Strach...

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: jasny punkt »

[quote name='danut' date='28 listopad 2010 - 16:30' post='76933']

To jednak wdepnęłaś gdzieś niepotrzebnie.Myslę, że kontakt z innym swiatem, czy wymiarem następuje raczej za sprawą nieświadomości niż świadomości.. Piszesz, że się nie boisz, ale daje się tutaj wyczuc własnie takie nastawienie lęku, nasłuchiwanie, usilne myślenie w tym kierunku...W .





Pisze ze sie nie boje i tak jest...piszac o strachu mialam na mysli to zeby moja corka nie bala sie byc w tym duzym domu sama kiedy mnie nie ma......nasluchujac chcialam sie upewnic czy to co slyszalam w tamtej chwili jest realne i prawdziwe....i bylo.....moze pisze niejasnie za co przepraszam.

Piszesz o tym ze twoja historia jest inna,kazda spotkanie z innym wymiarem jest inne chociaz wiaze je ten sam schemat.Nie widzialam twarzy mojego przyjaciela nigdy ale w sobie wiadomy sposob dawal mi zanaki ze to jest wlasnie ON...i ja w jakis dziwny sposob wiem jaka i czyja enargia jest w danej chwili przy mnie obecna...

Zgadzam sie z toba ze duch pozostajacy przy osobie ziemskiej stara sie ja pocieszac a nie straszyc...odpowiem ci prosto,tak jak ja to rozumiem i czuje....

MOJ PRZYJACIEL NIGDY MNIE NIE STRZASZYL....ZAWSZE PO JEGO WIZYCIE JESTEM ODPREZONA I SPOKOJNIEJSZA....NIE UKRYWAM ZE TAKIE DOZNANIA POWODUJA ZE JESTEM TROCHE ZMECZONA I CZUJE BOL GLOWY.....

Nie jestem biegla w tych sprawach i opisuje to co czuje.

Nie zapominaj ze dzieki mojemu przyjacielowi pozbylam sie nekrofobii,czyli postaral sie o to zebym sie nie bala kiedy bedzie mnie odwiedzal,wiesz co powiedzial mi moj przyjaciel na 3 dni przed smiercia???!!!!

-nie wiem czy on wtedy juz sie ze mna zegnal ale teraz mam takie wrazenie,kiedy czytam nasza wczesniejsza korespondencje widze ze to co mi wtedy pisal bylo spowodowane czyms,czego swiadomosc on juz mial a ja nie maialam o tym pojecia....



Moj przyjaciel w trakcie jakiejs tam dyskusji powiedzial



GRAZYNKA,PROSZE CIE NIE ZAPOMINAJ MNIE NIGDY JA CIEBIE NAPEWNO NIGDY NIE ZAPOMNE...czyzby wtedy mial na mysli ze bedzie przy mnie trwal????i slowa DO KONCA SWIATA I JEDEN DZIEN DLUZEJ...slynny cytat Owsiaka...CO OZNACZAL W POJECIU MOJEGO PRZYJACIELA???!!!!
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: danut »

Zgadza się, ja to rozumiem, tylko chodzi mi o te efekty pukania, stukania, trzaski szyb..A może to tylko dom gdzies siada, jakis lekki ruch ziemi i o to, że nie mozna wszystkiemu przypisywac takiego kontaktu, wszędzie go widziec. Ta więź jest, ponieważ oni nadal zyją, śmierc nie istnieje, wszystko co było jest i będzie..Znaki, jednak musza byc czytelne. Słyszałam, wybudziło mnie ze snu, który obrazował pożegnanie w momencie śmierci przyjaciela- pukanie w okno na drugim piętrze. To było jak potwierdzenie, ze ten sen był przekazem od niego..A czy możesz przypisac czemus te drżenie szyb- pomysl jesli były tez znakiem, co mogły oznaczac..ja nie wymyślę tego- bo to moze odczytac tylko ta osoba, której to dotyczy...
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: jasny punkt »

