Chcą nas oślepić
Chcą nas oślepić
Dla niepoznaki nazywa się je obecnie żarówkami energooszczędnymi, co jest prymitywnym zabiegiem socjotechnicznym mającym na celu wmówienie konsumentom, że świetlówka to jakiś lepszy rodzaj oświetlenia. A przecież to nieprawda! We wrześniu 2009 r. ze sklepów w Polsce oraz innych państw europejskich mają zniknąć prawie wszystkie żarówki
Osłabienie i utrata ostrości wzroku ból, łzawienie i męczenie się oczu podczas czytania. Sztucznie wytworzona nadwrażliwość na światło słoneczne, niebezpieczeństwo odklejenia się siatkówki, a nawet początki zaćmy. Migrenowe bóle głowy, stany depresyjne, bezsenność, rozdrażnienie i niepokój, zmiany aktywności mózgu i ataki padaczkowe, a nawet podatność na nowotwory skóry - oto skutki długiego przebywania w pomieszczeniach, w których zwykłe żarówki zastąpiono świetlówkami.
Żarówka to kosztująca parę złotych szklana bańka z wolframowym drucikiem, który żarzy się, dając ciągłe, żywe światło, najbardziej zbliżone do słonecznego spośród wszystkich sztucznych źródeł oświetlenia. Natomiast świetlówka to dość kosztowna szklana rurka pełna trujących gazów i oparów rtęci, którym towarzyszy łatwo psujący się układ elektroniczny. Zamiast świecić, wydaje buczący dźwięk i błyska sinym światłem, wywołując niebezpieczny efekt stroboskopowy, w efekcie którego migocze około 50 razy na sekundę. Jej twórcą jest amerykański fizyk Arthur Holly Compton z firmy General Electric, który pracował także nad pierwszą bombą atomową i prototypem reaktora jądrowego.
Unijne „ekoświry" zakazują korzystać z żarówek. Ludzie korzystający ze świetlówek przynoszą korzyść przemysłowi farmaceutycznemu, który liczy właśnie na zbolałych, nieświadomych pacjentów - piszą internauci.
W 2007 r., w okresie, kiedy posiedzeniom Rady Unii Europejskiej przewodniczyły Niemcy, weszło w życie rozporządzenie zakazujące sprzedaży, a co za tym idzie, także używania żarówek na terenie wszystkich państw Unii Europejskiej. Harmonogram jest już gotowy - we wrześniu 2009 r. ze sklepów mają zniknąć wszystkie setki, potem kolejno wyeliminuje się siedemdziesiątki, sześćdziesiątki i czterdziestki. Od grudniu 2011 r. na terenie wszystkich państw europejskiego sojuiza nie będzie można już kupić ani jednej żarówki
Żarówka świeci przyjaznym dla oka ciepłym światłem
. Od 2012 r. staną się one towarem deficytowym również w Australii i Kalifornii. Od tej pory Europejczycy, Australijczycy i kalifornijczycy, rzekomo w celu zmniejszenia „globalnego ocieplenia", mają czytać, pisać, haftować, układać puzzle i wbijać gwoździe oraz wykonywać wszystkie inne precyzyjne i wymagające dobrego oświetlenia czynności, przyświecając sobie migoczącymi i pulsującymi świetlówkami, od których męczą się i łzawią oczy, a czasem pękają w nich naczyńka krwionośne. Świetlówki dają najsilniejsze pole elektromagnetyczne ze wszystkich źródeł oświetlenia, ich migotanie może powodować bóle głowy i migreny (...) emitują niepożądany ultrafiolet, który może przyczynić się do odklejenia siatkówki - pisze Mirosław Mazur, autor tekstu Światło w Feng Shui.
- Nie można ich stosować w mieszkaniu osoby chorej na epilepsję - uzupełnia z kolei Kamil Kowalski w artykule Mieszkanie dostępne dla osób z dysfunkcjami wzroku.
Wielki Brat wie lepiej
Co jest powodem tej rewolucji w systemie oświetlania domów i mieszkań, biur i wszelkich zakładów przemysłowych, szkół oraz instytucji kulturalnych? Jest ona prowadzona pod hasłami ekonomii i ekologii. Unijni specjaliści, których może raczej należałoby nazwać lobbystami wytwórców świetlówek, twierdzą, że żarówka wykorzystuje na świecenie tylko 5 % pobieranej przez siebie energii, a pozostałe 95 % idzie w grzanie, czyli wytwarzanie tak lubianego zimą ciepełka.
Świetlówka ma być rzekomo bardziej oszczędna w eksploatacji, choć tezę tę należy uznać za ze wszech miar dyskusyjną.
Z punktu widzenia klienta wygląda to tak: jest ona o wiele droższa od żarówki, a jej wkręcenie opłaca się wyłącznie tam, gdzie światło pali się praktycznie bez przerwy.
