Strona 1 z 2
"Efekt mikrofonu" i ból głowy
: czw sty 15, 2009 6:35 pm
autor: aszek
Witam. Już jakiś czas temu postanowiłam zarejestrować się na tym forum, by móc przeglądać tematy. Nigdy nie myślałam, że będę musiała zapytać o coś "dziwnego" związanego ze mną. Jednak dziś rano stwierdziłam, że chyba powinnam.
Zdarzenie miało miejsce wczoraj, po południu. Ponad pięćdziesiąt osób stoi w sali teatru i zbiera się do wyjścia. Odebrałam płaszcz z szatni i zaczęłam szukać wzrokiem przyjaciółki. Zauważyłam, że jeszcze stoi w kolejce.
Stanęłam na uboczu, żeby nie przeszkadzać innym. Po chwili stało się coś dziwnego. Usłyszałam kilka wyraźnych głosów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dochodziły one znikąd i brzmiały tak, jakby ktoś mówił przez mikrofon. Brzmi to zapewne śmiesznie, ale tak właśnie było.
Nie zwracałam uwagi na samą treść, ale na barwę. Były to zdecydowanie głosy kobiece/dziewczęce. Zaczęłam się powoli rozglądać. Może ktoś rzeczywiście mówi do mikrofonu, jednak inni nadal wychodzili, rozmawiali, śmiali się - przy czym ja nic z tego nie słyszałam. Tylko te głosy. I ból głowy. Pomyślałam, że wariuję, że powinnam się leczyć.
To nie było specjalnie przerażające. Coś w środku podpowiadało mi, że to minie.
Wyodrębnił się też jeden głos. Rozejrzałam się powoli, aby dopasować słowa, do ruchu warg i dość szybko odnalazłam dziewczynę. Stała w grupie koleżanek, gestykulowała, śmiała się. Nie wiem nawet kiedy "efekt mikrofonu" zniknął. Moja koleżanka podeszła do mnie wyraźnie niezadowolona, że tak długo musiała czekać na obiór okrycia. Wyszłyśmy.
Ból pozostał. Tabletki nie pomogły. Poszłam spać kilak minut po dziewiątej, mimo, że zazwyczaj kładę się dużo później. Ból nie minął również dziś. Wręcz przeciwnie - nasilał się w miarę, jak słyszałam jakiekolwiek dzięki. Teraz przywykłam do tego dziwnego uczucia. Nie umiem go określić...
Opisałam to wszystko, bo mam nadzieję, że ktoś jest w stanie wyjaśnić mi ten "efekt mikrofonu" i późniejsze skutku uboczne. Dziękuję.
Re: "Efekt mikrofonu" i ból głowy
: czw sty 15, 2009 6:55 pm
autor: parpar_maor
Cóż, jest kilka możliwości.
Pierwsza to zbieg okoliczności. Może faktycznie ktoś gdzieś gadał przez mikrofon, z oddzielnego pomieszczenia. Hmm, czy w tym teatrze zwykle ktoś czasem coś gada przez mikrofon? Może jakiś aktor ze sceny, a w tym przypadku aktorka nie wyłączyła mikrofonu, lub ktoś z recepcji lub innego miejsca, jakie były reakcje innych ludzi? Czy ktoś też się rozglądał za owymi głosami? Może to z telefonu coś grało? Czy rozmawiałaś na ten temat z przyjaciółką? Przeanalizuj sobie na spokojnie jeszcze raz tą sytuacje.
Ból głowy mógł zaś być wywołany zupełnie czym innym.
Inna możliwość, jest oczywiście zbyt daleko idąca, i nie powinnaś brać tego do serca, ale może faktycznie to były jakieś omamy. Nie ma co się zbytnio na razie tym przejmować, będziemy się martwić jak zdarzy się drugi i trzeci raz. Czy już Cię kiedyś coś takiego spotkało, szczególnie z podobnymi objawami? Często miewasz bóle głowy i o jakiej sile, jak byś opisała ten ból, w jakim rejonie głowy wystąpił?
No i oczywiście trzecia możliwość, może faktycznie było to coś nadnaturalnego.
Przede wszystkim bez paniki

. Ostrożność nie zaszkodzi, jeśli znowu Ci się to zdarzy, a tym bardziej gdy najdzie Cię ten okropny ból, warto z kimś się skonsultować.
Taka jest moja szczera opinia na ten temat, nie musi być jednak poprawna.
Re: "Efekt mikrofonu" i ból głowy
: czw sty 15, 2009 8:20 pm
autor: aszek
Z tego co zauważyłam to nikt nie zwróciła na to COŚ uwagi. :rolleyes: Gdyby ktoś "puścił" to z telefonu, to jestem pewna, że bym zauważyła, a jeśli nie ja, to właśnie ci ludzie...
Ból głowy... zdarzał mi się kilka razy. Siedzę, czytam, albo oglądam telewizję i nagle coś jakby "zeskakuje" i boli. Najczęściej jest to większy obszar na czubku głowy, często promieniujący w kierunku skroni.
Może rzeczywiście niepotrzebnie się przejmuję i były to omamy. Nie wiem czy wierzyć w nadnaturalność tego "zjawiska". W każdym razie nic podobnego mi się nigdy nie zdarzyło...
