Poznałam go dopiero kiedy umarł

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
Pustak
Infrzak
Posty: 80
Rejestracja: czw lip 22, 2010 7:10 pm
Kontakt:

Re: Poznałam go dopiero kiedy umarł

Post autor: Pustak »

Jesli Ciebie zacznie cos nawiedzac w snach to bedziesz to przyjmowal normalnie czy "cos jest nie tak" , ponadto, jesli bedzie to cykliczne to nie sadze abys to przyjal jako koszmar czy obejrzany horror sprzed tygodnia.

To ze byl Jej wybrankiem , nie swiadczy ze byli ze soba , mogl byc nadal przyjacielem.

Do tego, nie napisala kiedy stal sie jej wybrankiem. To tylko Twoje wnioski z krotkiego tekstu ktory wogole nie daje odpowiedzi na pytanie "kiedy"
do.be.love.
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Poznałam go dopiero kiedy umarł

Post autor: soudak040771 »

Jedyne co mogę zrobić, to odnieść się do tytułu tematu i stwierdzić ,,lepiej późno niż wcale":D! A na serio, to strasznie wieje mi tutaj czarnym humorem, groteską i Edgarem Poe.


Orsonie, zrobię coś osobiście dla Ciebie i obiecuję przy świadkach, że jak umrę to Tobie pierwszemu dam o tym znać... A wtedy będę Cię tak długo straszyć, aż założysz podobny temat z takim samym tytułem w tle... :D
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Poznałam go dopiero kiedy umarł

Post autor: Andrzej 58 »

A ja Orsonie ,jako palacz w piekle ,obiecuję Ci,że po Twojej śmierci masz zagwarantowany kocioł centralny.Przez Ciebie boję się otworzyć lodówkę,bo mam wrażenie,że możesz być w środku.Gdy czytam Twoje teksty ,to mam wrażenie ,że jesteś kserokopiarką.Żadnych własnych przemyśleń,tylko ten powiedział to a tamten tamto.Gdy zapytać cię o twoje zdanie ,to przylepiasz się do opracowań innych,tak samo nastawionych jak Ty.Kupą mości panowie.Zarzuciłeś mi niedawno kłamstwo w sprawie nobla.I co mondralo.Poczekałeś aż sprawa przyschnie i ludzie zapomną o co chodziło.Jak w innym temacie zapytałem Cię o Twoje zdanie ,dlaczego to nie możliwe,to dałeś dyla,bo tak naprawdę, to nie masz własnego zdania.Podaruj sobie swoje popisy ,bo źródła ,którymi posługujesz się ,są większości nam znane i nie wnoszą nic nowego.W tym temacie ,podobnie jak w podobnymch masz okazję zapoznać się z doświadczeniami ludzi ,których spotkały rzeczy ,o których nie mówi się otwarcie publicznie.Podziwiam odwagę dziewczyn.Możemy się różnić w interpretacji pewnych elementów,ale samo zjawisko jest jak najbardziej realne i majace potwierdzenie w wielu przypadkach.A czy jest to sprawa ducha ,czy techniki to już inna sprawa.
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Poznałam go dopiero kiedy umarł

Post autor: soudak040771 »

A ja Orsonie ,jako palacz w piekle ,obiecuję Ci,że po Twojej śmierci masz zagwarantowany kocioł centralny.


Najwyraźniej Orsonie tym razem doigrałeś się...

Widzę, że moje działania będą niczym przygoda pod parasolami na piaskach w Puerto Rico, w porównaniu do tych, które Andrzej Ci szykuje... ;)
Maria
Zaangażowany Infranin
Posty: 312
Rejestracja: wt cze 12, 2007 4:16 pm
Kontakt:

Re: Poznałam go dopiero kiedy umarł

Post autor: Maria »

Hola, hola mości panowie ależ sie zagalopowaliście-------każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie na dany temat, ale po co " straszyć "....i " tworzyć kolejne światy---niekoniecznie miłe ".

Mamy swoje światy...swoje zrozumienie.....poznawanie.....czy trzeba przyśpieszać ----czy da to odpowiedni skutek ?
JAM JEST Światłością Serca - Saint Germain
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Poznałam go dopiero kiedy umarł

Post autor: danut »

Przezabawnie to sie dopiero teraz zrobiło..:) Zaprawdę nie wim, czytajac powyższe tutaj wypowiedzi Orsona co spowodowało ten zmasowany atak na niego, tu.."że ma się leczyc, że szykuja mu piekło, że jest chamem"..Jasny punkcie chyba to nawet pisałam, żeby okreslic kategorię swoich wspomnień, to widzę w nich komedię, dramat, horror, lirykę i wiele innych scen, bo niestety takie jest zycie i taki wymar maja tez te inne , niezwykłe doswiadczenia, spotkania i przezycia..Przypomnę np. rozmowę na ławce, nie miałam pojęcia z kim rozmawiam, no widze fajny chłopak, no ale podrywa mnie czy jak :D i co tez on to mówi, przecież usmiałam się prawie do łez przy tej rozmowie. I prawda jest że bez zrozumienia, bez poparcia i połaczenia z innym faktami, bez dogłębnych przemysleń, były, będą i są tak odbierane i nie jest to nienormalne podejście, a fakt...
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Poznałam go dopiero kiedy umarł

Post autor: soudak040771 »

Mamy swoje światy...swoje zrozumienie.....poznawanie.....czy trzeba przyśpieszać ----czy da to odpowiedni skutek ?