Kiedy się ją włącza i wyłącza, przepala się szybciej od żarówki. Potrzebuje też trochę czasu, zanim się rozświeci. Ponadto w jej trupim blasku wszyscy prezentują się jak członkowie rodziny Addamsów ze słynnego filmu w reżyserii Barry'ego Sonnenfelda. gdyż nie daje tak jasnego i ciepłego światła, jak żarówka o porównywalnej mocy. Gdy zaś doda się do tego ogromne koszty utylizacji rtęci i elektroniki ze zużytych świetlówek, trudno doprawdy mówić o ich większej ekonomiczności.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza wielka zmiana dotycząca sposobu życia Europejczyków. W listopadowym numerze Nieznanego Świata z 2008 r. ukazał się tekst Orwell na talerzu, gdzie zostały wymienione zakazy i nakazy Kodeksu Żywnościowego autorstwa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które na zlecenie ONZ mają być wkrótce wprowadzone w życie. Nowe prawa i przepisy oznaczałyby praktyczną eliminację witamin, ziół i innych naturalnych środków leczniczych, a poza tym przymus jedzenia roślin nafaszerowanych środkami chemicznymi i pestycydami, jak też mięsa pełnego antybiotyków i hormonów wzrostu. Oprócz tego mają zostać wprowadzone ustawy ograniczające rozpowszechnianie informacji o alternatywnych środkach i metodach leczenia.
Dyskryminacja czy eliminacja chorych?
Światło ma ogromny wpływ na samopoczucie oraz komfort życia ludzi zdrowych i chorych. Może poprawić nastrój, albo drastycznie go pogorszyć. Jest wiele terapii zajmujących się związkiem kolorów, a więc i światła, z psychiką człowieka. Dla nikogo nie stanowi tajemnicy, że migotanie świetlówek, choć czasem nie-
widoczne dla oka, ma duży wpływ na narząd wzroku oraz mózg. Powoduje bowiem, że mięśnie oczu 50 razy w ciągu sekundy korygują wpadającą do jego wnętrza ilość światła. Układ nerwowy wzroku rejestruje bardzo male, niewidoczne pulsacje tego światla, a my stwierdzamy, że światło nas męczy, choć nie wiemy dlaczego -jak czytamy w poradach dla lekarzy stomatologów na stronie www.nowygabinet stomalogiczny. Zjawisko mrugania występuje we wszystkich świetlówkach powszechnego użytku. Nawet ludzie zdrowi są z tego powodu rozdrażnieni i zmęczeni; bolą ich oczy i głowa, bo źrenica oka nie może rozszerzać się i zwężać w tak szybkim tempie.
Zakaz używania przyjaznych człowiekowi żarówek oraz wprowadzenie w ich miejsce świetlówek, albo drogich i dających po oczach reflektorków typu LED, można traktować jako formę świadomej dyskryminacji, a nawet celowego wpędzania w chorobę osób już cierpiących na wady wzroku, depresję, epilepsję i migreny. A takich ludzi są miliony. Według Światowej Organizacji Zdrowia na depresję cierpi około 10 procent całej populacji
. Wielu z tych pacjentów ma myśli samobójcze, a część ostatecznie odbiera sobie życie. Wątpliwe, aby w sinym świetle jarzeniówki świat wydał im się bardziej różowy. Migrena, czyli straszliwe, trwające nieraz kilka dni bóle głowy połączone z nudnościami i innymi przykrymi dolegliwościami, dotyka co czwartą kobietę i co dziesiątego mężczyznę na świecie.
- Przyczyną nagiego ataku tej choroby może być fluorescencyjne, migoczące światło i związany z nim efekt stroboskopowy - twierdzi Paul Jansen, przewodniczący brytyjskiego stowarzyszenia Migraine Action Association, które zrzesza pacjentów cierpiących na migreny oraz ich lekarzy. - Atak może także zostać wywołany zbyt malą intensywnością światla, która wymaga większego wysiłku oczu - uważa Karen Manning, członkini zarządu MAA. Organizacja ta ma nadzieję, że po grudniu 2011 r. rząd Wielkiej Brytanii, gdzie liczba chorych na migrenę sięga 6 milionów osób, zezwoli na używanie normalnych
żarówek wszystkim osobom, które potrzebują ich ze względów zdrowotnych. Jak donosi PAP. powołując się na brytyjski Telegraph, zapobiegliwi wyspiarze już od początku 2008 r. wykupują w supermarketach kartony 100-watówek.
Zastrzeżenia do fluorescencyjnego światła, które teraz ma świecić w milionach domów całej UE, zgłaszają również osoby chore na epilepsję i ich lekarze. Doktor Piotr Zwoliński pisze na swojej stronie internetowej: Wielu chorych jest wrażliwych na światło: efekt stroboskopowy (szybko migające światło, np. „ dyskotekowe") o częstości bfysków 10-20 Herców jest znanym czynnikiem prowokującym napady padaczkowe.
