Czytam książkę Bzowskiego, tam także opisany jest taki dziwny przypadek.
"""""We wrześniu 1999 roku pewien rencista w podeszłym wieku około północy oglądał telewizję w swoim pokoju na dwunastym piętrze,.
,"Wyspałem się po południu i w nocy sen mnie wcale nie brał , zaczął swą opowieść, której słuchałem z zaciekawieniem. Moje łóżko jest tak usytuowane ,że na wprost mojej twarzy stoi szafka, na niej niewielki telewizor a nieco za nim i w bok od niego otwarte o tej porze roku okno. We wrześniu było jeszcze na tyle ciepło, że spałem przy oknie zupełnie otwartym.
Leżałem na wznak okryty ciepłym kocem. W pewnym momencie ,gdy oglądałem jakiś program na ekranie telewizora, zobaczyłem, że ktoś ściąga ze mnie koc. Leżąc na plecach zobaczyłem że zjechał mi już z piersi na brzuch. Spojrzałem przed siebie i zobaczyłem obok telewizora stojącą w nogach mojego posłania niewielką szarawą postać z dużym łbem, nachyloną nad końcem koca na moich nogach.. Wiem z ust mojego przyjaciela pana Wilka, że mój pokój leży na przebiegu jednego z kanałów sieci odkrytej przez niego, ale widok tego szaraka, który ściągał ze mnie koc tak mnie wzburzył, że sam się dziwię swojej reakcji. Zamiast przestraszyć się wydarłem się na niego "spier..." !
Zniknął jak zdmuchnięty w stronę okna, ale widziałem że w tym momencie zawadził o róg szafki. Przysiągłbym, że słyszałem jego pisk..."
"Ufiak, czy nie ufiak pomyśłałem, ale tu jest przecież dwunaste piętro.Czy on wylatując przez okno nie zrobił sobie coś złego? Wyjrzałem więc oknem, ale pusto było wokoło..Połozyłem się więc ponownie do łóżka
Wybiło mnie to trochę z równowagi...jeszcze pół godziny oglądałem TV aż wreszcie owinąwszy się mocno kocem zgasiłem światło. Nerwy jednak nie dawały mi usnąć i... za chwilę poczułem, że on znowu tu jest, ale tym razem bezczelnie usiadł na mnie okrakiem.
Tu już nie wytrzymałem wrzasnąłem tak, że obudziłem żonę śpiącą w drugim pokoju
".Spier.. stąd, ja tu jestem panem ! Znikł momentalnie i od tej pory już się nie pokazał."""""""""""""""""""
Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Zarabista historia
...ale sie usmialam
...i potwierdzajaca fakt, ze wcale nie tak trudno jest sie pozbyc takich intruzow... W kazdym razie o wiele latwiej niz niechcianych gosci z "naszego wymiaru" 







Ostatnio zmieniony sob mar 10, 2012 8:35 am przez Elowen, łącznie zmieniany 1 raz.
"Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż słowem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są na dodatek dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" A. Einstein
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Arek1973 i Elowen- bo to był gość z naszego wymiaru, dokładnie wiem, bo miałam taką przygodę, ja Arku normalnie mu z pięści pomiędzy oczy, klnąc nie lubię i znikł w pośpiechu
. A to, że są to wysyłane obrazy droga telepatyczną i podsyłane nam przez pewnych ludzi myślących, że mają wpływ na rzeczywistość - jedyny sposób- przegonić i nie bać się. 


Ostatnio zmieniony sob mar 10, 2012 11:39 am przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
danut a kto ich to tam wie, z jakiego są wymiaru
Mnie też się przytrafił przypadek z kimś kto zsuwał ze mnie koc podczas spania, to było na granicy jawy i snu, takie paraliżujące uczucie strachu jak czujesz, że koc się z ciebie zsuwa centymetr po centymetrze.
Zawsze się budziłam ze strachu po tym uczuciu, ale kiedyś się wkurzyłam i jak już mi zsunął koc, to nabrałam odwagi i chciałam mu go zabrać, a on zaczął uciekać więc go goniłam i dogoniłam, i pytam po co mu mój koc, a on mówi, że mu tak kazali.
Od tamtej pory mam spokój.
to raczej był sen niż jawa

Mnie też się przytrafił przypadek z kimś kto zsuwał ze mnie koc podczas spania, to było na granicy jawy i snu, takie paraliżujące uczucie strachu jak czujesz, że koc się z ciebie zsuwa centymetr po centymetrze.
Zawsze się budziłam ze strachu po tym uczuciu, ale kiedyś się wkurzyłam i jak już mi zsunął koc, to nabrałam odwagi i chciałam mu go zabrać, a on zaczął uciekać więc go goniłam i dogoniłam, i pytam po co mu mój koc, a on mówi, że mu tak kazali.
Od tamtej pory mam spokój.
to raczej był sen niż jawa

Ostatnio zmieniony sob mar 10, 2012 12:29 pm przez Sandra, łącznie zmieniany 1 raz.