Dziękuję za odpowiedź.
Re: "Efekt mikrofonu" i ból głowy
: czw sty 15, 2009 9:19 pm
autor: Rysiek23
Hmm z tego co zrozumiałem jest to typowa reakcja mózgu, który znajduje się w stanie alfa. Powinny znać ten efekt osoby, które stosują różnorakie techniki relaksacyjne czy też medytacyjne. Typowym objawem działania mózgu w fazie alfa jest na przykład to, że bardzo wyostrzają nam się zmysły zwłaszcza słuch, nagle potrafimy słyszeć rozmowę prowadzoną cichym głosem przez osoby znajdujące poza naszym domem po drugiej stronie ulicy, lub w autobusie, tramwaju, pociągu... bardzo ciekawe uczucie.
W Twoim wypadku być może taki stan został wywołany nieświadomie poprzez podekscytowanie sztuką, którą oglądałaś bądź też innymi przeżyciami emocjonalnymi.
Re: "Efekt mikrofonu" i ból głowy
: pt sty 16, 2009 1:20 pm
autor: UFOKlaudia
hmm... ciekawe... a byłaś u lekarza?
Re: "Efekt mikrofonu" i ból głowy
: pt sty 16, 2009 5:52 pm
autor: Xion80
Aszek, myślę, że na wstępie nie zaszkodzi przejść się do lekarza, czy zrobić jakieś badania. Ostatnio rozmawiałem z człowiekiem który miał guz w mózgu, guz uciskał na jakieś nerwy, a On czuł się dziwnie. Więc nie wszystko jest od razu paranormalne.
Ale z drugiej strony mam takie pytanie, czy ten głos przez mikrofon, to jak mamy to rozumieć, był słyszany jakby z jakiegoś głośnika ? jakby ktoś mówił przez megafon ? Ale czy ty słyszałaś ten głos uchem, czy słyszałaś go jakby w głowie, bo myślę, że chyba będziesz to w stanie określić, czy ten głos był dochodzący do ciebie skądś, czy bezpośrednio pojawił się w głowie ?
Następne pytanie, czy ten ból był jakby uciskiem, tak jak by obciążeniem, jakby na tobie coś ciążyło ?
Kiedyś byłem na weselu, wszyscy się bawili i ja tez, tańczyłem sobie spokojnie, aż tu nagle padł na mnie straszny ból, właśnie na czubku głowy, to było straszne, nie wiedziałem co mam wtedy zrobić, normalnie jakby na mój umysł ktoś postawił 10 ton
tak było, to nie są żarty, trwało to z 20 -30 minut , normalnie się modliłem żeby mi to przeszło, poszedłem sobie usiąść, i dopiero mi przeszło, bo już myślałem, że będzie u mnie po weselu, jak by mi to nie przeszło, co do głosów nie słyszałem żadnych, ale ten ból był straszny, dosłownie.
Re: "Efekt mikrofonu" i ból głowy
: pt sty 16, 2009 6:39 pm
autor: parpar_maor
Cóż, mnie to najbardziej pasuje, na podstawie tego co napisałaś, na migrenę, raczej w jakieś niezaawansowanej formie. Nowotwór jest dość daleko idącą teorią, jak mi się wydaje. Aczkolwiek najbardziej wiarygodną opinią jest zdanie lekarza. To co tu piszę, jest tylko moją prywatną opinią, co tyczy się też pozostałych użytkowników, i nie należy brać owych opinii sobie do serca.
Prawdopodobne też jest, że byłaś po prostu najnormalniej w świecie przemęczona.
Nie zaszkodzi umówić się na wizytę, tym bardziej jeśli owe bóle tego typu pojawiały się już wcześniej.
Re: "Efekt mikrofonu" i ból głowy
: pt sty 16, 2009 6:47 pm
autor: sasquatch
Kiedyś byłem w podobnej sytuacji. Przez kilka dni gdy zasypiałem nagle zaczynałem słyszeć jakieś zdania które urywały się równie nagle jak pojawiały. Omamy te były spowodowane długotrwałym słuchaniem radia. Za każdym razem działo się to w stanie Alfa.
Dlatego myślę że za "efektem mikrofonu" może stać podświadomość która mimo wszystko jest także wielkim wysypiskiem informacyjnych śmieci, które mogą wypłynąć w nieoczekiwanym momencie.
Re: "Efekt mikrofonu" i ból głowy
: ndz sty 18, 2009 12:14 pm
autor: aszek
Jakiś czas temu robiłam badania i wszystko jest dobrze.
Rzeczywiście, możliwe, że to dziwne uczucie było spowodowane pewnego rodzaju euforią związaną ze sztuką. Co tu dużo mówić: była świetna.
Co do samego głosu owej dziewczyny... Był słyszalny, ale nie wiedziałam z której części sali dochodzi. Musiałam się rozejrzeć, aby "zidentyfikować" dziewczynę. Reszta - śmiechy, rozmowy - były bardzo przyciszone, albo nie było ich słychać. Ból można określić jako pewnego rodzaju ucisk.
Re: "Efekt mikrofonu" i ból głowy
: ndz sty 18, 2009 2:17 pm
autor: Erhion
Ból głowy ma to do siebie, że pojawia się nagle i niespodziewanie.
Co do głosu nie wypowiadam się.