Na przypadłość tę cierpi w Polsce około 400 tysięcy osób, głównie w młodym wieku. Część z nich choruje na tzw. epilepsję odruchową, którą wywołują serie bodźców świetlnych albo akustycznych, m. in. migotanie lampy lub ekranu komputera. Wiosną 2008 r. możliwość wywołania ataku tej choroby była przyczyną wstrzymania emisji w MTV psychodelicznego teledysku „Run" zespołu Gnarls Barkley.
Powodem decyzji szefostwa stacji byl efekt stroboskopowy pojawiający się w promującym „Run" wideoklipie. Teledysk nie przeszedł testu Hardinga, na podstawie którego ustala się poziom natężenia efektu stroboskopowego w obrazach telewizyjnych, mogącego wywołać padaczkę informuje Paweł Szczepanik na stronie www. infilm.pl
Emitujące fale radiowe, promienie rentgena i opary rtęci świetlówki są również oskarżane o wywoływanie nowotworów skóry. Praca badawcza opublikowana w prestiżowym czasopiśmie medycznym „Lancet" oraz rosyjskie badania naukowe dowiodły, że to raczej światło fluorescencyjne (ze świetlówek), a nie światło słoneczne ułatwia rozwój czerniaka - proporcjonalnie do czasu wystawienia na to światło.
W badaniu omówionym w „Lancecie" przeprowadzonym na grupie blisko 900 kobiet, u tych, które pracowały w zamknięciu, w świetle fluorescencyjnym, wystąpiło 2, l wyższe ryzyko zapadnięcia na czerniaka niż u pozostałych. Wśród kobiet wystawionych na działanie światla fluorescencyjnego przez 20 lat i dłużej względne ryzyko było 2,6 rażą wyższe - piszą autorzy strony internetowej www. mit_ dziury_ ozonowej.
Badania, o jakich mowa, dowiodły, że emisje takiego światła zawierają potencjalnie kancerogenny zakres [promieniowania], ponieważ katody umieszczone na końcach świetlówek emitują promieniowanie rentgenowskie i inny smog
elektromagnetyczny. Światło to, podobnie jak blask monitorów komputerowych i ekranów telewizyjnych, może powodować aglutynację, czyli zbijanie się czerwonych krwinek, co wywołuje uczucie znużenia, osłabienie skupienia oraz zwiększa ryzyko ataku serca i udaru mózgu.
Rtęć zdrowsza od rtęci
Rakotwórczy azbest był nie tak dawno uważany za bardzo ekonomiczny i praktyczny materiał izolacyjny, odporny na ścieranie oraz czynniki chemiczne. Produkowano z niego rury wodociągowe i pokrycia dachowe. Kiedy ludzie się opamiętali, zaczęto na gwałt wymieniać azbestowe rury i dachy na bardziej bezpieczne, nie powodujące nowotworów i pylicy. Parę lat temu zaczęto mówić o wielkich niebezpieczeństwach związanych z używaniem tradycyjnych termometrów rtęciowych. Ostrzegano, że ich zbicie oraz związane z tym wdychanie oparów rtęci może być powodem silnych zatruć; że rtęć powoduje uszkodzenia kości, nerek, depresję, bezsenność, rozchwianie emocjonalne, osłabienie pamięci, wzroku i słuchu, jak również drżenie rąk, a wlana do wody przenika do gleby, zatruwając rosnące w niej rośliny.
Jednak obecnie, podczas prowadzenia wielkiej unijnej akcji wymiany żarówek na świetlówki, nikt jakoś nie ostrzega, że
także zbicie jarzeniówki, w której znajduje się aż około 5 mg rtęci, może powodować takie same zatrucia i ciężkie choroby jak uszkodzenie termometru.
- Trzeba wtedy założyć grube gumowe rękawice — radzą na stronie www.elektroeko (hm, dobrze byłoby je wcześniej kupić) -i ręcznie, za pomocą wilgotnych papierowych ręczników przeprowadzić operację czyszczenia podłogi. Nie wolno robić tego odkurzaczem! Potem należy dobrze wywietrzyć pomieszczenie i jeszcze przez jakiś czas nie wpuszczać tam małych dzieci, psów i kotów. Sprzątający musi też pamiętać, że wchłonięte przezeń związki rtęci pozostaną w jego ciele długo, bo potrafią trwale łączyć się z ludzkimi enzymami. Oczywiście resztek zbitej czy całej świetlówki nie wolno wrzucić do kosza na śmieci, bo grozi za to grzywna w wysokości kilku tysięcy złotych. Trzeba ją oddać do punktu utylizacji. Tylko komu będzie się chciało tam biegać z jedną przepaloną jarzeniówką?
