Strona 2 z 3

Re: Zagadka samospalenia

: pt paź 21, 2011 8:17 pm
autor: aragorn07
Osobiście byłbym zwolennikiem teorii, że do zapłonu mogło dojść na skutek nagromadzenia np. metanu w jelitach. Może do wywołania iskry potrzebny był jakiś proces chemiczny związany z kwasem w żołądku. Lub może sam samozapłon nastąpił pod wpływem tego właśnie kwasu, w jakiejś dziwnej reakcji wydzielającej dużo ciepła. Przydałaby się opinia jakiegoś biologo-chemika na temat kwasów żołądkowych ;)



A potem to faktycznie tłuszcz w organizmie mógł wywołać efekt knota - podobno odnaleziono potem tłusty osad na ścianach. W niektórych relacjach osób, które nagle zajęły się ogniem, ale przeżyły, wspomina się o niebieskim ogniu.



Ciekawe, że kawałki ciała, jak nogi czy ręce się nie spaliły - ale może wynikało to z małej ilości tłuszczu w tych miejscach ciała.

Re: Zagadka samospalenia

: pt paź 21, 2011 8:42 pm
autor: Katarzyna_1
Przegapiłam ten temat, to może teraz walne z "grubej rury" tylko mi bana nie dajcie, bo to pewnie był rzeczywiście ognisty pierd

http://www.youtube.com/watch?v=Mimlq2uqfbg

:D

Re: Zagadka samospalenia

: ndz paź 23, 2011 1:47 pm
autor: ADAX
Cuba_N dobry trop. Rzeczywiście należało by sięgnąć porady jakiegoś specjalisty z dziedziny chemii. Jeśli kwas byłby dość znacznie bardziej stęrzony niż normalnie a do tego na przykład jakoś został w żołądku to można go dodać do zagadki.Wraz ze wzrostem temperatury stężenie chlorowodoru w wodzie szybko maleje i dlatego stężony kwas solny uwalniania gaz chlorowodorowy, gaz ten raczej może wywołać wybuch. Oczywiście jest to mało prawdopodobne. Może jednak w tej sprawie zapomniano o jednym, że jeśli prawie wszystkie samospalenia miały miejsce niedaleko pieca lub kominka, to należy zbadać, czy osoby przed wypadkiem, czasem nie zasłabły trzymając w ręku zapałkę, być może jakąś podpałkę itp. W takich przypadkach zwykłych osób, badania nie są raczej dokładne i coś zwsze mogło umknac.

Re: Zagadka samospalenia

: pn paź 24, 2011 11:40 am
autor: esco_bar
Niańka mojego kolegi uległa samospaleniu. Do dzisiaj ma przez to traumę.

Po prostu rano ktoś do niej przyszedł (normalny blok na osiedlu) a tam sfajczone zwłoki na wyrku.

Normalna zwykła Pani, bez problemów i wrogów.

Historia absolutnie prawdziwa bo pamięta to "pół" miasta ale było to 25 lat temu kiedy nie było internetu.

Temat przerodził się w lokalną legendę i zdechł.

Re: Zagadka samospalenia

: pn paź 24, 2011 5:31 pm
autor: Jendrek
Za "prawdziwe"samospalenie jest odpowiedzialne "kundalini"

Re: Zagadka samospalenia

: pn paź 24, 2011 7:48 pm
autor: kropka
Siwy czy mógłbyś rozszerzyć swoj wypowiedź?

Ja podejrzewałam to intuicyjnie... ale ty chyba masz konkretną wiedzę na ten temat.

Re: Zagadka samospalenia

: pn paź 24, 2011 9:04 pm
autor: Katarzyna_1
Tutaj w tym filmie w trzecim odcinku n.t. kundalini kobitka zaczyna się palić podczas okrutnego seansu, brr, obejrzałam z odrazą.

http://www.youtube.com/watch?v=dqRleTujZew

Re: Zagadka samospalenia

: pt paź 28, 2011 2:00 pm
autor: Jendrek
kropka Na temat kundalini jest obszerny temat w necie.Ale dla ciekawości powiem Ci, ze kundalini utrzymuje temperaturę ciała , oraz ze kobiety w okresie przekwitania doznają tak zwane uderzenia to takie krótkie impulsy po których kobieta oblewa się potem z powodu gorączki, gdyby to trwało troszeczkę dłużej, nastąpił by "samozapłon".

Re: Zagadka samospalenia

: pt paź 28, 2011 2:16 pm
autor: Jendrek
Katarzyna_1 To nie okrutny rytuał, to jest oczyszczający rytuał. Jest to tak zwany "Latihan" odmiana Subudu. Latihan jest to zbiorowe ćwiczenie w celu oczyszczenia ciała i duszy, i przygotowanie się na przyjecie wibracji Ducha Świętego. Pierwsze tego typu obrzędy były stosowane w wczesnego-chrześcijaństwie, później przez sekty Shakers i Quakers. Co prawda nie powinno sie tego robic publicznie, bo to jest Święty rytuał. W religii RZ- Kat widać na obrazach ogniki na głowach oczyszczonych to jest własnie wstąpienie Ducha Świętego. A przy okazji jak byś się czuła, jakby Cie połączyli do 380V ?????? to jest takie same uczucie, a siła Ducha Świętego stosowna do wytrzymałości danego człowieka.

Re: Zagadka samospalenia

: pt paź 28, 2011 2:27 pm
autor: kropka
Dzięki Siwy...

Mnie jakoś menopauza nie omija i jestem w rozkwicie pomimo... zaawansowanego już wieku. Jasne ,że w necie się już naczytałam na temat kundalini, Kiedyś podejrzewałm nawet,że uruchomiła się we mnie ta energia... ale im więcej o tym zdobywałam wiadomości upewniałam się że to insza inszość xD .... chyba

W każdym razie nawet gdybym się myliła to cholerę postanowilam uśpić bo wcale nie jestem zwolenniczką rozwijania w sobie i podnoszenia tej energii ( wystarczy popatrzyć na filmik ,który Kasi umieściła w tym temacie( jak dla mnie- załamka)

A jak ty siwy myślisz.. Co moglo zagotować wodę w czajniku... wlączyć czajnik... przy wielu obecnych osobach z których żadna tego nie zrobiła? Co to mogło być?

Wspomnę tylko Tobie dla wyjaśnienia bo już kiedyś o tym pisałam...

Skończyła mi się kawa i wstyd mi było przed koleżankami upominać się... a jestem kawoszka i lecę na pysk jak jej nie wypiję na czas... Stałam tak z nadzieją,że ktoś mi ją zrobi.... i wszyscy uslyszeli bulgotanie gotującej się w czjniku wody( koleżanki były już w trakcie picia kawy i nikt nie włączył czajnika) Padlo pytanie... Kto wlączył czajnik? zobaczyłam też przerażenie w oczach koleżanek... Co o tym myślisz?