Mówiąc prościej, nie ingerują oni w nas, bo ich to po prostu nie interesuje.
W tej książce ,,Misja'' można przeczytać :
.........?Jeżeli niektórzy z rządzących przeczytają twoją książkę i nie będą ci
wierzyć albo będą wątpić w to co piszesz, rzuć im wyzwanie, aby wyjaśnili
zniknięcie miliardów 'igieł' wystrzelonych na orbitę wokół Ziemi kilka lat
temu. Zapytaj ich także, aby wyjaśnili ponowne zniknięcie dodatkowych
miliardów 'igieł', które powtórnie wystrzelono na orbitę. Będą wiedzieć, o
co ci chodzi, nie obawiaj się. Jesteśmy odpowiedzialni za zniknięcie tych
'igieł' uznając, że potencjalnie mogły one mieć katastrofalny wpływ na
waszą planetę.
Czasami nie dopuszczamy, aby wasi eksperci 'bawili się zapałkami', ale
ważne jest, aby nie liczyć na naszą pomoc, kiedy popełnia się błędy. Jeżeli
uznamy 'podanie ręki' za właściwe, zrobimy to, ale nie możemy i nie
chcemy wybawiać was od każdej katastrofy automatycznie - byłoby to
przeciwko Prawu Wszechświata.
oraz :
..........11 lat po wizycie Michela na TJehoobie, w sierpniu 1998, w Scientific
American, czołowym czasopiśmie naukowym na Ziemi, publikującym
artykuły wielu laureatów nagród Nobla, na stronie 43 (63 w wydaniu
amerykańskim) znajduje się następujące wyjaśnienie "80 ładunków igieł
zostało umieszczone (na orbicie) w maju 1963 roku jako część eksperymentu
telekomunikacyjnego (?) przeprowadzonego przez Ministerstwo Obrony USA.
(US Department of Defense). Ciśnienie promieniowania słonecznego (???)
wypchnęło wszystkie malutkie igiełki z orbity - całe 400 millionów igieł". Czy
ktokolwiek słyszał, żeby jakikolwiek obiekt we Wszechświecie został
wypchnięty z orbity przez promieniowanie słoneczne?? Zachęcam czytelnika
do policzenia masy 400 milionów igieł. (Przypisek tłumacza)............