Strona 1 z 2

"Czarna postać"

: czw maja 14, 2009 4:03 pm
autor: Rysiek23
Przedstawiam Wam trzecią relację Michała z Kielc. Oddzieliłem ją od dwóch pozostałych -link- gdyż wydaje się szczególnie interesująca, wymagała też doprecyzowania szczegółów. Ciekaw jestem Waszego zdania. Być może ktoś przeżył coś podobnego. Oto relacja (została przeredagowana nieco przeze mnie z zachowaniem wszelkich istotnych faktów, mam nadzieję, że autor się nie pogniewa):



Było to jak miałem ok. 7 lub 8 lat. Późny maj lub czerwiec, nie pamiętam niestety dokładnie daty tego wydarzenia. Obudziłem się wcześniej niż reszta domowników. Dzieliłem wtedy pokój z siostrą natomiast rodzice spali w oddzielnym. Słońce już świeciło więc postanowiłem, że zacznę się ubierać. Usiadłem na łóżku i przez uchylone drzwi przypadkowo zerknąłem do przedpokoju. W tym momencie przeszła przez niego wysoka ponad 2 metrowa postać, miała sylwetkę całkiem dobrze zbudowanego mężczyzny. Widziałem ją dość wyraźnie choć żadnych szczegółów nie mogę podać gdyż sama postać była absolutnie i jednolicie czarna, nie ciemna, nie ciemnoszara tylko idealnie czarna. Nie była to też raczej czerń jaką widujemy na co dzień, ale bardzo intensywna czerń, taka jak np. w kolektorach słonecznych. Przejściu tej postaci nie towarzyszył choćby najmniejszy dźwięk. W przedpokoju wisiały wtedy dzwonki wietrzne (właśnie mniej więcej na wysokości 2m żeby mój ojciec o nie zaczepiał). Nawet nie drgnęły. Byłem tak przerażony, że natychmiast schowałem się prawie cały pod kołdrę, zostawiając odsłoniętą tylko głowę i cały czas patrzyłem się w korytarz. Postać nie pojawiła się jednak nigdy później. Po jakimś czasie (ciężko mi określić, dla mnie to były całe wieki) obudzili się moi rodzice.
[ external image ]


Jakiś rok temu przeczytałem na jednej ze stron o bardzo podobnym zdarzeniu do mojego, tam jednak pisano nie o "czarnym", ale o "czerwonym człowieku". I mimo, że od tamtego czasu minęło już ok. 10 lat to do dziś nie znalazłem racjonalnego wytłumaczenia.

Re: "Czarna postać"

: czw maja 14, 2009 8:16 pm
autor: matino3
Pan Michał z Kielc wydaje mi się, że robi sobie z nas wszystkich jaja :P Bez obrazy oczywiście. Albo robi sobie z nas jaja, albo ma coś co przyciąga do niego zjawiska niewytłumaczalne. A co do historii to bardzo mi się podoba, tak dokładnie zapamiętane, prawie każdy szczegół ;)

Re: "Czarna postać"

: czw maja 14, 2009 9:02 pm
autor: Rysiek23
[quote name='matino3' post='53286' date='czw, 14 maj 2009 - 22:16']Pan Michał z Kielc wydaje mi się, że robi sobie z nas wszystkich jaja :P Bez obrazy oczywiście. Albo robi sobie z nas jaja, albo ma coś co przyciąga do niego zjawiska niewytłumaczalne. A co do historii to bardzo mi się podoba, tak dokładnie zapamiętane, prawie każdy szczegół ;)[/quote]



Matino3 nie wyciągaj pochopnych wniosków. Po co miałby "robić sobie jaja"? Moim zdaniem opowieść p. Michała jest szczera i właśnie znalazł miejsce gdzie może bez skrępowania opowiedzieć to co gdzie indziej właśnie uchodziłaby za "jaja". To wcale nie znaczy, że podchodzimy do przypadku bezkrytycznie. W tym wypadku główną rolę gra czas. Zresztą mam nadzieję, że Michał sam zagości na forum i odpowie na wszelkie wątpliwości.

Re: "Czarna postać"

: pt maja 15, 2009 5:08 pm
autor: matino3
Nie jest to pierwszy post, który czytam na ten temat - zapewniam Cię, ale trochę mnie dziwi, że jednego człowieka co chwilę spotykają jakieś dziwne niewyjaśnione zdarzenia, a to czarna postać, a to jeszcze coś - dla mnie to trochę...dziwne ;)

Re: "Czarna postać"

: pt maja 15, 2009 9:58 pm
autor: Konrad666
Są ludzie, którym ukazuje się wiele dziwnych, niewyjaśnionych rzeczy. A historie z czarnymi postaciami są dosyć powszechnym zjawiskiem. Sam doświadczyłem takiego czegoś. I uważam, że robienie sobie "jaj" raczej nie wchodzi w grę.