[quote name='danut' post='76937' date='28 listopad 2010 - 18:07']Zgadza się, ja to rozumiem, tylko chodzi mi o te efekty pukania, stukania, trzaski szyb..A może to tylko dom gdzies siada, jakis lekki ruch ziemi i o to, że nie mozna wszystkiemu przypisywac takiego kontaktu, wszędzie go widziec. Ta więź jest, ponieważ oni nadal zyją, śmierc nie istnieje, wszystko co było jest i będzie..Znaki, jednak musza byc czytelne. Słyszałam, wybudziło mnie ze snu, który obrazował pożegnanie w momencie śmierci przyjaciela- pukanie w okno na drugim piętrze. To było jak potwierdzenie, ze ten sen był przekazem od niego..A czy możesz przypisac czemus te drżenie szyb- pomysl jesli były tez znakiem, co mogły oznaczac..ja nie wymyślę tego- bo to moze odczytac tylko ta osoba, której to dotyczy...[/quote]

wiesz,nie wiem co sie dzieje i jakie ty mialas przezycia i jak to tlumaczysz,jak mowilam nie opisuje SINCE FACION..pisze to co przezywam a ze nie pasuje to do twoich schematow ...przykro mi ale musze stwierdzic ze chyba nie mozesz znac wszystkich znakow i przyczyn powstawania ani pochodzenia znakow od istot niewidzialnych.To trzaskanie szyb w biblioteczce i pozniejsze zjawiska o jakich opisze konczac moj przypadek dowioda ze nie bojam w oblokach...nie mozesz tez kategorycznie stwierdzac ze to co nie pasuje do twojego odczucia jest iluzja lub falszem.Szanuje to co piszesz ale nie moge sie slepo zgadzac z wszystkimi twoimi stwioerdzeniami,niestety jak wczesniej napisalam jak i co kto odbiera jest indywidualne,nie wolno ci osadzac!!!!!!

Odpowiem ci na twoje stwierdzenie o osiadaniu domu...mieszkam za miastem,nie ma tu zadnych rozbudow,sa laki i lasy,nie dzieje sie tu nig na bazie geologii.....znam i umiem odroznic zwykle >glosy domu<i nie przypisuje wszystkiego co sie dzieje sila nadprzyrodzonym!!!!!....Jestes bardziej obyta z tematem i chyba nie musze ci mowic ze kontakt odbywa sie w rozny sposob...czemu przypisuje te trzaski o ktore tak dociekle pytasz otoz......gdybys byla w tym pomieszczeniu w tamtym momencie nie postawilabys takiego pytania ale ze ciebie tam nie bylo to odpowiem ci na nie



te zjawiska przypisuje nie osiadaniu budynku ani zadnym innym wutlumaczalnym przyczynom dlatego ze nie mialy one miejsca ani nigdy wczesniej ani pozniej i odczuwalne byly tylko w tym jedynym przypadku, zwiazanym wlasnie z niezadowoleniem istoty niewidzialnej z moich poczynan.....skad to wiem?????sama napisalas ze to moze odczytac osoba ktorej to dotyczy...i ja wlasnie wiedzialam ze to oznacza niezadowolenie..to sie po prostu WIE



kilka dni potem stalo sie to na co czekalam podswiadomie od momentu kiedy moj przyjaciel sie objaiwl jako JASNY PUNKT,w dalszym ciagu mojej historii dowiesz sie W JAKI SPOSOB MOJ PRZYJACIEL POWIEDZIAL MI ZE JEST PRZY MNIE I PO CO JEST TAK BLISKO.....powiedzial mi to slowami I NA TO TEZ SA SWIADKOWIE...moja cala historia nie jest wyssana z palca,zjawiska zachodzace w kolo mnie mialy okazje obserwowac osoby znajdujace sie w poblizu mnie kiedy to sie dzialo....
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: danut »

Przecież ja nigdzie nie napisałam, że wymysliłaś tą historię, no przestań..:)..Właśnie o to pytałam na co odpowiedziałaś i masz racje, to sie po prostu wie i się czuje..I proste, że ja tego nie będę wiedziec, bo to jest Twoja historia, a moja jest inna...Dokładnie tak jak piszesz, trzeba wiązac wszystkie fakty ze soba aby uzyskac odpowiedź i dokonuje się tego samemu...nie przez mieszanie różnych przypadków, bo każdy jest indywidualny..Ja też to kiedys napisałam, gdy ludzie próbowali rozwiązywac to z jakichs wycinków sytuacji róznych ludzi i szukac odpowiedzi, odpowiedź jest w nas, kazdym z osobna i tam trzeba jej szukac...
kropka
Infranin
Posty: 252
Rejestracja: ndz wrz 05, 2010 5:24 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: kropka »

No tak... jasny punkcie

Śledziłam z uwaga Twoje wpisy i nie spieszyłam się z wypowiedzią

Historia niewątpliwie prawdziwa.... ALE!!!

