Paranormalne.eu

To odwracanie kota ogonem jakoś niezmiernie nawodzi mi kolejne deja-vu przerabiane przy temacie Wolskiego... Zatem - albo uważnie czytaj posty (gdzie jest wspomniane, m.in. przy okazji Arka), że konkretnej odpowiedzi nie ma a ETH jak i hipoteza systemowa to jedynie HIPOTEZY, albo mówiąc wprost - przestań kręcić, bo ta dyskusja zaczyna przypominać jakiś bezsensowny zlepek. Jeśli zaś myślisz, że wierzymy wszystkiemu na słowo, masz nas chyba za konkretnych głupców, albo siebie za arcy-polihistoria.

<blockquote class="ipsBlockquote">Zatem - albo uważnie czytaj posty (gdzie jest wspomniane, m.in. przy okazji Arka), że konkretnej odpowiedzi nie ma a ETH jak i hipoteza systemowa to jedynie HIPOTEZY, albo mówiąc wprost.</blockquote>Odczuwam dokładnie tak samo. Że albo Panowie nie czytają, lub nie rozumieją o co mi chodzi, twierdząc niekiedy błędnie.

 <blockquote class="ipsBlockquote">przestań kręcić, bo ta dyskusja zaczyna przypominać jakiś bezsensowny zlepek.</blockquote>Nie lubie agresywnego tonu. Od samego początku temat rozwijał się w bezsensowny zlepek. Po co tworzyć sto nowych tematów na forum jak przebywa tu 10  piszących osób. <blockquote class="ipsBlockquote">Jeśli zaś myślisz, że wierzymy wszystkiemu na słowo, masz nas chyba za konkretnych głupców, albo siebie za arcy-polihistoria.</blockquote>To, że ktoś wierzy odmiennie ode mnie nie musi być głupi, przecież też już o tym wspominałem, a nie jestem wszechwiedzący.

W temacie UFO nie ma konkretnych odpowiedzi. To jest poza naszym pojmowaniem na chwilę obecną, jednak zdaniem moim, Arka M. i kilku innych osób, po podsumowaniu 70 lat tego zjawiska wychodzi na to, że w większości bliżej mu do tego, co pisał Vallee i Keel niż do hipotezy pozaziemskiej. I w zasadzie to chcieliśmy powiedzieć. Nie napiszemy tutaj wszystkich pro i contra, bo to wymaga przestudiowania wspomnianej literatury.

Panie X wdałeś się w rozmowę o której nie masz bardzo pojęcia   (''Ja też w zasadzie nie wiem o co mi chodzi. Zagmatwałem się w "sterowcach" nie wiem czemu''), choćby dlatego, że nawet nie zadałeś sobie trudu na zapoznanie się w/w książek a to podstawa aby w ogóle zacząć rozmowę  na poziomie. A  dane jakie przytoczyłem zwyczajnie Cię nie interesują, pomimo, że starasz się twierdzić inaczej jakbyś z góry znał cały problem. Myślę, że temat sterowców można dać do innego działu, ponieważ jest interesujący a temat zapomnianych CE-3 niech dotyczy właśnie tego takie jest moje zdanie, co nie zmienia mojego stanowiska w kwestii wcześniej omawianej fali sterowców nad USA . To tyle przy okazji Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="azor" data-cid="119301" data-time="1420029861">Panie X wdałeś się w rozmowę o której nie masz bardzo pojęcia   (''Ja też w zasadzie nie wiem o co mi chodzi. Zagmatwałem się w "sterowcach" nie wiem czemu''), choćby dlatego, że nawet nie zadałeś sobie trudu na zapoznanie się w/w książek a to podstawa aby w ogóle zacząć rozmowę  na poziomie. A  dane jakie przytoczyłem zwyczajnie Cię nie interesują, pomimo, że starasz się twierdzić inaczej jakbyś z góry znał cały problem. </blockquote>

Tyle co kiedyś  kilka spraw przeczytałem w jedej ksiązce, którą tu przytoczyłem, i wczoraj w necie. Bo staram racjonalnie sobie to wytłumaczyć, że "sterowce" widywane wtedy są dla mnie tym czym jest widywane do dziś. To tyle. Lepiej nie drążmy o tym bo to negatywnie na nas wszystkich wpływa  Również życzę Panom co najważniejsze zdrowia i przypływu "owocnych" łowów wiedzy.

