Strona 1 z 1

Tajemnice podboju Kosmosu: wyścig na Księżyc USA - ZSRR

: śr sie 12, 2009 9:38 pm
autor: Lazy
Ukrywane fakty,zagadki i pytania bez odpowiedzi



Nie można całkowicie odrzucić hipotezy, że kosmonauci USA i ZSRR lądowali na Księżycu jed­nocześnie 20 lipca 1969 r., co mogłyby potwierdzić zdjęcia wykonane przez załogę Apolla 11, a opublikowane w prasie światowej w latach 90. ub. wieku. Widać na nich wyraźnie dwa nie­zidentyfikowane obiekty na orbicie okołoksięźycowej, które równie dobrze mogły być pojazdami pozaziemskimi, jak i ładownikami sowieckimi oddalającymi się w kierunku Srebrnego Globu od statku macierzystego



Niektóre stwierdzenia kosmonau­tów radzieckich z okresu wyści­gu na Księżyc USA - ZSRR są zdumiewające. - Będziemy pierwsi na Księżycu - oświadczył w Tokio w 1965 r. Władimir Komarów, a wiosną 1966 r., przejeżdżając przez Paryż, Aleksiej Leonow, który rok wcześniej odbył pierwszy spacer kosmiczny potwierdził:

Mogę was zapewnić, że ZSRR w wyścigu na Księżyc nie zostanie zwyciężony.

Skąd pewność i determinacja emanują­ca z cytowanych wypowiedzi?

Wygląda na to, że sowieccy kosmonau­ci dobrze wiedzieli, o czyni mówią. W 1966 r. Komarów - dowódca statku kosmicznego Woschod 1-2 upoważnie­nia generała Mikołaj Kamanina - do­wódcy oddziału radzieckich kosmonau­tów udzielił prasie francuskiej słynnego wywiadu, w którym ujawnił zdumiewają­ce szczegóły radzieckiego programu pod­boju Księżyca przez człowieka. Podał on m.in., że pierwsza radziecka wyprawa na Księżyc będzie trwała kilka tygodni. Jej załogę miało stanowić czterech kos­monautów, a czas pobytu ludzi na po­wierzchni Srebrnego Globu w czasie dru­giej i następnej misji wynosiłby od 14 do 30 dni! Tymczasem wiemy, że okres po­bytu jednego kosmonauty na Księżycu -wg projektu N-1/L-3 wynosił tylko od 6 do 24 godzin(zobacz Andrzej Marks "Znowu Księżyc",wydanie z 1999r).

Natomiast projekt G-I/L-3, podobnie jak projekt Apollo/LM, przewidywał trzy­dniowy okres pobytu na powierzchni na­szego satelity (por. Marek Jarosiński "Tajemnice, które wyszły na jaw" oraz "Krzyk w Kosmosie", wydanie z 1991 r.).

W dalszej części wywiadu Komarów zapowiada erę badań naukowych na wiel­ką skalę, w tym penetrację odwrotnej strony Księżyca! Czytamy tam m.in.: Po­czątek kontaktów człowieka z Księżycem będzie skromny, ale szybko osiągniemy rozmach, który sprawi, że rzeczywistość raz jeszcze prześcignie fantazje. O jakim zatem programie podboju Księżyca przez Rosjan mówił Komarów? Czy były to plany - i tylko plany? W przeciwieństwie do amerykańskiego projektu Horyzont wy­daje się to raczej mało prawdopodobne.

Według nieoficjalnych informacji praso­wych, w dniach poprzedzających 49 rocz­nicę Rewolucji Październikowej (7 listo­pad 1966 r.)

uporczywie krążyły po Moskwie pogłoski

że na pokładzie olbrzymiego pojazdu w Kosmos zostanie wysłanych czterech kosmonautów. Zapewniano nawet, że plakat z podobiznami bohaterów przygo-

towany jest już do defilady na Placu Czerwonym.

