Paranormalne.eu

"Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i Polska"Lech Kaczyński Czyżby nasz były prezydent był prorokiem? Widać, że w końcu NATO przechodzi do kontretów. Wszyscy chcą żeby panował pokój ale jeżeli się nie da to będą musieli odeprzeć rusków bo wszyscy są za suwerennością ukrainy.

Uważam że Putin nie odważy się  wysyłać wojska do krajów należących do NATO

Ale większojść krajów NATO jest za obroną Ukrainy. A jak Putin zaatakuje ukraine to NATO ruszy. Bo nie chcą powtórki z sytuacji z 1938 roku gdy Hitler zaatakował Czecho-Słowacje.

Arku spokojnie, a po kiego Rosja miała by interweniowaniac siłowo w ktorymś z państw NATO, to abstrakaja, natomiast za bardzo nie rozumiem co tak naprawdę dzieje się na Krymie, spekulacji medialnych nie biorę pod uwagę gdyż tylko powodują chaos i przeinaczanie faktów, siłowa konfronatcja to najgorsze rozwiązanie ze wszystkich. Na chwilę obecną trwa cały spektakl dyplomatyczny ONZ/NATO/OBWE, co z tego wyniknie, zapewne dojdzie do utworzenia jaekiejś tam miedzynarodowej komisji która uda się na Ukrainę  z misją obserwacyjną.Druga istotna sprawa to legalność obecnych władz Ukrainy, jak wiemy Autonomia Krymska sprzeciwa się jej, ba co więcej tworzą się krymskie siły zbrojne, zresztą zołnierze ukraińskiej armi majądo wyboru albo opuścić terytorum Krymu albo zasilić szeregi nowej siły zbrojnej. Tak naprawdę sytuacja na Krymie niejako rzutuje na cały Kaukaz, róznego rodzaju ruchy separatystyczne a z tym z kolei wiąże sie zagrożenie stabilności terytorialnej FR. Można oczywiście jeszcze wiele różnych wątków dodawać, od sytuacji gospodarczej po utrzymanie za wszelką cenę innego rodzaju wpływów w tym regionie świata.

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="spacemaster92" data-cid="112763" data-time="1393801081"> Widać, że w końcu NATO przechodzi do kontretów. Wszyscy chcą żeby panował pokój ale jeżeli się nie da to będą musieli odeprzeć rusków bo wszyscy są za suwerennością ukrainy.</blockquote> <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Arek 1973" data-cid="112764" data-time="1393805293">Uważam że Putin nie odważy się  wysyłać wojska do krajów należących do NATO</blockquote> „17 września 2009 roku prezydent USA (Obama) podjął ostateczną decyzję o tym, że Europa nie leży w obszarze ścisłego zainteresowania Stanów Zjednoczonych.”  -  i  wszystko  w  temacie . 1 marca 2014: Rosja rezerwuje sobie prawo do ochrony swoich interesów i obrony Rosjan mieszkających na Ukrainie(Władimir Putin). Ktoś stwierdził: Tu nie chodzi o Sewastopol i Krym. Tu chodzi o Ukrainę „. I niestety ma rację. Putin  wyśle  wojska  tam  gdzie  mu  się  rzewnie  podoba . NATO  nie  kiwnie  nawet  palcem  w  stopie . Dokładnie  tak  jak  1939  roku , chodzi  o  Polskę  i  jej  sojuszników . Putin  ma  klasę .  To  co  Gorbaczow  roztrwonił ,   stara  się  teraz  poskładać  to  do  kupy . Traktat  z  Jałty  nie  został  anulowany  przez  żadne  z  TRZECH  mocarstw - nadal  obowiązuje .  To  tylko  nam  prostaczkom  wmówiono  ''nowe'' w  chwili  gdy  ''stare''  jeszcze  obowiązuje . Rezygnacja  USA  z  budowy  ''tarczy''  w  Polsce  jest  tego  jawnym  dowodem .Z punktu  widzenia  ''technicznego''  Putin  ma  dwa  gambity  do  zagrania  .  Podział  Ukrainy  na  część Rosyjską i Europejską - na lini Dniepru , który praktycznie jest już  dokonany - bądż  aneksję  całej  Ukrainy . I nikt  nie  uroni  ni  łezki za Ukrainą . 

