Strona 3 z 4
Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: śr kwie 08, 2009 9:27 pm
autor: aelreda
Jest takie miejsce na Kaszubach pomiędzy jeziorami, nad które boją się przychodzić nawet dorośli mężczyźni. Jest taki mostek nad rzeczą przy jeziorze Przywłuczno, gdzie dziwne moce zrzucają ludzi z mostku do rzeczki, pojawiają się dziwne zjawy oraz dzieją się historie, które mrożą krew w żyłach.
Nie wiadomo kto ani jak straszy ludzi przechodzących przez mostek, nie wiadomo kto, dlaczego ani kiedy "zaatakuje" kolejnego człowieka.
Okolica jest piękna, malownicze jezioro Przywłuczno, łączące się z następnym małym okrągłym jeziorem. Dzieli je tylko ubita droga leśna. Zastanawia dlaczego te jeziora nie mogą się ze sobą nie połączą ? Czyżby je coś kiedyś poróżniło, a może je ktoś podzielił za kare, rozdzielił świadomie, tak żeby na siebie patrzyły a nie mogły się połączyć już na zawsze.
Mostek jest zwyczajny, drewniany przez rzeczkę jakich wiele na Kaszubach. Jednak to właśnie tu ludzie spadają do wody nie wiedzieć dlaczego i jaką siłą. Tu pojawiają się mgliste zjawy, który wydają straszne odgłosy. Miejscowa ludność próbuje powiązać te zdarzenia z zbiorową mogiłą mieszkańców wsi Olpuch, którą upamiętnia krzyż po drugiej stronie jeziora. Wioska Olpuch została zdziesiątkowana zarazą cholery w XIX wieku.
[ external image ]
Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: śr kwie 08, 2009 10:14 pm
autor: Aylard
Może nie 'Aargaroth' (nastolatkowie mogli przeinaczyć), a Astaroth? Jeden z teoretycznych książąt Piekła? Jeśli tak, to jest tam niezbyt ciekawie ^^
Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: śr kwie 08, 2009 10:37 pm
autor: STRusz
Jeśli przywołali tę istotę związaną z tym miejscem to może nie przypadkowo umarli. Ściślej zostali zaproszeni do miejsca zwanego bardo - tam gdzie dusze przebywają pomiędzy inkarnacjami.
Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: czw kwie 09, 2009 9:20 am
autor: Immortal_girl
Więc trzeba byloby przyjrzeć się przeszłości tego miejsca, może wtedy coś stało by sie jaśniejsze.
Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: czw kwie 09, 2009 2:03 pm
autor: asiatko31
Dokładnie trzeba się przyjrzeć tej okolicy/miejsca. Dowiedzieć się dokładnie kto zginął i w jakich sposób umarł. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Może ( ale mogę się mylić ) w ten sposób chce istotką coś powiedzieć…..
Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: czw kwie 09, 2009 3:38 pm
autor: Kalatos
[quote name='asiatko31' post='51437' date='czw, 09 kwi 2009 - 16:03']Dokładnie trzeba się przyjrzeć tej okolicy/miejsca. Dowiedzieć się dokładnie kto zginął i w jakich sposób umarł. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Może ( ale mogę się mylić ) w ten sposób chce istotką coś powiedzieć…..[/quote]
Postaram się o ile to będzie możliwe ustalić czy tam ktoś przypadkiem nie zginął a jak się jeszcze uprę to może i odwiedzę owe miejsce ale to pod koniec kwietnia najszybciej

Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: czw kwie 09, 2009 4:11 pm
autor: asiatko31
Dariuszu Ze mną jak z dzieckiem .....

Dla mnie możesz nawet pojechać w maju. Sama jestem ciekawa jaka jest historia tego miejsca.
Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: czw kwie 09, 2009 4:16 pm
autor: Immortal_girl
Cóż.. niedaleko mnie to jest

Wiec kooorci koorci żeby tam pojechać jak najszybciej

Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: czw kwie 09, 2009 5:30 pm
autor: Kalatos
[quote name='asiatko31' post='51441' date='czw, 09 kwi 2009 - 18:11']Dariuszu Ze mną jak z dzieckiem .....