Z innych źródeł wiemy, że w latach 1966-1967 z terytorium ZSRR wystarto­wały trzy supertajne pojazdy kosmiczne (17 września 1966 r., 2 listopada 1966 r., 3 września 1967 r.), prawdopodobnie z ją­drowymi silnikami plazmowo-jonowymi, co częściowo ujawniono w latach 1969-1970, tj. w szczytowym okresie wyścigu na Księżyc USA - ZSRR (zob. sprawozda­nie grupy naukowców pod kierunkiem profesora Gromzowskiego dotyczące tzw. projektu Jantar oraz projekt inż. NASA Josefa F. Blumricha Statki kosmiczne Ezechiela). Przypuszczalnie w latach 1969-1970 wystartowały jeszcze trzy pojazdy nowego typu. Czas trwania ich misji wy­nosił kilka tygodni, a prędkość wypływu strumienia plazmy: 40-140 km/s, co z tech­nicznego punktu widzenia było wartością rekordową.

Rosjanie nigdy nie ujawnili celu misji,o jakiej mowa w wywiadzie Komarowa.

Należy jednak zauważyć, że wszystkie te przedsięwzięcia miały miejsce przed pod­pisaniem i wejściem w życie Układu W sprawie zasad działalności państw w Kosmosie

1 na Księżycu. Zaczął on obowiązywać 10 października 1967 r. i wprowadzał m.in. prawne ograniczenia dotyczące realizacji programu Horyzont, co ma istotne znacze­nie. Nie można więc wykluczyć, że Ro­sjanie lądowali na powierzchni Srebrnego Globu, chociaż niekoniecznie w ramach projektu N-l/L-3 \ub Energia/L-3 (Wulkan/ Zwiezda).



Pewne wydaje się jedno: że twierdzenie, iż w ZSRR realizowano tylko jeden projekt załogowego lotu na Księżyc znany jako N-l/L-3 jest niezgodne ze sta­nem faktycznym. Niestety nie znamy peł­nego tekstu oświadczenia Szatałowa w tej ważnej sprawie (pisaliśmy o nim wcze­śniej - przyp. red. NŚ). Dlatego tak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi.

Warto wreszcie zwrócić uwagę na zapis rozmowy, jaka odbyła się między załogą Apollo II a stacją kontroli lotów w Houston. Zdaniem byłego pracownika NASA Otto Bindera rozmowa ta została podsłuchana przez radioamatora, któremu udało się wejść na tajny kanał łączności radiowej NASA (lipiec 1969),

Apollo 11: Są tutaj, pod powierzchnią,

NASA: Co tam jest? Kontrola wzywa Apollo 11.

Apollo 11: Odbiór. Jesteśmy wszyscy trzej. Mamy gości. Byli tu. Aparatura ich wykryła



Według innych źródeł

Armstrong miał powiedzieć zdumiony: Oni już tu są



co mogło odnosić się do Rosjan, którzy być może wylądowali na Księżycu rów­nocześnie z załogą Apollo II 20 lipca 1969 r.

Jakkolwiek większość badaczy zapis ten odnosi jednak do śladów obecno­ści na Księżycu cywilizacji pozaziem­skiej, stwierdzenie: Byli tu, aparatura ich wykryła lub oni już tu są może świadczyć również o tym, iż chodziło właśnie o Rosjan. Natomiast sformułowanie: Są tutaj, pod powierzchnią zdawałoby się sy­gnalizować obcą bazę na Księżycu poza­ziemskiego pochodzenia. W przeciwnym razie należałoby uznać, że zbudowali ją Amerykanie, Rosjanie lub Niemcy (?) w ramach projektu Horyzont, co trzeba potraktować jako w najwyższym stopniu nieprawdopodobne.



