Paranormalne.eu

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Andrzej 58" data-cid="124195" data-time="1469822189">
Kasiu - jestem pewny ,że ostatnio nie pisałem o różańcu.Dla mnie różaniec jest informacją ponieważ to co było w przekazie potem jest bardzo pozytywne.Ostatnio dzieją się u mnie ciekawe rzeczy.Do znanych Ci z dyskusji osób przyłączyła się jeszcze jedna  .Ta jest kluczowa do zakończenia wszystkich spraw , które nas dotyczą.Wiem ,że bardzo tajemniczo to brzmi , ale kim jest ta osoba musi pozostać tajemnicą.
</blockquote>
Andrzewju58 pisałeś, różaniec wystąpił jako ostatnie twierdzenie po przecinku. Niestety nie pamiętam całego tego zdania bo nie istotne dla mnie pewnie było.Zapamiętałam jednak - na końcu było słowo różaniec!  Nie chcę gdybać dlaczego teraz tego nie ma na forum... było a nie ma jak w ruskim cyrku.

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Andrzej 58" data-cid="124197" data-time="1469824692">
Tak.Karty do skata mówią Ci coś Marysiu.Jest też fajka z wyspą .Różaniec , fajka z wyspą  i skat = Dama Caro.
</blockquote>
nie znam sie na kartach a skat cos jak skaut.
Zapach fajki lubie.
Różaniec kojarzy mi sie z różami z kolcami z daleka.
Wyspa --ogladałam film o takiej nazwie ale dość ciężki w wymowie.....manipulacja ludzkimi komórkami
Dama Caro zas z mieczem
 
 
Kasiu napisalam w dziale szukaj różaniec i znalazłam cos ha ha ha :
 
":
Napisano 21 listopad 2012 - 17:37
Czakrawartin, dnia 21 listopad 2012 - 00:52, napisał:<a href="http://www.paranormalne.eu/forum/index. ... apback.png[/img]</a>
<blockquote data-author="Czakrawartin" data-cid="101674" data-date="21 listopad 2012 - 00:52">
Esco_bar... Kościół zabił w Polakach ich słowiańskość i większość tożsamości, po czym ukształwował ją na nowo, według swojego własnego widzimisię... Co do Neyriti... Majowie i Inkowie mieszkali daleko od siebie (ale może była to osoba mieszaego pochodzenia). W każdym razie, europejczycy dokonali gwałtu na kulturze prekolumbijskiej. Hiszpanie dosłownie ją zniszczyli, zadeptali, zniweczyli... Choć był w tym pierwiastek własnej winy tamtejszych cywilizacji, coś na szczęście z tego przetrwało...
</blockquote>


Czakrawartin,

nie bądź takim pesymistą.

Kościół na szczęście nie zabił w Polkach ich słowiańskości. Archetypów nikt nie jest w stanie zniweczyć. Przykładem mogą być doświadczenia wielu ludzi w tym Danut. Jeśli nie mam racji to proszę mnie poprawić.

Pomimo rzekomego zabicia słowiańskości wiele nam nauki Jezusa dały. Wystarczy poczytać NT, a także niekiedy zajrzeć do starego i przy odpowiednim nastroju wiele więcej zrozumieć. Przecież ST jest uzupełnieniem NT i odwrotnie, tylko trzeba chcieć się w to zgłębić. I dokładnie tak samo jest z zapisanymi wierzeniami "pogan".

Różaniec? - wielki jest i nawet sobie nie zdajemy z tego sprawy. Mantra? nie nie, nie mantra, to coś zupełnie innego. Alec co? bo działa. "
 
ha ha ha
<a href="http://www.paranormalne.eu/forum/topic/ ... /page-6</a>

Hm Czakrawartin drugi raz stąd odszedł do swojego panteonu? pantanalu? Może powróci jak bóg rod?

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Katarzyna_1" data-cid="124198" data-time="1469825154">
Andrzewju58 pisałeś, różaniec wystąpił jako ostatnie twierdzenie po przecinku. Niestety nie pamiętam całego tego zdania bo nie istotne dla mnie pewnie było.Zapamiętałam jednak - na końcu było słowo różaniec!  Nie chcę gdybać dlaczego teraz tego nie ma na forum... było a nie ma jak w ruskim cyrku.
</blockquote>
Różaniec Kasiu to granica .Potraktuj to jako informację.Podobnych informacji pojawiło się sporo.Nie nadaje się to publicznego pisania .Ten tekst o Damie Caro możesz przeczytać na MŻ.Dopiero gdy ma się te karty do skata przed nosem , to wszystko staje się jasne.Człowiek od rąbania drewna , Palacz fajki Dama trefl jako dziecko i dupek  dzwonkowy  wskazujący na trefl.To wszystko było poruszane tu na forum i u Marysi.Istotne jest ,że kartami do skata trzeba grać w tysiąca.

