Marionetka dziennikarska
: sob paź 10, 2009 4:16 pm
O dziennikarstwie (choć bardziej pasuje tu jednak nazwa pseudodziennikarstwo) Bogdana Rymanowskiego można mówić i pisać dużo. Ilekroć oglądam jego przedstawienia w TVN, mam wrażenie, że albo to jakiś nakręcony robot, względnie sterowana marionetka lub też człowiek ten aby wytrzymać ciśnienie zwyczajnie coś zażywa dla kurażu.
Oglądając dzisiejszy (6.10.09) magazyn ?24 godziny? prowadzony przez tego ?dziennikarza roku?, najzwyczajniej w świecie miałem odruchy wymiotne. To nie dziennikarz, to artysta, pracuje trochę jak jakiś kuglarz. Nie dość, że w wyżej wymienionym programie jak zwykle zadawał wiele bezsensownych pobocznych pytań, jak zwykle przerywał gościom, powołał się na sondaż (oczywiście zrobiony dla ?Rzepichy? ulubionej gazety Rymanowskiego). To w dodatku zaprosił do studia cały szereg ludzi, którzy z oczywistych względów są przeciwnikami politycznymi rządu (np. A.Olechowski). Przy okazji powtórzył kretyński gag posła Hofmana z PiS o lekarzu (w związku ze sprawą ewentualnego odsunięcia Kamińskiego), to na dodatek ze strony PO zaprosił krakowskiego konserwatystę, najbardziej propisowskiego w całej PO posła, Jarosława Gowina. Z drugiej jednak strony czemu się dziwić, wszak krakowscy konserwatyści, do których zalicza się sam Rymanowski dominują w TVN 24, choćby za sprawą Grzegorza Miecugowa. Generalnie obserwując programy prowadzone przez Rymanowskiego, mam coraz częściej wrażenie, że oglądam TVPięć piw i kto wie czy to nie są uzasadnione podejrzenia. Rymanowski bowiem nie tylko, ze względu na powiązania personalne zaliczany był niegdyś do tzw. pampersów Walendziaka, ale w latach 80 należał do antypeerelowskiej organizacji Federacja Młodzieży Walczącej, a to ponoć nie była organizacja centrowa ani umiarkowana. Być może zachowania telewizyjne Rymanowskiego należałoby zawsze rozpatrywać w tym właśnie kontekście, a wówczas wiele z jego ekranowych dziwnych zachowań będzie łatwiej zrozumieć zwykłemu odbiorcy.
Przyznam się szczerze, że w mojej ocenie ktoś o takim życiorysie niekoniecznie nadaje się na obiektywnego i bezstronnego moderatora dyskusji pomiędzy politykami, a za takiego niestety chce uchodzić nasz pseudodziennikarski bohater. Moim zdaniem należałoby by publicznie postawić kierownictwu TVN 24 poważne pytania dotyczące pracy Bogdana Rymanowskiego i to dotyczące zarówno sposobu w jaki tę pracę otrzymał jak i w jaki ją wykonuje. Według mnie redaktor Rymanowski nie spełnia podstawowych kryteriów niezbędnych do tego, aby być w miejscu w którym się znalazł, jego sympatia wobec Prawa i Sprawiedliwości jest w moim odczuciu aż nadto wyczuwalna, a jego dziwne powiązania personalne wzbudzają dodatkowo całą gamę podejrzeń.
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że kierownictwo TVN 24 w pogoni za oglądalnością i tanią sensacją kompletnie lekceważy potencjalne szkody jakie może wyrządzić Polsce skrajnie nieobiektywny dziennikarz na tak eksponowanym miejscu. Oto, bowiem można odnieść wrażenie że Bogdan Rymanowski jest członkiem innego zespołu redakcyjnego i pracuje choćby w ?Rzeczpospolitej? (którą notabene przy każdej możliwej okazji stara się promować). Czy jest to tylko zbieg okoliczności? Czy może Bogdanem Rymanowski ktoś steruje? Kto? Z kraju? A może z zagranicy? Z której? Z za wschodniej!? Jak zza wschodniej to może Rosja? Rosja! Czy za panem stoi Kreml panie Redaktorze? Kierownictwu TVN 24 pozostawiam odpowiedź na pytanie czy to co zademonstrowałem powyżej jest jeszcze dziennikarstwem czy już pseudodziennikarstwem (nawet byle blogerzyna tyle też potrafi). Być może na krótką chwilę taka polityka opłaca się stacji, ale czy w dłuższej perspektywie takie tanie zagrywki pomogą Waszej stacji stać się najbardziej wiarygodnym i (uwaga słowo wytrych teraz poleci!) i opiniotwórczym medium w Polsce? Moim zdaniem nie. Może czas, więc odpowiedzieć sobie na pytanie: czy utrzymywanie Bogdana Rymanowskiego na tak eksponowanej pozycji rzeczywiście opłaca się Waszej stacji??