W 1991 r. William Cooper - były ofi­cer marynarki wojennej USA ujawnił, że Stany Zjednoczone są w posiadaniu po­jazdów kosmicznych, o jakich mowa w książce Statki kosmiczne Ezechiela by­łego inżyniera NASA J. F. Blumricha: Mamy już i latamy w Nevadzie (tzw. Strefa 51) napędzanym energią jądrową pojaz­dem wykorzystującym antygrawitację. Nasi piloci dokonali tym statkiem szeregu lotów międzyplanetarnych. Byli już na Księżycu, Marsie - powiedział Cooper. Jest to pierwszy przypadek potwierdzają­cy posiadanie przez stronę amerykańską pojazdów kosmicznych, jakie usiłowano skonstruować w ramach projektu Horyzont w latach 1961-1969 (zob. periodyk UFO nr 2 z 2000 r.). Być może rewizja poglą­dów dotyczących tego projektu doprowa­dzi w przyszłości do nowych odkryć rów­nież w tym zakresie, ale to już inny, ob-

szerny temat (zob. Bartosz Rdułtowski

Syndrom V-7, wydanie z 2003 r., Igor Witkowski Supertajne bronie Hitlera, wydanie z lat 1999 i 2000 oraz Gary Hyland Zaginione tajemnice technologu 111 Rzeszy, wydanie z 2001 r.).

Warto wspomnieć również o kilku in­nych kwestiach. W opublikowanych źró­dłach - w tym na stronach internetowych - nie znajdujemy potwierdzenia użycia ra­kiet N- 1 oraz UR-700 w radzieckich mi­sjach załogowych na Księżyc, co wbrew pozorom niczego nie wyjaśnia. Może nato­miast świadczyć, że program księżycowy ZSRR nie został jeszcze odtajniony w ca­łości, co wynika z liczby 480 obiektów ko­smicznych umieszczonych w Kosmosie do l maja 1970 r. Mimo to wersję, że w ZSRR realizowano dwa projekty lub dwa progra­my załogowego lotu na Księżyc zdają się potwierdzać niektóre inne źródła. W związ­ku z tym szczególnego znaczenia nabiera projekt rakiety księżycowej UR-700 kon­strukcji Władimira Czełomieja z OKB-52, który stanowił część projektu UR-700/ Horyzont oraz UR-70QM/Aełita w ramach programu Galaktyka, którego celem -zgodnie z rozporządzeniem Rady Mini­strów ZSRR z 17 listopada 1967 r. - była stała baza księżycowa oraz

załogowy lot na Marsa.

Jednocześnie realizowano projekt N-ł/ Kolumb oraz N-lM/Aelita w OKB Siergieja Korolewa - Wasilija Miszyna i OKB Michaiła Jangela. Radzieckie projekty załogowego lotu na Księżyc: N-1/Kolumb oraz UR-700/ Horyzont rzekomo zakładały pierwsze lą­dowanie Rosjan na Księżycu w latach 1968-1969 (1970). W materiałach archi­walnych dotyczących projektu N-l/L-3 wyraźnie jednak powiedziano, że w 1960 roku postanowiono zbudować w ciągu 3 lat rakietę o udźwigu 40-50 ton przezna­czoną do umieszczenia jej na orbicie par­kingowej Ziemi. Nazwy rakiety nie poda­no, ale mogła to być U R- 700/LK - 3 z s. RD-253 o ciągu 150 ton i RD - 11 1 z s. o ciągu 50 ton. Warto zauważyć, że rakie­ta o tych parametrach była w stanie wy­nieść w stronę Księżyca pojazd o masie startowej 80 - 100 ton wyposażony np. w jądrowe silniki plazmowo - jonowe, co ma istotne znaczenie. Natomiast w mate­riałach archiwalnych dotyczących projek­tu Aelita (lot załogowy na Marsa) ujaw­niono, że tzw. jądrowe silniki plazmowo -jonowe (JAE - l, IM, 2 i 3) wypróbo­wano w latach 1966 - 1970 i miały one m.in. zostać użyte do realizacji radzieckiej załogowej misji na Marsa w latach 1978-1980 (1986) przy wykorzystaniu rakiety

