Re: Bedroom Visitors - nocni goście
: sob sty 24, 2015 12:05 am
<blockquote class="ipsBlockquote">Tych spraw jest tak dużo, że wszystkich nie sposób spamiętać. W latach 90 był przypadek z Kalifornii od Lindy Porter tam było dużo "dziwaków" co wychodzili przez portal w pokoju, były tam różne rewelacje z różnymi Szarymi i Modliszkami.
Nie kojarzę czy było coś tam o zastawianiu. Kiedyś kojarze, że ktoś rozsypywał mąkę na noc, chyba pod okno. Ale nie wiem już kto to był.
Jakby miał Pan obrazek jakiś czy coś, to można ewentualnie sprawdzić. Ja jestem niestety wzrokowiec, pamiętam jak coś widziałem, to może by się coś u mnie znalazło. </blockquote>Hmm, wierzę że to nie łatwo spamiętać, mnie też się często miesza, ostatnio kłóciłem się z żoną o wielki huragan 7 lat temu, pamiętam dokładnie bo dwa dni wcześniej na polu u sąsiada deptałem zboże deską żeby mieć porównanie do piktogramów odnośnie połamania muszli ślimaków i wepchnięcia kamyków w wilgotną glebę, szukałem na podstawie daty zdjęć,,,,okazało się że żona ma rację, ten huragan co dał się nam w znaki był 3 lata wcześniej
. Mizera więcej się chwali niż faktycznie posiada, Co do przypadku z Kalifornii.....będę musiał poszukać w necie, nie mam żadnego zdjęcia, jedynie raport grupy NIDS, która otrzymała dowód rzeczowy w postaci "pazura" z pułapki . Ten został przez znawców orzeczony jako pazur, jednak póżniejsze analizy DNA , a robiono ich kilkakrotnie okazały że to uschnięty ślimak. Ale że ślimak się tam znalazł to jedno,,,,,nic nie potwierdza, ważniejsze mi się wydaje co tam świadkowie widzieli. Jak coś znajdę to przetłumaczę.Ja też jestem wzrokowiec, ale raczej jeśli chodzi o tekst, często dopiero po zdaniach w tekście widzę czy już to czytałem czy nie
. Może to komuś wydać się śmieszne ale tak jest,Dobrą pracę pan odwala takimi rejestracjami przypadków, naprawdę, podoba mi się Ronin, ciekawa opowieść nie będę krytykować bo jakże ....Twojego dziadka nie znałem, ,,,,,,moja mama opowiadała mi swoje przekonania i przeżycia , jestem trochę uczulony na uważne słuchanie ponieważ wiem jak moja mama umie wywyższać swoje przekonanie nad opowieść i dlatego trudno mi trochę się zaznajamiać z wypowiedziami świadków których nie znam dobrze. To w ogóle problem dla każdej dziedziny kiedy policjant albo badacz anormalnych wydarzeń pyta świadka co widział. Często osobiste przekonania wpływają na wypowiedż,,,,, jak Ty oceniasz wypowiedż Twojego dziadka?
Nie kojarzę czy było coś tam o zastawianiu. Kiedyś kojarze, że ktoś rozsypywał mąkę na noc, chyba pod okno. Ale nie wiem już kto to był.
Jakby miał Pan obrazek jakiś czy coś, to można ewentualnie sprawdzić. Ja jestem niestety wzrokowiec, pamiętam jak coś widziałem, to może by się coś u mnie znalazło. </blockquote>Hmm, wierzę że to nie łatwo spamiętać, mnie też się często miesza, ostatnio kłóciłem się z żoną o wielki huragan 7 lat temu, pamiętam dokładnie bo dwa dni wcześniej na polu u sąsiada deptałem zboże deską żeby mieć porównanie do piktogramów odnośnie połamania muszli ślimaków i wepchnięcia kamyków w wilgotną glebę, szukałem na podstawie daty zdjęć,,,,okazało się że żona ma rację, ten huragan co dał się nam w znaki był 3 lata wcześniej

