Paranormalne.eu

W ziołowych „zupach” przygotowanych z ciał zabitych w wyniku aborcji dzieci specjalizuje się restauracja w chińskim mieście Canton w prowincji Guangdong. Lokal zachęca klientów do konsumpcji, twierdząc, że "potrawa" poprawia ogólny stan zdrowia, a zwłaszcza zwiększa popęd seksualny.



Zanim ta szokująca wiadomość pojawiła się w prasie, przetoczyła się przez internet. Południowokoreański dziennik „Seoul Times” potwierdził te rewelacje wyjątkowo drastycznymi zdjęciami martwego dziecka przygotowywanego do posiłku.



Ciało dziecka odkaża się alkoholem i przyprawia ziołami. Przybliżona cena takiej „zupy” to 4 tysiące dolarów. Zjedzenie dzieci zabitych w późnej ciąży jest przy tym droższe od tych ze środkowego okresu życia płodowego.



Powód bestialstwa? Taka „zupa” ma poprawiać ogólny stan zdrowia a w szczególności wydajność seksualną. 62-letni konsument "potrawy" przyznał w rozmowie z koreańską gazetą, że jest stałym klientem restauracji, która ją serwuje. Potwierdził, że ziołowa „zupka” posiada właściwości, o których się mówi. Wskazując na swoją 19-letnią żonę oświadczył z dumą, że codziennie uprawia z nią seks.



Ten sam sześćdziesięciolatek zaprowadził reportera „Seoul Timesa” do restauracji, gdzie można zjeść taką „zupę”. Tym razem była przygotowana z dziewczynki zabitej w piątym miesiącu ciąży. Jej rodzice, mający już dwie dziewczynki, zdecydowali pozbyć się trzeciej.



W ubiegłym roku przeprowadzono w Chinach 13 milionów aborcji. Od lat 70-tych XX wieku Chiny konsekwentnie prowadzą tzw. politykę jednego dziecka, zakazującą posiadania więcej niż jednego potomka.



www.fronda.pl

Boshhhhhh.......a ja dziś odwiedziłam chińską restaurację....bo mnie się zachciało owoców morza..... :O

aż chce się powiedzieć : JA PIE...LE ! Dla mnie to jest już szczyt . Nie mogę sobie wyobrazić gorszego przykładu kanibalizmu...

Jeśli to wszystko to prawda bo ,aż się wierzyć nie chce to po prostu horror.

Jaką moralność mają klienci tego ....prosektorium bo restauracją bym tego nie nazwała

Ja od zawsze twierdziłem że ludzie to zwierzęta, ale teraz się zastanawiam czy czasem nie obraziłem zwierząt.

Do końca nie wiadomo, czy jest to prawda. Wszystko zaczęło się od chińskiego artysty Zhu Yu, który zrobił zdjęcia tego jak daną zupę się przygotowuje i rzeczywiście są one dosyć graficzne, ale była to część wystawy. Potrawa zawierała części lalki obłożone w zwierzęce mięso, a artysta chciał zaszokować opinię publiczną. Zdjęcia skopiowało wiele portali informacyjnych oraz sprawą zajęło się FBI, które stwierdziło, że nie był to płód dziecięcy.



Z drugiej strony czytałam artykuł, w którym lekarz chiński wypowiada się, że szpitale pozwalają na pobieranie płodów i robienie z nich zupy, i on sam taką zupę jadł, aczkolwiek wydaje mi się to mało prawdopodobne. Każdy szpital musi zutylizować płody i utworzyć stosowną dokumentację. Tak samo firmy zajmujące się utylizacją mają dane ile płodów z dane szpitala do nich dotarło i zostało zutylizowanych.



Osobiście nie bardzo chce mi się wierzyć, że rząd Chin zezwala na takie praktyki. Może i odsetek aborcji w Chinach jest wysoki, ale jakby nie patrzeć to nie jakieś zadupiowe państewko, które nadal żyje w epoce kamienia łupanego.

W sumie Chińczycy w ogóle Azjaci zupełnie inaczej patrzą na życie ludzkie niż przeciętny europejczyk.Załóżmy ,że tonie statek Europejczyk do szalupy ratunkowej wsadza w pierwszej kolejności kobiety i dzieci.Natomiast Chińczyk starców, mężczyzn, kobiety a na końcu dzieci.Zapytamy o swoje postępowanie wytłumaczyłby to mniej więcej tak,starców bo ich mądrość będzie potrzebna gdy dopłyną na ląd,mężczyzn bo ich siła pomoże im przetrwać kobiety no wiecie gotować ktoś im musi,a dzieci cóż jak będzie miejsce w szalupie to czemu nie.

Brzmi jak horror, ale czy to prawda? Źródło (fronda.pl) nie jest obiektywne, co potwierdziło w wielu swoich publikacjach... a poza tym mogą powtarzać nie do końca sprawdzone informacje, jak wspomniała Alyna - zaczęło się faktycznie od artystycznego happeningu, ale w masową konsumpcję płodów trudno mi uwierzyć.

Gdzieś czytałam, że wszystko to wymyśliły strony katolickie, które chciały ukazać Chiny jako kraj dziki i niecywilizowany.



To tak jak u nas była afera ze smalcem wytapianym z uśpionych psów przez jedno ze schronisk. Było to oburzające, ale widocznie popyt musiał być skoro do czegoś takiego doszło. Podejrzewam, że konsumpcja płodów może być po części prawdziwa, ale nie być tym na co kreują ją strony internetowe. Wątpię by racjonalnie myślący człowiek zjadł płód, który może być zarażony wszelakimi różnymi chorobami, a których nie idzie się pozbyć poprzez gotowanie i smażenie.