Strona 14 z 19

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 8:56 am
autor: soudak040771
Soudak, czemu wcześniej nie pochwaliłeś się tą niezwykłą opowieścią? To bardzo ciekawe. Mnie zastanawiało zawsze, dlaczego po jakimś bliskim spotkaniu ludzie często zmieniają się o jak napisałeś, 180 stopni, często zaczynają się interesować pewnymi sprawami lub stają się w różnym rozumieniu, bardziej uduchowieni.


Pierwsze moje posty praktycznie tu na tym forum napisałem też o tym, tylko wtedy nie pisałem takich szczegółów.... To wszystko jest bardzo trudne do uwierzenia i zdaję sobie z tego w pełni sprawę. Jeżeli będzie tak daleko, że Danut zbierze to wszystko do kupy i opisze w książce, to poddam się badaniu na wariografie i będzie to załącznik do niej.



Tak jak zauważyłeś, chodzi w tym wszystkim o zmianę duchową nie tylko moją, ale jak największej liczby ludzi. Oryginalne kręgi zbożowe niosą przesłanie. To co jest w nich najważniejsze ludzie mają przed oczami i nie widzą tego... To co z nich wręcz ,,bije'' to znaki i symbole.... Tak właśnie przekazuje nam druga strona. Robi też tak w snach i w życiu codziennym... Dlatego tak się dzieje, ponieważ Istoty Wyższe posługują się językiem telepatycznym. Telepatia jest także ,,językiem'' powszechnym w świecie duchowym.



Np. Kiedyś pierwszy raz się chajtałem i do kościoła nie przyszedł ksiądz. Wszyscy czekali prawie godzinę czasu w kościele. W rezultacie przyszedł inny w zastępstwie. To był widoczny znak dla mnie. Moje małżeństwo potrwało kilka miesięcy i się rozleciało. Można powiedzieć, że to zbieg okoliczności. po latach dostałem uniewaznienie tego zwiazku, podpisane przez 10 biskupów.. Przypadek ? Tak, tylko w naszym życiu nieraz jest stanowczo za dużo takich przypadków.



Drugą sprawą jeśli chodzi o kręgi to widoczna wszędzie kulistość. W ten sposób przejawia się energia. Potem dopiero można rozpatrywać szczegóły takiego autentycznego kręgu.

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 9:04 am
autor: Katarzyna_1
Kropko,

przeczytałam jeszcze raz Twój ostatni post. Dla mnie także na uwagę zasługuje Twój sen dot. obrazu dłoni. Jeśli pamiętasz, to opisz ten obraz, czy był kolorowy, czy czarno-biały? Czy były to 2 dłonie, czy jedna? Na jakiim tle dłonie/dłoń była namalowana, brak tła, chumury, miasto, góry itp.? Czy na dłoni było coś co przykuwa uwagę itp.?

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 10:00 am
autor: danut
Soudak-.."poddam sie badaniu na wariografie i bedzie to załacznik do niej..". Najgorszą cecha ludzką, gorsza od kłamstwa, jest podejrzliwośc, wyzbyc się osądzania innych, a potrafic napisac , czy opowiedziec o głęboko skrywanych tajemnicach i jak i tu widac całe rzesze ludzi nie potrafia tego uczynic ani się przełamac, co powoduje cały ten proces ,"co oni mówią, przeciez to nie moze byc prawdął", dlatego że wydaje się że nikt nie potrafi wydrzec tego z siebie, a nawet ze nie wolno im tego uczynic.Co do książki ja mam napisac połowę, tak dokładnie brzmiały przekazane mi wiadomości, a ktos i będzie to ktoś z internetu ma napisac jej druga częśc, to co posiadam to połowa i nie wymiguj się już zwalając całośc na mnie, bierz się do pisania - częśc druga...:)...

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 10:39 am
autor: soudak040771
Danut zobacz dokładnie do swoich wspomnień, które tyczą się tego czasu... Nie było czasem tak, że ,,dostaniesz z telewizora'' ( wtedy nie było komputerów w powszechnym użyciu ) wytłumaczenie tego co Cię spotkało, a ta druga osoba pomoże Ci w pisaniu drugiej części ?

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 10:58 am
autor: danut
Zastanawiacie się kim są te istoty, czy to nasze kopie- pyta Robertcb...ale ważny jest tez sposób komunikacji z nami i język, którym się posługują...przez to, że jest on bardzo charakterystyczny i nie zawsze wpada w nasze zrozumienie, bardzo często zdarza się tak, ze ludzie komunikują się i wyrzucają to następnie ze swojej pamięci, przez nie radzenie sobie z pojmowaniem tych dziwnych wypowiedzi, słów niezrozumiałych, czegoś co próbują przedstawiac na swój własny sposób- a to błąd.. Słusznie Soudak zwrócił na to uwagę...słowa są tak dobrane, że np. ukryta jest w nich wiedza o naszym zależnym od czasu pojmowaniu rzeczy i w najbardziej zbliżony do tego pojmowania sposób, zostają przedstawione sprawy dotyczące np, przyszłości, często przez to wychodzą śmieszne interpretacje tych słów przez nas samych, ale np. dopiero pamiętając je po latach, mówimy... a niech to, to teraz dopiero pojmuje w czym rzecz...:)..