N-1M/JAE-2, co nie wyklucza możliwości, że wcześniej zostały one użyte w radziec­kiej misji załogowej na Księżyc w latach 1966-1967 (1970) w ramach projektu Ho­ryzont przy wykorzystaniu rakiety UR-700. Projekt Horyzont realizowano więc praw­dopodobnie w dwóch etapach przy użyciu dwóch wersji rakiety UR-700 różniących się udźwigiem i rodzajem zastosowanych silników rakietowych: • UR-700/LK-3 z s. RD - 253 o udźwigu 40-50 ton oraz • UR-700/LK-700 z s. RD - 270 o udźwigu 80-100 ton na orbitę parkingową Ziemi.



Pierwsze lądowanie Rosjan na Księżycu było więc teoretycznie możliwe już w la­tach 1966-1967 (!). Silniki RD-253 zosta­ły opracowane w OKB Głuszki w latach 1961-1962 (1965), a więc wcześniej niż s. OKB Kuźniecowa o tym samym ciągu. Mogły zatem z powodzeniem zostać użyte w rakiecie UR-700/LK-3 oraz N-1A/LK-3 w latach 1966-1968 (1969). Nie można wykluczyć, że rakieta N-1A o udźwigu 96-120 (150) ton była konstruowana w OKB Jangela i nosiła wcześniej oznaczenie Jakhr-1 (N-łJ), ponieważ projekt rakiety N-1M podjęto w latach 1969-1974 i była ona konstruowana w ramach programu Aelita.

W tym miejscu warto zauważyć, że

w 1966 roku obserwowano dwa obiekty, które krążyły po orbicie wstecznej do ruchu obrotowego Ziemi

co może świadczyć o tym, że wystartowa­ły one z orbity lub powierzchni Księżyca. Zbiega się to w czasie z rozpoczęciem prób tzw. jądrowych silników plazmowo-jonowych. Czy były to pojazdy LK-3, któ­re wystartowały przy użyciu pierwszej od­miany rakiety UR-700 o udźwigu 40-50 ton do misji na Księżyc, o jakiej mowa w wywiadzie Komarowa z 1966 roku?

Jeżeli tak, to reaktory jądrowe prawdopo­dobnie detonowano na orbicie po oddzie­leniu kabiny załogowej. Powrót na Ziemię mógł odbyć się z pierwszą, a nie drugą prędkością kosmiczną, po uprzednim wej­ściu na orbitę okołoziemską, co ma istot­ne znaczenie, bo w ten sposób pominięto etap pośredni prób w locie w celu powro­tu na Ziemię z drugą prędkością kosmicz­ną (zob. projekt Zond/L-1 w latach 1967-1970). Silniki RD-270 o ciągu 640 ton każdy wypróbowano w latach 1967-1969, nie wiadomo jednak, czy próby rakiety UR-700/LK-700 z tymi silnikami (ciąg startowy - 5760 ton) doszły do skutku w ramach załogowej misji na Księżyc, co teoretycznie było możliwe w okresie czerwiec-lipiec 1969 r. i kwiecień 1970 r., ponieważ w tym czasie ZSRR prowadził próby z tzw. wielkimi rakietami nośnymi. Dwa starty rakiety UR-700 mogły mieć miejsce 15 lipca 1969 r. i 10 - kwietnia 1970 r.

Jako wyjątkowo interesującą należy uznać hipotezę, że kosmonauci USA j ZSRR lądowali na Księżycu jedno­cześnie 20 lipca 1969 r., co zdają się potwierdzać zdjęcia NASA opubliko­wane w prasie światowej w latach 90.Widzimy na nich nie tyle dwa NOL-e na orbicie Księżyca, co raczej ładownik księżycowy z włączonym silnikiem hamującym, który oddala się w kierunku powierzchni Srebrnego Globu od statku macierzystego nieznanego pochodzenia. Zdjęcia wyko­nała załoga Apollo II w trakcie lądowa­nia na Księżycu 20 lipca 1969 r.