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Andrzej 58" data-cid="124201" data-time="1469826966">
Różaniec Kasiu to granica .Potraktuj to jako informację.Podobnych informacji pojawiło się sporo.Nie nadaje się to publicznego pisania .Ten tekst o Damie Caro możesz przeczytać na MŻ.Dopiero gdy ma się te karty do skata przed nosem , to wszystko staje się jasne.Człowiek od rąbania drewna , Palacz fajki Dama trefl jako dziecko i dupek  dzwonkowy  wskazujący na trefl.To wszystko było poruszane tu na forum i u Marysi.Istotne jest ,że kartami do skata trzeba grać w tysiąca.
</blockquote>
Teraz tak sobie myslę, że w czasie gdy czytałam post z końcówką o różancu pisało nas 4 osoby; ja, Ty, Maria i Hybrid. Może to nie Ty a kto inny?
 
PS. do Marysi; zobacz jaki Gościu czujny <a href="https://rafzen.wordpress.com/2016/07/29 ... -gorze/</a>

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Maria" data-cid="124191" data-time="1469818831">
własnie szukajac czegos na forum znalazłam swoj stary post :
</blockquote>
 ... o mój ty ''szatanku'' mały ... to aż takiej zasłony dymnej potrzeba  ... ??
 
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Maria" data-cid="124191" data-time="1469818831">
calkiem zapomniałam o tej wypowiedzi
</blockquote>
 ... to puenta ... czy dalszy ciąg ''zadymiania'' niezręczności ?
 
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Maria" data-cid="124191" data-time="1469818831">
 
Z tego co doświadczyłam uważam ze świadomośc jest poza cialem i nie ma nic wspolnego z mozgiem.
 
</blockquote>
Przepraszam najmocniej , że zapytuję ... a czegóż to takiego doświadczyłaś , że doszłaś do wniosku , że świadomość jest poza ciałem ?
 
... idziesz sobie zimową porą jakąś tam uliczką jest odwilż ... raptem dociera do ciebie dźwięk ... natychmiast identyfikujesz go (to twój mózg) jako ''odrywanie się sopla od rynny dachowej'' ... robisz bezwiednie karkołomny unik ... spadający sopel mija twoją głowę o kilka centów , upadając na bruk ... dopiero po 1,5 - 2 sekundach ... twoja świadomość realnie ocenia sytuację ... być może uniknęłam śmierci bądż poważnego uszczerbku na zdrowiu ... i to odbiera  twoja jaźń ... po 1,5 - 2 sekundach po tym jak mózg ocenił niebezpieczeństwo zaistniałej  sytuacji i podjął decyzję o uniku .  
 
Mózg jest podmiotem ... świadomość jego przedmiotem .
 
c.d.n.

Hybridku nie doszukuj się zadnej zasłony dymnej tam gdzie jej nie ma ha ha hA
 
"
<blockquote data-author="Maria" data-cid="124191" data-time="1469818831">
calkiem zapomniałam o tej wypowiedzi
</blockquote>
 ... to puenta ... czy dalszy ciąg ''zadymiania'' niezręczności ? "
 
o zesz Ty racjonalisto od straży miejskiej.
 
 
"Przepraszam najmocniej , że zapytuję ... a czegóż to takiego doświadczyłaś , że doszłaś do wniosku , że świadomość jest poza ciałem ? "
 
jedno z nich opisywałam i tutaj.
 
jako wyjście z ciała / ha ha ha  z siebie /
 cdn lub nie, zależy czy będe miała ochotę na dalsze gawędzenie
 
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Katarzyna_1" data-cid="124202" data-time="1469827892">
Teraz tak sobie myslę, że w czasie gdy czytałam post z końcówką o różancu pisało nas 4 osoby; ja, Ty, Maria i Hybrid. Może to nie Ty a kto inny?
 
PS. do Marysi; zobacz jaki Gościu czujny <a href="https://rafzen.wordpress.com/2016/07/29 ... -gorze/</a>
</blockquote>
 
 
wow, nie wiedziałam że czarna Madonna ma takiego powera że aż papież padł przed nia na kolano.

"
<a href="http://www.mindvictory.pl/2012/10/czy-m ... .html">Czy można żyć bez mózgu? Tak!</a>
<div> </div>
Nauka twierdzi, że mózg jest nam niezbędny do życia. Czy faktycznie tak jest? Czy bez mózgu człowiek nie mógłby normalnie funkcjonować? Okazuje się, że życie bez mózgu jest całkiem możliwe. Ba, nawet nawet całkiem normalne życie.


Świat naukowy zadrżał w posadach, kiedy w 1980r. John Lorber (brytyjski neurolog), stwierdził, że mózg nie jest nam wcale potrzebny... Lorber zajmował się przypadkami dzieci chorujących na wodogłowie, choroba ta nie pozwalała na normalne wykształcenie się kory mózgowej, a jak wiadoma ta uważana jest za siedlisko świadomości i odpowiedzialna za wiele procesów myślowych. Wodogłowie objawia się powiększoną czaszką, w środku której mało kiedy można odnaleźć normalnie zbudowany mózg.
 
