrobić? Tak- mogłam się modlić. Dziś tak właśnie bym zrobiła. Wtedy dopiero uczyłam się rozumieć swoje sny... co ja mówię :rolleyes: wciąż się uczę
Też taki dylemat miałam. Ja przestałam mówić... o tych snach. Albo Cię nazwa czarownicą albo sie Ciebie boją. Dlatego teraz milczę kiedy coś takiego mi się przyśni. Wierzę jednak, że jeśli ktoś taki sen mi dał to w jakimś celu... Zaczynam sie modlić za tą osobę i sytuację jakiej dotyczy ufając,że nie do końca jest ta nasza przyszłość ,,zaklepana" i można zmienić przebieg wydarzeń na ten lepszy. Może właśnie po to są te sny u niektórych osób. Miałam np. taką sytuację:
Przyśniło mi się,że jestem w jakiejś szkole na korytarzu i widzę wypływającą krew spod drzwi gabinetu. Słyszę krzyk, zamieszanie.. Potem znajduję się w klasie gdzie widzę siedzących uczniów... ale jeden z nich jest prawie przeźroczysty... spoglądam na tablicę i widzę wiszące na niej świadectwa szkolne.. jedno z nich się chwieje.. widzę że lada chwila się urwie i spadnie... i spada. Budzę się przerażona.
Symbole senne odczytałam dobrze( śmierć, zagrożenie życia, możliwość uratowania...( te machające się świadectwo... spadnie czy nie spadnie... i jeszcze czas- bo świadectwa otrzymuje się w czerwcu) Wszystko czytelne i podane na tacy... Co mnie tu zwiodło?
Kurcze... miałam dziecko w tym samym wieku... myślałaam,że dotyczy to mego syna
Horror rozegrał się na drugi dzień w miejscowości leżącej w pobliżu mojego miasta
Morderstwo chłopca w szkole ( znane wam pewnie bo i w gazetach i tv było głośno)
Czy mogłam coś zrobić? Tak- mogłam się modlić. Dziś tak właśnie bym zrobiła. Wtedy dopiero uczyłam się rozumieć swoje sny... co ja mówię :rolleyes: wciąż się uczę