dziwne doświadczenie z dzieciństwa
: sob maja 02, 2009 9:18 pm
Witam,
opiszę tu przypadek z dzieciństwa mojej dziewczyny (Kasi), z którego dzisiaj mi się zwierzyła.
Mając ok 6 lat, tego razu została w domu sama z babcią. "Dom", to nieduży 4 piętrowy blok mieszkalny. Siedziała na balkonie a babcia gotowała w kuchni obiad. Balkon miał metalową balustradę z pionowych krat o dość szerokich odstępach, na tyle szerokich, że Kasia mogła przecisnąć tam głowę, a za nią resztę ciała 6 letniej dziewczynki. Bardzo zastanawiała się jak to jest za balustradą. Pamięta jak przecisnęła głowę, i trzymała się barierki tyłem, stojąc już za nią. Patrzyła w dół ale nie bała się. Była bardzo podekscytowana. Teraz gdy o tym opowiadała również. Wspomina to jako jedną z najprzyjemniejszych chwil w dzieciństwie.
Następne co pamięta, to jak znalazła się na dole, pod balkonami, na ziemi, w przykucniętej pozycji jak po skoku. Była bardzo szczęśliwa. Z trochę drżącymi nogami pobiegła ucieszona naokoło bloku do klatki, zadzwoniła domofonem do babci mówiąc "babciu, babciu jestem na dole" a po wejściu na góre "babciu, widziałaś?! skoczyłam z balkonu!"
Babcia twierdziła, że Kasia była na dworzu. A Kasi musiało się coś przyśnić.
Kasia wiele razy po tym, siedząc na balkonie chciała powtórzyć ten "skok". Pamięta głównie to, że było przyjemnie.
Pomożecie z jakimś wytłumaczeniem?
opiszę tu przypadek z dzieciństwa mojej dziewczyny (Kasi), z którego dzisiaj mi się zwierzyła.
Mając ok 6 lat, tego razu została w domu sama z babcią. "Dom", to nieduży 4 piętrowy blok mieszkalny. Siedziała na balkonie a babcia gotowała w kuchni obiad. Balkon miał metalową balustradę z pionowych krat o dość szerokich odstępach, na tyle szerokich, że Kasia mogła przecisnąć tam głowę, a za nią resztę ciała 6 letniej dziewczynki. Bardzo zastanawiała się jak to jest za balustradą. Pamięta jak przecisnęła głowę, i trzymała się barierki tyłem, stojąc już za nią. Patrzyła w dół ale nie bała się. Była bardzo podekscytowana. Teraz gdy o tym opowiadała również. Wspomina to jako jedną z najprzyjemniejszych chwil w dzieciństwie.
Następne co pamięta, to jak znalazła się na dole, pod balkonami, na ziemi, w przykucniętej pozycji jak po skoku. Była bardzo szczęśliwa. Z trochę drżącymi nogami pobiegła ucieszona naokoło bloku do klatki, zadzwoniła domofonem do babci mówiąc "babciu, babciu jestem na dole" a po wejściu na góre "babciu, widziałaś?! skoczyłam z balkonu!"
Babcia twierdziła, że Kasia była na dworzu. A Kasi musiało się coś przyśnić.
Kasia wiele razy po tym, siedząc na balkonie chciała powtórzyć ten "skok". Pamięta głównie to, że było przyjemnie.
Pomożecie z jakimś wytłumaczeniem?