<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="azor" data-cid="119057" data-time="1419518710">Jestem akurat w trakcie czytania książki J. Valle ''Wymiary'' w której oprócz analizy zjawiska UFO, autor również porusza kwestię dziwacznych istot i innych kreatur, które od setek lat funkcjonują w naszej kulturze. Valle zauważam nie neguje takich historii, ale zamyka je w ramach odniesienia do przeszłych epok, a jak dowodzą tego moje skromne relacje świadków ''zjawisko skrzata'' występuje do dziś czyli współcześnie a więc historie sprzed setek lat mają swoje źródło również i dziś ? Czy się rozmnażają nie wiem, ale po relacjach jakie mam mogą sugerować, że nie są w pełni fizycznymi istotami ? </blockquote><div>
To tekst z jego książki, Takie historię kupuje.
</div><div>"... in the year 1660. Peter Rahm alleges that he and his wife were at their farm one evening late when there came a little man, swart of face and clad in grey, who begged the declarant's wife to come and help his wife then in labour. The declarant, seeing that they had to do with a Troll, prayed over his wife, blessed her, and bade her in God's name go with the stranger. She seemed to be borne along by the wind."</div><div>
Ale mam odmienne zdanie co do folkloru i UFO. Oczywiście statki, obiekty są jak najbardziej podobne albo nawet tak samo opisane.</div><div>Ale Diabły z rogami, aniołki w szatach ze skrzydłami i inne tego jakieś wampiry i wilkołaki traktuje to właśnie w kategoriach sf. Ja czegoś takiego nie akceptuję.
Ja wiem, żę ludzie nawet w pokoju podczas snu w średniowieczu widywali koszmarne postacie w łózkach i mogli to nazwać diabłami.</div><div>Ale jak mogę traktować coś takiego poważnie, jak każdy opis był wtedy włochatym rogaczem czy jakimś innym. To już nie chodzi, że człowiek nie potrafi wtedy sprecyzować co widział, i że nie znali takich słów. Ale takie rzeczy jak (powiedzmy!)duże oczy, czy duża łysa głowa mógł wyrazić.</div><div>
Nie może być tak, że "Kosmici" zmieniają swoje oblicze na potrzeby jakiegoś okresu bo to jest nieporozumienie.</div><div> </div><div>
jacques Vallee 2.PNG
</div><div>
Interesowały mnie osobliwe historie o właśnie dziwnych stworach opisane w okresie średniowiecza.
Są takie Książki (1300/1700) gdzie były opisane stworzenia groteskowe, dziwne, straszne. Opisane przez jakiś chyba podróżników, którzy zbierali relacje rzeczy niebywałych. W europie nie znano słoni panter małp. Więc to co usłyszeli od kupców, tubylców, chłopów o dziwnych stworach opisali w tych książkach. Dużo przypadłości zauważyłem nie było stworami, lecz były to po prostu ekstermalne mutacje dzieci, bądź zwierząt. Które również są znane w dzisiejszych czasach. Zobrazowali to i powstały takie książki jak to mówią (jedna baba, drugiej babie) Są też, dziwy które nie pasują do niczego nam znanego - czyli np. jakieś diabły satyry, jakieś pół ludzie pół ptaki i nie wiadomo co. Dzisiaj można było to nazwać pół Science - pół fiction.</div><div> </div><div>
1231234.PNG
</div><div>
Zresztą tak jak naszą UFOlogię. Każdy to traktuje indywidualnie co czuje u siebie w sercu i mózgu no nie?

</div><div> </div><div> <blockquote class="ipsBlockquote">Arek M - Ten system reprodukcji ''szarych'' to już całkowite sf, ale w USA lubią takie bajki

</blockquote> </div><div>Nie można tego wykluczyć. Książka była nie wiadomego pochodzenia źródła, nie było autora, ani rysownika. Prawdopodobnie to sklejka właśnie takich różnych rewelacji sci fi i z książek UFO ..
Same nazwy brzmią niedorzecznie.
Lecz coś takiego jak inkubatory, klonowanie i metoda invitro była przecież wielokrotnie poruszana w literaturze wśród Szarych. Więc według mnie to jest poprawne. <blockquote class="ipsBlockquote">Przemek - Panie X, nie rozumiem po co takie uwagi, a skoro tak, to skąd u Arka w ogóle takie wątpliwości, jeżeli już to sobie wcześniej wyjaśniliście?</blockquote>
Skąd mam to wiedzieć. Post 21# i 22# tam jest Pana Arka 73 zdanie i moje. </div>