Strona 15 z 19
Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 1:27 am
autor: robertcb
Kropko, miałem podobny sen, też o pożarze w dzieciństwie,który miał miejsce kilka tygodni po tym śnie, tyle ze bylem nieco starszy, miałem ok 12 lat
na innych forach to opisałem, Danuta pewnie pamięta.
A ten opis z Malborkiem i rycerzem, i dziurą w czasie, to juz wczesniej (z pol roku temu) na jakimś forum czytałem, tylko nie mogę teraz znalezc ktore to forum...
Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 5:45 am
autor: danut
Pantanal - tak widzieli, bratowa chciała mu zrobic kawę, też widząc jak rozmawiamy pomyslała, że jest to ktos dobrze mi znany...Ta rozmowa w mojej pamięci pozostała taka z reszta przemglonych informacji, w stylu mówił cos na ten temat, ale dokładnie co?, a to z tego względu że w tamtej chwili brzmiało mi to jakoś mało interesująco, wydawało się, że wie na jakie pytania chciałam znac odpowiedź, ale ja nie za bardzo chciałam go pytac, sądząc że on nie zna odpowiedzi i naopowiada mi jakichs bzdur...a on to raczej chciał powiedziec, tylko było w nim cos dziwnego co odbierało mi zaufanie ...Robertcb- kropka opisywała ten sen w naszym temacie, przecież na tamtym forum, juz prawie rok temu...sami znajomi..

Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 6:19 am
autor: Zbyszek
Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 6:32 am
autor: danut
Zbyszek myslisz tak jak ja tez czasami myslałam..

...Najpierw miałam kontakt z młodym zołnierzem i ten był widziany tylko przeze mnie, tamta rozmowa była dla mnie szczególna, widoczny cel - opieki, wsparcia..., tu nie wiem...czy ktoś nam pisze rzeczywistośc??... Pantanal widziałam więcej takich ludzi w swoim życiu, właśnie kim są..!?.. Nie śniło mi się..

... tylko tak jedni są widoczni i osoby obok mnie tez ich widza i słyszą, a inni są tylko odczuwalni przez osoby obok, ale wtedy w mojej świadomości zmienia się obraz otoczenia...
Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 6:53 am
autor: danut
Te doswiadczenia w całości miały charakter osobisty, ja nie raz odczytuje je jednoznacznie.. Gdyby to był eksperyment, to jedynie nad tworzeniem rzeczywistości, czy udaje sie taka zmieniac np. lub cos w tym stylu... widze tez jakies zaburzenia, niepowodzenia jak jeden człowiek nagle wyrwany w 81 lub 82 rok, który rozpacza i nie wie co ma teraz zrobic nie ma pieniędzy, nic, a nikt mu nie wierzy i nie wie gdzie ma sie podziac...niestety ja mu tez nie uwierzyłam...przybysz z przyszłości...??
Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 7:05 am
autor: danut
Czy się dopasowują? Ja ich potrafię, oprócz tego pana z podwórka dopasowac do osób tu istniejących zyjących i nie zyjących obecnie...konkretnych ludzi..tak jak ta kobietę w której rozpoznaje siebie po latach i jest jeszcze ważny szczegół oni zwykle sie myla co do dat, nie potrafią utrafic w chciany czas, gdyby sami chcieli się tam przedostac, mają kłopoty i często są to pomyłki o rok...
Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 7:16 am
autor: danut
Moje pojęcie rzeczywistości sie nie zmieniało, ja nie mogłam zrozumiec o co w tym chodzi, uwierzyc w to co mówią..wydawało sie bardzo naturalnym spotkaniem kogos rzeczywistego, zastanawiasz się po czasie, ale zaraz o co w tym chodzi, prowadzisz dochodzenia, jedno ważne zdanie , które daje do myslenia, "gdybys wiedziała, nie rozmawiałabys ze mną", to wszystko musi odbywac się jakoś nieświadomie dla ludzi..przenosisz się naturalnie ale poza świadomością, ze tak się dzieje...
Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 8:13 am
autor: Zbyszek
ech, znalazłem jakiś fragment na naszej klasie, jedna z ostatnich wspólnych podroży, jakie przeprowadziliśmy w grupie, nie interesowała nas już wtedy treść rozmów z przybyszami a technika zjawiska przemieszczanie się w tych planach i loty w górę
Eksperyment Kiler. 14.o3.2012, godz 22.
