Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
Anneagi7
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: ndz sty 23, 2011 7:26 pm
Kontakt:

Re: Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Post autor: Anneagi7 »

[quote name='Orson' post='80170' date='24 styczeń 2011 - 21:59']Po pierwsze, czasami zdarzają się kłamstwa. Twoja opowieść z powodów, które wymieniłem, wydaje mi się zmyśloną historią albo mocno podkoloryzowaną.

Po drugie, mam wrażenie, że tym postem strzeliłaś sobie w stopę.

Po trzecie, nie doświadczyłaś niczego niezwykłego, co myślę, w miarę jasno Ci wyjaśniłem. Nietypowym i niecodziennym doświadczeniem było to, co spotkało Katarzynę. Zdarzają się przypadki, które ciężko wyjaśnić, z racji na to, iż mogą być zagadkami natury, czy zagadkami historycznymi.

Twoja opowieść jest prosta, wyjaśnialna i moim zdaniem, zamiast żywić się własnymi wyobrażeniami, powinnaś dać im spokój. Dokonałaś znacznej nadinterpretacji wydarzeń, wyolbrzymiłaś je, a w dodatku a priori założyłaś, iż ma to związek z jakimiś ezoteryczno-paranormalnymi historiami.

Proponuję Ci stronę Fundacji Nautilus. Tam dowiesz się, jakie demony zaatakowały Twoje dziecko, dowiesz się, że miałaś telepatyczny kontakt z umęczoną duszą, a kto wie? Może i okaże się, że jesteś medium, albo zwierzęcousta?

Pozdrawiam, jak zawsze z uśmiechem.[/quote]

Orson po pierwsze twoj usmiech jest falszywy, po drugie uwazam, ze jestes nadentym bufonem a po trzecie skoro moje wydarzenia wydaja ci sie normalne i nie niezwykle to zastanawiam sie jak moze wygladac twoje zycie, penie jestes otoczony zgraja duchow, napisalam co mialam napisac bo takie mialam przezycia i pewnie na tym zakoncze znajomosc z ta strona przynajmniej jako jej aktywny uczestnik a ty zawsze pozostaniesz smutnym panem krytykujacym wszystko co sie da. Spaprany masz ten swoj zyciowy swiatopoglad, wspolczuje bardzo rodzinie i znajomym( o ile ich wogole masz). I pozdrawiam bez usmiechu bo nie jestem tak zaklamana jak ty papa.
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Post autor: jasny punkt »

[quote name='Anneagi7' post='80171' date='24 styczeń 2011 - 21:10']Orson po pierwsze twoj usmiech jest falszywy, po drugie uwazam, ze jestes nadentym bufonem a po trzecie skoro moje wydarzenia wydaja ci sie normalne i nie niezwykle to zastanawiam sie jak moze wygladac twoje zycie, penie jestes otoczony zgraja duchow, napisalam co mialam napisac bo takie mialam przezycia i pewnie na tym zakoncze znajomosc z ta strona przynajmniej jako jej aktywny uczestnik a ty zawsze pozostaniesz smutnym panem krytykujacym wszystko co sie da. Spaprany masz ten swoj zyciowy swiatopoglad, wspolczuje bardzo rodzinie i znajomym( o ile ich wogole masz). I pozdrawiam bez usmiechu bo nie jestem tak zaklamana jak ty papa.[/quote]





Pozegnaj sie z Orsonem ale nie z nami..napisalas prawie to samo co ja niedawno,ale ja sie nie poddalam i mam nadzieje ze ty tez sie nie poddasz,nie zrazaj sie..dzieki a wlasciwie przez ludzi takich jak ten osobnik,zanikaja takie wazne historie..Prosze w imieniu wielu..pisz i nie zwarcaj uwagi...
Anneagi7
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: ndz sty 23, 2011 7:26 pm
Kontakt:

Re: Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Post autor: Anneagi7 »

[quote name='kropka' post='80162' date='24 styczeń 2011 - 21:10']Nie martw się Anneagi. Miałam też podobne chociaż nie takie same jazdy przez okres około 1,5 roku ale zapanowałam nad tym bo wcale nie chciałam tych astralnych spacerków... Jesteś podatna ale masz wolną wolę!