Zaniepokoiło mnie to i owo w tej opowieści.

Jasny punkcie Ty chciałaś podejść do balkonu i skoczyć? Twoja siostra musiała Cię mocno trzymać abyś tego nie zrobiła?

To mi już nie wygląda na ,,świętych obcowanie" kochanie

Bóle głowy po każdym kontakcie z ową energią?.... Pobiera ją od Ciebie!

Zdajesz sobie sprawę z tego? Nie takie są owoce ,,świętych obcowania"

To nie jest według mnie kontakt z woli Bożej. PrzekazałCi swoja prośbę i powinien odejść! Jeśli faktycznie to jest on... bo zaczynam mieć wątpliwość. Mnie to raczej wygląda na to,że jakis byt się do ciebie podłączył i dostrzegam,że wcale nie jest to dobre dla Ciebie skoro masz bóle głowy po takich kontaktach. Nie gniewaj się na mnie kochanie ... tak myślę i tak piszę. Ten byt może wykorzystywać Twoje uczucia do przyjaciela i będzie Cie tak zwodził i czynił z twego życia jakąś paranoję

Nie tak wyglądają kontakty z duszami czyśćcowymi.

Z uwagą będę śledzić to co napiszesz jeszcze.... Pozdrawiam. Trzymaj się
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: jasny punkt »

[quote name='kropka' post='76950' date='28 listopad 2010 - 21:59']No tak... jasny punkcie

Śledziłam z uwaga Twoje wpisy i nie spieszyłam się z wypowiedzią

Historia niewątpliwie prawdziwa.... ALE!!!

Zaniepokoiło mnie to i owo w tej opowieści.

Jasny punkcie Ty chciałaś podejść do balkonu i skoczyć? Twoja siostra musiała Cię mocno trzymać abyś tego nie zrobiła?

To mi już nie wygląda na ,,świętych obcowanie" kochanie

Bóle głowy po każdym kontakcie z ową energią?.... Pobiera ją od Ciebie!

Zdajesz sobie sprawę z tego? Nie takie są owoce ,,świętych obcowania"

To nie jest według mnie kontakt z woli Bożej. PrzekazałCi swoja prośbę i powinien odejść! Jeśli faktycznie to jest on... bo zaczynam mieć wątpliwość. Mnie to raczej wygląda na to,że jakis byt się do ciebie podłączył i dostrzegam,że wcale nie jest to dobre dla Ciebie skoro masz bóle głowy po takich kontaktach. Nie gniewaj się na mnie kochanie ... tak myślę i tak piszę. Ten byt może wykorzystywać Twoje uczucia do przyjaciela i będzie Cie tak zwodził i czynił z twego życia jakąś paranoję

Nie tak wyglądają kontakty z duszami czyśćcowymi.

Z uwagą będę śledzić to co napiszesz jeszcze.... Pozdrawiam. Trzymaj się[/quote]





MASZ RACJE KROPKA ...mialam obok siebie zla energie,piszesz ze sledzisz z uwaga moja historie to musialas zauwazyc ze od pewnego momentu zaczelam pisac ze bezblednie zaczelam odrozniac czyja energia w danej chwili jest przy mnie...moj przyjaciel nie mogl odejsc...jeszcze nie wtedy...dojde do momentu o ktorym napisalam w poprzednim <odcinku>....ze moj przyjaciel POWIEDZIAL MI ZA POMOCA CUDZYCH SLOW DLACZEGO I JAK DLUGO BEDZIE OBOK MNIE!!!!!!



Otoz....po tym zdarzeniu z portretem,moj przyjaciel <uspokoil sie>,znal mnie i wiedzial ze nie robie rzeczy po to by kogos skrzywdzic ale wrecz przeciwnie.Skoro uznalam ze portret bedzie najpiekniejszym prezentem dla corki to niech tak sie stanie..portret jest PIEKNY........



