Paranormalne.eu

Wstrząsający film o skutkach pisania SMS-ów w czasie jazdy autem przygotowała walijska policja. Wideo trwa ok. 4 minut i jest bardzo drastyczne. Statystyki są bezlitosne. Co trzeci młody kierowca na Wyspach prowadzi auto esemesując.

<div>SMS albo życie<div><object width="480" height="393"><param name="movie" value="http://bi.gazeta.pl/im/loader.swf" /><param name="wmode" value="opaque" /><param name="FlashVars" value="m=http://serwisy.gazeta.pl/getDaneWideo?x ... ram><param name="allowFullScreen" value="true"/><embed src="http://bi.gazeta.pl/im/loader.swf" type="application/x-shockwave-flash" wmode="opaque" FlashVars="m=http://serwisy.gazeta.pl/getDaneWideo?x ... eta.pl/im/" allowFullScreen="true" width="480" height="393"></embed></object></div></div>



www.gazeta.pl

Dobra interpretacja rzeczywistości. Niestety znam to z autopsji życia codziennego. W Polsce powinni podobnie to promować w podobny sposób i nie tylko jeśli chodzi o nadmierną prędkość czy korzystanie z telefonu. Mało się w PL o tym mówi ale na prawdę dużo osób nie jeździ tylko pod wpływem alkoholu lecz i środków odurzających. I tu jest problem. Dla tego nie miałbym nic przeciwko odbieraniu samochodów tym "cwaniaczkom" na dragach po spowodowaniu wypadku, złomowanie auta na koszt tej osoby i odebranie prawka dożywotnio.



Bo czy śmierć innych uczestników wypadku jest np równa 3 lata wiezienia i kara grzywny za spowodowanie owego wypadku? A co z rodzinami ofiar, nie winnych niczemu ofiar... ?

Za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu powinno się siedzieć do końca życia albo karać śmiercią to, że ktoś był nieświadomy bo wypił to żadne usprawiedliwienie. Pisanie esemesów w trakcie jazdy świadczy tak jak w przypadku picia o totalnym debilizmie, ale to nie żadne odkrycie przecież...

Kary i jeszcze raz kary ! i to wysokie, akcje typu, "nie jeżdżę po alkoholu" (w Polsce) nic nie daja,tacy ludzie są za tępi i nie myślą o skutkach spowodowanych ich własną głupotą i nierozwagą, zresztą im zazwyczaj nic się nie dzieje. Ja nie raz wracałem po piwku czy 2 kieliszkach motorem do domu, i wtedy miałem o połowę mniejszą reakcję na cokolwiek, na szczęscie wracałem po pustych szosach na których w ciągu dnia może przejedzie samochód, no i było to blisko domu. Już tak nie wracam, bo boję się o swoje bezpieczeństwo. A co do SMS, czy telefonowania podczas jazdy, kolejna nierozwaga i pchanie się pod ostrze kostuchy, nie mówię rozmawiać przez telefon z zestawem głośno mówiącym czy słuchawkami, pół biedy, ale trzymać w ręku i paplać ? tracimy wtedy koncentrację no i jedna rękę, żonglujemy fonem na lewo i prawo, wypadek gotowy.