Kto więc jeszcze lądował na powierzchni naturalnego satelity Ziemi w tym dniu?

(Łuna-15 osiadła tam 21 lipca 1969 r.).

Powtórzmy po raz kolejny; pojazdy ko­smiczne, jakie widzieli astronauci USA wchodzący w skład załogi Apollo 11 i Apollo 13 mogły być załogowymi stat­kami kosmicznymi ZSRR wysłanymi z misją na Księżyc.

Nie wyklucza to, że, podobnie jak wszystkie statki Apollo, by­ły one śledzone lub eskortowane przez pojazdy pozaziemskie typu NOL. Jak wiadomo

załoga Apollo 11 meldowała o obcym statku kosmicznym

który osiadł niedaleko ładownika LM, natomiast załoga Apollo 13 nie była prze­konana o pozaziemskim pochodzeniu jed­nego z kilku obserwowanych obiektów, co jest bardzo dziwne i zastanawiające.

Równie zastanawiające jest, że misje Kosmos-228 i K.osmos-280 nie figurują w wykazie prób ładownika księżycowego w ramach projektu N-I/L-3. Zgodnie z tym projektem początkowo planowano dwu­częściowy lot załogowy na Księżyc, tzn. z Ziemi miały być wystrzelone dwie ra­kiety. Pierwsza z nich Proton D-1 wy­niosłaby na orbitę statek kosmiczny LOK z kosmonautami, a druga N-1 - ładownik księżycowy LK. Do połączenia obu czę­ści miało dojść na orbicie okołoziemskiej. Misje £-227 i K-228 oraz K-279 i K-280 teoretycznie odpowiadają tym kryteriom, chociaż grupowy start dwóch rakiet N-1 też byłby możliwy.

Warto zwrócić uwagę na niektóre sce­ny z filmu fabularnego, stanowiącego re­konstrukcję nieznanego projektu lądo­wania jednego kosmonauty amerykań­skiego na odwrotnej stronie Księżyca w ramach projektu Pinglin (kryptonim jest fikcyjny, ale opisane tam zdarzenia już niekoniecznie - zob. NŚ artykuł Re­welacyjny wywiad generała Szataiowa). Otóż rzeczony kosmonauta po wylądo­waniu na Srebrnym Globie dociera do miejsca, gdzie widzimy statek kosmicz­ny ZSRR, który rozbił się w czasie lądo­wania. Świadczą o tym

ciała trzech kosmonautów

które znajdują się na po­wierzchni naszego satelity, w korpusie LK oraz otwar­tym włazie kabiny. Astronauta USA urządza kosmo­nautom radzieckim symbo­liczny pogrzeb na Księżycu, a następnie udaje się w kie­runku drugiego LK z radiolatarnią, który osiadł w po­bliżu miejsca lądowania. Sceny z filmu są bardzo realistyczne, a w związku z tym powstaje kilka pytań

Mianowicie, jeżeli projekt,o jakim tam mowa, rzeczywiście zreali­zowano w 1968 roku, to czy kosmonauci radzieccy stanowili załogę K-227 i K-228, która wystartowała w okresie 18-21 czerwca 1968 r. przy użyciu rakiet D-ł (Proton) i N-IA (Jakhr-l}1 Dalej: czy ła­downik LK z radiolatarnią umieszczono na Księżycu w czasie misji Apollo 4 w li­stopadzie 1967 roku?

Czy astronauta amerykański wystartował np. w trzecim kwartale 1968 roku na pokładzie rakiety Saturn-1 B/Centaur lub Salurn-lC, a lą­dował na Księżycu w zmniejszonej wer­sji ładownika LM z kabiną załogową Merkury-B!