Ale.....moj przyjaciel byl ze mna we snach i caly czas prosil mnie o cos,ale nie mowil mi co mam zrobic,naprowadzal mnie na temat i sama musialam odgadywac jego przkazy,dlaczego?????MOJ PRZYJACIEL BYL BARDZO SKRYTA I SKROMNA OSOBA,NIGDY NIKOGO O NIC NIE PROSIL ,TO ON BYL DLA WSZYSTKICH PODPORA I NIKT NIE MOGL WIEDZIEC ZE ON POTRZEBUJE TEGO SAMEGO OD INNYCH...NIE MOWIL TEGO NIKOMU PROCZ MNIE,ale i za zycia nigdy nie mowil mi slowami ze jest mu z tym zle,ze nie ma sily i ze nie daje rady....zawsze wiedzialam o czym mowi choc nie mowil wiele..ROZUMIELISMY SIE BEZ ZBEDNYCH SLOW,czasami pytal mnie GRAZYNKA,SKAD TY TYLE O MNIE WIESZ,PRZECIEZ NIE MOWIE O TYM....zawsze odpowiadalam mu ze sam mi o tym mowi i do tego nie zawsze potrzebne sa slowa,jego odpowiedzia bylo..

ZA TWOJA PRZYJAZN,KIEDYS WYSTRUGAM CI POMNIK I POSTAWIE GO SOBIE W OGRODKU,JESTES NAJWIEKSZYM CZLOWIEKIEM JAKIEGOKOLWIEK KIEDY KOLWIEK POZNALEM.....MYSLALEM ZE TAKICH LUDZI JUZ NIE MA....



13 maja zmarl moj dziadek,byl czlowiekiem raczej skomplikowanym i nie nalezal do ludzi bezgrzesznych,zawsze odkad siega moja pamiec prowadzil zycie sprzeczne z normami..nie byl nigdy nazwijmy to ojcem rodziny..ale to on wraz z babcia mnie wychowali i bylam 8 ich dzieckiem.....dla mnie dziadek byl dobry,nie moge powiedziec ze doznalam bezposrednio z jego strony krzywdy..ale doznali to inni.....Ostatni raz kiedy rozmawialam z dziadkiem bylo to dokladnie miesiac wczesniej,kiedy to namawial mnie po raz 1000 zebym chciala mieszkanie ,wczesniej odmowilam przyjecia darowizny na rzecz mojej kuzynki bo uwazalam ze jej bardziej sie przyda bo ja jestem od kilkunastu juz lat ustawiona finansowo i nie naleze do osob zachlannych,wiec namowilam dziadka zeby w 2007 roku przepisal to jej.Tak tez sie stalo ale podczas kazdej mojej wizyty w Polsce dziadek wracal do tematu,tak tez bylo przy tem ostatnim naszym spotkaniu w kwietniu.

12 maja mialam sen,moj dziadek przyszedl do mnie i powiedzial ze jest z nim moj kolega..ale nie podal imienia tego z ktorym byl...niewazne....WAZNE BYLO TO ZE WIDZIALAM TWARZ DZIEDKA ALE NIE WIDZIALAM TWARZY MOJEGO PRZYJACIELA!!!!WTEDY OBUDZILAM SIE ZE STRACHEM,BYLAM BARDZO NERWOWA I SERCE BILO MI JAK DZWON...PRZECIEZ NIE WIEDZIALAM ZE DZIADEK NIE ZYJE!!!!!!!!!!

Okolo poludnia zadzwonila moja kuzynka i mowi...GRAZYNKA WIESZ CO SIE STALO??? a ja jej na to chyba wiem..ONA MOWI DZLEJ JAKBY NIE SLYSZALA MOICH SLOW.....DZIADEK ZMARL W NOCY....Zatrzymalam samochod i rrozmawialm z nia dalej,mowie jej ze wiem ze dziadek nie zyje a ona mnie pyta kto do mnie dzwonil wczesniej..odpowiadam ze nikt...WIDZIALAM NIE WIEDZAC........i tu znalazlam wytlumaczenie dlaczego czasem odczuwam inna energie,nie tak czysta jaka niesie ze soba Darek,odczuwalam energie dziadka..czlowieka,ktory zrobil wielu ludziom krzywde,osoby,ktora nie byla zbyt lubiana wsrod rodziny i nie tylko....DZLACZEGO ODCZUWALAM DZIADKA PRZED JEGO SMIERCIA????dlatego ze SMIERC MOJEGO PRZYJACIELA OTWORZYLA MNIE NA TO CO NIEWIDZIALNE I NIESLYSZALNE,OTWORZYLA MI DRZWI DO MOJEGO WNETRZA,GDZIE LEZY NASZA PODSWIADOMOSC I W KTOREJ KRYJE SIE NASZA MOC!!!!!

moj dziadek przyszedl do mnie sam nastepnej nocy...wrecz wpadl w moj sen przez drzwi mieszkania gdzie mieszkalam jako dziecko,gdzie sie wychowalam i gdzie on w swoim fotelu zasnal .....

