Może to taki mniemany dowód?, ciekawa historia. (niekiedy jak się człowiekowi komputer popsuje to ma to nawet dobre strony, już dawno temu chciałem tą historyjkę przetłumaczyć ale zawsze jakoś czasu brakowało

)
Niezwykłe znalezisko w wiosce Talinn w północnej Estoni jest może trochę mniej znane niż inne bardziej sławne artefakty ale na pewno nie mniej dziwne.
Wszystko zaczęło się w 1984 roku podczas wiercenia studni,robotnicy na głębokości 6,5 metra natrafili na coś twardego , twardego tak aż złamało się wiertło. Jakieś "coś" przeszkadzało drążeniu studni, szybko zorientowano się że to duży masywny obiekt z metalu. Tarczą diamentową odcięto kawałek, próbka trafiła do Moskwy gdzie badano ją na Instytucie Fizyki. Eksperci po szczegółowej analizie doszli do wniosków że to stop żelaza i tytanu, w 80% żelazo i 5% tytan, oprócz tych głównych składników znaleziono również srebro ,Gal, Niob, German, Tor oraz Ind .
Szczególnie interesującym faktem była ekspertyza że materiał jest bardzo odporny na kwasy i wysokie temperatury oraz że takie "coś" nie występuje w naturze i musiało być sztucznie wytworzone, robotnicy natknęli się na sztuczne ciało które ktoś zakopał w ziemi. Naukowcy z Instytutu Geologi estońskiej Akademi Nauk także mieli okazję przyjrzeć się wyciętej próbce, Jewgenij Popow przewodniczący Centralnego Komitetu Przemysłu powiedział w końcowym oświadczeniu z dnia 16 czerwca 1987r. "Struktura i właściwpści tego metalu pozostaje nam dalej tajemnicą, stop przypomina trochę ferryty, nasi fachowcy nadal nie wiedzą jaką technologią można takie coś wyprodukować, nie znamy takiej możliwości. Niesamowita twardość oraz ogniotrwałość na pewno znalazłaby zastosowanie w przemyśle oraz w budownictwie rakiet"
Następnie pan H. Wijding z Akademii Nauk przekonywał zebranych o niezwykłości obiektu i jego planie wydobycia oraz skrupulatnego zbadania.
Oczywiście interesujące było także jak duży jest ten obiekt?. W tym celu przeprowadzono geofizyczne pomiary, ustalono że obiekt jest okrągły i mierzy 15-20m średnicy, w środku wysokość wynosi 4m i zmniejsza się do 3m na krawędziach. Stwierdzono także magnetyczne anomalia w ziemi wokół tajemniczego obiektu, jednak nie wymieniono dokładnie co to za anomalia.
Trudno powiedzieć co to za obiekt, kto go wykonał i jak tam trafił, znajduje się w warstwie morenowej na głębokości 6,5m., warstwę tą złożoną z naniesionych kamieni stworzył 10 000 lat temu lodowiec, więc możliwie że i obiekt trafił tam wtedy. Myślano także o tym że obiekt mógł się tam zagrzebać póżniej, jednak tą tezę odrzucono.
Wiadomość o dziwnym obiekcie poruszyła zaspaną wioską W Estoni ale w czasach ZSSR rzadko takie informacje docierały do zachodniej prasy.Dzięki austriackiemu konsulowi Enn Vels który mieszkał w Tallinie można się dowiedzieć o wojskowej interwencji w tym rejonie,domek przy ulicy Hybekuuse 34 został ogrodzony przez wojsko, wszędzie stały wojskowe samochody i różnorakie przyrządy z antenami, dziwne było to że anteny nie były skierowane w niebo ale w grunt dziwnego znaleziska.
Póżniej mówiono że właściciel posesji zniknął nikomu nic nie mówiąc, także jego sąsiedzi nagle zmarli, w gazetach pisano o niespodziewanym pojawieniu się wojska, lecz najciekawsze miało być to że nie udało się wydobyć obiektu, nowe spekulacje wyrastały jak grzyby po deszczu.
Ciekawe czy kiedyś dowiemy się czym jest ów obiekt?, czy to pozostałość dawnej cywilizacji?, czy pozaziemski artefakt? albo jakaś naturalna anomalia której jeszcze nie znamy?.
Artykuł pochodzi z nieistniejącego już portalu "paranews. net"