Masz rację, każdy z nas idzie w swoim życiu swoim tempem. Nieładnie jednak robi się wtedy, gdy wyśmiewamy się z osób, które idą szybszym tempem od naszego, a cała przyczyna tego tkwi w tym, że tego nie rozumiemy. Ja np. w niektórych tematach jestem laikiem i nie zabieram w nich głosu. Chyba że zadaje w takich tematach jakieś pytania. Jednak nie wyśmiewam się z osób, które poprzez swoje doświadczenia związane z jakimś tematem mają o nim większą wiedzę. Zanim zaczynamy się śmiać, to spróbujmy to zrozumieć.
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: Poznałam go dopiero kiedy umarł

Post autor: jasny punkt »

widze ze goraco bylo kiedy mnie nie bylo :D

Zaczne moze od tego,Danut napisalm w temacie o rzeczywistosciach i prwadziwosci ich istnienia,zdanie...(....)nie ma sensu przekonywac i to jest klasyczny przyklad i powod dla ktorego doszlam do takiego wniosku tzn np.typ naszego kolegi Orsona.

Co do cytatu o ktorym piszesz sznowny kolego,to oczywiscie brzmi inaczej,jezeli wyjmuje sie takowy z kontekstu i wtraca w inny.Poza tym kolego,wczoraj napisales cos bardzo wstretnego...lepiej pozno niz wcale..tym powiedziales wszystko o sobie,biorac pod uwage temat.Nie bede cie tu deptac bo widze ze sam sobie radzisz doskonale bez niczyjej ingerencji.

Andrzej,bardzo trafnie zauwazyl ze nie ma w twoich wypowiedziach nic twojego,ja juz wczesniej prosilam zebys napisal cos wlasnym zdaniem i od siebie,bo lektury i informacje jakie posiadzasz sa jak Andrzej pisze,dostepne kazdemu.

Tylul mojego tematu jest taki,jaka o nim prawda i dlatego nie znalazl sie w Tinie a na forum o zjawiskach niewytlumaczalnych,dlaczego???...otoz,zyje na swiecie troche czasu,przezylam wzloty i upadki,doswiadczalam dobra i zla,wiem czym jest milosc i zawisc,znam podatawowe prawa fizyki,jestem jak najbardziej normalnym czlowiekiem i myslalam ze na temat zycia wiem wszystko....gdyby w moim przypadku chodzilo o zawykle rozumiana milosc,ktora sie nie spelnila,byc moze poplakalabym w poduszke ciezko westchnela i poszla dalej,tak sie jednakl nie stalo.Wszystko co towarzyszylo tej historii od samego poczatku bylo dziwne,przypomne tu momenty gdzie martwilam sie o mojego przyjaciela,bo czulam ze umiera,jest na to swiadek,budzenie o tej samej porze przez tydzien poprzedzajacy jego smierc a potem po fakcie telefon wykonany na pogotowie przez niego w dniu smierci,zbiegly sie te same godziny,sa na to swiadkowie,sam moment kiedy umieral,moje zachowanie choc dzielilo nas 1200 km,jest na to swiadek..to co nastepowalo pozniej juz pomine.Wysylajac mnie do jakiegokolwiek lekarza,trzebaby bylo miec podejrzenie choroby,ale w tym przypadku choroba nie istnieje,ale cos diametralnie innego..cos co juz wychodzi poza psychologie..i wlasnie dla takich przypadkow powstalo cos co nazywamy dzis parapsychologia.

Na zakonczenie chce tylko podkreslic ze frekwencja tych zjawisk i ich zawartosc,w pewnym momencie popchnely mnie przeciez do psychologa,ba sama nie wierzylam ze cos takiego jest mozliwe,Soudak wiesz o czym mowa?

Jedyne co zrobilo trzech moich kolegow to rozlozyli rece,bo z moja glowa bylo i jest wszystko w porzadku,wiec do mojego zdrowia psychicznego,komentarze zostawcie dla siebie.Wiem kim jestem i czego doswiadczam i jak juz gdzies napisalam nie mam zamiaru skakac na jednej nodze powtarzajac ze to sie nie dzieje!!!!
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Poznałam go dopiero kiedy umarł

Post autor: danut »

Głównym problemem ludzkości jest rozpoznanie, właśnie tego czym jest miłośc i tułaczka w celu jej doświadczenia i poznania.. Od dawna jednak daje się zaobserwowac wypaczanie tego pojęcia i przyporządkowanie go swoim, nieraz bardzo mglistym o tym pojęciom..Podobnie zreszta jest z nienawiscią i odczuciem ataków zła na swojej osobie, dla jednego co będzie jednym i drugim, to dla innego wcale tym nie będzie, gdyż dotarł dalej i odczuł je w jeszcze głębszej i mocniejszej formie, jedni jako muśnięcie, inni jako mocne uderzenie.. Stąd odwieczny problem z ujednoliceniem pojęc, na które dotąd nie odnaleziono regułki.. Stąd też problem ze zrozumieniem się jednych z drugimi i wieczne spory i kłótnie.. I nieraz potrzeba do tego całego życia, aby móc dopiero rozpoznac co i czym było, a nieraz nawet i to nie wystarcza..
Ostatnio zmieniony pt lut 18, 2011 3:34 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Zablokowany

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”