Myślę chłopaki że chodzi tutaj bardziej o przypadki gdzie obcy gotował jedzenie a świadkowi wręczył placek w zamian za usługę, albo gdzie facet poślubił obcą i miał z nią dziecko, albo jak kobieta była na służbie u obcych i musiała im codziennie piec ciastka, ja wiem że to dziwne ale Valee w swojej książce uważa ich za tych samych co teraz nazywamy obcymi, chodzi o to że trudno takie przypadki nazwać
niefizyczne. <blockquote class="ipsBlockquote">czy dopuszczacie taką możliwość, że za częścią zaginięć ludzi (których to zaginięć w skali świata rocznie są setki tysięcy - jak nie miliony), może stać zjawisko potocznie tu nazywane ufo ? Chodzi mi tu głównie o zaginięcia typu "jak kamień w wodę" tzn. takie, gdzie nie udaje się danego człowieka odszukać, znaleźć ciała, dowiedzieć czegokolwiek o jego losach itd..</blockquote>Może najpierw o statystyce zaginięć bo już kiedyś przerabialiśmy ten temat.Każde zgłoszenie zaginionego człowieka to żeby jak najprościej powiedzieć jest zapisane jak kreska na papierze, jeżeli ten człowiek za dwa tygodnie się znajdzie to kreska nie jest wykreślona, kreska zostaje ponieważ było zgłoszenie o zaginięciu....te statystyki obejmują zgłoszenia a nie faktycznie ilu ludzi bezpowrotnie zniknęło.Okres wakacji letnich jest bardzo obfity w zaginięcia, to wykazują statystyki nie tylko w Polsce, to czas by się urwać z domu,,,,,,, z kolegami ruszyć w świat, albo "ponieważ mama mi nie pozwoliła na wypad z kolegami to na żłość zrobię i tak pojade". W każdym bądż razie większość tych ludzi za parę dni / tygodni jak pieniądze się skończą albo jak koledzy też wracają też pojawiają się z powrotem. Co do ufo? , trudno powiedzieć, ci co przepadli jak kamień w wodę też nie są w stanie nam to potwierdzić. Nie przypominam sobie jekiegoś wiarygodnego przypadku gdzie by coś takiego opisywano ani teraz ani z z przypadków 100 lat temu. Wtedy też te krasnale wróżki, koboldy straszyły ludzi, "dziwni ludzie" zabierali do swoich pojazdów ale jakoś nie przypominam sobie żeby jakieś zaginięcia ludzi miało być związane z obcymi. "Zawsze" wracali.Myślę że musimy raczej poszukać osoby które żyją i byli świadkami że ufo uśmiercało ludzi, czy są tacy?, jakiś żołnierz krzyczał kiedyś do mikrofonu że w podziemnych bazach dochodzi do walk między obcymi i wojskiem,,,,,,ok

, tu mogły być ofiary, niestety ta opowieść nie jest podparta nawet słabymi dowodami że coś takiego miało miejsce, ale cóżżż to Ameryka,,,, tam jak powiesz że widziałeś światło na niebie co leciało zygzakiem to ani nikt na ciebie nie spojrzy, tam trzeba zaraz z grubej rury, tam trzeba robić furorę bo inaczej nie zabłyśniesz, ani jako ofiara uprowadzenia ani jako badacz. <blockquote class="ipsBlockquote">Arku czytałem wywiad Keela, który mówił o bardzo wielu okaleczeniach ludzi, ta sprawa jest w policji od lat ukrywana, przynajmniej tak wynikało z jego dochodzeń ?</blockquote>Myślisz że może to miejscowa policja ukryć?, w dzisiejszych czasach prawnicy sami się proszą o usługi, niejeden poszedł by wyżej niż sąd okręgowy albo stanowy.Jak myślisz Arku ma się taka sprawa w Polsce?, miały miejsca jakieś obrażenia w Polsce?Szczerze powiedziawszy to oprócz przypadków gdzie świadek został przypieczony, miał mdłości, dostał dziwnej choroby to nie pamiętam nic z Europy żeby obcy kogoś poważnie okaleczyli.W przeciwienstwie do ludzi samych którzy w wierze w ufo i pojednanie z kosmitami sami sobie odebrali życie (sekta heaven's gate)