Na zdrowy rozum mogłoby się wydawać, że mieszkaniec demokratycznego państwa powinien sam decydować o tym, czym będzie sobie przyświecał we własnym domu i ile za to zapłaci, podobnie jak co zjada i jak się leczy.
Unijni komisarze, ogarnięci pseudoekologiczną troską związaną z oszczędnością energii elektrycznej, zapomnieli o tym, by zlecić przeprowadzenie choćby najbardziej podstawowych badań, jaki wpływ może mieć radykalna zmiana oświetlenia na stan zdrowia oraz życie milionów obywateli UE. Może być tak, że leczenie osób poszkodowanych przez niezdrowe światło i związane z tym szkody poniesione przez pracodawców i towarzystwa ubezpieczeniowe będą o wiele większe, niż to się wydaje jakiemukolwiek urzędnikowi z Brukseli. Dlatego na wszelki wypadek lepiej gromadźmy zapasy żarówek. Ja posiadam już zgromadzonych w tapczanie kilkadziesiąt 100-watówek. Na jakiś czas wystarczy, a potem... Potem będę je kupowała od ruskich na bazarze.
Elżbieta Bielińska
Więcej informacji na temat związku świetlówek z atakami migreny można znaleźć pod następującym adresem:
Migraine Action Association Unit 6, Oakley Hay Lodge Business
Park
Great Folds Road Great Oakley, Northamptonshire
NN18 9AS
Tel: 0870 0505898
www.migraine.org.uk
Osłabienie i utrata ostrości wzroku ból, łzawienie i męczenie się oczu podczas czytania. Sztucznie wytworzona nadwrażliwość na światło słoneczne, niebezpieczeństwo odklejenia się siatkówki, a nawet początki zaćmy. Migrenowe bóle głowy, stany depresyjne, bezsenność, rozdrażnienie i niepokój, zmiany aktywności mózgu i ataki padaczkowe, a nawet podatność na nowotwory skóry - oto skutki długiego przebywania w pomieszczeniach, w których zwykłe żarówki zastąpiono świetlówkami.
Żarówka to kosztująca parę złotych szklana bańka z wolframowym drucikiem, który żarzy się, dając ciągłe, żywe światło, najbardziej zbliżone do słonecznego spośród wszystkich sztucznych źródeł oświetlenia. Natomiast świetlówka to dość kosztowna szklana rurka pełna trujących gazów i oparów rtęci, którym towarzyszy łatwo psujący się układ elektroniczny. Zamiast świecić, wydaje buczący dźwięk i błyska sinym światłem, wywołując niebezpieczny efekt stroboskopowy, w efekcie którego migocze około 50 razy na sekundę. Jej twórcą jest amerykański fizyk Arthur Holly Compton z firmy General Electric, który pracował także nad pierwszą bombą atomową i prototypem reaktora jądrowego.
Unijne „ekoświry" zakazują korzystać z żarówek. Ludzie korzystający ze świetlówek przynoszą korzyść przemysłowi farmaceutycznemu, który liczy właśnie na zbolałych, nieświadomych pacjentów - piszą internauci.
W 2007 r., w okresie, kiedy posiedzeniom Rady Unii Europejskiej przewodniczyły Niemcy, weszło w życie rozporządzenie zakazujące sprzedaży, a co za tym idzie, także używania żarówek na terenie wszystkich państw Unii Europejskiej. Harmonogram jest już gotowy - we wrześniu 2009 r. ze sklepów mają zniknąć wszystkie setki, potem kolejno wyeliminuje się siedemdziesiątki, sześćdziesiątki i czterdziestki. Od grudniu 2011 r. na terenie wszystkich państw europejskiego sojuiza nie będzie można już kupić ani jednej żarówki
Żarówka świeci przyjaznym dla oka ciepłym światłem
. Od 2012 r. staną się one towarem deficytowym również w Australii i Kalifornii. Od tej pory Europejczycy, Australijczycy i kalifornijczycy, rzekomo w celu zmniejszenia „globalnego ocieplenia", mają czytać, pisać, haftować, układać puzzle i wbijać gwoździe oraz wykonywać wszystkie inne precyzyjne i wymagające dobrego oświetlenia czynności, przyświecając sobie migoczącymi i pulsującymi świetlówkami, od których męczą się i łzawią oczy, a czasem pękają w nich naczyńka krwionośne. Świetlówki dają najsilniejsze pole elektromagnetyczne ze wszystkich źródeł oświetlenia, ich migotanie może powodować bóle głowy i migreny (...) emitują niepożądany ultrafiolet, który może przyczynić się do odklejenia siatkówki - pisze Mirosław Mazur, autor tekstu Światło w Feng Shui.
- Nie można ich stosować w mieszkaniu osoby chorej na epilepsję - uzupełnia z kolei Kamil Kowalski w artykule Mieszkanie dostępne dla osób z dysfunkcjami wzroku.
