widze ze goraco bylo kiedy mnie nie bylo
Zaczne moze od tego,Danut napisalm w temacie o rzeczywistosciach i prwadziwosci ich istnienia,zdanie...(....)nie ma sensu przekonywac i to jest klasyczny przyklad i powod dla ktorego doszlam do takiego wniosku tzn np.typ naszego kolegi Orsona.
Co do cytatu o ktorym piszesz sznowny kolego,to oczywiscie brzmi inaczej,jezeli wyjmuje sie takowy z kontekstu i wtraca w inny.Poza tym kolego,wczoraj napisales cos bardzo wstretnego...lepiej pozno niz wcale..tym powiedziales wszystko o sobie,biorac pod uwage temat.Nie bede cie tu deptac bo widze ze sam sobie radzisz doskonale bez niczyjej ingerencji.
Andrzej,bardzo trafnie zauwazyl ze nie ma w twoich wypowiedziach nic twojego,ja juz wczesniej prosilam zebys napisal cos wlasnym zdaniem i od siebie,bo lektury i informacje jakie posiadzasz sa jak Andrzej pisze,dostepne kazdemu.
Tylul mojego tematu jest taki,jaka o nim prawda i dlatego nie znalazl sie w Tinie a na forum o zjawiskach niewytlumaczalnych,dlaczego???...otoz,zyje na swiecie troche czasu,przezylam wzloty i upadki,doswiadczalam dobra i zla,wiem czym jest milosc i zawisc,znam podatawowe prawa fizyki,jestem jak najbardziej normalnym czlowiekiem i myslalam ze na temat zycia wiem wszystko....gdyby w moim przypadku chodzilo o zawykle rozumiana milosc,ktora sie nie spelnila,byc moze poplakalabym w poduszke ciezko westchnela i poszla dalej,tak sie jednakl nie stalo.Wszystko co towarzyszylo tej historii od samego poczatku bylo dziwne,przypomne tu momenty gdzie martwilam sie o mojego przyjaciela,bo czulam ze umiera,jest na to swiadek,budzenie o tej samej porze przez tydzien poprzedzajacy jego smierc a potem po fakcie telefon wykonany na pogotowie przez niego w dniu smierci,zbiegly sie te same godziny,sa na to swiadkowie,sam moment kiedy umieral,moje zachowanie choc dzielilo nas 1200 km,jest na to swiadek..to co nastepowalo pozniej juz pomine.Wysylajac mnie do jakiegokolwiek lekarza,trzebaby bylo miec podejrzenie choroby,ale w tym przypadku choroba nie istnieje,ale cos diametralnie innego..cos co juz wychodzi poza psychologie..i wlasnie dla takich przypadkow powstalo cos co nazywamy dzis parapsychologia.
Na zakonczenie chce tylko podkreslic ze frekwencja tych zjawisk i ich zawartosc,w pewnym momencie popchnely mnie przeciez do psychologa,ba sama nie wierzylam ze cos takiego jest mozliwe,Soudak wiesz o czym mowa?
Jedyne co zrobilo trzech moich kolegow to rozlozyli rece,bo z moja glowa bylo i jest wszystko w porzadku,wiec do mojego zdrowia psychicznego,komentarze zostawcie dla siebie.Wiem kim jestem i czego doswiadczam i jak juz gdzies napisalam nie mam zamiaru skakac na jednej nodze powtarzajac ze to sie nie dzieje!!!!