Paranormalne.eu

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Katarzyna_1" data-cid="103357" data-time="1360929412">Trochę grozą to zdarzenie pachnie.... A może ma to związek z zakładami "Majak" niedaleko Czelabińska, bo coś sporo w ostatnich dekadach meterorytów w tamtych rejonach eksplodowalo.</blockquote>Raczej samo miasto Oziorsk i teren przyległy i  skażony w wyniku słynnej już tzw. Katastrofy Kysztymskiej  z 1957 roku  w wniku której od napromieniowania zmarły tysiące ludzi, a obszar tysiecy kilometrów został skażony, do dnia dzisiejszego nie są znane skutki tej katastrofy - pamietajmy jakie to były czasy i utajnianie czegokolwiek co miało związek z sektorem militarnym stało na porządku dziennym. Nie zdziwiła mnie zatem reakcja rosyjskich służb które z miejsca zabrały sie do pomiarów promieniwania tuz po incydenie z meteorem.

<div>Rosyjski meteoroid rozpadł się 15 lutego nad Czelabińskiem prawdopodobnie dlatego, że wcześniej - w kosmosie - uległ kolizjom z innymi ciałami niebieskimi. Tak twierdzi rosyjski naukowiec z instytutu, gdzie badane są fragmenty meteorytu, które spadły na Ziemię. Twierdzi, że to właśnie wcześniejsze uszkodzenia spowodowały późniejszą eksplozję i falę uderzeniową.</div> - Meteoroid, zanim wszedł w atmosferę, zderzał się w kosmosie z innymi ciałami niebieskimi. Prawdopodobnie to spowodowało jego dezintegrację czy fragmentację, której skutkiem była ta potężna eksplozja - powiedział profesor Erik Galimow z Instytutu Geochemii i Chemii Analitycznej im. Władimira Wernadzkiego w Moskwie. To do tej placówki badawczej trafiły do analizy fragmenty meteorytu, które spadły na Ziemię w okolicach Czelabińska 15 lutego. gazeta.pl