<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Janek" data-cid="123028" data-time="1449514025">
Nie będzie merytoryczna ze wzgledu na stosowaną retorykę.
Konwencjonalna interpretacja mechaniki kwantowej, głoszona przez Bohra i większość fizyków, nie mówi niczego o świadomości.
</blockquote>
ale przecież nie tylko Bohr ma coś do powiedzenia o fizyce kwantowej

W swojej książce „Bóg i Nowa Fizyka”, Paul Davies pisze tak:
Elektron nie rezygnuje z żadnej możliwości, dopóki ktoś go nie podejrzy. Oba możliwe światy współistnieją w postaci hybrydy, widmowej superpozycji. Niedługo później, profesor Newcastle upon Tyne zwraca uwagę na następny problem: (…)
oddziaływanie elektronu z aparatem to proces, w którym uczestniczą atomy aparatu, a zatem należy go opisywać uwzględniając efekty kwantowe. Innymi słowy, duże obiekty, jak przyrząd do pomiaru lub nawet my sami, nie są do końca wolne od szaleństw kwantowego świata. Wedle takiego stanowiska, podglądając elektron niejako wchodzimy we współzależność z tą cząstką i sami przyjmujemy którąś z pozycji.
Węgierski noblista Eugene Wigner stwierdził, że wybór stanu kwantowego dokonuje się w… świadomości obserwatora.Tym samym fizyk rozwiązał problem obserwacji i współistniejących hybryd światów. Postawa zakładająca, że
świadomość redukuje kwantową falę prawdopodobieństwa, równa się przypuszczeniu, że ludzki umysł kreuje rzeczywistość.
Z kolei hipoteza Hugha Everetta mówi,że obserwator nie redukuje fali, ani tym bardziej nie tworzy rzeczywistości; po prostu
wszystkie stany naprawdę istnieją!
Widzimy,więc,że tęgie umysły nie zajęły jeszcze twardego i jednoznacznego stanowiska co do wyników badań jedni jak ja i Danut skłaniają się ku temu,że to umysł wpływa na materię inni wolą myśl,że w każdej mikrosekundzie wyłaniają się miliardy odrębnych wszechświatów, w których mają miejsce inne kombinacje wydarzeń.
Ale to wszystko doskonale pokazuje film, który zaproponowałam powyżej i skoro nawet fizycy są podzieleni w swojej ocenie zjawiska nie widzę sensu spierania się o to kto ma rację.