Paranormalne.eu

Nieraz zjawiska optyczne i błędy w kalibracji sprzętu były powodem wysnuwania różnych spekulacji na temat róznych tworów na Marsie. Pamiętacie kanały odkryte przez Giovanniego Schiaparelliego. To nawet nie były kanały tylko z włoska canali, czyli koryto rzeki lub rów. Na skutek niewłaściwego tłumaczenia na angielski twory te zostały kanałami, a więc czymś co mogły stworzyć istoty inteligentne. Póóźniej owe kanały badał Percival Lowell (ten sam który odkrył planetę Pluton). Na podstawie swych badań stwierdził że powierzchnia Marsa jest poprzecinana kanałami. Zaobserwował zmiany kolorów owych kanałów i pokusił sie nawet o obliczenie prędkości z jaką postępowała w nich wegetacja. Dopiero później okazało się że owe obserwacje były wynikiem nie do końca dobrze ustwionego i wyregulowanego sprzętu.  Dlaczego o tym piszę? Bo teraz mamy do czynienia z czymś podobnym. Ale całkowita pewność zyskamy po danych z kolejnych sond wysłanych w przyszłości. 

Mały off top:Clyde Tombaugh odkrył Putona w 1930. P. Lovell zmarł w 1916.

Lowell na skutek perturbacji w ruchach Neptuna stwierdził że za Neptunem powinna znajdowac się jeszcze jedna planeta. Na podstawie obserwacji owych zakłóceń obliczył miejsce położenia kolejnej planety na niebie, Nie dożył fizycznego odkrycia planety, Zrobił to kilkanaście lat temu właśnie Tombaugh, tak jak napisałeś. Na cześć Percivala Lowella nadano planecie nazwe Pluton gdzie dwie pierwsze jej litery sa inicjałami Lowella właśnie. A historia dość podobna do tej związanej z odkryciem Neptuna. Odkrył go matematyk Urban LeVerrier a później ku zdumieniu świata naukowego - astronomowie znaleźli go na niebie we wskazanym miejscu  Offtopowo tak dla sprostowania by rozwiać wszelkie wątpliwości.

Odkrycie przypisuje się faktycznemu odkrywcy jakim był Tombaugh, który spędził lata na poszukiwaniach przy astrografie. Lovell jedynie zwrócił uwagę na perturbacje w ruchach planety Neptun, ale odkryty Pluton był zbyt mały żeby być odpowiedzialny za nie. Tak więc odkrycie na drodze fotograficznej Plutona można uznać za przypadek raczej, gdyż Lovell nie podał konkretnego miejsca gdzie należy go szukać. Uczczono jednak jego starania w pierwszych literach P.Lutona,  jako że tę planetę karłowatą odkryto w jego obserwatorium.

Znów ta sama  prawa kamera  . W dniu 12.marca 2014 (18:33:10 UTC)  ( lewy górny róg)  [ external image ]  A to  zapis lewj kamery:[ external image ]

Te same zdjęcia zapodałem kilka dni wczesniej (post-40). Błędnie wpisałem wtedy czas wykonania ekspozycji (zamiast 18:33:10 wpisałem 18:39:10).

Masz rację, to tylko 5  dni  temu a ja już zapomniałem

Gdyby, widoczny na prawej połówce zdjęcia ślad (prawa navcam), utrwalił się również na lewej połowie (lewa navcam) , uznał bym, że to przelot dziennego marsjańskiego meteoru. Niestety, to nie jest ślad meteoru, więc pozostaje uznać te wszystkie "ślady" za elektroniczne artefakty.  [ external image ]

Powiem tak: Ostatnio pojawił  się nagłówek  że NASA zrobiła zdjęcie robota na Marsie......tylko że ten robot  to  nasz robot,  ale mniejsza  z  tym, co  ciekawe ,  na tym zdjęciu  widać nie tylko  robota  ale  i jego ślady  które ciągną  się przez całe zdjęcie. Skłoniło mnie to  do  refleksji, że jeżeli  nawet  te ślady tak dobrze widać to chyba nie ma co  marzyć by odkryć tam jakieś  sensacje  o których  rozpowiadają channelingowcy  o   ukrytym życiu  na Marsie, albo inne teorie spiskowców o tajnych bazach tam. Zdjęcie jest  w tym art. poniżej: http://grenzwissenschaft-aktuell.blogspot.de/2014/04/nasa-sonde-fotografiert-unbemannten.html

Tomas, to  znów ta prawa kamera.Czytałem trochę w  internecie......Justin Maki z  projektu "Jet Propulsion Laboratory (JPL)  NASA" który z swoimi ludżmi są odpowiedzialni za budowę  i  funkcjonalność tych  kamer , oświadczył że """""jest  możliwe że ta prawa kamera ma problemy  ze szczelnością i dostaje więcej  światła niż powinna""""". To nie mój  zawód  i nie  komentuję tego, ale jeśli  facet uważa  że to jakiś defekt  kamery, to możliwe że tak  może być.