[quote name='Xion80' post='44097' date='06 listopad 2008 - 16:14']Następna noc, tez była bardzo ciekawa, bo jak poszedłem spać, to miałem ciekawy sen w którym jak bym jeździł samochodem i widział i oglądał z tego samochodu miasto, ale jak bym patrzył oczami jakiejś osoby, siedzącej z tyłu na fotelu w samochodzie. Jeździliśmy po jakimś mieście, dużo ulic, jakby jakieś centrum, ciągle ulice i mosty i tak cały czas. Potem widziałem zapisaną kartkę w całości, ale za moment się jakby zamazała i widziałem tylko pierwsze słowo napisane na kartce papieru. Słowo to zaczynało się na. Zagł, albo, zag , albo zgad, potem też widziałem napis, chile lub chille. To może oznaczać, jakieś miasto, państwo lub jeszcze coś innego, trudno określić. Jak już się budziłem, ale jeszcze spałem, to zacząłem widzieć właśnie przez ten biały prostokąt, (jakby w głowie otworzył się kanał komunikacyjny) ten biały mały obiekt Ufo, ten sam co przy WTC i widzę pilota tego obiektu ufo, jak się na mnie patrzy, widziałem jego oczy, były niesamowite, wyglądały jak dwie lampy, lub dwie świece, świecące mocnym białym światłem, nie wiem, mam takie przeczucie, że ten sterujący tym statkiem, ma niesamowitą jakby moc i siłę ,mógłby zrobić właściwie co zechce. Widziałem jeszcze przez chwile ten statek i kanał się zamkną, to było na prawdę niezłe, byłem miło zaskoczony tym co zobaczyłem. Tu taj muszę powiedzieć, że to co widziałem, jest dla mnie bardzo nie jasne, a właściwie to mam wiele torii, więc nie mogę tego jeszcze rozpracować. To wszystko może się kojarzyć z Chile to jest państwo, Chille to miasto we Francji. Jeśli chodzi o to słowo, to może oznaczać zagładę czegoś lub, że zostanie zgładzone. Jest bardzo wiele możliwości, ale w każdym bądź razie, nie mam pojęcia co może się stać. Myślę że na pewno chodzi o zagładę- typu kataklizm, czyli trzęsienie ziemi, Erupcja, huragany itp. Tylko, że na dużą skale tak jak to było ostatnio w Chinach, Chile może być następne. A tak na prawdę, to się jeszcze okaże o co chodzi.
CDN . . . .
jakiś czas temu, śniło mi się jak widzę Prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada. Wildze go w pozycji na kolanach, jak by się modlił i widzę, że rozmawia z Mężem w białej szacie z kimś bardzo potężnym (Jest to ten sam Mąż w białej szacie którego i ja widziałem w maju 2007 r). Widzę że prezydent strasznie płakał i jak by go błagał o coś? czy nie mogło by się stać inaczej, a mąż mówi, że tak musi się stać i widzę, że prezydent jest strasznie smutny i płacze. Wstał poszedł do jakby takiej wiaty, tam gdzie przebywają jego generałowie i powiedział do nich, przejmujecie dowództwo i widziałem jak Ci generałowie patrzą przez swoje lornetki i oczekują w pełnej gotowości na coś co ma nadejść, jakby wiedzieli, że to nadejdzie. A Potem jak bym był u siebie w w domu w Warszawie i patrze z okna i widzę jak nadlatuje rakieta typu tomahawk- taka cała biała. I widzę jak spada na Warszawę, ale jakby zabrakło jej paliwa, lub się popsuła dlatego spadła, ale nie wybuchła tylko się wbiła w ziemie.
Ta rakieta w tym śnie, to była na 100% tomahawk
http://www.fas.org/man/dod-101/sys/smart/bgm-109.htm
Prezydent Iranu .
http://www.rzeczpospolita.pl/pics/05/21162608.jpg
CDN . . . . . . .[/quote]
Prosze niedowiarki