Dla mnie możesz nawet pojechać w maju. Sama jestem ciekawa jaka jest historia tego miejsca.[/quote]
Duże dziecko

... ale do rzeczy jestem coraz bardziej przekonany iż tam kogoś zamordowano i teraz pytanie jaki czas temu to było? jedynym wyjściem będzie pojechać na miejsce i porozmawiać z lokalnymi mieszkańcami. I jeżeli się tam pojawię będę chciał spędzić na miejscu co najmniej jedną noc

.
Re: ZAKRĘTY ŚMIERCI - CZARNY PUNKT
: śr kwie 15, 2009 9:39 am
autor: aelreda
Podobno kiedyś była tam nawiedzona plebania, poruszały się przedmioty, słychać było stukanie, kroki nawet światło się samo zapalało. Ktoś w końcu doszedł do wniosku ze to nie jest normalne, ustalono wtedy ze jakaś starsza samotna pani opłaciła księdzu kilka mszy za jej duszę oczywiście msze miały być odprawione po jej śmierci, ale wiadomo jak to jest, księża się zmieniają. Pani umarła a ksiądz który przyjął ta zapłatę nie odprawił wszystkich mszy. dość długo mieszkańcy Dynisk żyli w strachu, niektórzy twierdzą ze widzieli postać starszej pani chodzącej dookoła plebanii i kościoła. Wydarzenia te ciągnęły się 3 lata, a miały miejsce w 2005r. Do tej pory, niektórzy przechodząc obok kościoła czują ciarki na plecach. podobno wszystko ustało, obecny Ksiądz odprawił msze i od dwóch lat jest spokój. Ale czy na pewno? Mieszkanka Dynisk twierdzi ze plebania jest nadal bardzo dziwna. mroczna zimna... ale mówi także ze ludzie i księża niechętnie o tym wszystkim rozmawiają. dlaczego? czyżby nie wszystko było do końca załatwione?
Na innym forum użytkowniczka napisała o Dyniskach:
Moi dziadkowie , opowiadali mi kiedyś podobna historię do kilku osób nade mną.
Mieszkają w Dyniskach , w małej wiosce (jeżeli można ją nazwać wioską, około 150 mieszkańców). To miejsce jest położone niedaleko granicy ukraińskiej, jakieś 4-5 km, z daleka widać cerkwie.No ale do rzeczy.
Mianowicie, w miejscu gdzie mieszkają moi dziadkowie, znajduje się niedaleko bardzo duży las, w odległości od pierwszych domków z jakieś pół km.
Las sprawia naprawdę ogromne wrażenie, zanim usłyszałam tę historię już wydawał mi się niesamowity. Drzewa liściaste, strasznie wysokie, prawie nie widać przez nie nieba. W lecie podczas słonecznego dnia jest w nim pięknie, kolorowo i bardzo cicho. O dziwo nie słychać zwierząt , nie pamiętam żeby śpiewały ptaki.
W tym lesie była kiedyś jakaś kopalnia, do tej pory widać dół o głębokości jakichś 20 metrów, w niektórych miejscach utworzyły się kałuże, sprawiały wrażenie dość głębokich.
Ponoć ludzie widują w nocy na polach niedaleko lasu,białe dzikie konie.
Sąsiadka opowiadała mojej babci , że kiedyś kilku mężczyzn uciekało z lasu a na polu stał zaprzężony koń, który zaczął się dziwnie zachowywać, biegł w stronę lasu , prosto na mężczyzn, z taką prędkością, że jeden z nich nabił się na belkę, jakąś ostrą część wozu i umarł rzecz jasna.
Nie wiem czy ma to jakieś większe znaczenie ale dodam jeszcze, że z drugiej strony wioski, obok ulicy jest mały lasek, może nawet to nie lasek, tylko kilka gęstych drzew w środku jakiegoś pola. Poszłam tam kiedyś ze znajomymi, grupka może 10 osobowa. Podobno był tam kiedyś cmentarz i rzeczywiście znaleźliśmy obrośnięte nagrobki, krzyże itp, rzeczy charakterystyczne dla cmentarza.
Zauważyliśmy na ziemi płytę, odwróciliśmy ją i odczytaliśmy jakieś imię i nazwisko, na pewno nie polskie i datę śmierci coś około 1900 roku, z tego co pamiętam. Ogólnie panował dziwny nastrój, każdy każdego gubił, znajdowaliśmy porozrzucane kości na ziemi , prawdopodobnie zwierząt. Nagle ktoś zaczął uciekać z lasku, ja oczywiście również wybiegłam. Gdy wszyscy znaleźliśmy się na ulicy,zauważyliśmy na swoim ciele liczne draśnięcia ,, i jakąś wysypkę. Wszyscy to mieli, okropnie piekło przez kilka dni. Ale to pewnie nic nadzwyczajnego, da się to wytłumaczyć, coś jakaś roślina, która wywołuje taki efekt. Chyba
I ot ci taka wioska z ponurą tajemnicą