Wielki Brat wie lepiej
Co jest powodem tej rewolucji w systemie oświetlania domów i mieszkań, biur i wszelkich zakładów przemysłowych, szkół oraz instytucji kulturalnych? Jest ona prowadzona pod hasłami ekonomii i ekologii. Unijni specjaliści, których może raczej należałoby nazwać lobbystami wytwórców świetlówek, twierdzą, że żarówka wykorzystuje na świecenie tylko 5 % pobieranej przez siebie energii, a pozostałe 95 % idzie w grzanie, czyli wytwarzanie tak lubianego zimą ciepełka.
Świetlówka ma być rzekomo bardziej oszczędna w eksploatacji, choć tezę tę należy uznać za ze wszech miar dyskusyjną.
Z punktu widzenia klienta wygląda to tak: jest ona o wiele droższa od żarówki, a jej wkręcenie opłaca się wyłącznie tam, gdzie światło pali się praktycznie bez przerwy.
Kiedy się ją włącza i wyłącza, przepala się szybciej od żarówki. Potrzebuje też trochę czasu, zanim się rozświeci. Ponadto w jej trupim blasku wszyscy prezentują się jak członkowie rodziny Addamsów ze słynnego filmu w reżyserii Barry'ego Sonnenfelda. gdyż nie daje tak jasnego i ciepłego światła, jak żarówka o porównywalnej mocy. Gdy zaś doda się do tego ogromne koszty utylizacji rtęci i elektroniki ze zużytych świetlówek, trudno doprawdy mówić o ich większej ekonomiczności.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza wielka zmiana dotycząca sposobu życia Europejczyków. W listopadowym numerze Nieznanego Świata z 2008 r. ukazał się tekst Orwell na talerzu, gdzie zostały wymienione zakazy i nakazy Kodeksu Żywnościowego autorstwa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które na zlecenie ONZ mają być wkrótce wprowadzone w życie. Nowe prawa i przepisy oznaczałyby praktyczną eliminację witamin, ziół i innych naturalnych środków leczniczych, a poza tym przymus jedzenia roślin nafaszerowanych środkami chemicznymi i pestycydami, jak też mięsa pełnego antybiotyków i hormonów wzrostu. Oprócz tego mają zostać wprowadzone ustawy ograniczające rozpowszechnianie informacji o alternatywnych środkach i metodach leczenia.
Dyskryminacja czy eliminacja chorych?
Światło ma ogromny wpływ na samopoczucie oraz komfort życia ludzi zdrowych i chorych. Może poprawić nastrój, albo drastycznie go pogorszyć. Jest wiele terapii zajmujących się związkiem kolorów, a więc i światła, z psychiką człowieka. Dla nikogo nie stanowi tajemnicy, że migotanie świetlówek, choć czasem nie-
widoczne dla oka, ma duży wpływ na narząd wzroku oraz mózg. Powoduje bowiem, że mięśnie oczu 50 razy w ciągu sekundy korygują wpadającą do jego wnętrza ilość światła. Układ nerwowy wzroku rejestruje bardzo male, niewidoczne pulsacje tego światla, a my stwierdzamy, że światło nas męczy, choć nie wiemy dlaczego -jak czytamy w poradach dla lekarzy stomatologów na stronie www.nowygabinet stomalogiczny. Zjawisko mrugania występuje we wszystkich świetlówkach powszechnego użytku. Nawet ludzie zdrowi są z tego powodu rozdrażnieni i zmęczeni; bolą ich oczy i głowa, bo źrenica oka nie może rozszerzać się i zwężać w tak szybkim tempie.
Zakaz używania przyjaznych człowiekowi żarówek oraz wprowadzenie w ich miejsce świetlówek, albo drogich i dających po oczach reflektorków typu LED, można traktować jako formę świadomej dyskryminacji, a nawet celowego wpędzania w chorobę osób już cierpiących na wady wzroku, depresję, epilepsję i migreny. A takich ludzi są miliony. Według Światowej Organizacji Zdrowia na depresję cierpi około 10 procent całej populacji
. Wielu z tych pacjentów ma myśli samobójcze, a część ostatecznie odbiera sobie życie. Wątpliwe, aby w sinym świetle jarzeniówki świat wydał im się bardziej różowy. Migrena, czyli straszliwe, trwające nieraz kilka dni bóle głowy połączone z nudnościami i innymi przykrymi dolegliwościami, dotyka co czwartą kobietę i co dziesiątego mężczyznę na świecie.