Autor: Ben Franklin
Źródło: Poprawka numer 1
Oglądając dzisiejszy (6.10.09) magazyn ?24 godziny? prowadzony przez tego ?dziennikarza roku?, najzwyczajniej w świecie miałem odruchy wymiotne. To nie dziennikarz, to artysta, pracuje trochę jak jakiś kuglarz. Nie dość, że w wyżej wymienionym programie jak zwykle zadawał wiele bezsensownych pobocznych pytań, jak zwykle przerywał gościom, powołał się na sondaż (oczywiście zrobiony dla ?Rzepichy? ulubionej gazety Rymanowskiego). To w dodatku zaprosił do studia cały szereg ludzi, którzy z oczywistych względów są przeciwnikami politycznymi rządu (np. A.Olechowski). Przy okazji powtórzył kretyński gag posła Hofmana z PiS o lekarzu (w związku ze sprawą ewentualnego odsunięcia Kamińskiego), to na dodatek ze strony PO zaprosił krakowskiego konserwatystę, najbardziej propisowskiego w całej PO posła, Jarosława Gowina. Z drugiej jednak strony czemu się dziwić, wszak krakowscy konserwatyści, do których zalicza się sam Rymanowski dominują w TVN 24, choćby za sprawą Grzegorza Miecugowa. Generalnie obserwując programy prowadzone przez Rymanowskiego, mam coraz częściej wrażenie, że oglądam TVPięć piw i kto wie czy to nie są uzasadnione podejrzenia. Rymanowski bowiem nie tylko, ze względu na powiązania personalne zaliczany był niegdyś do tzw. pampersów Walendziaka, ale w latach 80 należał do antypeerelowskiej organizacji Federacja Młodzieży Walczącej, a to ponoć nie była organizacja centrowa ani umiarkowana. Być może zachowania telewizyjne Rymanowskiego należałoby zawsze rozpatrywać w tym właśnie kontekście, a wówczas wiele z jego ekranowych dziwnych zachowań będzie łatwiej zrozumieć zwykłemu odbiorcy.
Przyznam się szczerze, że w mojej ocenie ktoś o takim życiorysie niekoniecznie nadaje się na obiektywnego i bezstronnego moderatora dyskusji pomiędzy politykami, a za takiego niestety chce uchodzić nasz pseudodziennikarski bohater. Moim zdaniem należałoby by publicznie postawić kierownictwu TVN 24 poważne pytania dotyczące pracy Bogdana Rymanowskiego i to dotyczące zarówno sposobu w jaki tę pracę otrzymał jak i w jaki ją wykonuje. Według mnie redaktor Rymanowski nie spełnia podstawowych kryteriów niezbędnych do tego, aby być w miejscu w którym się znalazł, jego sympatia wobec Prawa i Sprawiedliwości jest w moim odczuciu aż nadto wyczuwalna, a jego dziwne powiązania personalne wzbudzają dodatkowo całą gamę podejrzeń.
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że kierownictwo TVN 24 w pogoni za oglądalnością i tanią sensacją kompletnie lekceważy potencjalne szkody jakie może wyrządzić Polsce skrajnie nieobiektywny dziennikarz na tak eksponowanym miejscu. Oto, bowiem można odnieść wrażenie że Bogdan Rymanowski jest członkiem innego zespołu redakcyjnego i pracuje choćby w ?Rzeczpospolitej? (którą notabene przy każdej możliwej okazji stara się promować). Czy jest to tylko zbieg okoliczności? Czy może Bogdanem Rymanowski ktoś steruje? Kto? Z kraju? A może z zagranicy? Z której? Z za wschodniej!? Jak zza wschodniej to może Rosja? Rosja! Czy za panem stoi Kreml panie Redaktorze? Kierownictwu TVN 24 pozostawiam odpowiedź na pytanie czy to co zademonstrowałem powyżej jest jeszcze dziennikarstwem czy już pseudodziennikarstwem (nawet byle blogerzyna tyle też potrafi). Być może na krótką chwilę taka polityka opłaca się stacji, ale czy w dłuższej perspektywie takie tanie zagrywki pomogą Waszej stacji stać się najbardziej wiarygodnym i (uwaga słowo wytrych teraz poleci!) i opiniotwórczym medium w Polsce? Moim zdaniem nie. Może czas, więc odpowiedzieć sobie na pytanie: czy utrzymywanie Bogdana Rymanowskiego na tak eksponowanej pozycji rzeczywiście opłaca się Waszej stacji??
Autor: Ben Franklin
Źródło: Poprawka numer 1