Re: "Czarna postać"

: pt maja 15, 2009 10:04 pm
autor: aelreda
Myślę, że już za ponad tydzień, pojawi się relacja z podobnego zajścia we Wrocławiu :)

Re: "Czarna postać"

: sob maja 16, 2009 7:08 am
autor: Wiking
[quote name='matino3' post='53338' date='pią, 15 maj 2009 - 21:08']Nie jest to pierwszy post, który czytam na ten temat - zapewniam Cię, ale trochę mnie dziwi, że jednego człowieka co chwilę spotykają jakieś dziwne niewyjaśnione zdarzenia, a to czarna postać, a to jeszcze coś - dla mnie to trochę...dziwne ;)[/quote]



Wydaje mi się że trochę nie uważnie czytasz. Relacja o "czarnej postaci" jest rozdzielona od ok. 7 latami, relacje z drzewem zaś od relacji z magazynu rozdziela ok. rok. Tak więc pisanie że co chwila spotykają mnie dziwne rzeczy jest trochę... dziwne.



P.S. Gdybym chciał robić sobie z kogoś "jaja" to napisałbym bardziej wiarygodne i znacznie trudniejsze do sprawdzenia relacje. ;)

Re: "Czarna postać"

: sob maja 16, 2009 4:29 pm
autor: KERAM
Ja nie potrafię się odnieść do tego, dlaczego ta postać była czarna nie wiem?

Ale mój młodszy brat miał dość podobny przypadek też sobie wstał wcześnie rano.

I postanowił iść do łazienki otworzył drzwi od swojego pokoju a tu przed nim postać kobieta młodego zamurowało stał jak wryty patrzył na tom postać a ta postać na niego moim zdaniem zarówno ten duch jak i młody byli w takim samym szoku.Gdy ta postać znikła zrobił dokładnie to samo, co Michał do pokoju z prędkościom światła biegł, ale nie do swojego tylko do rodziców. Rano nie chciał się przyznać, dlaczego śpi w nieswoim łóżku w końcu się przyznał, ale nie było mu łatwo powiedział, że widział ducha po opisie, jaki podał na 99% można powiedzieć, że to była matka mojej babci patrząc na stare zięcia.

Re: "Czarna postać"

: ndz gru 26, 2010 10:43 am
autor: jasny punkt
mysle ze zawsze bedzie to temat na ktory nikt do konca nie zanjdzie konkluzjii.

Klika lat temu mialam kolezanke na tym samym roku,zmarla jej mama i dziewczyna byla zalamana psychicznie,nie dziwilo nas to zbytnio bo byla bardzo zwiazana ze swoja matka.Ktoregos dnia przyszla na wyklady prawie calkiem siwa..zbudzilo to nasze niekryte zdziwienie...Opowiedziala nam przebieg weekendu....Jej 3-letnia wtedy corka bawila sie na dywanie ,przed ta kolezanka siedzaca na fotelu wraz ze swoim mezem i bratem meza..nagle dziecko wstalo i podchodzilo do drzwi prowadzacych do przedpokoju,wyciagajac rece i wolajac <mimi>tak nazywala swoja babcie ,obok dziecka stal kot patrzacy do gory kot syczal..

W przeciagu trzech dni,moja kolezanka stracila pigment we wlosach w pozniejszym czasie korzystala z porad psychiatry....

Wtedy podchodzilam bardzo sceptycznie do tej opowiesci,bylo to dla mnie zbyt wiele,nawet nie przekonywal mnie zbytnio fakt ze widzialy to jeszcze dwie inne osoby znajdujace sie w pokoju,obserwujace zachowanie dziecka.

Orson pisze o wspomnieniach utwalonych w pamieci,o zdarzeniach ktore nie mialy miejsca i w momencie ich zaistnienia uznajemy je jako fakt....a jak wytlumaczyc fakt ze 3 letnie dziecko,nie majace zadnych odnosnikow do przeszlosci,opowiesci moglo zareagowac spontanicznie na obecnosc badz co badz niewidocznej dla innch zjawy w postaci swojej babci???,jak wylumaczyc zachowanie kota syczacego na widok <niczego>?

Minelo kilka lat zanim dotarlo do mnie ze to czego nie ma..po prostu jest...