- Przyczyną nagiego ataku tej choroby może być fluorescencyjne, migoczące światło i związany z nim efekt stroboskopowy - twierdzi Paul Jansen, przewodniczący brytyjskiego stowarzyszenia Migraine Action Association, które zrzesza pacjentów cierpiących na migreny oraz ich lekarzy. - Atak może także zostać wywołany zbyt malą intensywnością światla, która wymaga większego wysiłku oczu - uważa Karen Manning, członkini zarządu MAA. Organizacja ta ma nadzieję, że po grudniu 2011 r. rząd Wielkiej Brytanii, gdzie liczba chorych na migrenę sięga 6 milionów osób, zezwoli na używanie normalnych
żarówek wszystkim osobom, które potrzebują ich ze względów zdrowotnych. Jak donosi PAP. powołując się na brytyjski Telegraph, zapobiegliwi wyspiarze już od początku 2008 r. wykupują w supermarketach kartony 100-watówek.
Zastrzeżenia do fluorescencyjnego światła, które teraz ma świecić w milionach domów całej UE, zgłaszają również osoby chore na epilepsję i ich lekarze. Doktor Piotr Zwoliński pisze na swojej stronie internetowej: Wielu chorych jest wrażliwych na światło: efekt stroboskopowy (szybko migające światło, np. „ dyskotekowe") o częstości bfysków 10-20 Herców jest znanym czynnikiem prowokującym napady padaczkowe.
Na przypadłość tę cierpi w Polsce około 400 tysięcy osób, głównie w młodym wieku. Część z nich choruje na tzw. epilepsję odruchową, którą wywołują serie bodźców świetlnych albo akustycznych, m. in. migotanie lampy lub ekranu komputera. Wiosną 2008 r. możliwość wywołania ataku tej choroby była przyczyną wstrzymania emisji w MTV psychodelicznego teledysku „Run" zespołu Gnarls Barkley.
Powodem decyzji szefostwa stacji byl efekt stroboskopowy pojawiający się w promującym „Run" wideoklipie. Teledysk nie przeszedł testu Hardinga, na podstawie którego ustala się poziom natężenia efektu stroboskopowego w obrazach telewizyjnych, mogącego wywołać padaczkę informuje Paweł Szczepanik na stronie www. infilm.pl
Emitujące fale radiowe, promienie rentgena i opary rtęci świetlówki są również oskarżane o wywoływanie nowotworów skóry. Praca badawcza opublikowana w prestiżowym czasopiśmie medycznym „Lancet" oraz rosyjskie badania naukowe dowiodły, że to raczej światło fluorescencyjne (ze świetlówek), a nie światło słoneczne ułatwia rozwój czerniaka - proporcjonalnie do czasu wystawienia na to światło.
W badaniu omówionym w „Lancecie" przeprowadzonym na grupie blisko 900 kobiet, u tych, które pracowały w zamknięciu, w świetle fluorescencyjnym, wystąpiło 2, l wyższe ryzyko zapadnięcia na czerniaka niż u pozostałych. Wśród kobiet wystawionych na działanie światla fluorescencyjnego przez 20 lat i dłużej względne ryzyko było 2,6 rażą wyższe - piszą autorzy strony internetowej www. mit_ dziury_ ozonowej.
Badania, o jakich mowa, dowiodły, że emisje takiego światła zawierają potencjalnie kancerogenny zakres [promieniowania], ponieważ katody umieszczone na końcach świetlówek emitują promieniowanie rentgenowskie i inny smog
elektromagnetyczny. Światło to, podobnie jak blask monitorów komputerowych i ekranów telewizyjnych, może powodować aglutynację, czyli zbijanie się czerwonych krwinek, co wywołuje uczucie znużenia, osłabienie skupienia oraz zwiększa ryzyko ataku serca i udaru mózgu.
Rtęć zdrowsza od rtęci
Rakotwórczy azbest był nie tak dawno uważany za bardzo ekonomiczny i praktyczny materiał izolacyjny, odporny na ścieranie oraz czynniki chemiczne. Produkowano z niego rury wodociągowe i pokrycia dachowe. Kiedy ludzie się opamiętali, zaczęto na gwałt wymieniać azbestowe rury i dachy na bardziej bezpieczne, nie powodujące nowotworów i pylicy. Parę lat temu zaczęto mówić o wielkich niebezpieczeństwach związanych z używaniem tradycyjnych termometrów rtęciowych. Ostrzegano, że ich zbicie oraz związane z tym wdychanie oparów rtęci może być powodem silnych zatruć; że rtęć powoduje uszkodzenia kości, nerek, depresję, bezsenność, rozchwianie emocjonalne, osłabienie pamięci, wzroku i słuchu, jak również drżenie rąk, a wlana do wody przenika do gleby, zatruwając rosnące w niej rośliny.
Jednak obecnie, podczas prowadzenia wielkiej unijnej akcji wymiany żarówek na świetlówki, nikt jakoś nie ostrzega, że
także zbicie jarzeniówki, w której znajduje się aż około 5 mg rtęci, może powodować takie same zatrucia i ciężkie choroby jak uszkodzenie termometru.
