Naukowcy: To nasz mózg tworzy Boga
: sob lut 28, 2009 12:06 am
Mamy "zaprogramowaną" wiarę od urodzenia.
[ external image ]
Nawet zadeklarowani ateiści zdradzają w testach tendencje do wiary w zjawiska irracjonalne - donosi "New Scientist". Zwyczajnie, nie mogą
oszukać własnego mózgu. Najnowsze teorie widzą bowiem ideę Boga, czy szerzej, religii jako zaprogramowaną w naszym mózgu z chwilą urodzenia.
Dopiero poznawanie świata w trakcie dorastania
sprawia, że możemy (lub nie) od niej odejść. Dotychczas najbardziej powszechna wśród naukowców była teoria adaptacyjna: tworzymy Boga, by przetrwać trudne czasy
.
Teraz okazuje się, że w sytuacji bez wyjścia zwyczajnie wracamy do tego, w co od tysięcy lat wyposaża nas natura. Potwierdzają to testy na kilkuletnich dzieciach, dla których religia po prostu ma sens.
Wszystko dlatego, że im młodszy organizm tym silniejsze jest oddziaływanie ?wyjściowego ustawienia mózgu" i mocne (znacznie bardziej niż u bogatszych w wiedzę dorosłych) odczuwanie potrzeby widzenia przyczyny i skutku.
Czterolatki pytane, do czego służą ostre skały odpowiadały, że potrzebne są zwierzętom do drapania się po plecach, a ptaki istnieją, by nam miło śpiewały - twierdzi Deborah Kelemen z uniwersytety Arizona w Tuscon.
Podobnie zresztą dorośli, przyparci do muru, gdy nie wiedzą jak wytłumaczyć jakiś proces nadają mu irracjonalny - choć zgodny z pierwotną naturą mózgu - charakter.
Klemen usłyszała od badanych dorosłych, że drzewa istnieją, by produkować tlen dla zwierząt a słońce jest gorące, by pomóc roślinom rosnąć.
Istnienie religii wynika ze zdolności mózgu do postrzegania cech ludzkich u osób trzecich, których koło nas nie ma. Istotę wyższą kreujemy tak, jak małe dzieci wymyślają sobie nieistniejącego przyjaciela, mąż czuje koło siebie zmarłą żonę a generał armii stara się przewidzieć posunięcia swojego wroga, ukrytego w odległym bunkrze - tłumaczą naukowcy.
Mamy bowiem w mózgu dwa niezależne ośrodki poznawcze, jeden odpowiada za świat materialny a drugi za sprawy niematerialne. Gdybyśmy tego drugiego nie mieli, nasze życie byłoby o wiele trudniejsze.
Zdobywając większą wiedzę jesteśmy w stanie w racjonalny sposób tłumaczyć sobie procesy, które normalnie pojmowalibyśmy na zasadach owego procesu przyczynowo-skutkowego. Albo, gdyby to się nie udało, wiary.
źródło: http://www.newscientist.com/article/mg2012....html?full=true
http://www.newscientist.com/article/mg2012...nal-belief.html
[ external image ]
Nawet zadeklarowani ateiści zdradzają w testach tendencje do wiary w zjawiska irracjonalne - donosi "New Scientist". Zwyczajnie, nie mogą
oszukać własnego mózgu. Najnowsze teorie widzą bowiem ideę Boga, czy szerzej, religii jako zaprogramowaną w naszym mózgu z chwilą urodzenia.
Dopiero poznawanie świata w trakcie dorastania
sprawia, że możemy (lub nie) od niej odejść. Dotychczas najbardziej powszechna wśród naukowców była teoria adaptacyjna: tworzymy Boga, by przetrwać trudne czasy
.
Teraz okazuje się, że w sytuacji bez wyjścia zwyczajnie wracamy do tego, w co od tysięcy lat wyposaża nas natura. Potwierdzają to testy na kilkuletnich dzieciach, dla których religia po prostu ma sens.
Wszystko dlatego, że im młodszy organizm tym silniejsze jest oddziaływanie ?wyjściowego ustawienia mózgu" i mocne (znacznie bardziej niż u bogatszych w wiedzę dorosłych) odczuwanie potrzeby widzenia przyczyny i skutku.
Czterolatki pytane, do czego służą ostre skały odpowiadały, że potrzebne są zwierzętom do drapania się po plecach, a ptaki istnieją, by nam miło śpiewały - twierdzi Deborah Kelemen z uniwersytety Arizona w Tuscon.
Podobnie zresztą dorośli, przyparci do muru, gdy nie wiedzą jak wytłumaczyć jakiś proces nadają mu irracjonalny - choć zgodny z pierwotną naturą mózgu - charakter.
Klemen usłyszała od badanych dorosłych, że drzewa istnieją, by produkować tlen dla zwierząt a słońce jest gorące, by pomóc roślinom rosnąć.
Istnienie religii wynika ze zdolności mózgu do postrzegania cech ludzkich u osób trzecich, których koło nas nie ma. Istotę wyższą kreujemy tak, jak małe dzieci wymyślają sobie nieistniejącego przyjaciela, mąż czuje koło siebie zmarłą żonę a generał armii stara się przewidzieć posunięcia swojego wroga, ukrytego w odległym bunkrze - tłumaczą naukowcy.
Mamy bowiem w mózgu dwa niezależne ośrodki poznawcze, jeden odpowiada za świat materialny a drugi za sprawy niematerialne. Gdybyśmy tego drugiego nie mieli, nasze życie byłoby o wiele trudniejsze.
Zdobywając większą wiedzę jesteśmy w stanie w racjonalny sposób tłumaczyć sobie procesy, które normalnie pojmowalibyśmy na zasadach owego procesu przyczynowo-skutkowego. Albo, gdyby to się nie udało, wiary.
źródło: http://www.newscientist.com/article/mg2012....html?full=true
http://www.newscientist.com/article/mg2012...nal-belief.html