Dom, który krwawi
: pn cze 29, 2009 6:47 pm
W domu brazylijskiej rodziny doszło do niewytłumaczalnych, przerażających zajść
Miasto Jundiai w stanie Sao Paulo. Czerwiec tego roku. To, co tam się wydarzyło, przestraszyło mieszkańców budynku. Zainteresowali się tym badacze zjawisk paranormalnych.
Nagle na podłogach rozmaitych pomieszczeń budynku, należącego do małżeństwa emerytów w wieku 71 i 65 lat, zaczęła pojawiać się krew. Smugi i kałuże czerwonej cieczy pojawiały się na parkiecie w sposób, jak dotąd, niewyjaśniony. Sprawa jest na tyle szczególna, że zajęli się nią nie tylko dziennikarze i parapsycholodzy, ale też teologowie i policjanci. - Wynik badań jest niezbity. Przeprowadziliśmy wielokrotne analizy próbek cieczy z tego domu i nie mamy wątpliwości, że to ludzka krew - oświadczył brazylijskim dziennikarzom Wilson Antonio Pereira, szef miejscowego laboratorium kryminalistycznego. - Przeanalizowaliśmy ten przypadek, jednak nie udało się zebrać dowodów, że krew pojawia się w jakiś nadprzyrodzony sposób. Może to jednak dzieło jakiegoś żartownisia?
Przypadek z Jundiai w zaskakujący sposób próbują wyjaśnić badacze związani z Kościołem katolickim. - Pojawianie się krwi może być prowokowane podświadomie przez którąś z osób mieszkających w tym domu - stwierdziła w wypowiedzi dla dziennikarzy dr Fatima Regina Machado, wykładowczyni na Papieskim Uniwersytecie Katolickim w Sao Paulo. - Ludzie zwykle przyjmują tego rodzaju zajścia jako przejaw sił nadprzyrodzonych, jednak są to efekty oddziaływania ludzkiej podświadomości, coś w rodzaj psychicznego wentyla bezpieczeństwa.
Podobnie uważa Oscar Gonzalez Quevedo, katolicki ksiądz, a zarazem parapsycholog z Hiszpanii, mieszkaniec Brazylii: - To zjawisko podświadomie wywołali mieszkańcy domu lub ktoś z ich bliskich. To emocjonalny ładunek, a nie nadprzyrodzone zjawisko.
Kałuże krwi pojawiają się podobno głównie w obecności 65-letniej pani domu. Wywołało to falę komentarzy, podkreślających, że paranormalne fenomeny tego rodzaju nie są łączone z psychicznym czy emocjonalnym oddziaływaniem kobiet w dojrzałym wieku. To domena nastoletnich dziewcząt. Właśnie one, zależnie od hipotezy, albo wywołują zjawisko określane jako poltergeist, albo też przyciągają jakieś duchowe istoty, które materializują czy przemieszczają przedmioty.
Zagadka krwawiącego domu z Jundiai pozostaje na razie nierozwiązana.
źródło
Co mnie zainteresowało: Policja twierdzi, iż jest to robota żartownisia. Pytanie się nasuwa, jeśli już to skąd ów "żartowniś" wziąłby tyle krwi, jeśli badania stwierdziły, że jest to ludzka krew? Jeśli tak, to nie dostali jakiegoś doniesienie np z ichniej stacji krwiodawstwa, że ktoś ukradł krew ludzką?
Czasem wnioski policji są wręcz "oszałamiające".
Miasto Jundiai w stanie Sao Paulo. Czerwiec tego roku. To, co tam się wydarzyło, przestraszyło mieszkańców budynku. Zainteresowali się tym badacze zjawisk paranormalnych.
Nagle na podłogach rozmaitych pomieszczeń budynku, należącego do małżeństwa emerytów w wieku 71 i 65 lat, zaczęła pojawiać się krew. Smugi i kałuże czerwonej cieczy pojawiały się na parkiecie w sposób, jak dotąd, niewyjaśniony. Sprawa jest na tyle szczególna, że zajęli się nią nie tylko dziennikarze i parapsycholodzy, ale też teologowie i policjanci. - Wynik badań jest niezbity. Przeprowadziliśmy wielokrotne analizy próbek cieczy z tego domu i nie mamy wątpliwości, że to ludzka krew - oświadczył brazylijskim dziennikarzom Wilson Antonio Pereira, szef miejscowego laboratorium kryminalistycznego. - Przeanalizowaliśmy ten przypadek, jednak nie udało się zebrać dowodów, że krew pojawia się w jakiś nadprzyrodzony sposób. Może to jednak dzieło jakiegoś żartownisia?
Przypadek z Jundiai w zaskakujący sposób próbują wyjaśnić badacze związani z Kościołem katolickim. - Pojawianie się krwi może być prowokowane podświadomie przez którąś z osób mieszkających w tym domu - stwierdziła w wypowiedzi dla dziennikarzy dr Fatima Regina Machado, wykładowczyni na Papieskim Uniwersytecie Katolickim w Sao Paulo. - Ludzie zwykle przyjmują tego rodzaju zajścia jako przejaw sił nadprzyrodzonych, jednak są to efekty oddziaływania ludzkiej podświadomości, coś w rodzaj psychicznego wentyla bezpieczeństwa.
Podobnie uważa Oscar Gonzalez Quevedo, katolicki ksiądz, a zarazem parapsycholog z Hiszpanii, mieszkaniec Brazylii: - To zjawisko podświadomie wywołali mieszkańcy domu lub ktoś z ich bliskich. To emocjonalny ładunek, a nie nadprzyrodzone zjawisko.
Kałuże krwi pojawiają się podobno głównie w obecności 65-letniej pani domu. Wywołało to falę komentarzy, podkreślających, że paranormalne fenomeny tego rodzaju nie są łączone z psychicznym czy emocjonalnym oddziaływaniem kobiet w dojrzałym wieku. To domena nastoletnich dziewcząt. Właśnie one, zależnie od hipotezy, albo wywołują zjawisko określane jako poltergeist, albo też przyciągają jakieś duchowe istoty, które materializują czy przemieszczają przedmioty.
Zagadka krwawiącego domu z Jundiai pozostaje na razie nierozwiązana.
źródło
Co mnie zainteresowało: Policja twierdzi, iż jest to robota żartownisia. Pytanie się nasuwa, jeśli już to skąd ów "żartowniś" wziąłby tyle krwi, jeśli badania stwierdziły, że jest to ludzka krew? Jeśli tak, to nie dostali jakiegoś doniesienie np z ichniej stacji krwiodawstwa, że ktoś ukradł krew ludzką?
Czasem wnioski policji są wręcz "oszałamiające".