- Trzeba wtedy założyć grube gumowe rękawice — radzą na stronie www.elektroeko (hm, dobrze byłoby je wcześniej kupić) -i ręcznie, za pomocą wilgotnych papierowych ręczników przeprowadzić operację czyszczenia podłogi. Nie wolno robić tego odkurzaczem! Potem należy dobrze wywietrzyć pomieszczenie i jeszcze przez jakiś czas nie wpuszczać tam małych dzieci, psów i kotów. Sprzątający musi też pamiętać, że wchłonięte przezeń związki rtęci pozostaną w jego ciele długo, bo potrafią trwale łączyć się z ludzkimi enzymami. Oczywiście resztek zbitej czy całej świetlówki nie wolno wrzucić do kosza na śmieci, bo grozi za to grzywna w wysokości kilku tysięcy złotych. Trzeba ją oddać do punktu utylizacji. Tylko komu będzie się chciało tam biegać z jedną przepaloną jarzeniówką?
Na zdrowy rozum mogłoby się wydawać, że mieszkaniec demokratycznego państwa powinien sam decydować o tym, czym będzie sobie przyświecał we własnym domu i ile za to zapłaci, podobnie jak co zjada i jak się leczy.
Unijni komisarze, ogarnięci pseudoekologiczną troską związaną z oszczędnością energii elektrycznej, zapomnieli o tym, by zlecić przeprowadzenie choćby najbardziej podstawowych badań, jaki wpływ może mieć radykalna zmiana oświetlenia na stan zdrowia oraz życie milionów obywateli UE. Może być tak, że leczenie osób poszkodowanych przez niezdrowe światło i związane z tym szkody poniesione przez pracodawców i towarzystwa ubezpieczeniowe będą o wiele większe, niż to się wydaje jakiemukolwiek urzędnikowi z Brukseli. Dlatego na wszelki wypadek lepiej gromadźmy zapasy żarówek. Ja posiadam już zgromadzonych w tapczanie kilkadziesiąt 100-watówek. Na jakiś czas wystarczy, a potem... Potem będę je kupowała od ruskich na bazarze.
Elżbieta Bielińska
Więcej informacji na temat związku świetlówek z atakami migreny można znaleźć pod następującym adresem:
Migraine Action Association Unit 6, Oakley Hay Lodge Business
Park
Great Folds Road Great Oakley, Northamptonshire
NN18 9AS
Tel: 0870 0505898
www.migraine.org.uk
ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ
WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ
Re: Chcą nas oślepić
Wróćmy do czasów epoki kamienia i żyjmy przy oświetleniu z ognia...
Jak nie choroby, jak nie wojny...to teraz energooszczędnymi nas chcą załatwić. I w jakich czasach przyszło nam żyć
Jak nie choroby, jak nie wojny...to teraz energooszczędnymi nas chcą załatwić. I w jakich czasach przyszło nam żyć

Re: Chcą nas oślepić
aelreda
Wrócimy do natury i wszystko się skończy 
W trudnych aelreda,zarazem ciekawych(...)I w jakich czasach przyszło nam żyć


ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ
WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ
Re: Chcą nas oślepić
Hm to ja ide po żarówki.
Re: Chcą nas oślepić
Jezu ludzie... co to za bzdury są? Mają zniknąć zwykłe żarówki, które żrą prąd jak smok i zużywają się szybciej. Matowe oraz przeźroczyste. Zastąpić je mają energooszczędne, a nie świetlówki.
Ja mam energooszczędne w całym domu i jest wszystko OK. Świecą tak samo jak zwykłe i nie przepalają się tak szybko.
Kolejne kłamstwo w tym artykule polega na tym, że jarzeniówki też mają zniknąć z czasem, bo takie są wytyczne UE, więc nie wiem skąd oni wzięli tę informację.
Może najlepiej zasięgnąć informacji na stronach UE niż siać popłoch. Do tego co to za bzdura?
Jak to nie zostało zlecone? Oczywiście, że badania były. Inaczej nikt nie forsował by tego pomysłu. Może i UE ma czasami głupie pomysły, ale ludzie, zanim coś wprowadzi w życie musi to poprzeć badaniami. Nikt tam na forum nie ogłasza "wywalmy żarówki i każmy wstawiać energooszczędne, bo to fajny pomysł", tylko wszystko jest sprawdzone.
Jakaś stronka o epilepsji coś napisała i ludzie od razu panikują. Może oni sami powinni najpierw sprawdzić swoje informacje zanim je opublikują.
Ja mam energooszczędne w całym domu i jest wszystko OK. Świecą tak samo jak zwykłe i nie przepalają się tak szybko.
Kolejne kłamstwo w tym artykule polega na tym, że jarzeniówki też mają zniknąć z czasem, bo takie są wytyczne UE, więc nie wiem skąd oni wzięli tę informację.
Może najlepiej zasięgnąć informacji na stronach UE niż siać popłoch. Do tego co to za bzdura?
