No dobrze, mogę wycofać słowo „gafa” , bo jest trochę za duże, bo chyba rzeczywiście nie pojawia się u Moody’ego konkretny opis „piekielnych” wizji z pogranicza śmierci (niestety nie mam w tej chwili dostępu do wszystkich pozycji tego autora, by się na sto procent upewnić, ale zrobię to przy najbliższej okazji), ale sa jednak opisy negatywnych przeżyć. Wezmy właśnie „Refleksje nad Życiem po Życiu”, które akurat mam pod ręka, rozdział zatytułowany „Sad”. Jest tam wzmianka o tzw. filmie z całego życia, który niektórzy oglądają i który każe odczuwać na „własnej skórze” wszystkie złe uczynki wyrządzone bliźnim. To nie może być przyjemne. Autor zastanawia się nawet jak straszne w takim razie musiałyby być odczucia takiego np. Hitlera (jeśli rzeczywiście umarł


Natomiast wywiad udzielony dla serwisu Paranormalne proszę potraktować jako uczciwe uaktualnienie do książek Moody’ego.
Pozdrawiam
Elowen