Neurolog ten miał również przyjemność zbadania pewnego młodzieńca, wybitnie uzdolnionego w dziedzinie matematyki, posiadającego iloraz inteligencji na poziomie 126 i... prawie nie dysponującego tkanką mózgowa! Zawartość jego nadnaturalnych rozmiarów głowy stanowiła woda i jedno milimetrowa warstwa komórek mózgowych.


Doktor Lorber w swojej pracy spotkał się z wieloma przypadkami ludzi właściwie nie posiadających mózgu, którzy mimo to, funkcjonowali całkiem normalnie i w przeważającej części ich iloraz inteligencji utrzymywał się na poziomie przeciętnego. Ich czaszki w 95% wypełniał płyn, i gdyby nie szczegółowe badania, nigdy nie dowiedzieliby się, że nie mają mózgu.


Uszkodzenia mózgu jak wiadomo wiążą się z upośledzeniem, niedowładem kończyn, zaburzeniami mowy itp. ale na świecie opisano mnóstwo przypadków ludzi, którzy mimo znacznego ubytku tkanki mózgowej spowodowanego urazem, żyli normalnie jeszcze przez wiele lat. Okazuje się więc, że pozostałe (zdrowe) części mózgu mają zdolność przejmowania funkcji, które do tej pory pełnione były przez inne obszary. I tak na prawdę do normalnego funkcjonowania wystarczy nam milimetrowa warstwa komórek.


W 1847r. pewnemu dwudziestopięciolatkowi, na skutek eksplozji wywołanej wysadzaniem skał, wbił się w głowę stalowy drąg, który został później usunięty razem ze znaczną częścią mózgu. Lekarze, który byli obecni przy zabiegu nie sądzili, że chłopak go przeżyje, jednak ten zadziwił ich niesamowicie, nie tylko tym, że przeżył, ale wrócił do normalnego życia i mimo 8 centymetrowej dziury w głowie zdradzał tylko oznaki zmienionego zachowania. Reszta funkcji życiowych pozostała niezmieniona. .........
 
........
Ludzki umysł jest nieskończoną zagadką. Nauka stara się nie przyjmować do wiadomości, że istnieją fenomenalne, przeczące wszelkim założeniom przypadki, ale to nie zmienia faktu, że one istnieją. Skoro mózg jest siedliskiem świadomości, to jak wytłumaczyć fakt istnienia ludzi nie posiadających go prawie w ogóle? Kultura wschodu twierdzi, że ludzka świadomość nie jest zawarta w mózgu, jej siedliskiem jest cała ludzka istota a nawet przestrzeń otaczająca daną istotę. W świetle nowo ujawnianych odkryć teza ta wydaje się być całkiem zasadna. "
 
woęcej TU:
<a href="http://www.mindvictory.pl/2012/10/czy-m ... ak.html</a>

To prawda Mario. W dalszej rodzinie mojego męża był chłopak z rozległym wodogłowiem. Całkowicie niepoczytalny, nie potrafił mówić t.j. coś mówił al jakby własnym językiem. Dziwne ale mój śp. teść potrafił się z nim dogadać. Chłopak nie mówił, sam nie potrafił załatwić potrzeb fizjologicznych w łazience a od dziecka jeździł po działkach pracowniczych z ojcem na rowerze. Miał doskonałą pamięć do cyfr i liczb. Potrafił pięknie wykaligrafować numery rejestracyjne samochodów stojących na podwórku. W okresie dojrzewania wykazywał nawet pociąg seksualny do kobiet, oczywiście w nieakceptowalny  sposób. "Chłopak" żyje do dziś niestety w DPS bo po śmierci ojca matka nie dawała sobie z nim rady. Teraz ma ok. 55 lat.

Sprawę świadomości i mózgu możemy zobrazować w następujący sposób, tak nam tu bliski z powodu komunikacji internetowej . - 
My jesteśmy operatorami osobistego komputera, a tym komputerem jest mózg, programistą jest ścisły System trzymający w ryzach cały żywy kosmos. Teraz co się dzieje, gdy zaczyna psuć się nam komputer? - Nie możemy sprawnie przez niego ani odbierać informacji z zewnątrz, ani nim posługując się jej wysyłać, a w zależności od tego co zostało uszkodzone możemy przez uszkodzenie jednego z układów zahamować działanie następnych aż po kompletne ustanie  pracy tego komputera. Nie ma to związku z jego operatorem ( naszym Ja nadświadomością z innego poziomu), bo ten może - próbować naprawiać istniejący komputer, lub odrzucić go uznając ze łatwiej mu i rozsądniej będzie stworzyć i skorzystać z nowego. Jednak w momencie, gdy to sam operator jest niezbyt ogarnięty psychicznie, logicznie/ rozumowo, to on sam nie będzie potrafił korzystać nawet z dobrego komputera, lub rozsyłać będzie za jego pomocą wirusy, kłamliwe informacje i działać w sieci zabójczo zamiast produktywnie. Wina leże będzie nie w organizmie, lecz w odgórnej świadomości operatora tego organizmu.