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 6:17 pm
autor: robertcb
Danut, a skąd wiesz że ten ktoś, kto pomoże napisać Ci książkę - będzie z internetu?

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 9:05 pm
autor: kropka
Miałam dziś ciężki dzień i musiałam deczko odpocząć. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Ale już jestem i odpowiadam kolejno.

Arek1973 - Obserwuję swoje sny od.... nie pamiętam dokładnie ale powiem Ci, że jest jeden taki sen z mojego dzieciństwa( 4 lata miałam) i ten sen sprawdził się następnego dnia z dokładnością najdrobniejszych szczegółów. Dotyczył wielkiego pożaru jaki miał miejsce w mojej rodzinnej miejscowości. Nigdy nie dopasywałam niczego do rzeczywistości ale doświadczenie nauczyło mnie pewnej pokory. Nie każdy sen jest ważny i nie każdy musi mieć jakieś przesłanie. Wjakimś tam stopniu nauczyłam się je klasyfikować ale wciąż się uczę. Jeśli chodzi o te sny dotyczące wydarzeń w życiu Danuty to wygląda na to iż sen wyprzedzał zawsze informacje jakie wyczytałam później w komentarzach Danuty. Ale nie tylko sny to były.... Nie plączmy jednak bo raczej mamy ,,rozplątać" Dojdziemy i do reszty.

Katarzyno!- Ta historia dotarła do mnie nie jako czyjaś opowieść lecz jako mój osobisty sen który śniłam ! Nie Ty w niej występowałaś lecz ja! A o Twojej historii dowiedziałam się czytając art ,, widmowy lunapark" SEN ŚNIŁAM W ROKU JAK JUŻ NAPISAŁAM 2005/2006 Nie pracuję za biurkiem. Jestem nauczycielką i nigdy nie wykonywałam takiej pracy( a w tym śnie byłam wygląda na to jakby tobą - choć przecież sobą!!!

No wiem ,że to trudno pojąć... J sama tego ni cholery nie rozumiem.

Miałam kilka dziwnych przeżyć podobnych do Danuty dotyczących chwilowego bycia gdzieś.... tylko gdzie? U mnie miało to trochę inny przebieg. Opiszę to później. Pilnujmy porządku bo się pogubimy.

Jak pisałam sen o obrazie nie został zapisany ale pamiętam go choć zapewne gdybym go opisywała wcześniej pamiętałabym dużo więcej.Dłonie były dwie. Nie wyglądały mi na damskie... To były dłonie z bardzo wyraźnie zaznaczonymi stawami, były to dłonie masywne, duże w kolorze chyba normalnych dłoni . Jeden palec wydał mi się całkowicie źle namalowany aż się zdziwiłam ,że tego wcześniej nie dostrzegłam. Tło obrazu zdaje mi się było w tonacjach brązu pomarańczu i nie było takie jednolite

Pantanal! -Większość snów dotyczących Danuty mam zapisane w swoich kajetach z podaniem daty snu albo przynajmniej miesiąca i roku.

Nie tylko DANUTY dotyczą te sny. Jest jeszcze parę osób. Zapewniam,że nie dotycza wszystkich. Nie odkryłam jeszcze zależności.

Danuty dotyczą również niektóre dziwne wydarzenia... No kurza melodia ... Jeśli Wam się to uda rozplątać to będę pełna podziwu. Widzę i dostrzegam powiązania ale jak to poskładać.. i kto to zrobi razem z Danutą. Ja mogę dzielić się tym co mi się nasunie ale nie spodziewajcie się,że pomogę rozplątać... mam za małą wiedzę

Każda moja opowieść jak na mój gust jeszcze bardziej wszystko gmatwa.

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 9:14 pm
autor: Rysiek23
Sprawa rzeczywiście zaczyna być fascynująca... ja mam pytanie krótkie, czy odbarwienie palca może wynikać z nikotynizmu?