OTWIERA DZRWI,UBRANY W SPIOCHY I Z NIEMOWLECA CZAPECZKA NA LYSINIE,JEST STARY ALE O DZIECINNYM WYGLADZIE,MA MLECZNE ZEBY....WCHODZAC DO MIESZKANIA ZASTAL MNIE W KUCHNI..NA JEGO WIDOK MOWIE...DZIADEK,PRZECIEZ TY NIE ZYJESZ,NIE MOZESZ TU BYC A ON MI ODPOWIADA...TERAZ MOGE BYC WSZEDZIE...IDZIE W MOJA STRONE MOWIAC...MYSMY SIE NIE POZEGNALI....rzeczywiscie powiedzielismy sobie dowidzenia ale bez tych obowiazkowych 3 pocalunkow,nigdy tego nie robie...WIDZAC GO IDACEGO W MOJA STRONE WYPCHNELAM SWOJA CIOTKE I DZIADEK CALUJE JA 3 RAZY...W TYM MOMENCIE GASNIE SWIATLO W MIESZKANIU....IDE DO TABLICY BY ZMIENIC KORKI A DZIADEK MOWI ZE MI POMOZE....JA WTEDY GROZE MU PALCEM I MOWIE BARDZO STANOWCZO.....IDZ DO FOTELA I MASZ MI TA,M SIEDZIEC I SIE NIE PRZEMIESZCZAC,MUSZE WIEDZIEC GDZIE SIE ZNAJDUJESZ!!!!!!!!DZIADEK POTULNIE USIADL W TYM FOTELU....sen sie skonczyl.....obudzilam sie i wyraznie czulam dwie energie..jedna spokojna a druga niepewna......NAGLE CZUJE ZNAJOMY DOTYK W POSTACI PRADU NA SWOJEJ GLOWIE.....jestem obudzona ale leze w lozku.....CZUJE ZE JEST INACZEJ.....KTO MNIE DOTKNAL.....????!!!!!po jakiejs chwili znow zasypiam....

ZNOW SNI MI SIE DZIADEK....tej samej nocy....TYM RAZEM MOWI ZE MUSZE POMOC MOJEJ CIOTCE ALE NIE POWIEDZIAL KTOREJ!!!!!sen sie skonczyl....

Rano wstalam wlasnie z tym bolem glowy,ktory towarzyszl mi kiedy czu;lam ze mam obok siebie nie tylko mojego przyjaciela ale kogos innego....zrozumialam ze energia mojego dziadka byla ze mna jeszcze za jego zycia,tak jak Darka tylko z ta roznica ze DAREK JEST CZYSTA ENERGIA...NIE LACZYLO NAS NIC PROCZ CZYSTEJ GLEBOKIEJ PRZYJAZNI I NIEFIZYCZNEJ MILOSCI......ENERGIA DZIADKA BYLA PELNA ZAKLOCEN JAKBY ZLA.....

Zastanawialam sie dlaczego moj dziadek spotykal mnie na innych czestotliwosciach wtedy kiedy jeszcze byl czlowiekiem zyjacym,ale odpowiedz byla bardzo latwa niz sie moglam spodziewac......bylam jedyna osoba w rodzinie,ktora nigdy nie oceniala postepkow innych,nigdy nie przybieralam postaci sedziego bo niby z jakiej racji???!!!,nigdy nie powiedzialam zlego slowa na dziadka tak jak robili to inni i to ze mna dziadek przesiadywal w kuchni kiedy bylam w Polsce na wakacjsch,wstawalam rano przed wszystkimi zeby w spokoju wypic kawe i zebrac sie do spotkania z dniem ktory wlasnie sie obudzil...dziadek nasluchiwal kiedy wychodze z lazienki i slyszalam czlapanie kapci do kuchni,siadal wtedy na przeciwko mnie i zalil mi sie na swoje zycie....

