No i wiele osób doczekało się nowego programu o tematyce „ezo”. Powstał nowy cykl pod wspólnym tytułem „Strefa Tajemnic”, przygotował go Maciej Trojanowski wraz z ekipą, a wyemitował Polsat w niedzielę o 19:30.
Pozwolę sobie wygłosić swoją opinię na ten temat.
Sztuka nadawania
Kiedy prowadziło się podobny program przez wiele lat trudno jest wyzbyć się pewnych schematów, chyba nie tego się spodziewałem. Przeglądając komentarze widowni widzę, że pierwszy odcinek cyklu przyjęty został bardzo ciepło, być może dlatego, iż brakowało podobnej tematyki na antenie jakiejś stacji komercyjnej.
Według mnie pora nadawania nie jest zbyt „szczęśliwą” i kojarzy się z „dobranocką dla dorosłych”. Bardzo denerwujące jest także to, że całość „przepołowiona jest” tradycyjnie ciągnącym się w nieskończoność blokiem reklamowym, to błąd samej stacji telewizyjnej, której brak wyczucia. Zależność jest prosta, krótki program - krótki blok reklamowy, zabrakło tego.
Czołówka
Ma wywoływać emocje u widza, ma jednoznacznie się kojarzyć z „odmienną tematyką”, która w każdym odcinku jest inna. Kiedy problem nie został wyczerpany pojawi się kontynuacja… skąd to znamy? Plansza - logo programu wykonana została całkowicie profesjonalnie i wprowadzać ma nas w „strefę mroku”, a prowadzący staje się przewodnikiem widza. Wykorzystanie plenerów i umieszczenie prowadzącego w różnych punktach przestrzeni to dobry pomysł. Wyzbyto się starych przyzwyczajeń związanych z zamknięciem akcji w czterech ścianach studia. Co najważniejsze, zerwano z głównym stereotypem - symbolem, Trojanowski występuje bez „muszki” pod szyją. To drobiazg, jednak dający wyraźny sygnał widzowi nieistniejącego już programu „Nie do wiary” - nie mam dystansu i jestem wśród was.
Muzyka
Zawsze jest kluczem w powstawaniu takiej produkcji, przekonał się o tym Wołoszański w swoim cyklu „Sensacje XX wieku”. Stonowana, bez zaznaczonego wyraźnie wątku przewodniego jest zła i umyka w zbiorze ruchomych obrazów przewijających się przez całość. Pomimo tego mankamentu nieźle komponuje się z całością, choć nie przytłacza i zapewne taka miała być. Dla mnie jednak stanowi coś obojętnego, a szkoda, ponieważ jest równie ważna jak logo. Telewizja jako znakomite narzędzie masowego przekazu operuje dwoma „siłami” obrazem i dźwiękiem „Strefa tajemnic” wydaje się w tym wszystkim „tworem mdłym” i po piętnastu minutach (do bloku reklamowego) wręcz nudnym.
Tematyka pierwszego odcinka
Wiarygodność jest kluczem do sukcesu! W tej części tego mi zabrakło. Pretensjonalne wypowiedzi „autorytetów” które w tej dziedzinie wcale nimi nie są powodują mieszane uczucia. Przez pierwsze pięć minut zastanawiałem się nad tym, czy nie można było zaprosić do współpracy ludzi zajmujących się tymi problemami dogłębnie, nie brakuje ich przecież. Wygłaszanie poglądów przez gości zawodowo uprawiających dziennikarstwo jest szkodliwe i stronnicze - wywołuje określone reakcje, a w tym konkretnym przypadku dezinformuje w sprawach wyssanych, nawet tych które być może nadejdą. Dziennikarz ma prawo być tłem programu ale nigdy komentatorem wydarzeń. Wielki błąd w sztuce wynikający z braku wykształcenia medialnego.
Prowadzący program świetnie wkomponowany został przez realizatorów jako osoba dokonująca wprowadzeń we wszystkie wątki. Trojanowski ma pewną umiejętność, której brakuje innym, mówi w taki sposób, że nawet bzdura w jego ustach wydaje się możliwą - pozazdrościć.
Wiarygodność
Przesłaniem tego programu nie jest edukacja, a wyszukiwanie wątków, które mają wzbudzić określone emocje, to błąd. Ilustrowanie poglądów i zdarzeń historycznymi dokumentami filmowymi jest pomysłem dobrym, ale całkowicie chybionym wobec poruszanej tematyki. To nic innego jak próba zacierania złego wrażenia po mocno dyskusyjnych wątkach głównych. Konkretnie: jeżeli poruszany jest wątek przepowiedni, nie na miejscu jest podpieranie się tragedią ofiar WTC - to zwyczajne efekciarstwo.
Ten program odniesie sukces tylko wtedy, gdy w każdym odcinku pojawi się fakt z którym można polemizować wyłącznie opierając się na wiarygodnych próbach tłumaczenia zdarzeń. Nastawienie ogólne musi być sceptyczne, a zaproszeni goście muszą z takim nastawieniem „walczyć” udowadniając swoje racje! Idealizuję? Raczej przekonuję o tym, że nawet tematyka z pogranicza może być edukującą.
Przyszłość
Nakręcono kolejnych kilka odcinków (bodaj siedem) „Strefy…” i zapewne już po dwóch, trzech wyemitowanych częściach podjęta zostanie decyzja (w oparciu o sondaże) o dalszym losie produkcji. Myślę, że program otrzyma spory kredyt zaufania i zrealizowany zostanie kolejny cykl. Znam receptę na sukces, im szybciej całość połączona zostanie z historią, tą prawdziwą, która zatarła wiele faktów tym lepiej. Jeżeli dodatkowo wpleciony zostanie weń jakiś „pierwiastek niesamowitości” będzie ciekawiej. Niedomówienie czasami jest 1000 razy lepsze niż mówienie wprost. Sprawdziło to wielu reżyserów z doskonałym skutkiem. Kluczem do sukcesu jest - stopniowanie napięcia i tego mi w tym wszystkim brakuje.
***
Na zakończnie trzeba jasno powiedzieć o tym programie, że "lepszy rydz, niż nic", miejmy tylko nadzieję, że całość rozwinie się i stanie się odrobinę bardziej wiarygodna i na Boga, Macieju uśmiechnij się wreszcie:)
Zagadka, na tym zdjęciu widoczny jest "obiekt -" startujący z powierzchni z. i porusza się elipsoidalnie do góry pozostawiając smugę. Z czym mamy do czynienienia?