Strona 3 z 4

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: ndz maja 01, 2011 7:51 pm
autor: qrtrmlr
w tym roku nie będzie nic w wylatowie , od ostatnich kręgów nie miałem tych odczuć i w tym roku też nie :) prześwietlenia nie miałem tego miejsca

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: pn maja 02, 2011 12:38 pm
autor: soudak040771
W książce ,, Wspólnota'' , autor też od razu za wiele nie pamiętał...

Ale to co pamiętał z kilku swoich przeżyć,. to sowa...

Potem okazało się, że sowa jest symbolem - blokadą traumatycznych dla niego przeżyć...



Coś Wam napiszę, co do mnie jakiś czas temu dotarło...

Kiedyś tę książkę wystawiłem na licytacje, bo znajoma prosiła mnie o jakieś fanty, pieniądze szły z tej licytacji na szkołę...

Było setki nagród, wziąłem udział w konkursie i ...książka do mnie wróciła...

Przypadek ? On nie istnieje...



W niej są odpowiedzi Kasiu i danut...

Znam Wasze podejście, szczególnie Twoje Kasiu, dlatego napisałem kiedyś właśnie jej, żeby tym którzy stoją za jej doświadczeniami, nie ,,zaglądała'' w dowód dla jej spokoju, a danut kiedyś opisałem to, co ,,widziałem''.

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: pn maja 02, 2011 12:52 pm
autor: danut
Tak mi sugerowano, gdy opowiadałam o tym, ze mogłam widziec po prostu sowę, ale zainteresowałam się tym, przyjrzałam na zdjęciach - to nie była sowa.

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: pn maja 02, 2011 1:01 pm
autor: soudak040771
Tak mi sugerowano, gdy opowiadałam o tym, ze mogłam widziec po prostu sowę, ale zainteresowałam się tym, przyjrzałam na zdjęciach - to nie była sowa.


Tu nie chodzi o sowę jako taką...

Równie dobrze mogło być to inne jakieś zwierze , które jest wgranym symbolem blokady prawdziwych wspomnień...

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: pn maja 02, 2011 1:13 pm
autor: danut
To nawet jest słuszna uwaga autorowi mozna polecic skupienie uwagi i pracę z pamięcią, aby się przebic przez te blokady.Miałam cos takiego jak blokowanie wspomnień, i myslę, ze mnie się udało tam przedostac do tych ukrytych.Natomiast to nie wydaje się isc w tym kierunku uprowadzeń , bla, bla..jest dużo trudniejsze niż zastąpienie jednej niewiadomej drugą.

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: pn maja 02, 2011 1:20 pm
autor: soudak040771
A przeczytaj książkę i zobacz co odkrył i do jakich wniosków doszedł jej autor.

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: pn maja 02, 2011 2:23 pm
autor: Andrzej 58
Witaj qrtr.Zaciekawił mnie Twój nick.Czy to aby nie składak zrobiony z kodu Q?

QRT,przyjemnie się rozmawia ,ale QTR podaj czas( w sensie wykonaj zmianę np częstotliwości).Czy to to .._ _.. :D

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: pn maja 02, 2011 2:27 pm
autor: Katarzyna_1
Nie, no nie wytrzymam. A co może robić sowa w dzień? Moze bedzie głupie moje skojarzenie z Waszymi postami odnośnie sowy, ale muszę to opisać. Lata 1992-1995 dokładnie nie pamiętam. Do moich drzwi puka sasiadka (mieszkanie na II I pietrze w budynku z lat 60-tych). i mówi; niech pani wyjrzy przez okno, do naszych okien zagląda sowa. Wchodzi do mojego mieszkania i patrzymy.., na najwyższej gałęzi drzewa pod naszymi oknami (nie wiem do dziś jakie to drzewo, iglaste było, ale ni sosna i nie żadne z pospolitych innych iglastych-dodam tylko, że miał prawo rosnąć tam taki odmieniec). Patrzymy.., no sowa jak nic, gruba , wypasiona z wielkimi zielonymi oczami patrzy sobie na nas. Sąsiadka (starsza ode mnie kilkanaście lat, osoba bardzo wierząca, uczestnicząca w czuwaniach całonocnych w Kosciele itd. itd) oznajmia mi, że to jakis znak. Oczywiście sceptycznie ją potraktowałam, powiedziałam, ze sobie przyleciała z pobliskiego praku itd. itd. Opowiedziałam historię męzowi, kiedy wrócił z pracy, ten z miejsca stwierdził, ze to nic dziwnego, ze nie ma co do tego zdarzenia przywiązywac wagi, a sąsiadka to wiadomo nawiedzona jest. Nie lubił jej (zbyt duzo o nim wiedziała, ha,ha). Rzeczywiście nic się wielkiego ani w naszym, ani w sąsiadki życiu nie wydarzyło.A może, może jednak tak? bo sąsiadce udało się mnie zaciągnąć do jedengo z w-wskich kosciołów na spotkanie, odczyt Vasuli Ryden. Kosciół s. Bonifacego. Ciekawa to była prelekcja i dzieki Bogu. Pozdrawiam.

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: pn maja 02, 2011 2:34 pm
autor: soudak040771
w pracy zauwarzyłem na prawym przedramieniu trzy czerwone kropki w kształcie trójkąta oboku jakieś 5mm


........W wielu wysłuchanych i przeczytanych przeze mnie relacjach ukrywa się symbolika, uderzająca swą konsekwencją. Praktycznie nie ma ona związku ze współczesną kulturą Zachodu, a zatem najprawdopodobniej nie została zaczerpnięta z ogólnego zbioru ludzkich symboli.



Jednakże symbol ów jest odwieczny i tak się złożyło, że przez ogromną część historii ludzkości odgrywał niepoślednią rolę. Fascynowała mnie przez całe życie, urastając nieomal do rangi obsesji.



Wszyscy uczestnicy naszej rozmowy zwrócili na niego uwagę w ten czy inny sposób. Pojawia się w ich relacjach, których pozwolili mi wysłuchać, a także na wykonanych przez nich rysunkach. Jego związek z wizytami przybyszów należy chyba jednak uznać za przypadkowy, gdyż do tej pory nie stwierdzono, by utożsamiali się z nim.



Symbolem tym jest trójkąt, nazwany w autobiografii Buckminste ra Fullera “podstawowym elementem budowy wszechświata". We dług pradawnych tradycji trójkąt to symbol wzrastania, a zgłębienie jego natury jest kluczem do rozwiązania zagadki Sfinksa oraz piramid. Stanowi on również paralelę życia wiecznego. G. I. Gurdijew utożsamia go z “trzema świętymi siłami" stworzenia, stanowiącymi kwintesencję Trójcy Świętej.



W lutym 1986 roku wytatuowano mi na skórze dwa trójkąty. Pragnący zachować anonimowość dr NN z Arles we Francji odkrył w następstwie spotkania z przybyszami trójkątny obszar wokół swego pępka, pokryty nieznaną wysypką..........

Re: Dziwne odczucia w czasie powstawania wylatowskich piktogramów

: pn maja 02, 2011 2:48 pm
autor: danut
soudak czytałes pare razy tą "Wspólnotę" to przedstaw te wnioski, bo pewno masz juz opracowane. :) Ja się nie mogę skupic czytając nie wiem kompletnie o co chodzi autorowi, weź wyręcz.. :)