Zbyszek pewnie będzie Cię zachęcał abyś jednak pokonała strach i wyszła sobie

U mnie było trochę inaczej bo jakaś siła wbrew mojej woli wyciągała mnie, choć parę razy zaczynałam wychodzić samoistnie ale bez udziału mojej woli i zawsze szybko udawało mi się wrócić. Trochę gorzej było jak mnie to coś wyciągało siłą! Znęcało się , rzucało o ściany ( takie istne horrory) Mocowałam się z tym ale guzik to dawało... Dopiero gdy zaczynałam się modlić i zachowywałam spokój to odpuszczało i natychmiast traciło władzę... Zawsze mi wykręcało ręce do tyłu abym nie mogła uczynić znaku krzyża

Czasami mi się udawało na chwilkę wyrwać ręce i szybko się przeżegnać.. wtedy odpuszczało natychmiast. Czasami jednak nie mogłam się wyrwać ani nawet wydobyć głosu... więc opanowywałam lęk i poddając się ( nie szarpałam się) pozwalałam z pokorą aby te g*** rzucało mną i targało a ja spokojnie zaczynałam się modlić już bez strachu wzywając całym sercem św. Michała archanioła na pomoc.... ustępowała wszystko natychmiast. Kiedyś tak przez pół nocy to coś toczyło ze mną walkę chcąc abym zdjęła z szyi medalik św. Benedykta( ma potężną moc) To coś robiło to w ten sposób,że rzemyk na którym noszę medalik zaczął mnie parzyć jak ogień... Wiedziałam,że nie mogę go zdjąć bo mnie to pokona, więc cierpliwie znosiłam to cierpienie... Dostrzegłam w pokoju siedzącą spokojnie postać na fotelu.. przyglądała sięze smutkiem jak toczę te boje

Zawołalam do tej postaci,, Zosiu módl się za mnie bo już tego bólu nie zniosę" ( nie wiem kto to był i nie wiem dlaczego powiedziałam do niej z takim przekonaniem Zosiu jakbym ją dobrze znała) Widziałam jak się modli... Na koniec jak zwykle św Michał uwolnił mnie

Po takich bojach nocnych moje ciało wyglądał jakbym spała na gwoździach- pełno wgniotów... i idź tu rano do pracy :rolleyes: Ale jak już nauczyłam się to przeganiać za pomocą św Michała to się przestałam bać... bo wiedziałam że moi niebiescy obrońcy są silniejsi. Miałam jednak dosyc nieprzespanych nocy i bycia ciąganą diabli wiedzą gdzie..

Pewnego razu kedy to coś znowu wyciągnęło mnie z ciała i uniosło mnie w górę wywijając różne wygibasy i siedząc mi na plecach , trzymając mnie za wykręcone ręce postanowiłam zrobić mały podstęp...

Nie szarpałam się i opanowałam strach.. gwałtownie odwróciłam głowę i zobaczyłam twarz tego... w pełnym uśmiechu a potem zdziwieniu( no nie było toładne stworzenie)

Wtedy zapytałam spokojnie a nawet z pewną litością nad nędzą tego stworzenia,,- dlaczego mi to robisz? przecież ja nie jestem twoim wrogiem" Zauważyłam ,że to coś nie mogło znieść dobroci... było tym obezwładnione i natychmiast mnie uwolniło

Nie wiem czy to były jakieś strzygi czy złe duchy...czy jakieś byty astralne cholera wie.

Wkażdym razie nie mam ochoty spotykać tego więcej. Po tych długich trwających 1,5 roku walkach ( parę razy w tygodniu) powiedziałam sobie Dość tego! Wpadłam w ogromną wściekłość i używając wody egzorcyzmowanej i soli krzyczałam,, wynoś się z mojego życia i domu! Daj mi spokój bo ja należę do mojego Pana ! Jezus jest moim panem i ty dupku nie masz do mnie prawa! Skończyły się nocne porwania... mnie

Jeszcze czasami odczuwam zbliżające się samoistne wyjście z ciała... ale wtedy się szybko wybudzam( poprosiłam o to mojego anioła) i przerywam to

Nie mam pojęcia w jakim celu ludzie sami jeszcze doprowadzają się do tego świadomie aby opuszczać swoje ciało?? Ja tego nigdy nie chciałam a doświadczyłam może po to aby dziś kochanie napisać o tym Tobie. Nie bój się... To TY MÓWISZ TAK ALBO NIE. TO TY MASZ WOLNĄ WOLĘ. Zwróć się do św. MICHAŁA I PROŚ GO O OPIEKĘ. Nie ma lepszego obrońcy. Jest niezawodny[/quote]