Przypomnijmy, że w 1968 roku USA przeprowadziły od 44 do 47 startów ra­kiet kosmicznych, przy czym dwa z nich nie figurują w wykazie COSPAR. Nazwę jednej rakiety udało się ustalić. To Atlas/ Burner z tajnym zestawem satelitów USA SESP 68-1.

Natomiast nazwa drugiej i jej ładunek pozostają nieznane.

Czy USA ukrywają podobne zdarze­nie, o jakim mowa w tzw. oświadczeniu generała Szatałowa, czyniąc tak z tego powodu, że astronauta amerykański prawdopodobnie nie miał możliwości samodzielnego powrotu na Ziemię? Moż­liwe, że ewentualny projekt LM/Merkury-B (?) był polityczną odpowiedzią NASA na uchwałę Rady Ministrów ZSRR z 4 lutego 1967 r. w sprawie przy­spieszenia projektu N-l/L-3 oraz termi­nu lądowania Rosjan na Księżycu, tj. w trzecim kwartale 1968 r. W tym czasie cały program Apollo uległ opóźnieniu o 9 miesięcy. Czy tzw. oświadczenie Szatałowa z 1990 roku w sprawie tajnej radzieckiej misji załogowej na Księżyc ma jakiś związek z tymi właśnie wyda­rzeniami z lat 1968-1970, czy może ra­czej z innym, z 1967 r.?

Wyjaśnijmy, o co chodzi. W listopa­dzie 1967 r. ZSRR przeprowadził tzw. eksperyment rocznego pobytu trzech lu­dzi w kabinie hermetycznej z tzw. za­mkniętym obiegiem życiowym. Powstaje pytanie, czy był to tylko eksperyment na­ziemny w ramach przygotowań załóg przyszłych stałych baz księżycowych, czy też może przymusowa forma kwa­rantanny załogi Ur-700/LK-3, która, jak czytamy w oświadczeniu Szatałowa, po­rzuciła na Księżycu czwartego członka załogi - K. Mikarowa?

Start w dniu 3 września 1967 roku w ko­munikacie agencji TASS został określony jako wyjątkowo pomyślny. Jak więc to możliwe, że nie figuruje on w wykazie COSPAR? Ponadto okres startu na orbitę (6 dni) okazuje się identyczny z poprzednim (2 listopad 1966 r.), co wskazuje na zastosowanie jądrowych silników plazmowo-jonowych.

Nie należy zapominać, że kosmonauci, o jakich mowa w oświadczeniu Szatałowa

postanowili za wszelka cenę wykonać misję, bo taki mieli rozkaz

a w materiałach archiwalnych dotyczą­cych projektu N-l/L-3 znajdują się zapisy rozkazu marszałka Dmitrija Ustinowa brzmiący: wszelkie słabości odłożyć, by zdążyć na październik 1967, co znów jest zastanawiające (?!).

Oczywiście nie ma pewności, czy we wszystkich hipotetycznych misjach zało­gowych zastosowano jądrowe silniki plazmowo-jonowe. Wiadomo jednak, że pró­by tych silników prowadzono w latach 1966-1970. Nie wiemy rów­nież, czy wszystkie misje za­kończyły się powodzeniem, a w szczególności jak rozwią­zano problem osłony radiacyj­nej i radiologicznej załogi statku i czy były ofiary w lu­dziach. Wiadomo jednak, że z problemem tym poradzono sobie co najmniej częściowo w tzw. modelowym locie na Księżyc w czasie prób na­ziemnych (kwiecień 1965 r.).

Intrygujące jest, że wszy­stkie, a przynajmniej niektóre misje księżycowe w ramach projektu Horyzont mogły za­kończyć się sukcesem, a za­gadnienie czy ZSRR został pokonany w wyścigu na Księ­życ pozostaje nadal aktualne. Z tego punktu widzenia nie­zwykłe w formie i treści wy­dają się wywiad Komarowa z 1966 i oświadczenie gene­rała Szatałowa z roku 1990.