Po tych rozmyslaniach musialm przyznac ze moj dziadek nie mial nikogo procz mnie.....a ja stalam sie magnesem.....

Opowidzialam corce swoj sen,minelo kilka dni,siedzimy sobie z moja panna i rozmawialmy gdy nagle rozlega sie sygnal telefonu...patrze na nr i mowie do mojej corki.....z POLSKI

- w sluchawce slysze glos ciotki...placze i nie tylko prosi ale blaga wrecz o pomoc.......spogladam wymownie na moje dziecko i po zakonczonej rozmowie cytuje tyko slowa dziadka



MUSISZ POMOC SWOJEJ CIOTCE.....

CDN
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: danut »

Zgodzę się z tym, że otworzyłaś drzwi do swojej podświadomości, tylko trzeba tutaj zastanowic się, czym jest ta nasza podświadomośc, bo nasza świadomosc to każdy wie, czym jest, gdyż operujemy nią na codzień, ale jeśli nasz mózg jest tylko odbiornikiem to i nadświadomośc i podświadomosc odbiera sygnały i impulsy z innych rzeczywistości niż ta nasza, dlatego nie zgodzę się z twierdzeniem, że to odpowiada tez jednocześnie zwiększeniu naszej Mocy..musiałabyś płynnie i bez zniekształceń umiec pogodzic te świadomości ze sobą, co raczej jest w obecnym stanie naszych świadomości niewykonalne. Sny jako odbieranie tych sygnałów- z tym się zgodzę, to zjawisko jest znane i mnie również, tak samo przeczucia i wiedza, ze tak wiem i niby nie mam prawa wiedziec, to jest to mocne przeczucie, impuls i możliwośc ich odbierania. Teraz skup się nad tym, jak rozpoznajesz i w jaki sposób przypisujesz inne znaki dziejące się wokół Ciebie...I tu trzeba wiedziec, ze nasi bliscy po śmierci nie powinni zachowywac się inaczej niż za życia, to są ci sami ludzie, tez mają emocje i uczucia te same co za życia i tu...jeśli słyszysz trzaskanie szyby, to czy mogłabyś przypisac tej osobie takie zachowanie, takie reakcje na jawie? Chyba już wiesz co mi się nie spodobało, po za tym napisałaś wcześniej, że to na wskutek sugestii tej wróżki rozpoznałaś kto jest obok ciebie, czyli nie miałaś tej pewności.., sama od siebie..Analizuj te sny bardzo dokładnie, byc może musisz dowiedziec się czego jeszcze nie wiesz, i tak jak tu przedtem napisałaś- może pomożecie mi to ułożyc, widocznie musisz cos ułożyc, aby odzyskac spokój i na prawdę się czegoś dowiedziec a co jest bardzo ważne dla Ciebie i tych osób.
Ostatnio zmieniony ndz lis 28, 2010 11:52 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Pustak
Infrzak
Posty: 80
Rejestracja: czw lip 22, 2010 7:10 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: Pustak »

"Mamy tylko siebie, wielka mamy moc" Te slowa pasuja do Was. hehe



Moim zdaniem nie byla pewna ze kto przy nIje jest bo miala z tym stycznosc pierwszy raz. Wiec nie wiedziala co to jest. Kazdy na nowe doznania podchodzi sceptycznie i obawiamy sie co to jest. Dopiero Gdy ktos jej poukladal ( czesc), tak jak ta wrozka. co na czym polega zrozumiala kto przy niej jest i ze jest to mozliwe.
do.be.love.
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: jasny punkt »

[quote name='Pustak' datczye='29 listopad 2010 - 02:21' post='76956']"Mamy tylko siebie, wielka mamy moc" Te slowa pasuja do Was. hehe



Moim zdaniem nie byla pewna ze kto przy nIje jest bo miala z tym stycznosc pierwszy raz. Wiec nie wiedziala co to jest. Kazdy na nowe doznania podchodzi sceptycznie i obawiamy sie co to jest. Dopiero Gdy ktos jej poukladal ( czesc), tak jak ta wrozka. co na czym polega zrozumiala kto przy niej jest i ze jest to mozliwe.[/quote]



