Telekineza i lewitacja
: wt sie 04, 2009 2:10 pm
Telekineza i lewitacja
Paweł Karwat
Telekineza
Zajmuję się usługowo jasnowidzeniem na portalu CzaryMary.pl (Salon Wróżb i Magii). Na warsztatach u Antoniego Przechrzty odkryłem iż jestem w stanie posługiwać się tą zdolnością, co następnie rozwijało się w konkretną usługę.
Od kilku lat działam w Internecie i coraz więcej osób korzysta z mojej pomocy np. przy odnalezieniu psa, zgłębieniu problemów rodzinnych, sercowych, zawodowych.
Obecnie jestem uczniem w studium psychotronicznym. By uszanować intymność mojego nauczyciela nie zdradzę jakiego (być może rozdzwoniłyby się telefony itd.). chciałbym podzielić się pewną historią dotyczącą telekinezy oraz informacjami, które pochodzą od osoby umiejącej ją wywoływać.
Najpierw do szkoły udał się mój znajomy. Poprosiłem go podczas rozmowy telefonicznej by zapytał się mistrza czy w jego szkole można nauczyć się telekinezy. Znajomy obiecał iż to zrobi i zakończyliśmy dialog. Natychmiast jednak postrzegam że pojawia mi się wizja, w której ów znajomy chwyta za telefon i kontaktuje się z nauczycielem by zadać mu pytanie. Nauczyciel odpowiada twierdząco. Wizja się zamyka.
Tuż za chwilkę po doprowadzonej do końca rozmowie znajomy znów się do mnie odzywa. Dodaje że nie mógł wytrzymać i zatelefonował z pytaniem na temat telekinezy. Ja odparłem że wiem, ponieważ widziałem to wyraźnie w wizji przed momentem.
Obecnie ucząc się u wspomnianego człowieka sam zagadnąłem go na temat telekinezy ale z troski o nie wprowadzanie chaosu i wchodzenie w tematykę psychotroniczną stopniowo powiedział że będziemy mogli na te tematy porozmawiać w kwietniu.
Tyle co uzyskał mój znajomy to:
telekinezy można się nauczyć poprzez ćwiczenie
potrzeba mieć silne ciało mentalne
Być może informacje te nie są kompletne ale wydaje się że wartościowe ? oczywiście Czytelnik nie powinien wierzyć w to, iż mój nauczyciel dysponuje takową umiejętnością. Chciałbym wzbudzić zainteresowanie a nie wiarę, której sam się wystrzegam jak tylko mogę i którą uważam za niebezpieczną (?wiara to źródło przemocy? J. Krishnamurti).
Nasz mistrz podkreśla iż rozwój psychotroniczny, prowadzący do manifestacji różnych zdolności musi odbywać się stopniowo. Najpierw potrzeba zapoznać się z mocą oddychania, kontaktu fizycznego, rozwinąć podstawowe właściwości. Dopiero wówczas można wzrosnąć dalej.
Wielu zainteresowanych telekinezą jest zdania iż wystarczą techniki i inne tym podobne sprawy. Nasz nauczyciel preferuje raczej rozwój świadomości przy udziale ćwiczeń a nie mechaniczne osiąganie czegokolwiek.
Jeżeli chodzi o kontrolę energii to wypada na samym początku nauczyć się świetnie wizualizować aurę wraz z kolorami (jedno z naszych pierwszych ćwiczeń) oraz stworzyć w ciele bardzo wiele energii (poprawne mentalne oddychanie). Potem potrzeba opanować sztukę wyczuwania aury dłońmi oraz bioenergoterapii. Telekineza to stosunkowo wysoka półka jeżeli chodzi o pracę z energią.
Przy nauczycielu wydaje się iż efekty mogą pojawić się szybciej, ale i tak nie zwalnia to nikogo z intensywnej pracy. Regularne ćwiczenie wymusza zaciśnięcie pasa i systematyczność w działaniu. W psychotronice, którą pogłębiam nie liczymy ani na ślepy traf, ani na specjalne talenty. Jedyne, co daje nam pewność sukcesu to stosowana wiedza pochodząca od naszego nauczyciela, który sam reprezentuje wspólnotę ludzką. Aby wiedza przyniosła skutki praca okazuje się niezbędna. To pociąga za sobą dyscyplinę.
