Miałem tego jeszcze nie wrzucać ale Jacek sie dowiedział ze już to zalega mi na dysku i na początku mnie nękał na gg, ale po tygodniu napadł na mnie i zamknął w piwnicy pierwsze tortury były słabe i nie zmieniały mego zdanie ale gdy rozpoczął puszczanie "firmy reprezentuje jp i reprezentuje jp2" pierwszą godzinne zniosłem ale nawet socjopacie kiedyś się kończy cierpliwość i po drugiej godzinie chciałem się udusić własnym językiem, ale po nie udanej próbie postanowiłem wrzucić to na forum:
Księga zaklęć strona pierwsza
Zaklęcia żywiołów:
Flamea dicia - kula ognia
Area dicia - kula powietrza
Hideris dicia - kula wodna
Zaklęcia związane z kulami można łączyć razem by powstało silniejsze, przykładowo połączenie kuli ognia i powietrza sprawia że kula ognia staje się pięć razy silniejsza
Flamea inate - nasycenie ogniem = spowija ogniem przedmiot
Soilos inate - kamienna skóra = zwiększa wytrzymałość celu
Hideris resus - tsunami
Area hideris oris – zamrażający deszcz
Hideris area oris - Arktyczny podmuch
Soils area exete ist - Burza piaskowa
Flamea oris - ognisty oddech
Soils orse flam - szczeliny z magmą
Helios flamea orse lax - deszcz ognia
Hideris solios exerita - lawina błotna
Inferis solios - przekształcenie podłoża w lawę
Area lax orse - tornado
Lax hideris orse area - wywołanie sztormu
Solios resus - trzęsienie ziemi
Inkaris flamea - wezwanie żywiołaka ognia
Inkaris solios - wezwanie żywiołaka ziemi
Inkaris area - wezwanie żywiołaka powietrza
Inkaris hideris - wezwanie żywiołaka wody
Siddiv:
Rasa: wampir
Oczy: całe czarne
Włosy: czarne krótkie opadające na twarz
Wzrost: 185 cm
Umięśniony, blady na prawym ramieniu ma wytatuowany pentagram z krzyżami ankh w rogach gwiazdy
Na plecach ma wielkie błoniaste skrzydła, ubiera się w czarne skórzane spodnie z wyszytym złotym smokiem na prawej nogawce i nosi czarne okute trepy.
Broń: Wężowy miecz nazywany „Powiewem Śmierci”
Marvel i Michaleus
Rasa: ludzie
Oczy: Brązowe
Włosy: Brązowe Marvel długie po pas, Michaleus krótko ścięte
Wzrost: Marvel 178cm, Michaleus 183cm
Różnią się jak ogień i woda
Gdyż Marvel korzysta z magii, a Michaleus z broni palnej
Ich celem jest eksterminacja wampirów i mieć przy tym ubaw
Ubierają się w spodnie moro
Michaleus: Woodland
Marvel: Nightcamo
Obaj ubierają długie skórzane płaszcze
Angela:
Rasa: Człowiek
Oczy: Niebieskie
Włosy: Blond po łopatki
Wzrost: 167cm
Młoda urodziwa kobieta która kieruje się zemstą na wampirach za to że uśmierciły jej brata wygnanego z klanu łowców za praktykowanie magii i dziwnych eksperymentów na ludziach.
Ubrana w suknie z rozcięciem i białe szpilki w których są ukryte kołki wygląda na bezbronną i bezradną panienkę lecz zna się na sztukach walki i używa sztyletów które ma ukryte przy udzie.
Acrode Suria:
Rasa: Człowiek
Oczy: Zielone
Włosy: Rude krótkie
Wzrost: 192cm
Niemowa władająca potężną magią, w przeciwieństwie do innych magów inkantacje jego zaklęć pojawiają się na jego ciele jako tatuaże po czym znikają gdy zaklęcie jest aktywowane, był szanowanym członkiem gildii magów, lecz opuścił ją z nikomu nieznanych powodów.
