Strona 1 z 1
Fenomen osoby trzeciej
: śr sie 26, 2009 11:01 am
autor: Rysiek23
[ external image ]Zjawisko to jest dość dobrze znane i zdarza się zarówno w sytuacjach ekstremalnych, jak i w życiu codziennym. Często słyszymy bowiem, albo sami odczuwamy na sobie czyjś wzrok, mimo że w pobliżu nie ma nikogo. Fenomen osoby trzeciej polega mówiąc najprościej na wyczuwaniu obok siebie obecności niewidzialnego towarzysza. Często uczucie to towarzyszy uczestnikom wysokogórskich wypraw, rozbitkom, cudownie ocalonym pilotom, marynarzom, kierowcom czy nurkom. Lista profesji jest naprawdę długa. Skąd jednak bierze się uczucie obecności nieznanej osoby?
CAŁOŚĆ
Re: Fenomen osoby trzeciej
: śr sie 26, 2009 12:03 pm
autor: spacemaster92
Ja sam prawie codziennie mam takie uczucie, że ktoś mnie obserwuje a jak się odwracam to nie ma nikogo, bądź też czuję jak ktoś wchodzi do pokoju niewidzialny byt, lub tym podobne.
Re: Fenomen osoby trzeciej
: śr sie 26, 2009 12:11 pm
autor: Zit
Co poniektórzy codziennie mają takie "odwiedziny".
Lecz w 3/4 przypadków to zwykła gra wyobraźni.
Niestety, ale ten fenomen opiera się części nas, której działania jeszcze nie zrozumieliśmy do końca.
Re: Fenomen osoby trzeciej
: śr sie 26, 2009 1:01 pm
autor: asiatko31
Ciekawy artykuł. Wszystko ładnie pięknie. Ale nie tylko nurkowie, samotni żeglarze i astronauci itp. mają podobne uczucia bliskiej obecności kogoś?.Takie istotki jak np. my też odczuwamy obecności kogoś. Te uczucie jest tak duże, takie silne, jak by się do kogoś przytulało. Wiem coś o tym bo takie uczucie mam często?. nawet dzieci mają swojego niewidzialnego przyjaciela. Gdzie razem robią wszystko??
Taka niewidzialna istotka wcale mi nie przeszkadza. To ona decyduje czy jest przy mnie czy tez nie?..
Re: Fenomen osoby trzeciej
: pt wrz 04, 2009 9:07 pm
autor: seele87
Mózg lubi płatać nam figle podsuwając rożne obrazy i odczucia szczególnie w sytuacjach stresowych i ekstremalnych. Ja również nie raz miałam wrażenie czyjejś obecności najczęściej zdarzało się to, gdy byłam sama w odludnych miejscach, czy opuszczonych budynkach, gdzie nie czułam się zbyt pewnie i bezpiecznie. To był pewien bodziec do tego, by jak najszybciej się stamtąd ewakuować

Do tego typu zjawisk podchodzę zatem sceptycznie i sądzę, że
w większości przypadków zadziałała wyobraźnia... Podkreślam
w większości przypadków, bo być może w niektórych naprawdę ingerowała jakaś osoba trzecia, anioł stróż, czy coś w tym stylu... Pozostaje mieć nadzieje, że i ja mam takiego anioła stróża