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="spacemaster92" data-cid="112747" data-time="1393759257">   Tylko co to znaczy. Polska też będzie musiała dołaczyć do wojony? Czy zaczną się pobory do wojska? Ja tu mam prace planuję kupno mieszkania, ożenek, założenie rodziny i co mają mi to przerwać? Ni chu chu. Ja się akurat nie wybieram. Ukraina to nie moja sprawa. Niech się tłuką robią co chcą ale mnie do woja nie zaciągną. Chyba, że kraj będzie nasz zagrożony.  </blockquote> NATO nie będzie interweniować, chyba, że zagrożony będzie kraj członkowski czyli np. Polska. Wtedy, w razie podniesienia statusu bojowego państwo może ogłosić powszechną mobilizację mimo, że mamy wojsko zawodowe, jak i mogą u nas stacjonować wojska NATO z innych państw. W razie wojny państwo musi zabezpieczyć liczebność wojska do obrony kraju więc może ogłosić pobór również dla tych ludzi, którzy dostali kategorię D (zdolny do służby tylko w czasie wojny). Co więcej w razie wojny wojsko może Tobie zabrać ruchomości i nieruchmości czyli np. samochód, motocykl etc. i nic na to nie pomożesz.Odległa wizja i raczej do tego nie dojdzie zwłaszcza, że wg mnie wojska NATO bez problemu poradziłyby sobie z przestarzałą rosyjską armią. Fakt jednak jest taki, że świat boi się cokolwiek zrobić. Międzynarodowe wojska mogą tylko na Ukrainie chronić strategiczne instalacje np. atomowe i tylko dlatego, że Ukraina ma podpisane umowy dotyczące takich przypadków.Poza tym wszystkie karty w ręce ma Putin, wojska ONZ nie wejdą bo Rosja ma prawo veta w ONZecie, może przykręcić kurek z gazem, podnieść ceny gazu i pokazać wszystkim "fakena" bo tak naprawdę świat nic nie może zrobić, co najwyżej pozostaje dyplomacja.

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Katarzyna_1" data-cid="112783" data-time="1393870857">http://wiernipolsce.wordpress.com/2014/02/23/list-otwarty-do-wszystkich-politykow-i-dziennikarzy-w-polsce/</blockquote>Zgadzam się z tą częścią o Ukrainie. Polska nie ma najmniejszego interesu angażować się w problem na Ukrainie. Na Ukrainie gdzie morderca który mordował Polaków został bohaterem narodowym, a w tym czasie zabroniono Polakom postawienia pomnika orląt lwowskich. Jakiekolwiek straszenie szabelką Rosji i wychodzenie przed szereg powinien być traktowany jako działanie wbrew interesom Polaków, bo Polacy eksportują swoje towary do Rosji i z tego żyją i już machanie szabelką skończyło się zatrzymaniem polskiej wieprzowiny i straty dochodu Polaków którzy muszą z czegoś żyć. 

Mnie tam Ukraina tyle obchodzi co zeszłoroczny śnieg. Mam gdzieś ich problemy, wojne, itp. Ale wiadomo, że polacy muszą się jak zawsze pokazać się światu jacy to oni nie są. Każdemu pomogą, za kogoś coś zrobią, a jak Polska coś potrzebuje to się wypinają 2 najprostsze przykłądy:- tarcza antyrakietowa - jak nie było tak nie ma- II Wojna Światowa - gdzie byli w tedy sojusznicy? Zawsze nasz kraj jest dymany jak czegoś my potrzebujemy. Dlatego mam gdzieś inne państwa i co się w nich dzieje. Szkoda tylko, że mamy takich idiotów w rządzie.

Jak chcesz mieć ruskich na całej wschodniej granicy to cie może nie obchodzić. Tylko wiesz apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jak zagarną dziś Ukrainę to może będzie na jakiś czas spokój. Ale co się może wydarzyć przez następne 10-20-30 lat to już inna śpiewka. I wtedy może przyjdzie czas, że wszyscy będą mówić o Polce, że ich obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg(znaczy w takim kontekście jak o Ukrainie teraz, to że ich Polska nie obchodzi wiemy od dawna). Twoje podejście to może być dobre w przypadku Syrii, a nie państwa, z którym się graniczy I nie ma się co aż tak zapalać z banderowacami i nacjonalistami. Jak ruscy się na coś szykują to nagle tam wyrasta od groma nazistów, pedofili, seryjnych zabójców i demonów z pomniejszych kręgów piekieł. Prawda jest taka, że może mamy sąsiada nie najwspanialszego ale ciągle lepszy taki niż Rusek. Ruscy takie nastroje podsycają jak tylko mogą. Sami nie chcą wyjść na tych złych i niedobrych i już się nie mogą doczekać, żeby Krym "sam z własnej nieprzymuszonej woli"(lol) wpadł im w rączki. A jak odpowiedzą zbrojnie Ukraincy na prowokacje jakąś, to i całą Ukraine zacznie się "stabilizować"