Stark:
Rasa: Człowiek
Oczy: Brązowe
Włosy: Brak
Wzrost: 170cm
Stark jest wynalazcą pracującym dla łowców stworzył kilka rodzajów broni do unieszkodliwiania wampirów, a także granaty które paraliżują wszystkich poza ludźmi, sam obawia się o swoje życie gdyż jest przekonany ze łowcy go zdradzą gdy już nie będzie im potrzebny.
Ediel:
Rasa: Człowiek
Oczy: Zielone
Włosy: Zielone
Wzrost: 175cm
Ediel, łowczyni która ma fioła na punkcie koloru zielonego, całe jej wyposażenie jest tego koloru zaczynając od ubioru który składa się z spodni jeansowych i zielonej koszulki z czarna czaszką, jej pistolety też są zielonego koloru, jako pierwsza poznała Siddiva i przeżyła spotkanie została pożegnana słowami „Takiej słabej osoby nie wypada zabijać”
"Doświadczenie"
- Gdzieś tu jest wampir - powiedziała młoda łowczyni do telefonu
- Zlokalizuj go ale nie atakuj zrozumiałaś? - powiedział ktoś ze słuchawki
- Tak, tak wiem mam się wycofać bo nie jestem doświadczona w walce z nimi, ale kiedyś musze zdobyć te doświadczenie - powiedziała zielona łowczyni
- Jak go zlokalizuj…… - zdążył powiedzieć ktoś po czym się rozłączyła
- Za kogo się In ku*wa uważa? - pomyślała sobie łowczyni po czym weszła do opuszczonego magazynu gdzie zobaczyła trzy osoby.
- Siddiv, to że jesteś wampirem to nie oznacza że możesz nami dyrygować jak jakimiś ciotami! -wrzeszczał jeden z nich, po czym wampir chwycił go za gardło
- Zamilcz bo już nigdy nie otworzysz swojej mordy - powiedział Siddiv zaciskając dłoń na jego gardle
- Dobra puść go - powiedział trzeci osobnik
- Dobra - zwolnił uścisk - i tak jest tu jakiś intruz, wy dwaj spadać stąd a ja się zajmie tym kimś - powiedział wampir, po czym obaj uciekli, a jeden z nich niósł jakąś skrzynkę
- Pokaż się intruzie! - wrzasnął Siddiv
Za skrzyni wyszła młoda kobieta ubrana na zielono, po czym gniewnie spojrzała na wampira.
- Przegrałaś zakład i musiałaś się tak ubrać? - zapytał Siddiv z nutą ciekawości w głosie
- Czy to była drwina z mojego stylu? - odpowiedziała Ediel
- Nie, skąd ja nigdy nie śmieje się z słabych ludzi bo to byłby komplement dla nich - powiedział drwiącym głosem wampir
- Niech cie piekło pochłonie! – wrzasnęła z gniewem w głosie łowczyni sięgając po pistolety i rozpoczęła strzelać w kierunku wampira, lecz on przeniósł się za nią
- Widzę że łowcy których znałem już nie istnieją - powiedział Siddiv wykręcając jej rękę na plecy i wyrywając pistolet
- Nawet pistolet zielone, to jest mała przesada - powiedział wampir z irytacją w głosie
- Skoro nie uważasz mnie za prawdziwego łowię to mnie zabij! - wrzeszczała łowczyni, a do magazynu zaczęli się dobijać kolejni łowcy
- Takiej słabej osoby nie wypada zabijać - powiedział Siddiv po czym przeniósł się nad zwisające z sufitu lampy by przyjrzeć się kolejnym intruzom
- Ediel, kazałem ci czekać do jasnej cholery! - wrzeszczał jeden z łowców
- Zamknij się Michaleus, jakbym na was czekała to bym nigdy do niczego nie doszła - odpowiedziała łowczyni
- Ale przez swoją głupotę byś zginęła - powiedział Marvel
- Hmm czyżby to był Marvel? - zadał sobie to pytanie w myślach wampir
- Dobra, co się stało to się nie odstanie a teraz wracamy do bazy - powiedział Marvel gniewnym głosem
PS. Adax, dostałem obietnice że ty będziesz następnym celem Jacka