Warto dodać, że oprócz Komarowa wy­wiadu dla prasy francuskiej udzielili rów­nież znani w tym okresie radzieccy nau­kowcy: prof. Markow i prof. Michajłow. Nigdy wcześniej ani później Rosjanie w kontaktach z prasą zagraniczną nie zdo­byli się na taki krok. Przypomnijmy, że Komarow we wspomnianej rozmowie z mediami ujawnia największą tajemnicę radzieckiego programu kosmicznego: pro­jekt kolonizacji Księżyca. Jego tragiczna śmierć w 1967 roku była dużym zaskocze­niem, zwłaszcza że należało raczej oczeki­wać, iż zostanie on dowódcą pierwszej wyprawy (załogi) księżycowej, a nie do­wódcą premierowego Sojuza.

Natomiast w sprawie tzw. oświadczenia Szatałowa istnieją pewne wątpliwości.

Przede wszystkim wydaje się, że nie zna­my jego pełnego tekstu. Nie wiadomo też do końca, czy autorem tej wypowiedzi jest L. Szatałow czy W. Szatałow. Jednak ko­smonauci to niewielka grupa zawodowa, którą łączy szczególna więź emocjonalna. Dlatego można uznać, że tylko ten, kto osobiście przeżył lot w Kosmos i związa­ne z nim ryzyko powrotu na Ziemię, byłby zdolny do tak emocjonalnej wy­powiedzi w sprawie porzucenia na Srebrnym Globie kosmonauty K, Mika­rowa. Wskazuje to na kosmonautę W. Szatałowa jako głównego autora wspom­nianego oświadczenia.

Gdyby jednak założyć, że rakiet UR-700 i N-1 nie użyto w programie załogowych misji na Księżyc (co jest mniej prawdopo­dobne), wówczas należałoby uznać, że pewna liczba pojazdów załogowych została wyniesiona w stronę naszego satelity w inny sposób niż za pomocą rakiet no­śnych, tzn. wystartowała bezpośrednio z Ziemi, np. przy użyciu tzw. jądrowych silników plazmowo-jonowych oraz heli­kopterów z wirnikami nośnymi (właśnie w ten sposób podrywały się i lądowały na Ziemi tzw. Statki kosmiczne Ezechiela we­dług projektu inżyniera NASA Blumricha). To z kolei wymagałoby użycia nowych technologii o przełomowym znaczeniu, które mogły zadecydować o wyniku wy­ścigu na Księżyc USA - ZSRR

.Czy elementem, który umożliwił doko­nanie technologicznego przełomu była tzw. czerwona rtęć użyta po raz pierwszy w 1968 roku w ZSRR? Możliwe również,

że kilka pojazdów, np. z napędem elektro-grawitacyjnym, znajdowało się na pokła­dzie statku macierzystego, który wystar­tował przy użyciu rakiety nośnej. Wskazywałoby to na pewne podobień­stwo radzieckiego programu Galaktyka do niemieckiego projektu Andromeda, co nie jest wcale takie dziwne, ponieważ Andromeda to także nazwa sąsiedniej ga­laktyki, bardzo podobnej do naszej. Oznaczałoby to jednak, że ZSRR dorów­nał lub nawet wyprzedził państwa Trójprzymierza: USA - Wielka Brytania - Kanada

w realizacji tajnego programu podboju Kosmosu

który był kontynuacją i rozwinięciem niemieckiego programu Uranus - Chronos (chodzi o najbardziej tajny program naukowo-badawczy III Rzeszy). Artykuł Przypadek Apollo 13 wydrukowany w nr. 7 Nieznanego Świata z 2000 r. wskazuje na taką możliwość, chociaż wielu autorom wydaje się to nieprawdo­podobne.