PUSTAK.....twoj sarkazm jest nie na miejscu ale ....masz do tego prawo.Wiedzialam kto przy mnie jest w danej chwili i nie pytaj mnie skad,bo to sie po prostu czuje,jezeli w ogole mozna byc otwartym na tego typu doznania to osoba ,ktora ma do nas dostep duchowo,jakos do nas dociera...zauwaz ze odczuwalam energie dobra i zla i wiedzialam w danej chwili jak jest przy mnie i stad to wyczerpanie i bol glowy,druga enargia dbala o moj spokoj i balans w emocjach..Masz racje odnosnie tego ze ktos mi pomogl poukladladac moje <puzle>,nie nazywam tej pani wrozka,nie jest to osoba,ktora stawia kabaly za pieniadze czy cos w tym rodzaju,ta pani jest MEDIUM WIDZACYM.....to jest zaawansowany stopien wtajemniczenia i opisujac mi moj przypadek dowiodla tego ze nie jest szarlatanem,dorabiajacym sobie na cudzym nieszczesciu..

Moje odczucia jak sie okazuje nie byly pierwszym kontaktem,zdarzaly sie wczesniej epizody kiedy mialam 10-11 lat ze spotkalam moja nowonarodzona siostre,ktora zmarla w kilka godzin po narodzinach a w zwiazku z tym ze nie mieszkalam z rodzicami,nigdy w zyciu na oczy nie widzialam tego dziecka!!!!W MOIM SNIE ODNIOSLAM TEGO NIEMOWLAKA W BEZPIECZNE MIEJSCE I NIE PAMIETAM DOKLADNIE GDZIE TO BYLO ALE BYLO TAM BEZPIECZNIE....nie wiem dlaczego wlasnie ja zanioslam moja siostre ale to zrobilam,teraz wiem dlaczego......drugi kontakt mialam jako 23 latka,kiedy zmarla nestorka mojej norweskiej rodziny,w te sama noc przyszla do mnie i wtedy po raz pierwszy odczulam dotyk......podobny do pradu...ale jak wczesniej wspomnialam nasilila sie tylko moja fobia i zamknelam sie na wszystko ale dowodzi to temu ze mialam otwarty jakis kanal,ktorym bylo mozna do mnie dotrzec ale mialam blokady...



DANUT....moim zdaniem nasza podswiadomosc jest WIELKA MOCA....dlaczego?????,dlatego ze wg mnie jest to jakby twardy dysk na ktorym zgromadzone wszystkie odpowiedzi na nasze powodzenia lub niepowodzenia,to w naszej podswiadomosci wlasnie leza drzwi do tego typu doznan jakie tu opisujemy,zeby moc je otworzyc i dostac sie do informacji zgromadzonych w naszej podswiadomosci trzeba umiec nad nia panowac i wladac.Ta moc ma kazdy ale wlasnie nie kazdy o tym wie i pamieta ze to nasza podswiadomosc kieruje nas na drogi jakie obieramy.....



Podswiadomosci mozna dac rozkaz i kiedy jest to zdecydowany i konkretny rozkaz,nasza swiadomosc go wykona.....wielu ludziom jakos zycie sie nie klei i ciagle narzekaja i w takim przypadku nasza podswiadomosc jest leniwa,nie pracuje...ale gdyby ci sami ludzie zaczeli myslec pozytywniej i zamiast dawania negatywnych polecen swojej podswiadomosci....jestem pewna ze zycie zaczeloby sie toczyc wlasnie w tym kierunku.

JEZELI MOZLIWOSC ZMIANY TEGO CO JEST NEGATYWNE W TO CO JEST POZYTYWNE LUB WIDZIEC TO CO NIEWIDZIALNE,NIE JEST MOCA NAS SAMYCH...to prosze powiedz mi co w takim razie jest moca?????
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Strach...

Post autor: danut »

Co jest mocą- wiara, czystośc intencji, dotarcie do prawdy, która się wie a nie przypuszcza i połączenie swojej duszy z ta prawdą, przyjęcie jej a nie wyobrażenia, nie dawnie poleceń swojej podświadomości, lecz nie przyjmowanie tych negatywnych poleceń, umiejetnośc obrony przed nimi. Myslisz, ze sama sobie tworzysz rzeczywistosc?
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”