Strona 4 z 4

Re: Dziennik Admirała Richarda E. Byrda

: wt mar 22, 2011 10:00 pm
autor: Think
Moim zdaniem rozwiązanie zagadki niepoczytalności admirała i dziwów z dziennika jest logiczne i proste.

Admirał podczas przelotu rzeczywiście dostrzegł zielone tereny (jak powstały, to już inna bajka - są źródła geotermalne, wulkany, podziemne jeziora...). Informacja o tym przekazywana do mediów równała się mniej więcej wykrzyczeniu przez megafon do obcych mocarstw "hej, na Antarktydzie będzie łatwo zakładać bazy, są miejsca, gdzie jest ciepło. Kto pierwszy, ten lepszy!", więc obudowano ją niepoczytalnością lotnika z niedorzecznymi wzmiankami o aryjskim podziemnym imperium. Obce kraje raczej nie oparłyby kosztownej polarnej ekspedycji na domniemaniach szaleńca, nawet gdyby zawierały ziarno prawdy.

Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, jak atrakcyjnym pod względem bogactw w złoża miejscem jest Antarktyda - stałaby się ona źródłem rzadkich i cennych surowców. Dlatego prowadzone były akcje jak np. antarktyczne 'osiedle' 2000 obywateli Chile czy Argentyny (aby uznano część terenów lodowego kontynentu za należącą do osiedleńców).

Cała ta historia miała wg mnie na celu zdyskredytować admirała w celu zatajenia faktu istnienia na Antarktydzie miejsc, w których panują warunki sprzyjające kolonizacji.

Re: Dziennik Admirała Richarda E. Byrda

: czw lip 05, 2012 5:27 pm
autor: MarcinAdk
To że na Antarktydzie znajdują się źródła surowców to jest wiadome, co do kontradmirała Richarda Byrda - był jednym z pionierów badań polarnych , doskonałym pilotem, jak i specjalistą od nawigacji morskich, raczej człowiekowi niespełna rozumu nie dano by dowództwa nad wyprawami o charakterze ściśle militarnym i to w dodatku w taki rejon świata, zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz kogoś wybitnego szczególnie przedstawiciela wojska odsuwa się na boczny tor tylko dlatego iż za dużo powiedział.