Coraz mniejszym zainteresowaniem cieszą się nasze eksperymenty. Zanim całkowicie w nas zaniknie chęć do wspólnych wypraw, mam jeszcze jedną na uwadze, najtrudniejsza jaka kiedykolwiek przeprowadzaliśmy. Wybierzmy się do Wyższej jaźni na przeszpiegi. Określmy kim ona jest i jaki związek nas z na łączy. Przejrzałem literaturę w temacie i nie znalazłem zadowalających mnie materiałów. Mowa w nich jest o istnieniu fizycznych światów równoległych, przesuniętych o parę minut i ze każdy z nas, może reinkarnować, po śmierci, nawet do starożytnej Grecji, choć pochodnie w niej już dawno wygasły. Czas nie istnieje, -mówią ludzie. Wszystko jest iluzja, w której nam przewodzi Wyższa Jazn.
To ona rozsuwa swe macki w zależności od swoich potrzeb i kosmicznych powinności.
Z własnych doświadczeń wiem, ze nie jest tak fantastycznie, i świat niefizyczny trzyma się reguł, pochodzących z planów powyżej Wyższej Jaźni.
Przestrzeń, którą przypisujemy światu fizycznemu, jest miejscem, w którym jak w worku, znajdują się rożne niefizyczne plany; fiz, eteryczny, astralny, mentalny , przyczynowy i jaźń. Przenikają się nawzajem, znajdując pomimo tego, nadal w tym samym miejscu.
Obserwując wychylające się z nas ciała niefizyczne moglem zawsze określi ich pozycje.
Nie miało to znaczenia, które z ciał niefizycznych. Towarzysz rozmowy posiadając je w sobie, mógł je wypierać do woli, w rożnych kierunkach, Zawsze odbywało się to jednak w jednym wnętrzu.
Jazn tracąc dostrojenie do fizycznego świata, wnika swoja uwaga w jakiś wycinek wklejonych w niego dymensji. Zmienia wtedy swoje właściwości, odczuwając siebie inaczej.
Nowa, postrzegana przez nią rzeczywistość, staje się jej kolejnym światem. Odmienność ją oślepia i nie postrzega, ze skupiła się na innej gęstość substancji, znajdującej się ciągle w tej samej przestrzeni.
Im substancja jest rzadsza, tym Jazn nabiera większej swobody ruchów, tym więcej ich może wykonać. Zanim się ktoś podrapie po nosie, tkwiący w świecie fizycznym, to ktoś inny w planie eteryczny trzy razy go obiegnie a w astralnym może i pól ziemi.
Dla mnie to znaczy, ze indywidualne odczuwanie upływu czasu każdego z nas, jest uzależnione od gęstości w której się jaźń znajduje. Zmieniają się jedynie plany o odmiennych właściwościach, do których się dostrajamy.
Wywołać to może obserwowane anomalie, których jesteśmy często świadkami w świecie fizycznym.
Do czego zmierzam?
Gdy lecę do góry, to w którymś momencie, leci tak szybko, ze już nie nadążam. To właśnie gdzieś tam, w jakimś miejscu, stykamy się z Wyższa Jaźnią.
Nie postrzegam wąskiego wycinka otaczających mnie zjawisk, jedno po drugim a potrafię ich więcej utrzymać na uwadze, co wywołuje we mnie uczucie zaniku czasu. Zmieniam swoje postrzeganie. Nie musząc już wnioskować, ciągnąc myśl miedzy analizowanymi faktami.
Mogę się zatrzymać, wiedząc i rozumiejąc bez konieczności wykonywania myślowego ruchu.
Pomimo tych zmian, jestem ciągle sobą. Zachowuje swoja niezależność i odczuwam siebie tym samym, tyle ze bogatszym.
Kilka razy udało mi się, przekroczyć ten niezwykły stan. Zdobywałem wtedy na chwilkę możliwość podejmowania decyzji. Bylem jednak niezwykle ostrożny, gdyż nieznana mi była gra w której uczestniczyłem. Gdzieś we mnie tkwił ktoś jeszcze, pilnując bym za wiele nie zbroił.
Jak się odczuwa tego kogoś?
Mieści się on w naszej uwadze.
Wiemy wtedy, ze decydujemy wspólnie. Wiemy również, ze brak nam kompetencji i doświadczenia , by w tym planie cokolwiek samodzielnie wykonać.
Przyglądamy się wtedy jego myślom bez obaw, będąc pewni słuszności jego decyzji. Przypomina to odrobinę darzony do kogoś niezwykły szacunek.
Jakieś wewnętrzne przekonanie, ze mamy do czynienia z absolutna sprawiedliwością i modrością.
Pomimo tej niezwykłości, dawało mi się jednocześnie odczuć, ze nie był to ostateczny stan, jaki mogę osiągnąć. Było jeszcze jakieś miejsce o którym mogłem marzyc. Ostateczne poznanie.