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 9:41 pm
autor: danut
Będąc na wakacjach w moim rodzinnym domu na wsi, nagle pojawił się jakiś starszy mężczyzna, tzn. wtedy ode mnie..:), bo było to gdzieś w 97 r.., była piękna pogoda i z grupą rodziny i znajomych świętowaliśmy na podwórku, podszedł do mnie stanowczo, witając się ze mną...myśląc, ze jest to rzeczywiście, ktoś np. z moich dawnych znajomych, po prostu zawstydziłam się, że za nic go nie poznaję, a chcąc to ukryc - nie zapytałam..i tak przysiedliśmy razem, chwilę rozmawiając.. a potem wstał i odszedł, dosłownie znikając w ogrodzie...no chyba z rok przeprowadzałam dochodzenie na temat tego kim był, lub chociaz mógł byc, pytając wszystkich tam obecnych, a nawet zadzwoniłam do jednej osoby, którą trochę przypominał, albo i poprzez podanie wiadomości, tylko jej jeszcze wiadomych, a z która od lat nie miałam kontaktu i ..nikt nie mógł pomóż mi rozwiązac tej zagadki...Co najbardziej nie dawało mi spokoju, to jego słowa, to o czym mówił, wiedział bardzo dużo szczegółów z mojego życia i nie tylko.. pytał o osoby, opowiadał wydarzenia, na temat których nic nie wiedziałam, nie słyszałam i nie zgadzały się ze znaną mi rzeczywistością, a jednak tak po roku od tej rozmowy zaczęły się spełniac z całą dokładnością jego opisów, od roku czasu i przez następne lata...i mówił na temat rozmowy z kimś przez komputer, że wtedy wiele się wyjaśni... co wyśmiałam, gdyż nie miałam w tych latach o tym pojęcia i o tym, że moja książka będzie jak biblia, gdy ja napiszę...ale tu wtrącę.. ja naprawdę nie wiem co się wydarzy, gdyż nie chce tu straszyc, ale wyraźnie mówił to tak, jak o wspomnieniu o tej rzeczywistości... coś w tym sensie, a cały czas, dopiero próbuje to rozszyfrowac i mówił o tym, ze drugą częśc napisze ktoś inny ...to jest trudne skoncentrowac się na tej rozmowie, próbując przypomniec każde słowo, wiele i tak, już nie pamiętam nie biorąc tego serio, nie orientując się w ich wadze , przecież...nie było powiedziane tak "słuchaj w roku tym, a tym to i to się wydarzy, było opowiadanie, że kiedyś kogoś spotkał, były pytania i po usłyszeniu odpowiedzi.. no to zobaczysz napiszesz, a wtedy spotkasz tego a tego a on powie.., a to już było? pytanie i opis sceny..- nie nic nie wiem.. - a, to zobaczysz , itd...

Re: Wszechświaty równoległe

: czw wrz 09, 2010 11:15 pm
autor: kropka
Miałam wtedy15 lat i bylam na wycieczce razem z moją siostrą. Na trasie wycieczki był Malbork. Po zwiedzaniu zamku zostało trochę czasu do odjazdu i kierowca pozwolił na to byśmy pozli kupić pamiątki. Wyznaczył odjazd na godz15 . Zostało pół godziny na zrobieni ewentualnych zakupów. Poszłam z koleżanką ale nie byłam zainteresowana pamiątkamii stałam obok kolejki czekając na koleżankę. Zobaczyłam rycerza, któryciężkimi krokami szedł przez korytarz. ŻYWY I ZUPEŁNIE PRAWDZIWY a nie jakis tam duch. Wzięłam go za atrakcję dla turystów... Zatrzymał się i zrobił taki gest przywoływania. Nawet wydało mi się,że to mnie woła... ale nie , myślę sobie, pewnie woła kogoś innego.. Obejrzałam się na ludzi w kolejce i podeszłam do koleżankipytając czy widzi tego rycerza . Ona od niechcenia spojrzała i coś tylko pod nosem burknęła więc dałam spokój. Rycerz wszedł w taką wnękę a ja chwilę czekałam aż wyjdzie. Nie wyszedł jednak. Zerknęłam na zegarek.

Do 15 brakowało jeszcze jakieś10 - 15 min. Podeszłam tam gdzie wszedł ten rycerz i....!

Nie ma tam okien, nie ma drzwi są gołe ściany, taka nisza. No to się bardzo zdziwiłam i stałam rozmyślając gdzie on mógł wejść... I NAGLE CZUJĘ SZARPNIĘCIE ZA RAMIĘ

Odwracam glowę. Stoi obok mnie moja siostra i wrzeszczy na mnie gdzie to ja się podziewałam tyle czasu! Wszyscy mnie szukali i kierowca jest wściekły, ponieważ mamy już pół godziny opóźnienia! Jakiego opóźnienia? O co chodzi? Ale jatu cały czas stałam.. a siostra mówi,że wchodził tu kilka razy szukając mnie i mnie tu nie było... A gdzie w takim razie byłam? Wy to pewnie wiecie bo ja nie wiem. Danuta pamiętała.. ja nic nie pamiętam

Gdzie sie podziałam i przebywałam przez 40 min. Wiecie 15-latka to już raczej poczucie czasu ma wyrobione na tyle aby wiedzieć,że minęło powiedzmy dziesięć czy 5 min