Nie bez znaczenia jest wreszcie fakt, że na mocy tzw. układu w sprawie nowej techniki ZSRR - CHRL z października 1957 r. strona radziecka uzyskała lub mo­gła uzyskać dostęp do ważnych informa­cji z zakresu paleoastronautyki o dużym znaczeniu dla realizacji takich progra­mów jak Galaktyka (do dziś nie znamy wszystkich tajnych załączników do tego układu), co w zasadzie nie zostało zauwa­żone przez wielu autorów, w tym Gary'ego Hylanda.

Wiemy, że w czasach tzw. Imperium Ramy ludzkość znała technikę lotów kos­micznych i odbywała podróże na Księżyc bez użycia rakiet nośnych.

Możliwe, że technika ta została ponownie odkryta.

W sprawie tzw. oświadczenia Szatałowa z 1990 roku należy zwrócić uwagę, że w latach 1974-80 (1990) w ramach pro­gramu Energia realizowano tzw. projekt Zwiezda dotyczący budowy stałej bazy księżycowej. Zakładał on początkowo lą­dowanie kosmonautów radzieckich na Księżycu w 1980 roku. W wyniku opóź­nienia wspomnianego programu lądowa­nie było możliwe również w roku 1990.

W roku 2004 USA oraz kilka innych państw zgłosiło gotowość powrotu na Księżyc. Tzw. Program Busha przewidu­je przeprowadzenie tej operacji w latach 2018-2020 wraz z budową stałej bazy księżycowej przy użyciu rakiety Ares 5. Ciekawa jest reakcja na tę deklarację Rosjan, którzy ogłosili, że są w stanie po­wrócić na Księżyc w ciągu 4 lat, przy dziesięciokrotnie niższych kosztach niż te, które podali Amerykanie. W zasadzie nie powinno to dziwić, gdyż rakiety Energia i UR 700 oraz ich wersje roz­wojowe Cyklon i Wulkan plus UR 900 i UR 1000 nadal należą do konstrukcji nowoczesnych, podobnie jak jądrowe sil­niki plazmowo-jonowe (JAE).

Powtórka wyścigu na Księżyc jest jednak mało prawdopodobna. Ze wzglę­du na przypuszczalną obecność na Księżycu obcych baz, co potwierdził m.in. Neil Armstrong w jednym z wywiadów praso­wych, oraz

możliwość kontaktów z cywilizacje pozaziemska,należy raczej oczekiwać w tym względzie współpracy międzynarodowej na wielką skalę.


[ external image ]
W 1991 r. William Cooper ujawnił, że Słany Zjednoczone sg w posiadaniu pojazdów kosmicznych, o jakich mowa w ksigżce Bfumricha „Statki kosmiczne Ezechiela". Jego zdaniem, amerykańscy piloci podróżowali nimi na Księżyc i na Marsa!



Tadeusz Czerwiński

Re: Tajemnice podboju Kosmosu: wyścig na Księżyc USA - ZSRR

: śr sie 12, 2009 10:30 pm
autor: spacemaster92
Artykół bardzo długi ale i zarazem bardzo ciekawy. Jeżeli dobrze zrozumiałem to loty na księżyc były wcześniej niż 20 lipca 1969r, a laoty na Marsa też w tych latach tylko, że tego nie ujawniono? Dlaczego wszyscy mieliby to ukrywać. A jest gdzieś więcej tego przekazu od astronautó misji Apoll 11 gdzie mówili " Oni już tu są....."?

Re: Tajemnice podboju Kosmosu: wyścig na Księżyc USA - ZSRR

: czw sie 13, 2009 6:19 pm
autor: Lazy
spacemaster92
A jest gdzieś więcej tego przekazu od astronautó misji Apoll 11 gdzie mówili " Oni już tu są....."?
Swego czasu było tego od groma, na necie.Teraz nie wiem, nie szukałem.