Lewitacja
Jedną z rzeczy, którą opowiadał nam nauczyciel na temat radiestezji była relacja z jego doświadczenia, kiedy to próbował popisać się przed znajomymi swoimi zdolnościami. W miejscu tym nie był sam, całe zdarzenie obserwowano.
Kiedy spacerował z wahadełkiem w pewnym momencie jakaś nieznana energia podniosła go do góry, uniosła na ok. metr ponad ziemię, przechyliła w poziomie i rzuciła nim o podłoże.
Przez długi czas mistrz omijał wahadło.
Wspomniał coś jeszcze o lewitowaniu podczas medytacji ale nie pytaliśmy go o szczegóły.
Według lamy Tenzina Wangyala Reinpocze zjawisko lewitacji opiera się na uaktywnieniu żółtej energii pranicznej, gromadzącej się m.in. w czakrze przy studzience gardła.
?Tradycyjnie mówi się, że ostateczną zewnętrzną oznaką połączenia się i zintegrowania prany poruszającej się ku górze jest zdolność skakania bardzo wysoko i latania? (?Leczenie formą, energią i światłem?, s. 154, wyd. Rebis).
Skoro istnieje samo zjawisko to warto zastanowić się nad drogą do jego opanowania. Według joginów tybetańskich jest to praca z czakrami, tyle że celem tej praktyki nie jest osiągnięcie mocy paranormalnych. Traktuje się je jako ozdobę i naturalny element towarzyszący urzeczywistnieniu. Adept celuje w rozpoznaniu swojej prawdziwej natury a nie wzbudzeniu fizykalnych zjawisk.
Niemniej gdy zaczynamy praktykować np. tybetańską tantrę i regularnie wizualizujemy swoje czakry to idea lewitacji, telekinezy oraz innych kinetycznych zjawisk przestaje być dla nas tylko ideą i traci swój nieprawdopodobny lub hipotetyczny charakter, który posiada podtrzymywana przez osoby zainteresowanych nimi jedynie teoretycznie ? nie chcące lub nie potrafiące nad sobą odpowiednio pracować.
Odrzekłem mistrzowi na historię o uczącej pokory lewitacji: ?przynajmniej mistrz sobie polatał?. On odpowiedział: ?dziękuję za takie latanie?. Gdy brakuje kontroli a pojawia się tylko zjawisko to człowiek czuje się zakłopotany. Zresztą nie wiemy jakie szkody może wyrządzić niepohamowana siła telekinetyczna ? być może jej posiadacz byłby w stanie w afekcie złości łamać ludzkie kręgosłupy?
Czy droga do zrozumienia telekinezy, lewitacji musi prowadzić tylko poprzez obserwację i mnożenie zjawisk? Czy może jednak wypada ? jak głoszą mistrzowie jogi ? podejść do sprawy poprzez zrozumienie samego siebie, człowieka i taki rozwój wewnętrzny który daje władzę nad zjawiskami, czyniący nas graczami a nie piłkami?
Bo kto może stwierdzić co się z nimi za moment stanie gdy znajduje się w szponach niepojętej mocy? Teraz często mówi się o zmianie paradygmatu naukowego. Zamiast koncentrować się jedynie na zjawiskach psychotronik skupia się na człowieku. Metoda nauki akademickiej stosuje kryterium przedmiotowe ale czym jest podmiot, kim jest człowiek i dlaczego próbuje się go nierzadko za wszelką cenę wyrugować z badań i doświadczeń? A co jeżeli posiada on naturalnie kognitywne (poznawcze) ? jak jasnowidzenie, postrzeganie pozazmysłowe ? zdolności paranormalne?
Z własnego punktu widzenia serdecznie polecam ćwiczenia z czakrami metodą tybetańskiego bon które sam wykorzystuję. Czakry da się zobaczyć łatwo gdy tylko próbujemy i zechcemy a wówczas rzeczywistość telekinezy, lewitacji stanie się dla nas bliższa. I nie będziemy musieli prosić o zewnętrzne dowody ? wiedza pojawi się w nas w sposób spontaniczny, jako nasza właściwość, cecha.
Gdy wizualizujemy te same czakry jakiś tysięczny raz to wiemy już że nie są one wytworem wyobraźni. Dopiero z tego poziomu, gdy posługujemy się jakimiś podstawami mamy możliwość racjonalnego ustosunkowania się do telekinezy, lewitacji oraz innych zjawisk paranormalnych. Podkreślam: takie jest moje zdanie.
pawelkarwat@okultyzm.net
Opublikowane na Forum Infra za zgodą autora