1)Bóg w skali hierarchii nie posiada władzy
2)jego stanowisko to Przewodniczący Rady Głównej - co oznacza, że w skali hierarchii jednak posiada władze, ponieważ przewodniczy RGN - brak logiki
Żaden brak logiki tylko celowe próby odwracania kota ogonem, których to prób podejmowałeś się już wiele razy, co zostało wykazane.
Wykazałem, że jedno zdanie GRYFA144 zaprzecza drugiemu. niczego w tym zdaniu nie odwracałem
Bóg w skali hierarchii władzy nie posiada. Jest główną postacią RGN, nie posiada jednak władzy nad członkami. Np. nie może niczego kazać któremuś z członków.
Jego rola została określona. Przewodniczyć Radzie w Niebie nie znaczy rządzić jej członkami.
Żaden przewodniczący nie może niczego kazać wykonać, ponieważ była by to dyktatura.
Dezje przewodniczącego muszą być zaakceptowane przez członków rady głównej
w innym wypadku powstał by konflikt i utrata stanowiska.
Przewodnik prowadzi a bardziej adekwatnym określeniem do roli jaką pełni ta Dusza w RGN jest "naprowadzanie".
Kłania się pojęciówka Luziferze.
Czy pasterz przewodzi, prowadzi czy naprowadza stado baranów nie zmienia faktu, że ma nad nimi władze
Jeżeli pasterz niema władzy nad baranami, barany robią co chcą.
Twój przykład z ojcem i dziećmi jest przykładem zdolności mediacyjnych ojca ale nie wynika z tego, że niema on władzy nad dziećmi.
Konflikt powstał w wyniku różnicy potrzeb a co za tym idzie negatywnych emocji.
Taka sytuacja jest wyzwaniem dla ojca, problemem emocjonalnym, który ma rozwiązać
Tzw. 'racjonalne myślenie' także ma pewien poziom uczuciowy, czy też jak wolisz - emocjonalny.
Były emocje? Były (wystarczy wyobrazić sobie tę sytuacje, by stwierdzić, iż emocje musiały się tworzyć, choć ich nie opisywałem, prócz ostatniej frazy).
Był różny ich poziom - oczywiście, że był. Był konflikt? Był.
Była odpowiednia mediacja? Jasne, że była! Myślę, że wreszcie zrozumiesz o co chodzi.
Oj, przepraszam - przecież Tobie nie chodzi o zrozumienie...
Konflikt emocjonalny jest dla mnie równoznaczny z problemem emocjonalnym czyli brakiem równowagi
Zdaniem GRYFA144 Problemów emocjonalnych (konfliktu) nigdy nie było w RGN Co oznacza że funkcja mediatora w takim gronie jest zbędna
nigdy nie było problemów emocjonalnych w Radzie Głównej Nieba a w tym gronie Bóg jest mediatorem.
Konflikt potrzeb w RGN jednak wystąpił co skutkowało odejściem Lucyfera i obecną akcją bojową GRYFA144
Lucyfer postanowił opuścić Niebo, co siłą rzeczy było tożsame z porzuceniem członkostwa w RGN.
Dusze które nie wyraziły zgody na odcięcie 3 dolnych pierścieni musiały opuścić "Cywilizacje Nieba"
Zaistniała sytuacja, która zmusiła nas do działań zabezpieczających przyszłe środowisko nieba,
takie gdzie inaczej emocjonalnie postępujące dusze muszą mieć odpowiednie warunki do życia.
Powstał rozłam RGN na „Rade Główną Nieba” i na „Rade Główną Lucyfera”
Mimo prób, jakie przeprowadziliśmy, nie udało nam się zmienić stanowiska ich rady.
Ostatnie trzy takie próby przeprowadziłem osobiście z racji, że jestem we wszechświecie,
lecz nie dały one zadowalających rezultatów. Jedno, co osiągnąłem to, wiedza o rzeczywistym nastawieniu społeczności cywilizacji Lucyfera,
jest ona odmienna od stanowiska rady.
Pozdrawiam