Hej Kropka!! Jestem w szoku o tym co napisalas, z kim wtedy mieszkalas? masz rodzine? czy ktos to widzial chcial ci pomoc? Odpisz jak mozesz, czy pracowalas i moze cos na to wplynelo, jakas osoba, miejsce, wierze ci a zwlaszcza jak napisalas, ze dziwi cie ze ktos robi to swiadomi i sklania sie do wychodzenia z ciala lub czyni wszelkie proby aby miec jakis kontakt z innym swiatem. Mysle ze to jest zle, ja tez odebralam swoje przezycie jako kwintesencje zla i nie chce do tego powracac. Mam pewna teorie na ten temat i podobne, mysle, ze problem z uchwyceniem takich zjawisk oraz z ich uwiecznieniem polega na tym, ze bardzo czesto zdarzaja sie one w czasie zupelnie niepodlegajacm zadnym regula, mysle ze to jest zwiazane z innymi wymiarami i to cos istnieje ale nie ejstesmy w stanie okreslic w jakis sposob i gdzie bo nie miesci sie to w naszym umyslach. Czasami takie osoby jak np. ja lub ty maja takie a nie inne predyspozycie lub znalazly sie w okreslonm miejscu w okreslonym czasie i tak sie to zaczelo. Po tym co napisalas ciesze sie, ze nie mialam dalszych zdarzen tego typu z wychodzeniem, chociaz nie.....teraz sobie przypominam....blo cos z tym cholernym kotem...o zaraz napisze now krotki post. Pozdrawiam !!
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Post autor: danut »

[quote name='Orson' post='80170' date='24 styczeń 2011 - 20:59']Nietypowym i niecodziennym doświadczeniem było to, co spotkało Katarzynę. Zdarzają się przypadki, które ciężko wyjaśnić, z racji na to, iż mogą być zagadkami natury, czy zagadkami historycznymi.[/quote]...Kasia i Ty to przeczytaj, normalnie, chyba to mój sukces, czy to przeze mnie Orson zmienia zdanie..??

Orson, czyli już nie twierdzisz, ze Kasia została zahipnotyzowana..?..Muszę jeszcze raz to przeczytac, co napisałeś, bo nie dowierzam..:).. chyba prześlę Ci całuski...tak na zgodę też pomiędzy nami...
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Post autor: Katarzyna_1 »

Hej, Danusiu, to były hipotezy. Hipnoza-narkohipnoza była. Nie ulega wątpliwości, tylko powodu nie znamy do końca. Po czasie dochodzę do wniosku, że gdyby mnie nie "uziemniono" to może juz bym nie żyła. Tak to zagadka mojej natury z historią w tle. Było minęło. Duza Twoja zasługa, że tak mnie namawiałaś do przypominania sobie różnych zdarzeń, które zaczęły się układac. No i oczywiście Adminów, że nas nie przeganiali kiedy odbiegaliśmy od tematu. Takie nieraz, niby bezsensowne paplanie na forum było właśnie bardzo uzyteczne. Dzięki. :) Ale znów odbiegamy od tematu Anneagi.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Post autor: soudak040771 »

Hej, Danusiu, to były hipotezy. Hipnoza-narkohipnoza była. Nie ulega wątpliwości, tylko powodu nie znamy do końca.


Najlepiej jest podsunąć proste rozwiązanie, które będzie też dobrym wytłumaczeniem dla takiej osoby jak Ty...
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Post autor: danut »

Kasia, tylko czym naprawde jest hipnoza, aby wiedziec dokładnie, dogłębnie rozpoznac o co chodzi w tym zjawisku i czy przesył czyichś myśli nie spowodował otworzenia kanału nie na jego mysli, a właśnie głębszego...To wszystko zalezy tez na kogo trafi taki nazwijmy grzecznie "hipnotyzer"... bo przypuśmy ;), że trudnią się nią tylko uczciwi ludzie i w celach naukowych...a wiedziałaś, ze na ten temat to niechętnie pisze...:(...
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Post autor: Katarzyna_1 »

Danusiu, jak się zbiorę to napisze Ci na maila, co mam na mysli. Jeszcze raz tylko dodam, że te inne rzeczywistości istnieją! Nie wiem czy Soudak do Ciebie, czy do mnie to napisał.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Moje (bardzo) niezwykłe przeżycia

Post autor: soudak040771 »

Nie wiem czy Soudak do Ciebie, czy do mnie to napisał.


A czyj był to cytat ? ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”