Strona 3 z 3
Re: Dziwne odgłosy w mieszkaniu oraz prośba o interpretację nagrania
: śr cze 25, 2014 1:30 pm
autor: szmyto36
Pracuję nad pewną teorią na temat duchów itp. Mogłabyś powiedzieć, czy któryś ze strasznych momentów kojarzy ci się z choćby małym lękiem z przeszłości, niepokojącą sytuacją lub jakąś osobą którą spotkałaś i się bałaś lub choćby obawiałaś. Nawet bardzo odległe skojarzenia się dla liczą byłbym bardzo wdzięczny.
Re: Dziwne odgłosy w mieszkaniu oraz prośba o interpretację nagrania
: pn sie 18, 2014 6:14 am
autor: zaczarowany.patefon
Nie, zupełnie nie mam żadnych skojarzeń co do tych momentów, nie łączę ich w ogóle z własną sferą emocjonalną lub przeszłymi wydarzeniami lub osobami z życia.
Re: Dziwne odgłosy w mieszkaniu oraz prośba o interpretację nagrania
: pn sie 18, 2014 6:57 am
autor: AnusMundi
zaczarowany.patefon - mądrze. Nie ma co dorabiać na siłę ideologii.
Re: Dziwne odgłosy w mieszkaniu oraz prośba o interpretację nagrania
: śr sie 20, 2014 7:07 am
autor: Maeglin
Jak zwykle apeluję o ostrożność w interpretacji wydarzeń, które mają miejsce podczas snu. Gwałtowne szarpnięcie za nogę podczas snu,o którym pisałaś, to typowy zryw miokloniczny - zjawisko zupełnie naturalne. Reszty zjawisk nie można jednak wyjaśnić w racjonalny sposób, więc trzeba przyjąć, że twój dom jest nawiedzony.
Zwróciliście uwagę, że w tym przypadku nawiedzenia występują właściwie wszystkie jego "rodzaje"? Widać tu zjawiska charakterystyczne dla poltergeista, zjawy, pochłanianie energii i przygnębiającą atmosferę, itp. itd.
Re: Dziwne odgłosy w mieszkaniu oraz prośba o interpretację nagrania
: pn wrz 01, 2014 6:13 am
autor: zaczarowany.patefon
No tak, akurat to szarpnięcie mogę interpretować jako ten zryw. Natomiast pozostałe zdarzenia nie mają miejsca przez cały czas. To wszystko dzieie się okresowo. Zaobserwowałam kiedyś pewną zależność: kiedy ma się wydarzyć coś nieprzyjemnego w życiu, jakieś niemiłe doświadczenie, wtedy zjawiska te są bardziej nasilone. Obecnie od kilku miesięcy jest cicho, nic nie stuka, światła się same nie zaświecają, gdy wcześniej zostały zgaszone. Jedyne, co czuje się niezależnie od wszystkiego to tę ciężką aurę, przygnębiające nastroje- jakby coś nieustannie zabierało domownikom energię. W domu też wszyscy bardzo często chorują i wciąż chodzą źli, zdenerwowani bez powodu, czego nie widać, gdy jest jakiś rodzinny wyjazd- w innych miejscach są żywi, uśmiechnięci, pełni energii, natomiast w domu ciągle sił nie mają i podsypiają w ciągu dnia. Zastanawiam się, co powoduje te okresy przerw w tych jawnych manifestacjach zjawisk? I czy aby nie powinno być tak (przyjmując, ze mamy do czynienia z jakimiś nawiedzeniami), że takie zjawiska powinny mieć miejsce przez cały czas i przez cały czas stukać, chodzić- dając o sobie znać, a nie tylko występować okresowo?