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Pan.X" data-cid="119302" data-time="1420030806">

Tyle co kiedyś  kilka spraw przeczytałem w jedej ksiązce, którą tu przytoczyłem, i wczoraj w necie. Bo staram racjonalnie sobie to wytłumaczyć, że "sterowce" widywane wtedy są dla mnie tym czym jest widywane do dziś.</blockquote>Panie X, w jednym z przypadków "fali sterowców" do takiego pojazdu zbliżył się nobliwy, starszy pracownik kolei - albo konduktor, albo dróżnik - nie pamiętam. W każdym bądź razie człowiek z pewną wiedzą techniczną, wykształceniem i jak wynikało z książki również ogładą. Słysząc dźwięki maszyny, był przekonany że napędza ją kolejowy silnik parowy firmy Westinghouse. Ba - nawet został oprowadzony po luksusowym wnętrzu, kabinie takiego statku - na kilkanaście dobrych lat przed pasażerskimi Zeppelinami, Rzecz w tym że tego typu silniki są zbyt ciężkie, żeby napędzać sterowce, które swoją drogą pojawiły gwałtownie się jako rzekomy wytwór domorosłych wynalazców i równie szybko zniknęły, tak że nie pozostał po nich żaden ślad w rodzaju zgłoszonego patentu, idąc dalej nie zebrano w muzeum takich egzemplarzy, nie chwalą się nimi potencjalni potomkowie wynalazców, czy miejscowości z których by owi wynalazcy pochodzili. Zauważyliście też Panowie, że nie ma przypadku, w którym piloci sterowców prosili by o paliwo ? W kontekście fali sterowców należało by też chyba popracować nad książkami Charlesa Forta, ale to już na marginesie.

Przez setki, jak nie tysiące lat ludzie doznawali różnych "dziwności", śmiem twierdzić, że przyzwyczajeni byli do tego, że co jakiś czas ktoś miał jakąś nową przygodę z czymś niezwykłym. Najczęściej takie zjawiska były tłumaczone ich nadprzyrodzonym charakterem, czyli pochodzeniem ze świata duchowego. Gdy pojawiło się Chrześcijaństwo tłumaczenie było prostsze to co złe to diabły i szatan, dobre doświadczenia to anioły... W dobie szybkiego rozwoju technicznego, pierwszych satelitów, lotów w kosmos, rozwój literatury s-f  itp. ludzie przełożyli większość niezwykłości na kosmos i siłą rzeczy zaczeli dopatrywać się wszędzie kosmitów i ich pojazdów. A ktoś/coś co nam towarzyszy od zawsze zaczął wykorzystywać to dla swych celów (chyba, że to jakiś rodzaj mimikry i dzieje się to dla tego kogoś/czegoś w sposób nieświadomy tzn. to coś nie ma jednej właściwej formy, a my swymi umysłami na wugląd tego czegoś wpływamy). Pytanie jest czy to "coś" przystosowuje się do nas, czy to nasza percepcja postrzegania się zmieniła... A może to po prostu istnieje sobie, a my nadajemy temu wygląd i sens...

<blockquote class="ipsBlockquote">Arek 73 wspominał o tym w swoim poście. Zrobiłem skan z takiej książeczki, tutaj jest napisane co innego.</blockquote>Chyba  nie chodzi o coś innego, ja wprawdzie czytałem że na drugi  dzień znalazł  samą skórę a nie  poszarpane  resztki.Przypomniało mi się teraz że  ludzie którzy zajmują się okaleczeniem bydła  próbowali  pokazać ten przypadek jako pierwsze udokumentowane okaleczenie.Może popełniłem błąd tłumacząc "Liars club " jako Klub Kłamców a w Twoim skanie jest napisane  Klub łgarzy. Ci świadkowie Hamiltona  to  ludzie na papierze a dokładnie  na papierze Hamiltona, nikt wtedy nie sprawdzał czy oni coś widzieli, tylko  Hamilton "twierdził" w ich  imieniu  ...... Ale nie mogę tego  kwestionować  bo jak badacze wzięli ten przypadek do sprawdzenia  to nikt już z tych ludzi nie żył. Dla mnie  ta fala sterowców znaczy tyle samo  co  fala raportów  o człowieku-ćma,  albo skandynawskie rakiety-widmo a póżniej fala trójkątów nad Belgią. Coś pokazuje się.......coś co widzą setki ludzi (stąd tyle raportów), a potem znika. Ja osobiście kiedyś myślałem że ufo to coś z innych planet, teraz wiem że nie można  ufać ufitom co mówią ponieważ nieraz okazało się że to bujda. Teraz jestem na etapie ....że to coś  manifestuje się u nas ale nie musi to być z  czeluści Kosmosu, dla mnie prawdopodobnie to coś pochodzi  z innych wymiarów.

Nic dodać, nic ująć.