Unijni komisarze, ogarnięci pseudoekologiczną troską związaną z oszczędnością energii elektrycznej, zapomnieli o tym, by zlecić przeprowadzenie choćby najbardziej podstawowych badań, jaki wpływ może mieć radykalna zmiana oświetlenia na stan zdrowia oraz życie milionów obywateli UE.
Jak to nie zostało zlecone? Oczywiście, że badania były. Inaczej nikt nie forsował by tego pomysłu. Może i UE ma czasami głupie pomysły, ale ludzie, zanim coś wprowadzi w życie musi to poprzeć badaniami. Nikt tam na forum nie ogłasza "wywalmy żarówki i każmy wstawiać energooszczędne, bo to fajny pomysł", tylko wszystko jest sprawdzone.
Jakaś stronka o epilepsji coś napisała i ludzie od razu panikują. Może oni sami powinni najpierw sprawdzić swoje informacje zanim je opublikują.
Ostatnio zmieniony śr kwie 22, 2009 11:32 am przez Aylinn, łącznie zmieniany 1 raz.
That's how I survived. Time and time again. That's my secret. I survived because I willed it to be. ... How did I survive apocalyptic fire? I simply refused to feel the flames.
Re: Chcą nas oślepić
W moim domu od wielu lat używamy żarówek energooszczędnych, i po przeanalizowaniu kosztów stwierdziłam ze te sie bardzo opłacają.Jak do tej pory nikt z nas nie ma problemu ze wzrokiem i ja czytam bez okularów :rolleyes:
Życie to tylko sen...
Re: Chcą nas oślepić
[quote name='Grzegorz Tarczyński' post='51985' date='pią, 24 kwi 2009 - 11:43']Do czasu Hanna, ale sa żarówki, które daja cieple swiatlo, takowe nam nie zaszkodzi lecz zimne po czsie daje znaki.[/quote]
Jakie znaki? Ja nie zauważyłam, a do tego żarówki energooszczędne też się nagrzewają.
Jakie znaki? Ja nie zauważyłam, a do tego żarówki energooszczędne też się nagrzewają.
That's how I survived. Time and time again. That's my secret. I survived because I willed it to be. ... How did I survive apocalyptic fire? I simply refused to feel the flames.
Re: Chcą nas oślepić
A ja czasem jestem za używaniem świec. Jest to też rodzaj światła i czasem może on dostrajać w miły sposób, nastrój w domu czy pokoju. Owszem przy świecy raczej nie poczytamy raczej książki ale nie liczmy na to że przez złe oświetlenie odklei nam się siatkówka z oka i polegnie na czytanej stronie książki. BUUUHAHAHAHAHA!
Nie jesteśmy idiotami ale nie dajmy się zwariować.
Poza tym UE ma czasem dziwne pomysły co do nowych przepisów, dyrektyw itd.
Najbardziej zaskakuje mnie sektor ekologiczny który został cofnięty i teraz przechwycił go sektor wojskowy, militarny. Okres od ok 1993- 94r!
Pozdrawiam.
Ps. Pijcie mleko 2%, bo jest zdrowe i to nie te z 5-letnim terminem przydatności w "kartoniku"....
Nie jesteśmy idiotami ale nie dajmy się zwariować.
Poza tym UE ma czasem dziwne pomysły co do nowych przepisów, dyrektyw itd.
Najbardziej zaskakuje mnie sektor ekologiczny który został cofnięty i teraz przechwycił go sektor wojskowy, militarny. Okres od ok 1993- 94r!
Pozdrawiam.
Ps. Pijcie mleko 2%, bo jest zdrowe i to nie te z 5-letnim terminem przydatności w "kartoniku"....
Ukryta Tajemnica M. Nighta Shyamalana
(The Buried Secret of M. Night Shyamalan)
"Prawdziwe tajemnice dotrzymują się same"
"Każdy ma swoje tajemnice, życie bez tajemnic byłoby nudne, nieprawdaż?
[ external image ]
(The Buried Secret of M. Night Shyamalan)
"Prawdziwe tajemnice dotrzymują się same"
"Każdy ma swoje tajemnice, życie bez tajemnic byłoby nudne, nieprawdaż?
[ external image ]
Re: Chcą nas oślepić
Tak mnie zastanawia, co oni jeszcze wymyślą? Może podgrzewane deski klozetowe, bo w końcu z chorobą "wilka" nie wolno zadzierać (w sumie fajnie, ciepło w tyłeczek
), a może uznają, że z powodu kryzysu gaz jest drogi i każą wymienić wszystkim osobom, które mają kuchenki gazowe na elektryczne? Albo że telefony mają jakiś rakotwórczy składnik i trzeba będzie powyrzucać...
Powiem tylko - ludzie czasem mają takie genialne pomysły...że aż żal.

Powiem tylko - ludzie czasem mają takie genialne pomysły...że aż żal.