Strona 2 z 5

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 12:06 am
autor: TrueLobo
Myślę, że puki co szkiełko i oko tego dokonuje . Można sobie rozważać na wiele rzeczy ale bada się właśnie szkiełkiem i okiem. Naukowcy też rozważają, tylko na tematy, które mogą ich gdzieś w ich wiedzy posunąć do przodu (co im po rozmyślaniu takim który prowadzi do wniosków, które nie da się zweryfikować, wniosków czasem założonych z góry).



Jeśli mowa o wszechświecie to jak może być zasadne dla nauki pytanie "kto" i "dlaczego" (co dość mocno dominuje w tym artykule) jeśli nawet nie ma odpowiedzi na "jak", a tak naprawdę nawet na "co".



Rozważania na temat kto stworzył/tworzy wszechświat albo dla kogo to stworzył jest już na starcie nieobiektywne i chyba ma więcej wspólnego z wiarą niż badaniem czegokolwiek. Oczywiście można sobie wierzyć w różne rzeczy ale nie sądzę aby nas to gdzieś posuwało do przodu.


Cos co teraz pozornie gupawe i pelne sprzecznosci, moze kiedys powalic kalrownoscia wielkoluda.


Ekhm. Pozornie? Pomijając już "treść" to piszesz jakbyś dostał po czymś słowotoku. Wygląda to tak jakbyś się obudził w środku nocy i zaczął na gorąco spisywać swój sen tylko zapomniał się do końca z niego obudzić.

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 10:17 am
autor: danut
Pantanal to o czym piszesz to jest sedno tej sprawy. Podejście, myśli,uczucia, odczucia jako skumulowany potencjał w tworzeniu rzeczywistości.Tak się będzie ona tworzyć, tak rozwijać jaki jest ich kierunek. Ile zła, ile w nim dobra.To jest również siła napędowa tworzenia wszystkiego Słowo- Myśl- to jest ta energia życia."Bo przez nie wszystko się stało, co się stało" i stąd nawet naukowcy chcąc odszukać boską cząstkę są w zakłopotaniu, bo szukają czegoś materialnego, a dochodzą do wniosków, że każdą cząstkę coś tworzy jakaś siła, energia i nią kieruje, jaka to siła?

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 10:59 am
autor: TrueLobo
Powiedz mi w takim razie czym różni się "tworzenie rzeczywistości" od jej obserwacji. Czy Kamera i mikrofon też swoim "umysłem tworzą". Czemu zakładać, że jeżeli coś nie jest obserwowane to tego nie ma.



Wydaje mi się to dość aroganckie. Twierdzić, że wszechświat jest tylko tym co widzimy my w danej chwili. To co mamy w głowach to dane(myśli, uczucia, wspomnienia) tak samo jak dane na dysku w kamerze.



O jakim skumulowanym potencjale tworzenia rzeczywistości mówimy. Czy np. jacyś głodujący ludzie, w jakimś obozie dla uchodźców w Afryce, swoim skumulowanym potencjałem stworzą sobie jedzenie? Albo miliony ludzi ciemiężonych przez jakiegoś dyktatora(bez jakichkolwiek czynnych działań) wymyślą sobie jego zmianę?



No cóż przykłady mówią jednak coś zupełnie innego.

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 11:19 am
autor: Katarzyna_1
" Czy Kamera i mikrofon też swoim "umysłem tworzą"



Kamera, mikrofon a nawet niektóre powieści jak najbardziej tworzą rzeczywistość. Wprawdzie nie "umysłem", ale kodując przekazane treści w ludzkich umysłach.

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 8:38 pm
autor: TrueLobo
Funkcjonujesz w świecie, który jest dostosowany do naszych zmysłów.


Nie, funkcjonuje w świecie gdzie moje zmysły są do niego dostosowane.



W mniejszej skal, nie bardzo rozumiem, czyli co? Zgubiłem klucze, muszę być dobrej myśli to znajdę je na stole w kuchni? W takim razie w większej skali to nie umysły kreują świat? Jeśli dalej mówimy o artykule to jest, to już duża niekonsekwencja. Gdzie ten rozmach, gdzie ten wszechświat.


Wprawdzie nie "umysłem", ale kodując przekazane treści w ludzkich umysłach.


Teraz to już się zaczynam trochę bać. Twoim zdaniem kamera czy książka potrafią mi coś zakodować w mózgu. Idąc tym tokiem jak przeczytam Marksa to zostanę komunistą?

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 8:39 pm
autor: Zbyszek
To wyglada, ze jest sporo dziania sie na zewnatrz nas a my tylo tak troche z tego chwytamy: oczami i paluchami.

Jeli drzewo sie lamia , bo czlowiek je slyszy, to czemu forys nie przybywa gdy sie potrzebuje?

No jasne, chcenie to za malo. Trzeba pelni efektow zmyslowych.

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 8:53 pm
autor: Katarzyna_1
"Teraz to już się zaczynam trochę bać. Twoim zdaniem kamera czy książka potrafią mi coś zakodować w mózgu. Idąc tym tokiem jak przeczytam Marksa to zostanę komunistą?"

Wielu kiedyś przeczytało i stali się komunistami. To już nie działa, bo zostało zdemaskowane. Nie ma się czego bać, wystarczy chłodne spojrzenie na to co jest nam na siłę wtłaczane przez media. Ja mam taką zasadę np. w sklepie; a.., nie kupie tego bo widziałam reklamę w TV. Nie będę opłacać tej reklamy itd.

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 9:08 pm
autor: TrueLobo
Ano właśnie, bo książka nam nic nie koduje. Można przeczytać Marksa i uznać to za brednie. Książka zawiera tylko informacje. Nudne, ciekawe, ważne, błahe, wartościowe, bezwartościowe, prawdziwe, nieprawdziwe, informacje.



Co do reklam to gorzej jest z tymi, które się nie pamięta, a produkty, które reklamowały wybiera się podświadomie. :)

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 9:14 pm
autor: danut
Czy funkcjonujemy w świecie, który jest dostosowany do naszych zmysłów?- Nie, ponieważ te nasze zmysły ciągle doskonalimy i dostosowujemy dopiero. Wciąż zadajemy pytania i szukamy odpowiedzi, a to świadczy o tym, że te zmysły jeszcze mają większy potencjał, bo bywają odkrywcze. Dostosowanie nastąpiłoby dopiero wtedy, gdybyśmy już znali te odpowiedzi i nie byłoby pytań.

Re: Wszechświat w oku patrzącego, czyli biocentryczny kosmos

: wt paź 11, 2011 9:17 pm
autor: Katarzyna_1
Myślę, że i książka i piosenka może nam coś zakodować i nieświadomie popychać do czegoś. Zwłaszcza, kiedy autor w trakcie pracy jest pod wpływem używek zmieniających świadomość. Można by wskazać kilka przykładów np. Breivik i książka Jona Micheleta?. Rodowicz i remedium z 1978 r.- osoby, które po tym roku emigrowały z Polski, nawet sobie nie zdawały sprawy z tego, co ich do tego "pchało". Znaleźć można dużo innych przykładów.