Nie wpuszczało ono mnie jednak a było zapewne znane tej wyższej części, mnie samego, mojej Wyższej Jaźni. Tak, jak bym mógł je osiągnąć, jedynie wspólnie z nią.
Zastanawiałem się co powinienem zrobić.
Czy szukać za wszelka cenę połączenia z Wyższą Jaźnią, czy współpracując z nią, kontynuować pełne dynamiki życie samodzielnie.
Przy podejmowaniu tej decyzji, otrzymałem wskazówki..
Tematem tego eksperymentu jest zdobycie przez każdego z nas takich wskazówek, wyjaśnień, co mamy robić i po co to wszystko.
Jaki sens ma nasze życie i jak powinien przebiegać proces naszej integracji z Bogiem?
Nie zapominajmy, ze koncentracja w medytacji myślą na zagadnieniu, również nas zaprowadzi do upragnionego miejsca,-to droga na skróty.
Nie jest konieczne przebywanie poza ciałem fizycznym, by dokonać najdalszej podroży.
Po udanym eksperymencie , podzielimy się wnioskami, spisując drogę jaka wybraliśmy, by dotrzeć w głąb siebie
Grafik uproszczonego do bólu wieloswiata:))
http://cialka.net/wp-content/uploads/2010/...eTheaTer_02.jpg
Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 9:59 am
autor: danut
Zbyszku dobry jest ten tekst...Byc może odpowiedzialnym za te podróże i kontakty jest to połączenie z wyższą Jaźnią, w każdym razie nic nie jest kierowane przez naszą własna tutejsza świadomośc, ona wręcz blokuje te doswiadczenia..Mam tez cały czas takie odczucia, że to że byłam poza naszym wymiarem stało się za sprawą tej kobiety, o której pisałam, że ona mnie tam zabierała, pisząc tak w uproszczeniu.. na pewno poprzez jakies więzi, połączenia, wspólne działanie...to jest kierowane wyższą mądrością niz nasza...
Re: Wszechświaty równoległe
: pt wrz 10, 2010 1:43 pm
autor: kropka
Na obrazie który ja widziałam w śnie były same dłonie. Nie widziałam żadnych postaci tylko dłonie w centrum obrazu. Tło też mi nie pasuje...
Pewnie to normalne i wszyscy tak mają,że w snach jeżdżą po świecie ciężarówki z jabłkami a grile się rozwalają... Pewnie to normalne,że inni ludzie na forum jednym czy drugim opisują szczegółowo moje niektóre sny ( choćby ten o katastrofie w Smoleńsku i jeszcze dodają kiedy i komu go opowiedziałam na uroczystości rodzinnej) Jasne,że to normalne iż w wieku16- 17 lat widzę na ulicy obok szkoły sklep z cudownymi ciuchami i dwie godziny później prowadzę tam koleżanki aby im też te cuda pokazać... tylko sklepu cholera nie ma już ale za to pojawia się za ładnych parę lat gdy jestem już mężatką i mam dziecko ( natej właśnie ulicy) No co wtym dziwnego? Albo to, że śni mi się facet w restauracji, który mi beszczelnie wyjada frytki z talerza i pokazuje mi swój portfel z kasą za którą jednak nic kupić nie może bo tu inna kasa.... zupełnie jak u Danuty to też jest normalka! To,że jakaś pani wysyła list do pewnej fundacji i opisuje niezwykłe spotkanie z,,ćmą" a ja czytając to mało się nie zadławiłam bo to jest przecież dokładnie opis NIE SNU TYM RAZEM lecz mojego przeżycia... I co? piszę komentarz ale on się nie pojawia! Dlaczego? To,że nie byłam w szkole jeden dzień ( świadome wagary) a mówią mi,że nie byłam tydzień... i tak jeszcze mogę długo wymieniać. No nie ma się czego denerwować!
Wszystko jest przecież ok . Żyję, pracuję i jakoś się wszystko kręci. Moż już tak mam
Czy to takie dziwne zobaczyć podczas podróży autobusem dwa księżyce na niebie? Jeden po prawej stronie autobusu... a drugi po lewej.. Nie to jest normalne!
Albo podczas spaceru z psem zobaczyć kulę żółtopomarańczową o wielkości ośmiu tarcz księżyca w pełni... E tam.. kropka jest całkiem spokojna bo wie ,że dziwny jest ten świat .. Kropka się już nie dziwi,że jak ją wkurzy dźwięk betoniarki to ona nie wiedzieć czemu się zatrzyma, ani temu ,że danuta czasami betoniarki uruchamia.
No i rozplątujcie jak tacy jesteście mądrzy